Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 20:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Ciało ludzkie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 11, 2011 16:54
Posty: 178
Post Re: Ciało ludzkie
Cytuj:
Istnienie duszy nie opiera się jedynie na wierze w nią . Są jeszcze argumenty typu doznania z pogranicza śmierci klinicznej i inne.


Nie. Doznania o których mowa są wynikiem wadliwej pracy mózgu podczas jego degeneracji. Podobnie jak OOBE czy inne tego typu doznania. Ciekawym przykładem jest na przykład sztuczka z oszukaniem mózgu i wmówieniem mu, że gumowa ręka jest ręką osoby badanej. W wyniku tej sztuczki osoba badana czuje ból gdy na przykład wbija się kolec w tę sztuczną rękę. To wszystko działania mózgu - dla osób usilnie lubujących się w religijnych wyjaśnieniach - "dusza" i jej podobne rzeczy. W ciągu ostatnich dekad nauka naprawdę poczyniła wielkie postępy w tej kwestii, dlatego polecam nadrobić zaległości.

Cytuj:
Skąd pewność co istnieje a co nie istnieje.


Skoro jesteś pewny, że szatan istnieje - no to sam powinieneś znać odpowiedź na to pytanie, prawda?

Cytuj:
Być może działają na umysł. Umysł potrzebuje duszy by funkcjonować, dusza nie potrzebuje umysłu.


A czy usłyszę (przeczytam) cokolwiek co by to w jakikolwiek sposób udowadniało?

Cytuj:
Świadomość jest cechą niezwykłą . Świadomość jest religijna . To jest cecha świadomości, więc nikt jej nie przypisuje takich cech, ona taka jest.


Jak wyżej.

_________________
Niektórzy chrześcijanie, niczym ludzie, którzy po pijanemu działają na własną zgubę, zmienili trzy, cztery czy więcej razy tekst Ewangelii i sfałszowali go, aby mieć odpowiedź na stawiane zarzuty.

Celsus, "Prawdziwe słowo"


Pt lip 22, 2011 0:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: Ciało ludzkie
Seweryn napisał(a):
Istnienie duszy nie opiera się jedynie na wierze w nią . Są jeszcze argumenty typu doznania z pogranicza śmierci klinicznej i inne.

Argumenty, argumentami, ale pomimo argumentów (censored) jest bardziej realna od duszy - nie wymaga argumentów, wystarczy że się nam zachce srać - jak (censored) czegoś chce to nie ma argumentów przeciw, trzeba się ugiąć...

Seweryn napisał(a):
Być może działają na umysł. Umysł potrzebuje duszy by funkcjonować, dusza nie potrzebuje umysłu.

W takim razie zbawienie powinno być niezależne od umysłu czyli od poglądów - ateista z poglądów nie może być gorszy lub lepszy od chrześcijanina z poglądów.
A w ogóle całą pulę wygrywa buddysta z podejściem - chrzanić poglądy, wszyscy są braćmi nawet wbrew poglądom...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt lip 22, 2011 2:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Ciało ludzkie
AquilaSPQR napisał(a):
Istnienie duszy opiera się jedynie na usilnej wierze w nią. I to wszystko. Dopóki nie przedstawi nikt dowodu na jej istnienie, to myślę że powinniśmy traktować jej prawdziwość na równi z prawdziwością Krainy Wiecznych Łowów.


A jakich „dowodów” oczekujesz? Każdy dowód opiera się na jakiejś metodologii, czyli pewnych założeniach ad hoc (same założenia nie podlegają dowodowi) które gdy zostaną spełnione uważa się, że coś zostało udowodnione.
Dusza oraz świat w którym istnieje („przebywa”) należy do innej rzeczywistości, tej wielowymiarowej w każdym razie poza 3D. Sam przecież napisałeś:
„Istnieje, ale nie są to mityczne istoty stworzone dla zaspokojenia potrzeby poznania i opisania/zrozumienia świata.”, ale tylko "tego" świata.
Ja także nie miałem na myśli tzw. mitycznych istot i zapewniam cię, że potrafię odróżnić jedne od drugich :) Natomiast Ty (pewnie tak dla zasady) wrzucasz to wszystko do jednego worka z napisem mity albo bajki. A zresztą w każdym micie tkwi pewne ziarnko prawdy obiektywnej.

