Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 23:00



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo innemu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
I znowu nic, tylko się zgodzić z przedmówcą.

Pablo, to nie w porządku z jej strony (to, że ci to wyrzuca). Przecież nikt jej nie kazał się z Tobą związać, jest z Tobą z własnej woli i musi się pogodzić z tym, że skoro Cię kocha to razem z Twoimi wartościami. Nie robi Ci żadnej łaski że "dla Ciebie zrezygnowała...". Być może trochę poniosły ją emocje, jak się człowiek wkurzy to różne nieprzemyślane rzeczy mówi, ale jeśli ona na serio tak myśli i zamierza każde liczenie się z Twoim zdaniem traktować jako wspaniałomyślne ustępstwo, które potem może Ci wypominać to chyba coś tu jest odrobinkę nie tak.

Jak będziecie na spokojnie o tym rozmawiać to powiedz jej dlaczego masz takie a nie inne zasady i że to jest właśnie wyraz Twojego szacunku i miłości do niej a nie jakiegoś bezsensownego utrudniania życia.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pn sie 08, 2011 20:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Az sie zarejestrowalem zeby odpowiedziec... :)
Myslales o tym, ze Ona potrzebuje bliskosci SEKSUALNEJ a nie tylko jajecznicy rano i buziaka wieczorem? Ze to nie jest mala dziewczynka a dorosla Kobieta, ktora jak kazdy czlowiek ma mniejsze lub wieksze libido i tutaj pochodzenie, kolor skóry, a takze wiara nie ma wiekszego znaczenia?
Jesli o tym pomyslales, to napisz, co o tym sadzisz. A jesli nie - zastanów się i odpowiedz:)
Fajnie w ogóle slyszec, ze takie problemy w druga strone tez istnieja:)


Wt sie 09, 2011 12:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Przepraszam, ale powiem kolokwialnie: a czy samo libido to już jest powód do uprawiania seksu? Fakt, każdy ma jakieś libido, ale zasadniczo w naszej kulturze ogranicza się jego zaspokajanie do pewnych reguł w imię pewnych wartości. I wszyscy jakoś z tym żyją.

Wiem, że nie to miałaś na myśli i specjalnie przerysowuję ale po to, żeby pokazać że samo libido i "potrzebuje", nawet jeśli jest się w związku niczego jeszcze nie przesądzają.

Na wszystko przyjdzie czas, także na bliskość seksualną, jak już wezmą ślub. Tymczasem wydaje mi się - tak jak już ktoś wcześniej pisał - że ta dziewczyna potrzebuje przede wszystkim nauczyć się budować bliskość EMOCJONALNĄ bez seksu. W tym problem, że kobiety często to mylą i to, co w rzeczywistości jest pragnieniem EMOCJONALNEJ bliskości i zrozumienia z potrzebami SEKSUALNYMI, bo seks jest dużym przeżyciem psychicznym i w pewnym stopniu zaspokaja potrzebę ciepła i zrozumienia, stwarza poczucie bliskości z drugim człowiekiem. Ale nie można się do tego ograniczać bo w takim przypadku to tylko pewien substytut prawdziwej, psychicznej bliskości, której budowanie jest trudne i wymaga czasu, ale daje więcej satysfakcji i pozwala na prawdę poznać i pokochać drugiego człowieka.

(Zresztą, ja tu się rozpisuję nad tym, co Agvis w pewnym uproszczeniu ujęła krótkim a treściwym zdaniem: Pewnie niejedna ląduje w łóżku z tego powodu (potrzeba bliskości i dowartościowania), nie wpadając na to, że bez seksu też można.)

