Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 20:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 513 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 35  Następna strona
 Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
Liza napisał(a):
Pozwolę sobie przytoczyć wypowiedzi obecnego papieża dotyczące osądzania innych ludzi i piekła.
W Kazaniu na Górze Jezus przestrzega:'Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni...'
'Sam Jezus, w Ewangelii św Mateusza, rozdział 18 podał główne zręby porządku Kościoła: najpierw mależy upominać w cztery oczy, potem w większym kręgu...Porządek, w tym porządek prawny jest człowiekowi niezbędny.


Nie w tym rzecz. Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni to truizm. Doskonale o tym wiemy - nam, którzy jesteśmy sceptykami odnośnie wiecznego piekła chrześcijańskiego, nie trzeba o tym mówić. Właśnie dlatego, że nie chcemy osądzać, poddajemy w wątpliwość idee wiecznego piekła, jako ostatecznego osądzenia, bez możliwości przebaczenia.


Liza napisał(a):
ostatecznej granicy, za którą w drugim człowieku istnieje coś zastrzeżonego jedynie dla Boga.
(...)Specyfiką chrześcijaństwa jest przekonanie o wielkości człowieka i powadze ludzkiego życia: są w tym życiu sprawy nieodwołalne i istnieje nieodwołalne zniszczenie. Taka jest rzeczywistość i chrześcijanin musi żyć świadomy tej rzeczywistości.


Nie wydaje mi się, żeby taka była rzeczywistość. Taka jest chrześcijańska wiara, a raczej dogmaty. Natomiast w rzeczywsitości nie ma niczego ostatecznego. Nawet śmierć jest początkiem czegoś nowego z biologicznego punktu widzenia. Czyjaś wina też po pewnym czasie ulega zxapomnieniu, przebaczeniu itd. W tym nie ma niczego ostatecznego.


Pn cze 27, 2011 13:52
Zobacz profil
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
Szyszkowniku: nie zrozumiałeś. Nie znamy zakamarków ludzkiego serca, historii człowieka, ograniczeń, tego wszystkiego o czym wspominałam wcześniej i przytoczyłam nawet stosowny cytat pisarza.
Nie znając człowieka mamy ograniczone postrzeganie, czasem nawet nie mamy elementarnych uprawnień do oceny. Mówi się, że kąt widzenia człowieka wynosi 45 stopni, Bóg widzi 360 stopni. Z drugiej strony : odbieramy świat poprzez uczucia. Jakże zniekształcony obraz człowieka (ujemna ocena) rzutuje na dalsze postrzeganie człowieka...Przyjrzyjmy się zwaśnionym stronom. Często dopiero wkroczenie osoby trzeciej pozwala na zgodę.
Wszelkie ograniczenia, które wynikają z Pism służą przede wszystkim zachowaniu godności każdego człowieka. Każdy jest bowiem kochany przez Boga. Życie nie ma końca, ale śmierć zmienia jego istotę...Reinkarnacja jest dla mnie próbą pochwycenia jeszcze raz życia, by naprawić to czego nie udało się za pierwszym razem. Chrześcijanie są pewni, że szansa jest dana tylko raz.


Pn cze 27, 2011 14:17
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
szyszkownik napisał(a):
Właśnie dlatego, że nie chcemy osądzać, poddajemy w wątpliwość idee wiecznego piekła, jako ostatecznego osądzenia, bez możliwości przebaczenia.

A wystarczy zmienić perspektywę i popatrzeć trochę mniej linearnie... ponoć amatorzy filozofii Wschodu nie mają z tym trudności.
;)
Z wiecznym zbawieniem albo z wiecznym potepieniem jest mniej więcej tak samo jak z decyzjami podjętymi przez aniołów.
Byty duchowe żyją nie w czasie, ale w wieczności, gdzie jest tylko jedno jedyne następstwo przyczynowo-skutkowe. Jeśli wybierze się w wieczności "być z Bogiem" jest się w wieczności z Bogiem. Jesli wybierze się w wieczności "być przeciw Bogu" (tertium non datur) jest się przeciwko Bogu w wieczności.