Ale do rzeczy, (jak sam stwierdziłeś) „istnieje” taka rzeczywistość (a ja dodam) która z oczywistych względów wymyka się owej „naukowej” metodologii. Świat jaki znamy 3D (makro + mikrokosmos) to tylko niewielka cząstka rzeczywistego Wszechświata. Istnieje jeszcze szereg wymiarów (płaszczyzn) które leżą po za światem materii, chodzi oczywiście o tzw. światy wielowymiarowe a więc 4 - ∞D.
Pewnie zaraz zaoponujesz, że istnienia takich światów nauka nie udowodniła, :) albo istniały zaraz po WW, czyli przez pierwsze milisekundy.
Ano nie udowodniła i pewnie nie udowodni przynajmniej w ramach przyjętej metodologii poznawczej. Chodzi o to, że wszelkie dowody jakie są dostępne fizykom ograniczają się do „Tej” płaszczyzny, czyli 3D. To trochę tak jak gdyby „Płaszczaki” (istoty z 2D) próbowały udowodnić istnienie trzeciego wymiaru. Wymiar ten z (oczywistych względów) leży poza ich możliwościami poznawczymi, no… przynajmniej doświadczalnymi. Wszystko co mogą zrobić to domniemywać, że istnieje jakiś dodatkowy wymiar leżący poza ich światem a jedynymi zauważalnymi przesłankami, że coś takiego istnieje jak 3D to wpływ (skutki) jaki ten wymiar wywiera na ich świat

Myślę, że dość dokładnie wyjaśniłem mój punkt widzenia, a jeśli przyjdzie ci ochota na krytykanctwo czyli negowania wszystkiego w czambuł, to proponuję abyś wczuł się w sytuacje owych Płaszczaków a być może nie zostaniesz zakwalifikowany do tych twardogłowych i niereformowalnych dyskutantów.
A tak w ogóle to życzę Ci większej wyobraźni, na tym forum to podstawa. :-D

http://forum.swietageometria.info/index.php?topic=16.0
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aszczak_(literatura)

Cytuj:
To ciekawe - w takim razie czy na przykład lobotomia, albo choroby czy też wpływ związków chemicznych (jak substancje psychoaktywne) działają na "duszę"?

Nie, jedyny wpływ na duszę mają nasze ziemskie doświadczenia, po to właśnie wciela się w materię aby doświadczać - uczyć się i w ten sposób ewoluować.
Wszelka chemia czy urazy mózgu ograniczają jedynie jej dostęp do tego „interfejsu”, podobnie jak częściowo uszkodzony dysk twardy uniemożliwia programowi (duszy) dostęp do tych konkretnych danych. Gdy np. pod wpływem jakiegoś urazu uszkodzony zostanie obszar mózgu odpowiedzialny za pamięć długoterminową to człowiek taki będzie pamiętał jakiś fakt tylko przez krótką chwile (zależnie od schorzenia), pomimo tego, że dusza nadal je „pamięta”. Tak jak pisałem wyżej, uświadamiamy sobie tylko to co zostanie rzutowane (mentalne obrazy duszy) na mózg, gdy pewien obszar mózgu zostanie wyłączony przez chemię lub uraz, dusza nie ma możliwości „obsługi” tychże obszarów co w konsekwencji przekłada się na różnego rodzaju ograniczenia psychofizyczne.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pt lip 22, 2011 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Ciało ludzkie
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aszczak_(literatura)
Ten link coś źle przekierowuje więc skopiowałem fragment z Wikipedii:
"Płaszczak – popularnonaukowa nazwa oznaczające istoty istniejące w przestrzeni dwuwymiarowej (np. na płaszczyźnie lub powierzchni kuli).
Płaszczaki widzą tylko dwa wymiary: długość oraz szerokość; nie mogą zobaczyć wysokości, będącej trzecim wymiarem. Przykładowo płaszczak nie może skonstruować sześcianu, ponieważ ta bryła oprócz długości i szerokości posiada jeszcze wysokość, która jest dla płaszczaka niewyobrażalna. Analogicznie ludzie – jako istoty trójwymiarowe – nie mogą sobie wyobrazić czwartego wymiaru [...]"

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Ostatnio edytowano Pt lip 22, 2011 12:40 przez buscador, łącznie edytowano 1 raz



Pt lip 22, 2011 12:27
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39
Posty: 412
Post Re: Ciało ludzkie
4 wymiary to zbytnie uproszczenie. :mrgreen:

_________________
__I__ napisał(a):
Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.


Pt lip 22, 2011 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Ciało ludzkie
Commander napisał(a):
4 wymiary to zbytnie uproszczenie. :mrgreen:

Nic nie stoi na przeszkodzie abyś przedstawił swoje własne, bardziej szczegółowe teorie :).
No, wiesz zakładam, że dyskutuję z istotami myślącymi , :) że to i owo już przeczytali i nie mają religijno - naukowych klapek na oczach. Poza tym ograniczyłem się jedynie do samych wniosków, w końcu to forum a nie praca magisterska, nie? :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pt lip 22, 2011 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Ciało ludzkie
Albowiem napisał(a):
Seweryn napisał(a):
Samolot to dla Pana istota?

To zależy od tego, jak zdefiniujemy słowo "istota".

buscador napisał(a):
Nie, ten samolot miał tylko uszkodzoną elektronikę

Albo wadliwe oprogramowanie. Ten samolot poruszał się jednak bez kontroli z zewnątrz. Jestem ciekaw, czy Adra uważa, że również w takim przypadku "kontrolerem" jest dusza.