I jeśli dziewczyna miała już kilku chłopaków i z każdym spała to znaczy że właśnie nie nauczyła się budowania tej pogłębionej, prawdziwej bliskości. Ma teraz wielkie szczęście, że trafiła na faceta, który nie chce iść drogą na skróty - do WRAŻENIA bliskości przez seks - tylko chce budować stabilny, szczery związek przez uczciwe poznawanie się i szacunek do drugiej osoby.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt sie 09, 2011 13:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Tzn jakich regul w imie jakich wartosci? Bo dla mnie zaspokojenie Kobiety/Mężczyzny to zaspokojenie NIE TYLKO jego potrzeb fizycznych ale i psychicznych - a seks w milosci wlasnie tym jest - spelnieniem zarówno jednych jak i drugich. ? To pozwala wlasnie to Libido zaspokoic rowniez (fizyczne potrzeby) a zatem jak ktos ma wysokie libido to wymaga wiecej ingerencji w to jego spokojnie zyjace swoim zyciem libido:>
Mozesz rozwinac?
Ja jestem facetem jakby co:)

Piszecie o niejednej ktora laduje w lozku z uwagi na potrzebe bliskosci i dowartosciowania - pewnie niejedna, ale co jesli oprocz/obok lub nawet bez nich (tych dwóch potrzeb) ta dziewczyna autora tego tematu ma jeszcze potrzebe zaspokojenia seksualnego, ktora jest nauturalna potrzebą tak jak jedzenie i picie. Ja rozumiem ze mozna okreslic ktora wartosc dla nas jest wazniejsza (powtarzajac - bardziej wartosciowa) ale w zwiazku sa dwie osoby. I tak jak autor oczekuje od swojej Kobiety ze w ogole? nie beda sie kochac ani dotykac ani piescic, w zaden sposob nie zrobia sobie nawet troche dobrze i chociaz od czasu do czasu - tak jego Kobieta oczekuje od niego, ze to wlasnie bedzie... Dlatego mysle, ze w takich zupelnie rozbieznych oczekiwaniach mozna znalesc TYLKO albo AZ zloty srodek - czyli tak sie dogadac, zeby jedna i druga strona byly w miare zadowolone z zycia intymnego, mogly sie troche lepiej poznac przed slubem (seksualnie) i daly rade RAZEM byc szczesliwymi - sama milosc w takich kwestiach nie wystarczy, podobnie jak najszczesze checi jego Kobiety. Stad ta wlasnie kłotnia. I wykrzyczenie ze zle zrobila - Ona stara sie poswiecic nie tyle Bogu co Tobie - nie robi tego dla Boga, tak jak Ty.
Dwie rzeczy odgrwaja tu niezwykla role - wychowanie w religii i to wlasnie libido - moze Ty nie masz tak ogromnej checi na seks jak Ona (i np ja:>) a zarazem od zawsze byly w Twoim zyciu te same wartosci obecne o ktorych mowi Kosciol dzis.
Ale dla niej raczej, a nawet na pewno - nie. Dziewczyna chce ale ja to marnie widze bo ja rozumiem. Rozumiem tez w pewnym sensie Ciebie - tylko Twoja wiara nie pozwala nawet na to, zeby sie ze soba porozumiec - zaklada tylko jeden mozliwy scenariusz - zero bzykania.
Nie znam nikogo kto sie z tym zgadza.
Ja sie tez nie zzgadzam ,zeby nie bylo :)
Szanuje takich ludzi jak Ty, autorze (bo pisze troche do niego, troche jako odpowiedz na posta, troche ogolnie) ale na Twoim miejscu nie wymagalbym tego od partnerki, kochajac ja. Tak jak i ona stara sie nie wymagac od Ciebie zmiany tego, co postanowiles.

Jak ona ma sie z Toba dogadac jak Ty z góry stawiasz ja przed faktem dokonanym i jedynym mozliwym wyjsciem - ZERO seksu i koniec.????? Zero bo Bóg, bo Kosciól, bo przekonania.