Stąd tak zwane wieczne odrzucenie szatana. Lub raczej brak możliwości by szatan się nawrócił. Skoro nie ma następstwa czsowego to nie mozna zmienić decyzji. Wieczność to "hic et nunc stans" (tu i teraz trwające wiecznie).

I podobnie idea (czy raczej konsekwencja) wiecznego piekła. Człowiek, który w swoim życiu w czasie nie zwrócił się do Boga i nie zwrócił się do Niego nawet w ostatniej milisekundzie swego życia w czasie, przechodzi do wieczności w tym właśnie stanie bez mozliwości zmiany decyzji i bez możliwości przyjęcia przebaczenia.
Przechodzi do "hic et nunc stans" ukierunkowany przeciw Bogu, lub obok Boga, bez Boga. Bóg miał możliwość przebaczenia mu przez całe jego życie w czasie. Teraz jednak jest niejako związany wiecznością. Albo to raczej człowiek "zamroził się" w "tu i teraz trwającym wiecznie" (to nie znaczy sto lat, tysiąc lat, czy milard lat, to znaczy: poza czasem).

To nie Bóg osądził człowieka, ale całe tego człowieka życie, wszystkie jego decyzje i dynamizmy, a przede wszystkim ten dynamizm z jakim człowiek przeszedł z czasu do wieczności.
Przeszedł na drugą stronę ze swoją osobistą decyzją, która nadaje mu kierunek: za albo przeciw. Do Boga, albo do oddzielenia od Niego.
Na tym polega Sąd, w którym sami siebie osądzamy nie dając Bogu możliwości stanięcia po naszej stronie.
Ktoś jeszcze ma pretensje do Boga, rzekomo nie przebaczającego i skazującego na wieczność w odosobnieniu?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn cze 27, 2011 15:42
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
medieval_man niech i będzie wieczność z Bogiem i ta bez Boga, ale w takim razie dlaczego ta bez Boga ma oznaczać szatana, i wieczny ogień, robactwo, męki straszliwe itd. W tym wątku także o to chodzi, bo przecież ateista nawet jak jest złym człowiekiem, to przecież nie wybiera on wieczności z szatanem, bo normalnie w niego nie wierzy.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn cze 27, 2011 16:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
medieval_man napisał(a):
szyszkownik napisał(a):
Właśnie dlatego, że nie chcemy osądzać, poddajemy w wątpliwość idee wiecznego piekła, jako ostatecznego osądzenia, bez możliwości przebaczenia.

A wystarczy zmienić perspektywę i popatrzeć trochę mniej linearnie... ponoć amatorzy filozofii Wschodu nie mają z tym trudności.
;)
Z wiecznym zbawieniem albo z wiecznym potepieniem jest mniej więcej tak samo jak z decyzjami podjętymi przez aniołów.
Byty duchowe żyją nie w czasie, ale w wieczności, gdzie jest tylko jedno jedyne następstwo przyczynowo-skutkowe. Jeśli wybierze się w wieczności "być z Bogiem" jest się w wieczności z Bogiem. Jesli wybierze się w wieczności "być przeciw Bogu" (tertium non datur) jest się przeciwko Bogu w wieczności.

Stąd tak zwane wieczne odrzucenie szatana. Lub raczej brak możliwości by szatan się nawrócił. Skoro nie ma następstwa czsowego to nie mozna zmienić decyzji. Wieczność to "hic et nunc stans" (tu i teraz trwające wiecznie).

I podobnie idea (czy raczej konsekwencja) wiecznego piekła. Człowiek, który w swoim życiu w czasie nie zwrócił się do Boga i nie zwrócił się do Niego nawet w ostatniej milisekundzie swego życia w czasie, przechodzi do wieczności w tym właśnie stanie bez mozliwości zmiany decyzji i bez możliwości przyjęcia przebaczenia.
Przechodzi do "hic et nunc stans" ukierunkowany przeciw Bogu, lub obok Boga, bez Boga. Bóg miał możliwość przebaczenia mu przez całe jego życie w czasie. Teraz jednak jest niejako związany wiecznością. Albo to raczej człowiek "zamroził się" w "tu i teraz trwającym wiecznie" (to nie znaczy sto lat, tysiąc lat, czy milard lat, to znaczy: poza czasem).

To nie Bóg osądził człowieka, ale całe tego człowieka życie, wszystkie jego decyzje i dynamizmy, a przede wszystkim ten dynamizm z jakim człowiek przeszedł z czasu do wieczności.
Przeszedł na drugą stronę ze swoją osobistą decyzją, która nadaje mu kierunek: za albo przeciw. Do Boga, albo do oddzielenia od Niego.
Na tym polega Sąd, w którym sami siebie osądzamy nie dając Bogu możliwości stanięcia po naszej stronie.
Ktoś jeszcze ma pretensje do Boga, rzekomo nie przebaczającego i skazującego na wieczność w odosobnieniu?


To rzeczywiście jest już jakieś wyjaśnienie. Również o tym myślałem. Jeśli chodzi o filozofię wschodu, to jednak na jej gruncie trudno zgodzić się z taką interpretacją mimo wszystko, gdyż logicznie rozumując jeśli przyjmiemy że istnieje stan poza czasem, ów stan zamrożenie, bez możliwości zmiany decyzji, to również w ślad za tym należałoby przyjąć że również nie ma poczucia "ja", gdyż owo poczucie ja związane jest z czasem z pewnym kontinuum przyczynowo-skutkowym. Przynajmniej nie takiego "ja", jakiego doświdczamy żyjąc tu i teraz. W tym stanie hic et nun stans, nie jest się już żadną osobą, czyli bytem zmysłowym, lecz co najwyżej jakimś bytem duchowym, o którym nie bardzo wiemy czym jest.

Możliwa jest albo zmiana statusu ontologicznego, albo epistemologicznego. To wytłumaczenie ma sens jeśli przyjmemy tylko i wyłącznie że następuje zmiana statusu ontologicznego.
Inaczej mówiąc to czego będę doświadczał w tym stanie "poza czasem", to nie będę doświadczał już "ja", ani żadne inne "ja". Nie wiadomo tak naprawdę co to będzie.
Gdyby nie nastąpiła zmiana statusu ontologicznego, doszło by do pewnego paradoksu - trwające, konkretne ja "poza czasem", mimo że przeznaczone byłoby do życia z Bogiem, cierpiałoby z powodu tego, że np. bliska osoba weszła w stan "piekielny". To było ukazane nawet na pewnym filmie z Robinem Williamsem zdaje się. On poszedł do nieba, ona do piekła. Mimo, że on był w niebie, nie był szczęśliwy z powdu jego żony przebywającej w piekle.

Skoro więc następuje zmiana statusu ontologicznego, brak poczucia "ja", wszystkie te opisy niekończących się mąk piekielnych, są bajeczkami do straszenia dzieci. To co może być przerażające to co najwyżej owa wieczna śmierć, czyli 'szeol' po hebrajsku, nie zaś 'piekło' jako miejsce kaźni.

Poza tym, mimo że Twoje wyjaśnienie ma zdecydowanie już większy sens, nadal pozostaje to li tylko kwestią wiary. Nie ma bowiem żadnych dowodów, a nawet analogii ze świata przyrody, które wskazywałyby na ów stan poza czasem. W to można wierzyć, bądź nie.


Pn cze 27, 2011 17:47
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
szyszkownik napisał(a):
Gdyby nie nastąpiła zmiana statusu ontologicznego, doszło by do pewnego paradoksu - trwające, konkretne ja "poza czasem", mimo że przeznaczone byłoby do życia z Bogiem, cierpiałoby z powodu tego, że np. bliska osoba weszła w stan "piekielny". To było ukazane nawet na pewnym filmie z Robinem Williamsem zdaje się. On poszedł do nieba, ona do piekła. Mimo, że on był w niebie, nie był szczęśliwy z powdu jego żony przebywającej w piekle.

