Tak jak pisałem - nie ma to żadnego znaczenia. Nie zastanawia Was, że z jednej strony jesteście przekonani i zaklinacie się tu na forum, że Bóg spełnia Wasze modlitwy, że kieruje Waszym życiem, wysłuchuje Was w często, przyznacie, dość błahych sprawach a jednocześnie pozwala, aby Święty Kościół brnął w takie coś jak pedofilia i jej ukrywanie, choć za ten Kościół modlą się każdego dnia miliony katolików z biskupami, kardynałami i papieżem na czele.


Kto mówi o szklanej kuli. Wystarczy, aby pozwolił hierarchom Kościoła na minimum przezorności, przenikliwości i umiejętności samooczyszczenia. Minimum, jakiego oczekuje się po liderach wszystkich organizacji, nie tylko tej mieniącej się ostoją moralności.



Tak, tak, relatywizuj, usprawiedliwiaj, rozmywaj, zrzucaj odpowiedzialność. Tak właśnie postępował Kościół przez lata i jak widać nie wszystkich to czegoś nauczyło. Postępowanie kanoniczne "nie zastępuje", Kościół "nie ma prawa" etc. etc. i przez lata wszyscy umywali rączki. Oczywiście w święconej wodzie.

Idąc dalej tropem tej błyskotliwej argumentacji należy przyjąć, że najbardziej potężnego obecnie Boga mają chyba muzułmanie. Po tym jak wysadzili w powietrzne WTC, hiszpańskie pociągi, londyńskie metro i kilka ambasad, (o kamieniowaniu i innych elementach Szariatu nie wspominjąc), po tym jak zwrócili ku sobie nienawiść połowy świata, ciągłe istnienie ich religii należy tłumaczyć tylko wyjątkowo potężną mocą nadprzyrodzoną.
Swoją drogą posługujesz się tą właśnie cyniczną argumentacją co ten biskup, który stał się powodem zainicjowania tego wątku. Argumentacja ta sprowadza się w konsekwencji do tego, że im bardziej niemoralnie postępować będzie Kościół, tym większe daje to świadectwo Boskiej Opatrzności, bo przecież tak niemoralnie postępujący ludzie nie przekonaliby do siebie rzeszy wiernych gdyby nie mieli za sobą mocy Bożej. Dokładnie tak jak pisałem w pierwszym poście tego wątku - żeby tak twierdzić trzeba być wyjątkowym cynikiem lub po prostu głupcem.

Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5,20).
Grzechu, jego skutków, nie da się cofnąć, wymazać, ale ohyda grzechu skutkuje wstrząsem, refleksją, która powoduje, że KK postanawił położyć szczególny nacisk na weryfikację, edukację przyszłych duchownych, aby wykluczyć potencjalnych pedofilów.
Muzułmanie widząc efekty irracjonalnego fanatyzmu, coraz częściej odcinają się od radykalnych fanatyków zabijających w imię wiary.

Dobry Bóg dał wszystkim ludziom wolną wolę, więc nie wyciągnie ręki zza chmur i nie wytarga z szeregów świętego Kościoła ohydnych pedofili.

Bo nie zastępuje (strzelasz sobie atheist do własnej bramki). Gdyby zastępowało posepowanie karne, duchowni mieliby immunitet jak jacyś dyplomaci czy parlamentarzyści. Nie zastępuje - podlegają jurysdykcji krajowego sądu karnego. Postulat jest inny: prawo kanoniczne w takich sprawch ma być podporządkowane prawu świeckiemu, obecne zarzadzenia wzywajace do współpracy wskazują na połączenie obu praw przez dyrektywy kościelne, ale tu powinno być dla pełnej skuteczności podporządkowanie prawa kościelnego świeckiemu, by nie zasłaniać się tajemnicą spowiedzi. To tyle w tym temacie na dziś. Dobranoc.

To że przez wieki kościół nie upadł mimo rozlicznych skandali itd, to dzięki nie jakiejś nadprzyrodzonej mocy, która z niego rzekomo emanuje, lecz dzięki bagactwom i wpływom, które na różne sposoby (najczęściej mające mało wspólnego z Ewangelią) zdobywał i gromadził.
Dlatego obecenie hierarchowi są tacy przerażeni, bo poraz pierwszy od dłuższego czasu, sprawdzona kościelna propaganda nie przynosi tak obfitów owoców jak niegdyś. Ludzie są bardziej sceptyczni, krytyczni i otwarci na inne alternatywne światopoglądy religijne i filozoficzne. Dlatego KK musi coś wykombinować, gdyż inacze grozi mu powolna, aczkolwiek nieubłagana degeneracja moralno, finansowa i polityczna.
Gdybym miał w kościele coś do powiedzenia, to jako pierwszą rzecz byłoby likwidacja przymusowego celibatu, który obecnie przynosi więcej szkód niż porzytku. Uważam, że prawosławie wypracowało znacznie lepsze roziwązanie w tej sprawie (celibat dla zakonników i biskupów, zaś dla diecezjalnych nie jest obligatoryjne).

Teza o tym, że to celibat jest przyczyną skandali z pedofilią, została już dawno obalona i to przez socjologów niekonfesyjnych.
To po prostu powtarzanie stereotypów bez refleksji i wiedzy. Przykro mi, że musze Ci to wypomnieć.

Przecież ja wcale nie wspominałem o pedofilli mówiąc o szkodach płynących z celibatu...
Akurat miałem co innego na myśli. Nie mniej to, że powiązałeś te dwie sprawy o czymś w sumie świadczy...
Ale pomijając to, proszę zatem o wskazanie jakiś źródeł odnośnie tych badań.

Bogactwa akurat mogą być przyczyną upadku ale wpływy na pewno pomogły z drugiej strony nie tak łatwo jest zniszczyć religię w końcu nie tylko chrześcijaństwo przetrwało tysiące lat a to czy jedna religia wyprze drugą zależy w dużej mierze od polityki, chrześcijaństwo wyparło wiele religii w Afryce, Amerykach i wielu innych częściach świata ale powodem była bardziej potęga wojskowo-gospodarczo-naukowo-polityczna Europy niż siła samego kościoła. Zresztą Islam też ma na tym polu spore dokonania, od wypchnięcia chrześcijaństwa z Afryki północnej zaczynając.
Religię silnej cywilizacji trudno zniszczyć więc co jeszcze może się z nią stać? Może się rozpaść na różne odłamy i jak wiemy kościół katolicki tego nie uniknął, choć oczywiście mógł się zawsze bardziej podzielić ale czy to znowu takie wielkie dokonanie?

O niczym nie świadczy.
Przykro mi, że powiązałem.... rozmawiamy przecież w wątku, ktory od sprawy pedofilii się zaczął...

Co do Twojego pytania:

Wiązanie pedofilii z Kosciołem katolickim, a zwłaszcza z celibatem jest przykładem tego, że mamy do czynienia z bezprzykładnym atakiem na Kościoł katolicki ze swiadomym pomijaniem rzeczywistego poziomu tego przestępstwa.

Otóż badania z przed kilku lat (2004 rok)http://www.catholicleague.org/research/abuse_in_social_context.htm wykazały, że odsetek księży katolickich, którzy byli oskarżeni o wykorzystywanie dzieci wynosi około 1-1,5%,
Odsetek oskarzonych nauczycieli pedofili w Stanach to 5%.
Odsetek pastorów Kościołów protestanckich oskarżonych o pedofilię to 2-3%.
Odsetek trenerów sportowych to 2%.
Odsetek psychologów pedofili to... 3-12%
Afery pedofilskie miały miejsce kilka lat temu w Tajlandii (w szkołach prowadzonych przez mnichów buddyjskich). Problem pedofilii w buddyzmie jest zauważany http://www.american-buddha.com/pedophile.monks.htm
Pominąwszy oczywisty fakt, że zgwałconemu dziecku wszystko jedno czy uczynił to duchowny katolicki, protestancki czy nauczyciel, trener czy psycholog to dla dziecka o wiele bezpieczniejsza rzeczą jest udanie się do spowiedzi niż po poradę psychologiczną! Jednak jest jeszcze gorsze środowisko dla dziecka. O tym nizej.

Wybiórcze pisanie o przypadkach pedofilii w KK, choć jest prawdą, nie jest więc całą prawdą, lecz dowodzi świadomej manipulacji mającej na celu zdyskredytowanie jednej tylko grupy społecznej, jednego tylko "zawodu", jednego tylko Koscioła. Tym bardziej, że badania http://www.e-sante.fr/psychologie-famille-enfant-pedophilie-sur-famille-NN_6430-93-7.htmwskazują, iż 70% przypadków pedofilii dokonuje się w ramach rodziny, a cała reszta (księża, pastorzy, nauczyciele, trenerzy, psychologowie) to tylko 30%

Co do samej tezy, polecam artykuł:
http://benoit-et-moi.fr/2010-I/0455009cf20864101/0455009d3a0bca311.html
oraz
http://deliberoarbitrio.splinder.com/post/22276321#comment i http://benoit-et-moi.fr/2010-I/0455009cf20864101/0455009d370b47502.html

Tzn może doprecyzuje oco mi dokladnie chodzi.
Np. jeżeli Papież napisze w encyklice, ze popiera zwiazki zawodowe to czy oznacza to ze wszyscy katolicy powinni je popierac?