I nie miej do niej pretensji ze byla z kims innym wczesniej zanim Ciebie poznala a wlasciwie zanim zdecydowala sie na zwiazek z Toba - to bylo wczesniej. Czy ona ma pretensje ze za malolata podrywales w przedszkolu kolezanke? :)


Wt sie 09, 2011 14:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Właśnie widać, że jesteś facetem (sorry, coś wcześniej pokręciłam - przez nick w rodzaju żeńskim) bo piszesz jak facet, z męskiego punktu widzenia.

Ja jestem kobietą i wcześniej też kobiety się wypowiadały i chyba na temat kobiecej psychiki wiemy więcej. Spróbuj to przyjąć do wiadomości, co teraz napiszę (a może być ci trudno, bo faceci mają inaczej zbudowane mózgi i inne potrzeby): u kobiet libido odgrywa tak na prawdę małą rolę. Kobiety rzadko idą z kimś do łóżka tylko dlatego, że akurat im się chce. Co prawda teraz często przedstawia się (zwłaszcza facetom) inny obraz, tzn. kobiety "wyzwolonej" to znaczy takiej, która uprawia seks bo po prostu to lubi. Ale najczęściej to właśnie nie jest tak - nawet, jeśli kobieta często zmienia partnerów i twierdzi że seks traktuje jak sport to bardzo często jest to skutek jakichś zranień, które sprawiają że broni się przed zaangażowaniem uczuciowym i nie potrafi tworzyć udanych związków.

U kobiet po prostu sfera seksualna jest bardzo mocno związana ze sferą uczuciową. I bardzo łatwo pomylić im jedno z drugim to jest potrzeby emocjonalne z libido. Prowadzi to czasem do różnych dziwnych sytuacji, kiedy np. kobieta chce zdobyć akceptację i poczucie bliskości ale nie nauczyła się że można to zrobić w inny sposób niż tylko przez seks. I ona w takiej sytuacji czasem wręcz pchając się facetowi do łóżka nie robi tego dlatego, że ma ochotę na seks tylko dlatego że czuje się samotna - a on myśli, że ona ma wysokie libido. I w takiej sytuacji ona musi się nauczyć że można tą samotność pokonać inaczej.

Przeczytaj to co wyżej napisałam 2 razy. A teraz skup się. Rozumiesz? Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że ta dziewczyna nie ma tak na prawdę fizycznej ochoty na seks tylko na czułość, ale może sobie z tego sama nie zdawać sprawy. Miała już kilku facetów, z każdym spała ale z żadnym nie stworzyła szczęśliwego, trwałego związku - to chyba nie w braku seksu jest problem, nie sądzisz?

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt sie 09, 2011 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
A jak to sie ma do ograniczenia wolnosci "Seksualnej" w zwiazku (autora i jego Kobiety) poprzez nauki Kościoła?
Powiedz mi jeszcze co wedlug Ciebie swiadczy o tym ze jej zwiazki sie rozpadly przez to, ze uprawiala seks z kazdym z tych facetów?


Wt sie 09, 2011 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Silva napisał(a):
u kobiet libido odgrywa tak na prawdę małą rolę...

U większości kobiet libido odgrywa bardzo dużą rolę. Popęd seksualny zresztą także.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt sie 09, 2011 17:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
przewija się tu temat, który widziałem już w innym wątku. mimo wielu racji prezentowanych przez Silvę i osoby o podobnych poglądach, wydaje mi się, że nie potrafią one (albo nie chcą potrafić) dostrzec jednak pewnej roli popędu jako elementu naszego jestestwa i traktują żądze bez uwznioślenia jej innymi rzeczami jako coś złego..
czy gdy jemy bułkę aby zaspokoić głód, ktokolwiek każe nam to robić po płomiennej modlitwie za piekarza, a w innym wypadku - grzech ? :P

powtórzę to, co napisałem gdzie indziej. dziewczyna, z którą tworzę związek jest istotnie bardzo emocjonalna. niejednokrotnie potrzebuje nie seksu a przytulenia bądź wysłuchania. ale bywają takie dni gdy mówi: MAM WIELKĄ CHCICĘ.