W mojej niechęci do religii chrześcijańskiej motywy natury moralnej są ważniejsze aniżeli sytuacja argumentacyjna tej religii. Jest to niechęć do moralnego zniewolenia, które religia ta w sobie zawiera; wiara w absolut, przeciwko któremu nigdy i w żadnych warunkach niepodobna się zbuntować. Jest to również niechęć do fałszywych pocieszeń; każda religia jest dla mnie podszyta strachem przed uznaniem autentycznej sytuacji człowieka w świecie. Jest to również niechęć do okrucieństwa: na przykład przypuszczenie, że może istnieć świat, gdzie szczęście doskonałe pewnej grupy ludzi może współistnieć z maksymalnym nieszczęściem innych, że więc Bóg może cześć ludzi zmuszać do tego, aby się czuli doskonale szczęśliwi, chociaż wiedzą, że inni, choćby najbliżsi im ludzie, znajdują się na dnie nieszczęścia - a niebo i piekło na tym polega; innymi słowy - w wyobraźni katolickiej nie piekło jest dla mnie świadectwem największego okrucieństwa, ale niebo - szczęśliwi zbawieni, których błogości nie może poruszyć los potępionych.
- Leszek Kołakowski


A ten film o którym wspomniałeś to "Między niebem a piekłem". I jest w nim pokazane jaki nieczuły musiałby być Bóg, żeby kobietę która nie umiała znieść trudnego losu, umieścić w piekle.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Pn cze 27, 2011 20:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
gargamel napisał(a):
medieval_man niech i będzie wieczność z Bogiem i ta bez Boga, ale w takim razie dlaczego ta bez Boga ma oznaczać szatana, i wieczny ogień, robactwo, męki straszliwe itd. W tym wątku także o to chodzi, bo przecież ateista nawet jak jest złym człowiekiem, to przecież nie wybiera on wieczności z szatanem, bo normalnie w niego nie wierzy.

Co ma oznaczać?
Wieczny ogień, robactwo, męki straszliwe?
Przecież to symbol. Oczywiście piekło jest realne, ale ponieważ wyżej napisałem:
Cytuj:
Jeśli wybierze się w wieczności "być z Bogiem" jest się w wieczności z Bogiem. Jesli wybierze się w wieczności "być przeciw Bogu" (tertium non datur) jest się przeciwko Bogu w wieczności.


A więc jest się albo z Bogiem i tymi wszystkimi, którzy też są z Nim (świętych obcowanie).
Albo jest się "w miejscu" gdzie jest się "przeciwko Bogu". Z tymi wszystkimi, którzy są przeciwko Niemu.
Tertium non datur.
Nie jest tak, że człowiek nie wybiera sobie wieczności z szatanem.
On nie wybiera wieczności z Bogiem i w konsekwencji odnajduje się w wieczności z szatanem.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn cze 27, 2011 21:57
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
szyszkownik napisał(a):

To rzeczywiście jest już jakieś wyjaśnienie. Również o tym myślałem. Jeśli chodzi o filozofię wschodu, to jednak na jej gruncie trudno zgodzić się z taką interpretacją mimo wszystko, gdyż logicznie rozumując jeśli przyjmiemy że istnieje stan poza czasem, ów stan zamrożenie, bez możliwości zmiany decyzji, to również w ślad za tym należałoby przyjąć że również nie ma poczucia "ja", gdyż owo poczucie ja związane jest z czasem z pewnym kontinuum przyczynowo-skutkowym. Przynajmniej nie takiego "ja", jakiego doświdczamy żyjąc tu i teraz. W tym stanie hic et nun stans, nie jest się już żadną osobą, czyli bytem zmysłowym, lecz co najwyżej jakimś bytem duchowym, o którym nie bardzo wiemy czym jest.

Masz rację w kontekście filozofii Wschodu. To rzeczywiście logiczna konsekwencj (lub przynajmniej najbardziej oczywista logiczna konsekwencja).
Jednak w filozofii Zachodu a więc chrześcijaństwa, odnaleziono także inne możliwości. Przesłanie biblijne mówi o zmartwychwstaniu ciała, a więc także o zmartwychwstaniu bytu zmysłowego, choć przemienionego. Mówi się o ciele chwalebnym, przemienionym
szyszkownik napisał(a):

Możliwa jest albo zmiana statusu ontologicznego, albo epistemologicznego.

Dlaczego epistemologicznego? Epistemologia to dział filozofii zajmujący się teorią poznania...
Natomiast co do zmiany statusu ontologicznego. Taka teoria jest dryfem w kierunku teorii o istotowej przemianie w Boga, albo co najmniej jakiś wspólny, ponadmaterialny sposób istnienia. I nigdzie nie znajduje potwierdzenia ani w Biblii, ani w chrzescijańskiej filozofii czy teologii.
szyszkownik napisał(a):
To wytłumaczenie ma sens jeśli przyjmemy tylko i wyłącznie że następuje zmiana statusu ontologicznego.
Inaczej mówiąc to czego będę doświadczał w tym stanie "poza czasem", to nie będę doświadczał już "ja", ani żadne inne "ja". Nie wiadomo tak naprawdę co to będzie.

Zgrabnie przeszedłeś do buddyzmu... :)
szyszkownik napisał(a):

Gdyby nie nastąpiła zmiana statusu ontologicznego, doszło by do pewnego paradoksu - trwające, konkretne ja "poza czasem", mimo że przeznaczone byłoby do życia z Bogiem, cierpiałoby z powodu tego, że np. bliska osoba weszła w stan "piekielny".

skąd takie przypuszczenie?
To tylko doczesny sposób myślenia.
Jakkolwiek zabrzmi to strasznie, to w artykule 8 zagadnienia 4 Sumy Teologicznej, Tomasz pisząc o warunkach szczęscia, stwierdza, że towarzystwo przyjaciół jest potrzebne tylko do szczęśliwości obecnego życia, a to nie ze względu na ich użyteczność, skoro człowiek szczęśliwy jest samowystarczalny, ani ze względu na radość, gdyż ma w sobie źródło radości w postępowaniu cnotliwym, ale ze względu na dobre działanie, aby mianowicie miał komu dobrze czynić; a widząc dobroczynność przyjaciół, radował się nią i miał w nich pomoc we własnej dobroczynności
szyszkownik napisał(a):

To było ukazane nawet na pewnym filmie z Robinem Williamsem zdaje się. On poszedł do nieba, ona do piekła. Mimo, że on był w niebie, nie był szczęśliwy z powdu jego żony przebywającej w piekle.

No cóż. Wizja artystyczna sprzeczna z wizją chrześcijańską
szyszkownik napisał(a):

Skoro więc następuje zmiana statusu ontologicznego, brak poczucia "ja", wszystkie te opisy niekończących się mąk piekielnych, są bajeczkami do straszenia dzieci. To co może być przerażające to co najwyżej owa wieczna śmierć, czyli 'szeol' po hebrajsku, nie zaś 'piekło' jako miejsce kaźni.

Oczywiście, opisy dręczenia dusz przez szatana w piekle nie mają charakteru rzetelnego opisu. Chodzi o wieczną śmierć, wieczne oddalenie od szczęścia, które kojarzy się jednak z "ogniem palącym" cierpienia, itd.
szyszkownik napisał(a):

Poza tym, mimo że Twoje wyjaśnienie ma zdecydowanie już większy sens, nadal pozostaje to li tylko kwestią wiary. Nie ma bowiem żadnych dowodów, a nawet analogii ze świata przyrody, które wskazywałyby na ów stan poza czasem. W to można wierzyć, bądź nie.

Podobnie jak i Twoje rozważania. Co nie jest przecież zadnym zarzutem skoro rozmawiamy na płaszczyźnie wiary

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn cze 27, 2011 22:51
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
gargamel napisał(a):
A ten film o którym wspomniałeś to "Między niebem a piekłem". I jest w nim pokazane jaki nieczuły musiałby być Bóg, żeby kobietę która nie umiała znieść trudnego losu, umieścić w piekle.

