| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22 napisał(a): Ja właśnie przestałem się oszukiwać,bo oszukiwałbym się gdybym wmawiał sobie coś,w co rzeczywiscie nie jestem w stanie uwierzyć,nie można życ w sprzeczności z własnym sumieniem. To co napiszę jest moim subiektywnym odczuciem, nie popartym znajomością Ciebie. Jeśli się mylę, to przyjmuję to jako prawdę, jeśli jednak Ty nie znasz siebie to nie usłyszysz tego ode mnie. A może Ty nigdy nie miałeś fundamentu wiary? Zawiało i rozsypał się domek z kart? Nie budujemy na piasku, ale najpierw myślimy o fundamencie. Cytuj: zawsze będziemy patrzeć na swiat z dwóch innych perspektyw To prawda połowiczna. Nie mów nigdy- nigdy i zawsze. Cytuj: Nie powielam niczyich schematów,to co mówie jest efektem moich własnych długich i głębokich przemyśleń oraz przeżyć. Wypowiadając te słowa miałam na myśli konkretną sytuację, zapamiętałam ją. Cytuj: No i ak to Bóg czeka?? Na co czeka?? To dlaczego pozwolił mi na odejście od wiary,skoro tak bardzo się przed tym broniłem?? Jeśli chcesz to pójdź za mną, jeśli chcesz...Wszystkie nasze poszukiwania a następnie odkrycia są weryfikowane poprzez pokusy. Bóg nas sprawdza, czy czasem nie chcemy ubić z Nim interesu. Ja Tobie Boże Eucharystię w niedziele, koroneczkę i pościk a Ty mi Boże pomóż skończyć studia, zdać egzaminy, potem dobrą żonę i dzieci, tylko zdolne i bez chorób proszę. On nas wybrał i chce być wybrany- bez warunków wstępnych i układów handlowych. Ewagelia nie kończy się na prośbie: kołaczcie a dostaniecie...To co wybrane jest najcenniejsze. Jeśli nie masz żony to ona, będąc wybrana będzie ważniejsza niż mama, którą zawsze też kochać będziesz. Ale ważniejsza będzie ta wybrana. Cytuj: Dlaczego,kiedy staram się myśleć kategoriami wierzącego katolika,czuję,że nie jestem sobą,że siebie oszukuje i wmawiam sobie coś,czego nie moge zaakceptować?? Nie dam Ci rady. Szukaj swej drogi nie zatracając szczerości serca. O wiarę też należy prosić. Może zbyt szybko spasowałeś? Św. Monika modliła się wiele lat o nawrócenie swego syna św. Augustyna. Wiary nikt Cię nie nauczy, ona jest łaską, którą się przyjmuje lub odrzuca. A historie nawróceń wielu ludzi wskazują na prawidłowość: niezbadane i dziwne są ścieżki, którymi Bóg prowadzi człowieka. 
|
| Śr sie 03, 2011 21:56 |
|
|
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): O wiarę też należy prosić. ... a żeby prosić, trzeba wierzyć, że to proszenie ma sens. Czyli żeby prosić o wiarę należy wierzyć! Rety... 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Śr sie 03, 2011 22:07 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22 napisał(a): Oczywiście że tak,z całym postem zgadzam się bezsprzecznie. Tylko czy do tego potrzebny jest na Bóg?? Czy nie można być dobrym i niosącym pomoc człowiekiem bez Boga?? Miłosć jest czyms pięknym bez względu na to czy Bóg istnieje czy nie,i kazdy człowiek powinien dążyć do miłości,bo przeciez wszyscy ludzie na ziemi,nawet ci którzy o Jezusie nigdy nie słyszeli,mają takie samo pragnienie szczęścia. Miłość przede wszystkim, ona jest największym pragnieniem człowieka. Nie mogę wypowiadać się w imieniu Boga. Wiem jedynie, że najkrótszą drogą prowadzącą do wiecznej miłości a więc szczęścia jest KK, w którym zgromadzono cały depozyt wiary. Prawosławni mają podobnie i boli mnie podział tych Kościołów, bo tam też są wszystkie środki potrzebne człowiekowi do zbawienia. Piekło będzie brakiem miłości, przeraża mnie stan ludzi pozbawionych miłości. I można sobie to zafundować na własne żądanie.  Nie napisałam jednak, że nie ma innych dróg...
|
| Śr sie 03, 2011 22:16 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): ... a żeby prosić, trzeba wierzyć, że to proszenie ma sens. Czyli żeby prosić o wiarę należy wierzyć! Rety...  Pisałam do człowieka, o którym nie wiem czy całkowicie odrzucil Boga. Ateista nie może prosić, masz rację.