Dlaczego pewne kobiety nie potrafią zaakceptować i tego swojego elementu? ( albo jeśli go rzeczywiscie - choćby głęboko nieodkrytego - nie mają, w co szczerze wątpię.. ) nie potrafią uwierzyć, że takie kobiety istnieją i wmawiają im niedojrzałość?


Wt sie 09, 2011 20:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Nie twierdzę że nie potrafię tego zaakceptować. Tym bardziej nie twierdzę, że kobiety nie mają popędu - mają, jak wszyscy, i w porządku. Ale twierdzę że z zasady kobiety inaczej przeżywają seks i mają inne podejście do seksualności niż mężczyźni i to wynika z różnej budowy mózgu mężczyzn i kobiet. Kobiety mają podejście bardziej emocjonalne, generalnie fizyczny pociąg do kogoś jest u nich związany z uczuciami, z potrzebą czułości (u mężczyzn w znacznie mniejszym stopniu).

A zwracam na to tak usilnie uwagę, bo teraz często w mediach przedstawia się obraz kobiety zupełnie pozbawiony tych elementów i w efekcie - mam wrażenie - wielu facetom wydaje się, że kobiety patrzą na seks tak jak oni. Weźcie i przejrzyjcie sobie strony "Facet" na przykład na wp.pl, szczególnie zakładki "seks" i zobaczcie, jak tam przedstawiane są kobiety. Mało jest o kobiecej potrzebie czułości i zrozumienia, które w kobiecym życiu seksualnym odgrywają dużą rolę.
Cytuj:
Powiedz mi jeszcze co wedlug Ciebie swiadczy o tym ze jej zwiazki sie rozpadly przez to, ze uprawiala seks z kazdym z tych facetów?

Tego nie powiedziałam. Ale ty twierdzisz że seks to "zaspokojenie NIE TYLKO potrzeb fizycznych ale i psychicznych", tak więc zwracam ci uwagę, że najwyraźniej seks nie wystarczył do zaspokojenia jej potrzeb psychicznych, skoro kolejne związki się rozpadały.

Powtarzam to cały czas i jeszcze raz powtórzę: seks jest bardzo ważny w związku ale nie można próbować iść na skróty i budować iluzji miłości i zrozumienia przez seks. Jest jak dach - jest w domu wręcz konieczny, ale stawia się go na końcu a nie na początku. Dopóki nie zbuduje się całej reszty to nie ma co zabierać się do dachu bo całość długo nie postoi. A jeśli ktoś po paru dniach związku już dąży do współżycia to znaczy, że zaczyna właśnie budować dom od dachu. I jak już zbudował parę takich i wszystkie się rozwaliły to znaczy że trzeba zacząć myśleć nad innym sposobem.

W poprzednich związkach tej dziewczyny był seks, ale najwyraźniej zabrakło wielu innych ważnych rzeczy, skoro kolejne związki się rozpadały. Dlatego musi teraz nauczyć się budować prawdziwe, realne porozumienie a nie iluzję opartą o hormony. Dlatego właśnie, niezależnie od poglądów autora, dziewczynie wyjdzie na dobre odłożenie na razie współżycia i skupienie się na innych elementach związku.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Wt sie 09, 2011 21:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Ja sie z Toba zgadzam w tym co piszesz o psychice kobiet i podejsciu do seksu, o 5x dluzszym czasie jaki potrzebuja zeby miec orgazm w porownaniu do mezczyzn o wielu wielu roznicach. Nie napisalem tez, zeby ta dziewczyna szla do wyra a pomijala reszte fundamentalnych zagadnien dotyczacych ich zycia razem.
Wszystko jak najbardziej wporzadku, przy czym mozna to budowac razem, obie te sfery a jedna wcale nie musi drugiej eliminowac.