Faktycznie.
Artystyczna wizja nieprawdziwego, a przynajmniej niechrześcijańskiego Boga

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn cze 27, 2011 22:52
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
Na PM otrzymałe pytanie:
Cytuj:
Chyba nie zrozumialam Twego postu. Niektórzy aniołowie zmienili zdanie i stali się szatanami. Pan Jezus ostrzega też: nie wszyscy, którzy mówią mi Panie, Panie...oni wierzą w miłosierdzie boże i chcą być z Bogiem

Sądzę, że niektórzy, co mówią "Panie, Panie..." nie zwracają się do Boga, ale do swoich bożków.
A taka przestroga Jezusa odnosi sie do tych, ktorych zycie nie jest tak naprawdę sfinalizowane.
Oznacza to, że ich mówienie "Panie, Panie..." jest tylko instrumentalnym traktowaniem wiary i Boga, nie mającym przełożenia na postawę wewnętrzną.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn cze 27, 2011 23:00
Zobacz profil WWW
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
medieval_man napisał(a):
Być może ktoś tak uważa. Mało mnie to obchodzi.
Nauka Kościoła katolickiego jest jasna i inna. To nie rodzaj wyznawanej wiary przesądza o potępieniu czy jego braku.
Patrz Lumen Gentium 14-16

I streszczenie nauczania Kościoła na ten temat dokonane przez, dziś już biskupa, Stanisława Nagy'ego

Wynika (przynajmniej z tego artykułu), że KK dopuszcza możliwość zbawienia niechrześcijan (a więc jak rozumiem również ateistów, bo zastrzeżenia, że w jakiekolwiek bóstwo trzeba wierzyć, byle w coś wierzyć, tam nie było). Oznaczałoby to, że większość katolików na tym forum, z LJ91 i Alusem na czele, za szybko mnie przekreśliła widząc mnie już tylko w objęciach Szatana i wykazując się przy tym, jak się okazuje, kompletną nieznajomością wykładni własnej religii (ale wstyd) ;). Już się miałem ucieszyć, kiedy przeczytałem to :( :
medieval_man napisał(a):
Człowiek, który w swoim życiu w czasie nie zwrócił się do Boga i nie zwrócił się do Niego nawet w ostatniej milisekundzie swego życia w czasie, przechodzi do wieczności w tym właśnie stanie bez mozliwości zmiany decyzji i bez możliwości przyjęcia przebaczenia.

medieval_man, wytłumacz mi proszę, jak komuś prostemu, jak to się ma do tego co pisałeś wcześniej? Tylko proszę Cię, bez filozofowania: zważ na nie najlepszy stan mojego umysłu przeżartego Darwinowskimi kłamstwami i zatrutego Dawkinsowym jadem.


Wt cze 28, 2011 0:07
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
atheist napisał(a):
medieval_man, wytłumacz mi proszę, jak komuś prostemu, jak to się ma do tego co pisałeś wcześniej? Tylko proszę Cię, bez filozofowania: zważ na nie najlepszy stan mojego umysłu przeżartego Darwinowskimi kłamstwami i zatrutego Dawkinsowym jadem.


To ta słynna "finalność":
Życie zgodne z powołaniem człowieka do stawania się osobą jest zwróceniem się do Boga, nawet jeśli dzieje się to w nieświadomy Boga sposób.
Jesli jesteś ateistą i żyjesz w uczciwy sposób rozwijając swoją ludzką naturę w kierunku jej finalności, stajesz się osobą ludzką, a więc tym, ktory został stworzony na obraz Boga.

Im bardziej jesteś człowiekiem (osobą ludzką), tym bliżej jesteś Boga i tym bardziej jesteś zwrócony do Boga.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt cze 28, 2011 9:48
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
medieval_man napisał(a):
Masz rację w kontekście filozofii Wschodu. To rzeczywiście logiczna konsekwencj (lub przynajmniej najbardziej oczywista logiczna konsekwencja).
Jednak w filozofii Zachodu a więc chrześcijaństwa, odnaleziono także inne możliwości. Przesłanie biblijne mówi o zmartwychwstaniu ciała, a więc także o zmartwychwstaniu bytu zmysłowego, choć przemienionego. Mówi się o ciele chwalebnym, przemienionym

Dlaczego epistemologicznego? Epistemologia to dział filozofii zajmujący się teorią poznania...
Natomiast co do zmiany statusu ontologicznego. Taka teoria jest dryfem w kierunku teorii o istotowej przemianie w Boga, albo co najmniej jakiś wspólny, ponadmaterialny sposób istnienia. I nigdzie nie znajduje potwierdzenia ani w Biblii, ani w chrzescijańskiej filozofii czy teologii.


Oddzielmy kilka spraw. Z perspektywy teologii chrześcijańskiej mówi się o ciele przemienionym. Natomiast z perspektywy filozoficznej możliwa jest albo zmiana statusu ontologicznego, czyli stanu bytu, albo epistemologicznego, czyli tylko perspektywy, sposobu postrzegania.
W naszej dyskusji o piekle i tym samym, "życiu poza grobowym" często mieszaliśmy te perspektyw i również przez to nie mogliśmy się dogadać. Inaczej mówiąc jeśli założyć to co napisałeś o stanie poza czasem, to będzie to zmiana stanu bytu, rzekłbym bardzo radykalna, nie zaś tylko zminia sposobu postrzegania przez nasze "ja" owej rzeczywistości piekielnej.

Jak dla mnie filozoficzne wyjaśnienie owego stanu poza czasem, jako zmiany ontologicznej, brzmi sensownie ale pociąga za sobą szereg poważnych konsekwencji, czyli rozpoad dotychczasowej tożsamości. I tutaj znowu pojawia się trudność na gruncie chrześcijańskim, która może być tylko przezwyciężona poprzez wiarę (owa teologiczna wizja zmysłowego, przemienionego ciała). Jako że jestem sceptykiem, jestem w stanie pójść za tym co brzmi racjonalnie i logicznie. Owe ciała przemienione to już li tylko prawdy wiary.

medieval_man napisał(a):
Zgrabnie przeszedłeś do buddyzmu... :)

Podobnie jak i Twoje rozważania. Co nie jest przecież zadnym zarzutem skoro rozmawiamy na płaszczyźnie wiary


Tak, aczkolwiek jest pewna różnica. Chrześcijańska wizja świata, szczególnie owych ostatecznych rzeczywistości praktycznie wogólnei nie posiada żadnego umocowania w naukowej. Tymczasem znakomita większość buddyjskich teorii, są zdumiewająco zgodne z wizją świata wyłaniającą się z fizyki kwantowej i innych współczensych teorii. Buddyzm nie przeczy rozumowi, chrześcijaństwo niestety często wchodzi w konflikt, dopóki sią nie postawi jasnego rozgraniczenia między wiarą a nauką. W buddyzmie właściwie nie ma takiej potrzeby, gdyż buddysjka wizja świata, jest dość zgodna z naukową.


Wt cze 28, 2011 12:56
Zobacz profil
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
medieval_man napisał(a):
Im bardziej jesteś człowiekiem (osobą ludzką), tym bliżej jesteś Boga i tym bardziej jesteś zwrócony do Boga.

Zakładamy, że mamy tu osobę niewierzącą, ale...z poniższego cytatu wnioskuję, że musi za życia opowiedzieć się za Bogiem. Nie wystarczy być dobrym człowiekiem....
Cytuj:
Przepaść, którą nazywamy piekłem wybiera sobie sam człowiek. Rzecz polega w istocie na tym, że człowiek chce być całkowicie samodzielny. Piekło to 'chcieć być tylko samym sobą', wynik zamknięcia się człowieka w sobie. I na odwrót- do istoty tego, co nazywamy niebem, należy, że można je tylko otrzymać, tak jak piekło można tylko dać sobie. Niebo, wypełnienie miłości, jest zawsze darem. Piekło jest osamotnieniem tego, który niczego nie chce przyjąć, odrzuca swój status żebraka i chce polegać na sobie. /Benedykt XVI/

W moim ograniczonym pojęciu mogę jedynie założyć, że człowiek umierając doświadczy transcendencji i wówczas powie: tak i wzbudzi akt żalu doskonałego. Mylę się?


Wt cze 28, 2011 19:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Objawiona wizja piekła - co o tym myślicie?
Liza napisał(a):
W moim ograniczonym pojęciu mogę jedynie założyć, że człowiek umierając doświadczy transcendencji
Na jakiej podstawie przyjmujesz takie założenie?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt cze 28, 2011 19:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 513 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25 ... 35  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL