Życie w Prawdzie to życie w Bogu, bo On jest prawdą.
W znaczeniu dosłownym z pewnością wiesz, co to oznacza, wciągasz tylko ludzi w jałowe produkowanie niekończących się wyjaśnień.

Faktem jest, że nie żyjemy w prawdzie ani w sensie duchowym, ani w sensie dosłownym tego określenia.
Jeśli Ty widzisz naokoło siebie samą prawdę i sprawiedliwość, i rzetelność, to daremnym jest wchodzenie w dalsze dyskusje. Takie stanowisko bardzo kiepsko rokuje, bo świadczy o braku krytycznej oceny rzeczywistości. W dyskusji taka wartość jak krytycyzm jednak bardzo się przydaje.

Wiem co oznacza dosłownie, ale nie wiem kiedy w Polsce był ten okres prawdy o którym mówi ojciec dyrektor, Ty chyba też nie wiesz, więc po co ciągniesz jałową dyskusję?
Właśnie dlatego że jestem krytyczny, stawiam krytyczne pytania odnośnie tez zawartych we fragmencie przemówienia o Rydzyka. Dlatego dyskutuję na ten temat i zadaje rzeczowe jak mi się zdaje pytania. Czy masz mi to za złe?
Skoro piszesz, że żyć w prawdzie to żyć w Bogu, to zastanawia mnie kiedy w Polsce był taki czas że cały kraj żył w prawdzie, od której odszedł, o czym mówi o. Rydzyk?

No właśnie. Kiedy był ten czas życia prawdą w Polsce...?
Teraz zaczynam rozumieć, że o. Rydzykowi pod zawualowanym określenie "medialny atak na prawdę", tak naprawdę chodzi o wojnę medialną "RM kontra reszta świata". O. Rydzyk stosuje dużo uproszczeń ubierając je w różne górnolotne, abstrakcyjne określenia. Lecz wszystko to u niego układa się w znaną dualistyczną ideologie: "My i oni", "RM - prawda i dobro, TVN - zło i kłamstwo" .

Masz rację, szyszkownik , nakręcasz jałową dyskusję i zadajesz pytania o sprawy, na które Ci już odpowiedziałam.
Ja Tobie powtórnie odpowiadam, że polskie życie publiczne nie jest zbudowane na prawdzie ani w sensie duchowym, ani w powszechnym tego słowa rozumieniu.
Tyle mogę Ci wyjaśnić, jako Polka i jako katoliczka. Jeśli zaś to wyjaśnienie Cię nie zadowala, to radzę napisać do Torunia do o. Rydzyka, bo podejrzewam, że nikt z forumowiczów o. Rydzykowi homilii ani przemówień nie pisuje, w związku z czym nie znajdziesz tutaj odpowiedzi na nurtujące cię kwestie.
Zdecyduj się - szukasz odpowiedzi, czy indoktrynujesz.
szyszkownik, jest różnica pomiędzy szukaniem odpowiedzi, a nachalnym monotematycznym nękaniem.
Jesteś niesprawiedliwy, bo o. Rydzyk nie prześladuje buddystów, a buddyści prześladują o. Rydzyka. I kto tu jest gorszy ?

Oleksa, jeśli ta dyskusja wydaje ci się jałowa to jej nie ciągnij - są inne wątki na tym forum.



Wygląda na to, że o Rydzyka prześladują wszyscy którzy się nie zgadzają z jego poglądami i są krytycznie w stosunku do ideologii jego mediów. Temat na forum dyskusyjnym musi być monotematyczny z definicji, gdyż dotyczy jednego zwykle zagadnienia - np. teamt "Radio Maryja" dotyczy Radia Maryja.

szyszkownik! Jezus powiedział:"Mnie prześladowali i Was prześladować będą".

Właśnie...więc po co to nieustanne od 20 lat larum?

Wypadłeś z roli ( gdzie cała mądrość budyzmu i jego zasady ?), i jesteś niegrzeczny.
To Ty wleczesz tę "dyskusję", i to ja powinnam zapytać, gdzie ten sens i gdzie te treści.
Bo widzę tylko obsesję na jednym punkcie (przeczytaj sobie swoje posty w tym wątku).
Jeśli uważasz za swoje posłannictwo powtarzanie w kółko tego samego na ten sam temat - w porządku, uważam, że jeśli chcesz, to ci wolno.
Co oznacza, że mnie również wolno zainteresować się tym, co tutaj wypisujesz, i lepiej zrobisz, pozostawiając do mojego uznania wybór chwili, kiedy z tego wątku wyjdę.
KK jest moim Kościołem, a RM jest moim radiem.
Nie pojmuję, jak na to wpadłeś, że ty, buddysta, masz się nimi zajmować, a ja, katoliczka - NIE.

No cóż, nie jesteśmy doskonali i nie umiemy wiecznie nadstawiać drugiego policzka.

Być może popadam w manie prześladowczą, ale prześladowany to się czuję ja...
A to dlatego, że śmiem kwesitonować wątpliwą jak dla mnie mądrość o. Rydzyka, który w typowy dla siebie sposób powtarza te same teksty od lat. Jak narazie poza małym_kwiatkiem, który przyznał się szczerze, że nie wie o co chodzi ojcu dyrektorowi, który stwierdza że w Polsce nastąpiło odejście od prawdy, tak jakby kiedykolwiek był taki moment, nikt odważnie nie podjął ze mną tej kwestii. Zamiast tego doczekałem się jakiś przytczków na mój temat itd. Ale wiadomo, gdy brakuje argumentów rzeczowych, wtedy sięga się do tych typu personalnego.

Ok przyjąłem i proszę o to samo, to znaczy o pozostawienie mi wyboru na jaki temat chcę się wypowiedzieć i dlaczego


Na to odpowiem bardzo chętnie. Kościół w Polsce, a RM w szczególności próbuje już od wielu lat (z mniejszym bądź większym powodzeniem) wpływać na życie polityczne i społeczne całego narodu. To powoduje, że to co czynią przedstawiciele KK, równiez ci, którzy mają swoje prywatne media, przestaje być tylko i wyłącznie kwestią polskich katolików, ale siłą rzeczy staje się kwestią nad którą każdy może się wypowiedzieć, ponieważ to co proponuje KK w sferze społecznej i prawnej dotyczy całego społeczeństwa.
Gdyby kościół w Polsce ograniczył się do działalności w gronie swoich wyznawców, wtedy rzeczywiście niekatolikom nic do niego. Niestety ale tak nie jest. Quasi obowiązkowe nauczanie katolickiej religii w szkole może być tego przykładem - niby jest zamiennik w postaci etyki, ale w wielu szkołach nie ma takiego wyboru. Tak więc dzieci z rodzin nie katolickich są poniekąd pod presją uczęszczania na katechezę z obawy przed wytykaniem itd. To jeden przykład ale jest wiele innych sfer w których to co proponuje KK może dotyczyć wszystkich nie tylko was katolików.