Ale mi dalej chodzi glownie o to, ze przez podejscie jej faceta w ten sposob do ich zwiazku - bo religia, bo Bóg, bo wiara itp nie jest wporzadku. Ona mu zapewne nie powiedziala albo seks albo odchodze... wiec nie postawila swoich pragnien wyzej od jego swiatopogladu. Dla niego jednak nie ma innej opcji - jego Kobieta moze albo czekac na niego (a wlasciwie na slub) albo odejsc - tak to rozumiem.

I glownie o to mi chodzi. Jak sie mozna tak zachowac w stosunku do osoby, ktora sie kocha?


Śr sie 10, 2011 8:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Cytuj:
Wszystko jak najbardziej wporzadku, przy czym mozna to budowac razem, obie te sfery a jedna wcale nie musi drugiej eliminowac.

Czasami to nie jest takie proste. Hormony związane z seksem mogą wiele rzeczy zaciemnić. Kobiety w czasie bliskości fizycznej a szczególnie orgazmu dostają dużą dawkę oksytocyny - hormonu przywiązania, który sprawia że patrzą na drugą osobę przez "różowe okulary" i nie są w stanie całkiem racjonalnie myśleć. Na mężczyzn seks wpływa podobnie: nie mają oksytocyny ale mają testosteron, który przynosi podobny efekt: po rozładowaniu napięcia czują się lepiej i jednocześnie mają ochotę na więcej seksu. I tak spirala się nakręca: kobieta oczekuje więcej czułości a mężczyzna więcej seksu. Obu stronom się wydaje że to już jest miłość a tak na prawdę to czysta biologia.

Brzmi to mało wzniośle, ale tak właśnie działa ludzki organizm a hormony bardzo mocno wpływają na działanie mózgu. Jakiś czas temu czytałam bardzo dobry artykuł na temat właśnie działania oksytocyny. Opisane były w nim przypadki, że kobiety brały śluby czy związywały się na stałe z facetami, z którymi miał je łączyć tylko niezobowiązujący seks, mimo że zupełnie nie byli w ich typie. Opisany był m. in. przypadek zamożnej, wykształconej kobiety-inteligentki (zdaje się że prawniczki czy coś) która wyszła za hydraulika po zawodówce po kilkumiesięcznym związku, który zaczął się od seksu. A potem nagle, po roku czy dwóch, zdała sobie sprawę że ma w domu niewykształconego chama i prostaka, z którym nawet nie ma o czym porozmawiać.

Wiadomo, że nie o takim skrajnym przypadku mówimy, ale to doskonale ilustruje jak hormony mogą się rzucić na mózg. Seks daje, zwłaszcza kobietom, poczucie emocjonalnego "haju", zakochania i znacznie utrudnia sensowną ocenę sytuacji. Z udanym współżyciem mają poczucie że wszystko jest super, kiedy tak na prawdę nie potrafią budować realnego porozumienia z drugą osobą i dlatego po jakimś czasie się okazuje, że nie potrafią się z nią dogadać.

Dlatego też jak się chce budować trwały, stabilny związek to lepiej, przynajmniej na parę miesięcy, zrezygnować z seksu i bez tej hormonalnej jazdy popatrzeć na drugą osobę, na siebie samego i na wszystko co może z tego wyniknąć. Zwłaszcza, jak się ma za sobą już parę związków, bo to znaczy że ma się też wiele różnych doświadczeń z różnymi partnerami i że dlatego trzeba będzie bardziej przyłożyć się do dogadania się z obecnym partnerem.
Cytuj:
Ale mi dalej chodzi glownie o to, ze przez podejscie jej faceta w ten sposob do ich zwiazku - bo religia, bo Bóg, bo wiara itp nie jest wporzadku. Ona mu zapewne nie powiedziala albo seks albo odchodze... wiec nie postawila swoich pragnien wyzej od jego swiatopogladu

A powinna, twoim zdaniem? Dlaczego to on ma dla niej zrezygnować ze swojego światopoglądu? Jak wziąć pod uwagę: czyjś światopogląd, podstawowe, życiowe wartości albo trochę przyjemności z seksu to jak myślisz, na logikę, co lepiej poświęcić? Zwłaszcza, że rezygnacja z seksu może tej dziewczynie wyjść na dobre.