|
| Śr sie 03, 2011 22:18 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Bóg nikomu nie obiecuje lekkiego życia. Katolik patrzy na nie z perspektywy wieczności ... Bóg wymaga jak uczciwy pracodawca .Uczciwa,wytężona praca-uczciwy,godziwy zarobek. Żadnych mrzonek w rodzaju stoliczku nakryj się itp. Życie to nie je..bajka 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Śr sie 03, 2011 23:05 |
|
|
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): Acro napisał(a): ... a żeby prosić, trzeba wierzyć, że to proszenie ma sens. Czyli żeby prosić o wiarę należy wierzyć! Rety...  Pisałam do człowieka, o którym nie wiem czy całkowicie odrzucil Boga. Ateista nie może prosić, masz rację. Co za ulga! To dziś odpuszczam sobie paciorek przed snem! 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Śr sie 03, 2011 23:12 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Ja już sobie odpuściłem ponad 30 lat temu.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Śr sie 03, 2011 23:21 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a): Co za ulga! To dziś odpuszczam sobie paciorek przed snem!  Poszłam spać zanim przeczytałam, więc nie dałam buziaka na dobranoc (koleżeńskiego oczywiście). Ranek mi podpowiada, że nie z takimi zatwardziałymi ateistami dawał sobe radę Bóg. Powiadam Ci żartownisiu, że On też ma poczucie humoru i do tego potrafi uwodzić. Biada Ci, biada...ateistyczna duszo!  Po serii dziwnych zbiegów okoliczności układających się w logiczną całość powiedziałam Mu jakiś czas temu: Aleś Ty Numerant, chciałeś mnie wkręcić i nie udało się! Cytuj: Ja już sobie odpuściłem ponad 30 lat temu. Dało Ci to szczęście? Masz sporą perspektywę lat, by to ocenić... Jak miałam trudności z wiarą modliłam się, raczej targowałam się z Bogiem, gniewałam się...Dziś wiem, że odczuwanie gniewu jest zdrową reakcją na zranienia psychiczne i cel powinien być umiejscowiony na zewnątrz. Św. Paweł napomina: 'Gniewajcie się, a nie grzeszcie'(Ef4,26). Przypowieść o synu marnotrawnym (Łk 15, 11-32) też można potraktować jako studium gniewu i uzdrawiania ludzkich zranień. Tłumienie gniewu może prowadzić m.in.do znienawidzenia siebie i depresji.
|
| Cz sie 04, 2011 7:19 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Kris65 napisał(a): Bóg nikomu nie obiecuje lekkiego życia. Katolik patrzy na nie z perspektywy wieczności ... Bóg wymaga jak uczciwy pracodawca .Uczciwa,wytężona praca-uczciwy,godziwy zarobek. Żadnych mrzonek w rodzaju stoliczku nakryj się itp. Życie to nie je..bajka  Kris65 napisał(a): Ja już sobie odpuściłem ponad 30 lat temu. Owszem, życie to nie jest bajka - to stała harówa. A Bóg nie "stoliczek nakryj się", ale gdy rzetelnie, z ufnością "zapracujesz" otrzymujesz w teraźniejszosci. Nie istnieje automatyczne przełożenie: teraźniejszość cierpienie = wieczność pełnia szczęśliwości. Nonsensem byłoby wierzyć w oczekiwaniu tylko nagrody po śmierci. `
|
| Cz sie 04, 2011 8:03 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
A co to będzie w raju za nagroda? Chyba wieczny urlop dla pracoholików.Widzę to w ciemnych kolorach 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Cz sie 04, 2011 10:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
No tak. Wiesz jak Bóg urządził raj...też bym tak chciała.
|
| Cz sie 04, 2011 11:47 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Liza napisał(a): No tak. Wiesz jak Bóg urządził raj...też bym tak chciała. Na pewno nie lepiej niż ja bym stworzył tu na ziemi 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Cz sie 04, 2011 11:59 |
|
 |
|
tommy22
Dołączył(a): Wt maja 17, 2011 18:46 Posty: 49
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Ciągle kręcimy się w kółko,Liza mówi,że ten kto traci wiarę,robi to dlatego,bo ma prawo wyboru,Bóg do niczego nas nie zmusza,ale daje wolną rękę i pozwala wybrać. I tu pojawia się moje pytanie-przecież jednocześnie mówicie,że nic nie dzieje się wbrew woli Bożej,że my sami nie mamy wpływu na nasze życie,bo Bóg wie co będzie dla nas najlepsze i co jest nam przeznaczone. Więc jak to jest w końcu? Mamy prawo wyboru,no ale po co nam to,skoro Bóg i tak doskonale już wie,co będzie z nami dalej. To jest własnie ta największa sprzeczność.
|
| Cz sie 04, 2011 12:13 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22 napisał(a): Ciągle kręcimy się w kółko,Liza mówi,że ten kto traci wiarę,robi to dlatego,bo ma prawo wyboru,Bóg do niczego nas nie zmusza,ale daje wolną rękę i pozwala wybrać. I tu pojawia się moje pytanie-przecież jednocześnie mówicie,że nic nie dzieje się wbrew woli Bożej,że my sami nie mamy wpływu na nasze życie,bo Bóg wie co będzie dla nas najlepsze i co jest nam przeznaczone. Więc jak to jest w końcu? Mamy prawo wyboru,no ale po co nam to,skoro Bóg i tak doskonale już wie,co będzie z nami dalej. To jest własnie ta największa sprzeczność. Bo to jest teoria geocentryczna religii.Sztuczna ideologia 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Cz sie 04, 2011 12:21 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
tommy22 napisał(a): Ciągle kręcimy się w kółko,Liza mówi,że ten kto traci wiarę,robi to dlatego,bo ma prawo wyboru,Bóg do niczego nas nie zmusza,ale daje wolną rękę i pozwala wybrać. I tu pojawia się moje pytanie-przecież jednocześnie mówicie,że nic nie dzieje się wbrew woli Bożej,że my sami nie mamy wpływu na nasze życie,bo Bóg wie co będzie dla nas najlepsze i co jest nam przeznaczone. Więc jak to jest w końcu? Mamy prawo wyboru,no ale po co nam to,skoro Bóg i tak doskonale już wie,co będzie z nami dalej. To jest własnie ta największa sprzeczność. A co konkretnego wynika z wiedzy?.....Bóg kogoś zatrzymuje?, popycha?
|
| Cz sie 04, 2011 12:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|