Czy któryś z wierzących potrafi mi wytłumaczyć z jakich to powodów Kościół z taką godną większych rzeczy pieczołowitością zajął sie badaniem błony dziewiczej Matki Bożej? Dlaczego wiara w to, że Matka Boża podczas porodu Jezusa (i później) nie straciła błony dziewiczej jest tak ważny i tak wszędzie eksponowany przez KK (w pewnym katolickim radiu każde powitanie rozpoczyna się od słów wyrażających niepodważalną wiarę w ten niezwykle istotny dla Kościoła "fakt").
Nawet sama Biblia pisze na ten temat zdawkowo i tylko w odniesieniu do stanu w chwili poczęcia. Czemu więc to dla KK takie ważne, aby powtarzać na okrągło i bronić tego całą mocą, że błona dziewicza Matki Bożej nie pękła z całą pewnością do końca jej ziemskich dni? Dlaczego na przykład Kościół nie rozważa, czy Matka Boska cierpiała na próchnicę i czy nie wypadały jej zęby? Dlaczego nie ogłosi dogmatu o pełnym uzębieniu NMP? Jaki jest cel i wartość dla Waszej wiary, że Matka Boska nie straciła dziewictwa?

Ja jakoś nie zauważyłem, żeby KK wypowiadał na temat błony dziewiczej NMP. Mowa jest zawsze o dziewictwie jako takim - inna sprawa, że Ewangelie koncepcji zawsze-dziewicy nie zawierają i nie potwierdzają.

Dziewictwo nie zasadza się li tylko na błonie dziewiczej.
Dziewictwo to czystość, wstrzemięźliwość seksualna.

Co to znaczy "dziewictwo jako takie"? Dziewictwo to posiadanie błony dziewiczej. Jasne, że KK nie pisze o błonie dziewiczej, bo według wielu ludzi Kościoła samo to słowo "czuć Szatanem", ale pisząc co chwila o dziewictwie Maryi nic innego przez to nie rozumie i rozumieć nie może. A że to pisanie o dziewictwie jest wręcz obsesyjne to zauważę tylko, że jeśli dobrze policzyłem, sam Katechizm KK zawiera słowo "dziewica" lub "dziewictwo" w odniesieniu do Matki Bożej w dokładnie 100 (słownie: stu) miejscach!

Kościół głosi, że dziewictwo Maryja zachowała również w czasie porodu Jezusa, więc nie chodzi tu tylko o wstrzemięźliwość seksualną, ale o błonę dziewiczą właśnie.
Zresztą jakie znaczenie ma dla Was sama wstrzemięźliwość seksualna (zwłaszcza, że była mężatką)? Dlaczego Kościół w takim razie nie zajął się np. jej wstrzemięźliwością w piciu trunków i nie nazywa ją Maryją Zawsze Trzeźwą?

Dziewictwo to brak seksualnego kontaktu.
Błona dziewicza ma tutaj drugorzedne znaczenie. Można uprawiac seks i posiadac błone dziewiczą.
Kosciół nie zajmuje sie kawałkiem skóry i nigdy w tym wypadku nie zajmował.

Nie opowiadaj więc głupstw, ze dziewictwo to posiadanie błony dziewiczej, no chyba że chcesz nas wprowadzić w dobry humor.

Znam pewna dziewczyne uprawiajaca prostytucje, która nieźle sobie dorabia, a przy tym ciągle posiada błone dziewiczą, bo te podobno zostawia dla męża, którego ma zamiar poslubić jak już sie dorobi kasy

Słyszałem również, ze można stracić błone dziewicza podczas intensywnego uprawiania sportu np. gimnastyki akrobatycznej.

Tak więc posiadanie lub nie błony dziewiczej nie jest równoznaczne z dziewictwem.

ja nie jestem pewna czy gdziekolwiek jest podkreślony fakt że błona dziewicza Matki Bozej zachowała się pomimo porodu. Katolicy wierzą przede wszystkim w cudowne, bez ludzkiego udziału poczęcie Jezusa i że Maryja w chwili poczęcia była dziewicą. Urodziła po ludzku, jak każda kobieta, bo wiemy przecież że Jezus pod względem fizycznym nie różnił się niczym od innych dzieci. Nic innego chyba z Pisma św nie wynika.
Napisane jest tak:
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, [Vt-1,18, Vt-1,19, Vt-1,20, Vt-1,21, Vt-1,22] wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego [Vt-1,59] Z tego zdania jasno wynika "wpierw nim zamieszkali razem" czyli w domysle że nie współżyli jeszcze. Wynika to też z następnego zdania:
Mąż Jej, Józef [Vt-1,59], który był człowiekiem sprawiedliwym [Vt-2,103] i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie [Vt-2,103].
i jeszcze:
lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus
tyle i nic więcej nie wynika przynajmniej z Ewangelii Mateusza.
Łukasz z kolei ujmuje to w piękne zdanie:
Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»

35 [JK] Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym

i chyba nic więcej ponadto nie wynika z Ewangelii, nie ma tam ani słowa żeby poród Maryi był jakoś szczególnie inny niż innych kobiet.

No cóż, wypada mi tylko z "ubolewaniem" stwierdzić, że nie znacie Katechizmu własnej wiary. Biorąc pod uwagę to, że wedug Was ma ona dać Wam życie wieczne, to trochę dziwne. Biorąc jednak pod uwagę naiwności jakie tam się wypisuje - rozumiem Was w pełni.
Krótkie korepetycje z KKK dla katolików od ateisty:

499 Pogłębienie wiary w dziewicze macierzyństwo Maryi doprowadziło Kościół do wyznania Jej rzeczywistego i trwałego dziewictwa, także w zrodzeniu Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Istotnie, narodzenie Chrystusa "nie naruszyło Jej dziewiczej czystości, lecz ją uświęciło". Liturgia Kościoła czci Maryję jako Aeiparthenos, "zawsze Dziewicę"

Od kiedy to błona dziewicza nazywa się "dziewiczą czystością"???
Czy o człowieku świadczy li tylko fizjologia?

No cóz wypada mi tylko z ubolewaniem stwierdzić, ze nie wiesz co piszesz, a KKK znasz tylko z opowiadań.
Na dodatek cytujesz fragment w którym nie ma niczego o "błonie dziewiczej" czyli cienkim fałdzie błony sluzowej.

Nie rozumiesz pojęc czy robisz to z premedytacją?

Jeżeli to pierwsze to ubolewam nad niewiedza, jeżeli to drugie to również ubolewam nad nieudolnością

Nie, bo nikt nie badał błony dziewiczej Matki Bożej.

Nie denerwuj się.

Pisałeś: „Dziewictwo to czystość, wstrzemięźliwość seksualna.”
Kropeczka pisała: „nie jestem pewna czy gdziekolwiek jest podkreślony fakt że błona dziewicza Matki Bozej zachowała się pomimo porodu”

Fragment KKK, który przytoczyłem jednoznacznie podważa to co napisałeś, bo zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej nie ma nic wspólnego z porodem, do którego ten fragment się odnosi. Nie miałeś więc racji.
Jeżeli uważacie, że ten fragment nie tyczy się dziewictwa jako zachowania błony dziewiczej to odpowiedzcie mi na pytanie: czego się tyczy? Jaką to „dziewiczą czystość” traci kobieta podczas porodu, której Maryja cudownie nie straciła? Jakiś pomysł?
I nie odpowiedzieliście na poprzednie pytanie:

Objawienie Jana 14.4 "Ci są , którzy z kobietami nie splamili się , DZIEWICAMI(PARTHENOS) bowiem są ..." no to teraz tylko trzeba poszukac błonki i już ... co...? nie ma ...? A TO SKANDAL !

Nie doszukujmy się, proszę, sensu jakiegokolwiek w wierze i w KKK. Wiara polega na tym, że rzeczy sprzeczne z logiką uznaje się za prawdziwe. Z tym nie ma dyskusji. Każdy wierzy w to co chce.

atheist, dokładnie tak- kobieta niczego nie traci podczas porodu. W naturze kobieta traci dziewictwo podczas współżycia, nie podczas porodu. Jeżeli Maryja zachowała "dziewiczą czystość" jak pisze katechizm, znaczy to raczej że nie podjęła współżycia. Ale dziecko urodziła i co do tego nikt chyba nie ma wątpliwości. Dla mnie również pojęcia "czystości" absolutnie nie jest tożsame z istnieniem błony dziewiczej w sensie czysto fizycznym.