
CO ROBIĆ??? [Przyszłość, studia...]
Witam wszystkich.
Mam 20 lat i w tym roku zdałem maturę.
Od dawna myślałem o Seminarium - teraz coraz częściej .. W zasadzie to ciągle myślę..
Ale nie w tym sensie żeby zostać księdzem... Poprostu ciągnie mnie tam.
Podoba mi się wspólna modlitwa, śpiewy, styl życia jaki tam panuje... Wiem, że to dziwne..
Obiecałem sobie że jak zdam to pójdę do WSD - a byłem pewien że obleje bo matematykę pisałem...
A tu masz ci los... Zdałem...
Im częściej o tym myślę tym większy ogarnia mnie "żal przed utratą normalnego" życia.
Jestem świadomy tego, że kiedy pójdę tam to będę musiał zmienić swój styl życia.
I tu jest ta druga strona medalu...
Jestem bardziej imprezowiczem. Lubię pójść na dyskotekę, wypić piwo, czasami zapalić papierosa...
Ale juz teraz czuję, że będę żałował jeśli nie pójdę...
Trzeba się będzie pilnować ze swoim stylem życia itp...
Nie wiem co robić... A na podjęcie decyzji mam tylko 9 dni... Jeśli nie mniej...
Ehh... Jakie to wszystko pokomplikowane...
Zaryzykować i iść do WSD czy sprubować świeckich studiów...

?
Co zrobilibyście na moim miejscu???
Szkoda że nie można mieć jednego i drugiego...