Każde porównanie to tylko uproszczenie, analogia, a więc nie należy brać tego dosłownie, nawet gdy w tym samolocie uległo uszkodzeniu oprogramowanie to i tak skutek jest ten sam, maszyna będzie co najwyżej wykonywać swoje własne, wcześniej wpisane algorytmy a czy uznamy to za efekt jakiejś samoświadomości (owej maszyny) to już czysta fantazja.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pt lip 22, 2011 13:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Ciało ludzkie
Widzę, że temat się rozmywa, więc pora na objaśnienia szczegółowe.

Zacząć trzeba od definicji pojęcia "śmierć". A dokładniej od uświadomienia sobie, że stan, który jest uznawany za śmierć definitywną (czyli taki stan, z którego nie da się człowieka odratować z całą pewnością) przesuwa się. Zaryzykuję tu stwierdzenie - "horyzont śmierci" się przesuwa. Stan obrażeń lub stan chorobowy, który jeszcze 100 at temu był uznawany za całkowicie śmiertelny obecnie jest stanem ciężkim, ale rokującym, np. ciężkie urazy ciała, utrata dużej ilości krwi, większe poparzenia, choroby i urazy serca i wielu innych narządów wewnętrznych, chwilowe zatrzymanie akcji serca. Nikt nie zaryzykuje tu stwierdzenia, że ów "horyzont śmierci" nie zostanie przesunięty jeszcze dalej w przyszłości. W zasadzie rozwój nauk medycznych wręcz gwarantuje dalsze jego przesuwanie.

Ale dość wstępu.
Odpowiedź na pytanie: "Czym różni się ciało żywe człowieka od ciała martwego człowieka" jest o tyle trudne, że niemożliwe jest jednoznaczne określenie momentu. Zależy on bowiem od warunków zewnętrznych i pomocy, jaką otrzymał lub nie otrzymał umierający.
Ale ogólniej - organizm wielokomórkowy (takim jesteśmy) "umiera" jeśli poszczególne rejony monotematyczne (organy i narządy) z dowolnych powodów tracą zdolność do sprawnego chemicznego komunikowania się ze sobą. Taki brak komunikacji powoduje zagłodzenie i zaduszenie po kolei wszystkich komórek składowych ciała organizmu wielokomórkowego z tego powodu, że żadna z tych komórek nie może żyć samodzielnie.
Pierwszym obszarem, który zostaje uszkodzony (zagłodzony lub zaduszony) jest mózg. Bierze się to stąd, że neurony są komórkami bardzo "żarłocznymi" i posiadającymi bardzo szybki i wymagający bardzo dużej ilości energii i tlenu metabolizm. Pięć minut niedotlenienia mózgu w zasadzie wystarcza (z bardzo nielicznymi wyjątkami) do zaistnienia stanu śmierci mózgowej, która jak na razie stanowi dla nas właśnie ów "horyzont śmierci".
Następnie po kolei zostają zagłodzone lub zaduszone kolejne obszary wyspecjalizowane. Ich obumieranie spowodowane jest brakiem współdziałania z pozostałymi obszarami. Najdłużej żyje skóra, produkująca paznokcie i włosy jeszcze kilka tygodni po śmierci ogólnej.

Uściślając odpowiedź na powyższe pytanie: ciało człowieka żywego od ciała człowieka martwego różni się:
1. We wczesnym okresie śmierci brakiem przewodnictwa nerwowego oraz komunikacji chemicznej pomiędzy poszczególnymi wyspecjalizowanymi obszarami ciała.
2. W okresie późniejszym brakiem współpracy z poszczególnymi obszarami spowodowanym wyłączeniem dróg transportowych (układ krwionośny i limfatyczny) i początkami zmian chemicznych stref już obumarłych.
3. W fazie końcowej (rozkładu) zatruciem jednych (jeszcze funkcjonujących) obszarów przez te, które już obumarły i podlegają właśnie procesom gnilnym.

Uwaga do punktu drugiego: tego akurat problemu nie mają zwierzęta ewolucyjnie pierwotne, gdyż nie posiadają układu krwionośnego. U nich transport substancji odżywczych odbywa się dzięki płynowi, który wypełnia przestrzenie między komórkami parenchymy. U niektórych gatunków transport substancji jest ułatwiony dzięki silnie rozgałęzionemu jelitu - patrz płazińce (typ Platyhelminthes, dość szeroki obszar drzewa filogenetycznego).


Co do pytania drugiego, to Pani pozwoli, ale nie będę zajmował się filozofią czy religioznawstwem. Twory wyobraźni człowieka są tematem tak rozległym, że nie starczyłoby mi czasu na ich opisanie.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Pt lip 22, 2011 14:55
Zobacz profil
Post Re: Ciało ludzkie
Temat wątku dotyczy ciała człowieka. To sfera psychofizyczna, a więc człowieczeństwo w ujęciu materialistycznym. Rozmowy o duszy rozmywają ten temat.


Pt lip 22, 2011 15:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL