Dziękuję za odpowiedzi, ale miałem na myśli coś innego. Ktoś powiedział, że współżycie dwojga osób wiąże osoby ze sobą przed Bogiem, nawet jeśli one nie są tego świadome. Czy rzeczywiście tak jest i jaki rodzaj kontaktów to powoduje? Może dlatego osoby, które już współżyły nie mogą zostać duchownymi?

A nie mogą?

Księża w seminariach duchownych pytają o to kandydatów więc jak widać jest to ważne

Czytałem o tym raz, w 18 liście Krętacza:

Nieprzyjaciel określił zaślubioną parę jako "jedno ciało". Nie powiedział "szczęśliwie zaślubiona para" albo "para zaślubiona, ponieważ była zakochana"; ty jednak możesz doprowadzić do tego, by ludzie to przeoczyli. Możesz również sprawić, by zapomnieli, że człowiek, zwany przez nich Pawłem, nie ograniczył tej jedności wyłącznie do par zaślubionych. Sam stosunek cielesny czyni według niego "jedno ciało". Można więc tak pokierować sprawę, by to, co w pismach Pawła było prostym podkreśleniem doniosłości samego faktu płciowego obcowania, ludzie przyjęli jako literacką pochwałę "zakochania". Prawdą jest, że gdziekolwiek mężczyzna współżyje fizycznie z kobietą, tam - czy strony tego chcą, czy nie chcą - zadzierzga się między nimi transcendentalna więź, która będzie trwała wiecznie, przynosząc szczęście lub cierpienie.
[Lewis C.S.: Listy starego diabła do młodego, Palabra]

Ostatnie zdanie jest zapewne nawiązaniem do Listu do Koryntian:

Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem.
[1 Kor 6,16]

Sądzisz, że tam przyjmują tylko prawiczków? To by dopiero było!

Przyczyny tych pytań mogą być różne. Domniemywam, że kandydat, który nigdy nie zasmakował kobiety może mieć na ten temat wiele fałszywych wyobrażeń. Od (nieco manichejskiego) wstrętu do współżycia, przez romantyczne fantazje o miłości, do gloryfikacji kobiecości w ogóle. Nie mówię, że każdy to ma, ale ponoć zdarzają się tacy agenci i... raczej nie nadają się do stanu duchownego.

Hmmm a co powiesz na te informacje, dodam, ze tenże egzorcyzm jest bardzo mocno wiarygodny. Kto go nie zna, niech poszuka na YouTube.

Valentin Fleischmann - w latach 1572 - 1575 proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Ettleben w Bawarii (Niemcy). Zgodnie z treścią akt parafialnych był usunięty ze stanowiska za pijaństwo, pobicie oraz morderstwo. Miał być jednym z 6 demonów, które miały męczyć Anneliese Michel - pierwowzór bohaterki filmu "Egzorcyzmy Emily Rose". Ettleben była placówką proboszcza E. Alta, który brał udział w egzorcyzmach młodej kobiety. Altowi nigdy nie było dobrze w plebanii, uważał, że w tym budynku działały złe moce. Twierdzi, że przed rozpoczęciem egzorcyzmów nie wiedział o tym, że kilkaset lat przed nim Fleischmann był proboszczem w Ettleben. Fleischmann był jedynym wśród demonów, którego imię nie jest powszechnie znane — innymi byli Neron, Hitler, Kain, Judasz i Lucyfer. Kiedy według opinii zwolenników teorii o opętaniu z Annelise mówił Fleischmann, ona mówiła niskim, męskim głosem oraz lokalnym dialektem. Według dialogów podczas egzorcyzmów Fleischmann był w piekle ponieważ zabił człowieka i sypiał z kobietami. On to uczynił, ponieważ wymogi kapłaństwa były dla niego za ciężkie. Według relacji egzorcystów, demon Fleischmann potwierdził konieczność celibatu, i że mężczyznom, którzy już uprawiali seks, nie wolno zostać kapłanami.

Pytanie zatem jest czy to prawda i co to znaczy uprawiać seks, skoro już samo pożądliwe spojrzenie jest zakazane?

YouTube nie jest dla mnie autorytetem w sprawach dotyczących Kościoła i wiary katolickiej. Również z wielką podejżliwością podchodzę do informacji udzielanych przez złe duchy. Z nimi bowiem jest taki problem, że to co mówią nawet pod przymusem nie musi być wcale prawdą. W Piekle, podobnie jak na Ziemi istnieją sądy oparte na pragnieniach.

Usilnie Cię proszę, żebyś, zadając pytania dotyczące Biblii, opierał się na tym, co w niej znajdujesz. Pożądliwe spojrzenie nie jest uprawianiem seksu, tylko cudzołóstwem w sercu. Lecz i tu trzeba zdawać sobie sprawę z demonicznych pułapek. Jak pisze Akwinata:

Jeśli na przykład w kimś utrwaliła się wada cudzołóstwa, poruszenie cudzołożnego pożądania, o ile jest to akt niedoskonały, nie jest w nim grzechem śmiertelnym; grzechem takim jest wyłącznie poruszenie doskonałe, a jest ono takim wskutek przyzwolenia rozumu.
[Super Epistolam S. Pauli Apostoli ad Romanos, nr 599]

Diabeł chętnie będzie nas okłamywał co do wielkości grzechu, aby w nas obalić wszelką nadzieję i wzmocnić przeświadczenie nieuniknioności grzechu. W tym zaś bardzo pomocna jest jemu nasza niestaranność w przyswajaniu sobie mądrości Pisma Świętego.

Odpowiadając zatem na Twoje pytanie:

1. Mężczyzna, który uprawiał seks może zostać kapłanem.
2. Uprawiać seks to znaczy dokonać immisji wzwiedzionego członka do wnętrza narządu rodnego kobiety i czynić tam ruchy frykcyjne, które doprowadzają do orgazmu i wytrysku nasienia.
3. Mężczyzna może zauważać budzące pożądanie kobiece ciało, ale nie jest to grzechem, dopóki świadomie nie kieruje tam spojrzeń jedynie po to, aby napawać się tym widokiem.

A tak w ogóle, to poczytaj sobie Kodeks Prawa Kanonicznego, jest tam dobrze wyłożone o sakramencie kapłaństwa i przeszkodach, które go uniemożliwiają.

Przecież to są kompletne brednie. Demonami są zbuntowani aniołowie, a nie potępieńcy. Co zaś do ostatniego zdania, o tym, że to kłamstwo, najlepiej świadczy św. Piotr Apostoł, któremu Jezus uzdrowił teściową (Mt 8,14).

Skąd wiadomo, ze demonami nie zostają też potępieni?

Ponieważ takie jest stanowisko dogmatyki katolickiej (Anneliese była katoliczką):
viewtopic.php?f=50&t=28358&p=599378#p599378

Powiedzcie mi skąd wiadomo, że to grzech ciężki (intymne kontakty - nie stosunek) przedmałżeńskie? Jezus mówi, przy mowie o cudzołóstwie nie mówi będziecie potępieni, czy coś w tym stylu?

Czyli ogólnie jeśli jakaś para nie będzie przestrzegać tego zakazu świadomie a potem przed ślubem się wyspowiadają z tego i po ślubie będą żyć w zgodzie z nauką Kościoła tzn, że i tak pójdą do piekła? Jak to jest?

Wiadomo to stąd, że Kościół tak uczy.Nie

Hmm spytałem o to piekło, bo kiedyś uczono, że jeśli się świadomie wybiera zło to jest to grzech przeciw Duchowi Św. i nie da się z niego już wyspowiadać, ale skoro mówisz, że nie to ok.

Świadome wybranie zła jest po prostu grzechem śmiertelnym. Nigdy inaczej nie uczono.

Elbrus, mówisz, że Kościół tak uczy, ale w Katechiźmie szukając, znalazłem taki fragment a w nim nie pisze, że to grzech ciężki, ale że powinni.

KKK 2350 Narzeczeni są powołani do życia w czystości przez zachowanie wstrzemięźliwości. Poddani w ten sposób próbie, odkryją wzajemny szacunek, będą uczyć się wierności i nadziei na otrzymanie siebie nawzajem od Boga. Przejawy czułości właściwe miłości małżeńskiej powinni zachować na czas małżeństwa. Powinni pomagać sobie wzajemnie we wzrastaniu w czystości