Naprawdę, moim zdaniem, gdyby postawiła faceta pod ścianą na zasadzie "seks albo odchodzę" to właśnie by znaczyło że go nie kocha, bo zależy jej na seksie a nie na nim.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr sie 10, 2011 9:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Mysle ze powinni sie w tej kwestii w jakis sposob dogadac, a nie ona sie ma calkowicie poswiecic jemu.


Śr sie 10, 2011 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3483
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Pablo30 napisał(a):
Od pewnego czasu spotykam się z dziewczyną, zakochaliśmy się w sobie, w święta wielkanocne wyznaliśmy sobie miłość. Ona zaczęła dosłownie za kilka dni dążyć do zbliżenia, ja nie pozwoliłem. Przegadaliśmy na ten temat kilka wieczorów. Mówiłem jej, że jestem za czystością przedmałżeńską. Obraziła się. Powiedziała, że mi nie zależy, że nie rozumiem jej potrzeb które są większe niż pocałunek czy przytulenie się, że narzucam jej swoje myślenie. W ogóle przestała się do mnie odzywać. Po jakimś miesiącu zadzwoniła i poprosiła o spotkanie. Powiedziała, że nie może beze mnie wytrzymać. Że z każdym chłopakiem ( a było ich kilku) współżyła. Wie, że nie było to po chrześcijańsku, choć „chodzi” do kościoła. Teraz to zmieni. Faktycznie od tamtej chwili nie dąży do seksu, nawet mówimy sobie kiedy w bliższej sytuacji zaczyna nas coś zbytnio rozbudzać. Cieszy mnie to, kocham ją i wiem że ona mnie również. Jednocześnie boli mnie, że nie będzie mogła oddać mi swojego dziewictwa, że kolejni jej mężczyźni byli z nią tak blisko...
CO o tym sądzicie? Może mieliście podobną sytuację?



Powinny przeczytać wszystkie dziewczyny, którym tak strasznie śpieszy się do łóżka z chłopakiem...

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Śr sie 10, 2011 13:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
dziwna_sprawa napisał(a):
Mysle ze powinni sie w tej kwestii w jakis sposob dogadac, a nie ona sie ma calkowicie poswiecic jemu.

No i dogadali się przecież - Pablo ma swoje zasady których nie złamie a ona to zaakceptowała. Z drugiej strony on też bardzo się stara (jak wynika z tego co pisze) robić dla niej jak najwięcej nie przekraczając swoich granic. Taki układ jest, moim zdaniem, najlepszy z możliwych - znacznie gorzej byłoby gdyby jedna ze stron była zmuszona do zrobienia czegoś wbrew swojej woli pod wpływem szantażu.

A popatrzmy na to z drugiej strony: wyobraź sobie sytuację, że dziewczyna zaczyna się spotykać z chłopakiem i on po paru dniach związku zaczyna nalegać na seks, choć doskonale wie, że ona woli z tym poczekać być może nawet do ślubu. Też byś jej radził żeby wbrew swojej woli poszła z nim do łóżka bo on "potrzebuje"?

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Śr sie 10, 2011 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 09, 2011 12:11
Posty: 31
Post Re: Kocham ją, ale boli mnie, że oddała swoje dziewictwo inn
Nie, ale to zupelnie inna sytuacja, po co o tym pisac jak to nie dotyczy tego przykladu?

Ona sie w pewnym sensie zmusila do tego bo jej zalezy, ale bez tej bliskosci bedzie sie zle czula w zwiazku. Juz byla pierwsza oznaka tego, ze to jej nie odpowiada.


Śr sie 10, 2011 14:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL