Może ja coś źle zrozumiałem, ale wydawało mi się, że te audycje katolickie na pół miasta lecą ciągle, a nie tylko w jeden czy dwa dni pielgrzymkowe w roku.

Oczywiście, miejscowi handlarze i usługodawcy zarobią, choć akurat ekspedientki w sklepach specjalnie się nie wzbogacą na tym, bo mają stałą pensję. Zarobią więc głównie właściciele sklepów, restauracji i supermarketów, a nie "zwykli" ludzie. Oczywiście trochę tych zwykłych też zarobi. I to jest dobre. Ale ciekawią mnie koszty sprzątania i obsługi dziesiątek tysięcy pielgrzymów, koszty renowacji zieleni, którą zniszczą, koszty związane z częściowym paraliżem miasta. Podobnie będzie podczas Euro, ale tam każdy musi kupić bilet, który pokryje (mam nadzieję) koszty obsługi wyznawców futbolu.

Bilety są na co innego. Ale Euro w tym samym mieście odbywa się raz na 100 lat..

No więc raz na 100 lat można by to przeboleć. Co roku to jednak co innego. No ale w życiu nie byłem w Częstochowie, w życiu nie widziałem pielgrzymki, nie wiem więc jakie realne koszty dla samorządów, a jakie realne zyski dla ludności i jakie dla Kościoła one generują. Bez takiej wiedzy trudno się wypowiadać na temat ewentualnego "opodatkowania" pielgrzymów. Dlatego też absolutnie nie będę się upierał, że jest to słuszne rozwiązanie. Coś w sprawie jest, ale co dokładnie to nie wiem.

Druga poruszana sprawa - głośne transmisje rytuałów religijnych na pół miasta to skandal. Kto chce ich słuchać, niech sobie włączy radyjko - nie widzę powodu by wszyscy musieli tego słuchać. I tak zanieczyszczenie hałasem w przestrzeni publicznej jest duże - po co jeszcze do tego dokładać nowe?

Ja byłem w Częstochowie i nie przypominam sobie jakiegoś szczególnego hałasu, ale to było dawno..

Co innego być i nie słyszeć, bo być dawno i/lub w okolicy, gdzie nie dociera słowo boże z głośników, a co innego mieszkać w takiej okolicy i codziennie(?) wysłuchiwać rytualnych pieśni i przemówień. Ja tych ludzi rozumiem. Sam słyszę dzwony kościelne kilka razy w tygodniu, ale biją przez kilkadziesiąt sekund, może kilkaset i raczej nie przed 9 rano, więc nie robię rabanu, ale gdyby proboszcz zechciał o 6 czy 7 budzić mnie dzwonami tudzież religijnymi pieśniami, to bym zareagował. Pytanie, czy cokolwiek bym wskórał, ale nie pozostałbym obojętny na takie zakłócanie spokoju niewiernych.

Żle zrozumiałeś - nagłośniane są jedynie Msze odprawiane na wałach, tzn poza kaplicą.
A takie sprawowane są kilka razy w roku w okresie letnim pielgrzymkowym....nie codziennie, jak piszesz.
Codzienne i niedzielne Msze odprawiane są w kaplicy lub katedrze, a odgłosy nie docierają nawet na wały wokół klasztoru.
Zastosuj mądrą metodę - nie wypowiadaj sie o sprawach zupełnie Ci nie znanych.
I nie bazuję na doniesieniach medialnych, wiem to z autopsji.

W jaki sposób owi pielgrzymi niszczą zieleń?....przecież chyba żaden nie jest przeżuwaczem.

U nas o 6 rano wszystkich budzą kuranty klasztorne i jakoś "niewierni" nie protestują. Bo niewierni to co innego, niż ateiści. Niewierni są normalni, tolerancyjni i rozumieją, że jak decydują się mieszkać na wsi, to będzie ich budził kogut, a jak w mieście z klasztorem, to kurant itp. Taki jest świat i już. Ateiści natomiast to wieczni frustraci, którym nic się nie podoba, wszystko im przeszkadza, żyć z ludźmi normalnie nie potrafią i na każdym kroku podkreślają, jak strasznie jest atakowana ich wolność.

Trudno wytłumaczyć kogutowi by nie piał o świcie, bo to komuś przeszkadza. Trudno wytłumaczyć krowie, by nie ryczała z rana, bo to budzi sąsiadów. Ale proboszcz chyba powinien zrozumieć takie tłumaczenia? Wszystko jest dla ludzi, kuranty też, ale naprawdę nie muszą plumkać o 6 rano. Niech se w południe grają - wówczas nikomu to przeszkadzać nie będzie.

Formalnie cisza nocna jest o 6 do 22. Cieszyłbys się mając za sąsiada perkusistę-rannego ptaszka? Oczywiście, zawsze możesz się wyprowadzić....ale czy to jest rozwiązanie?

O to chodzi, że miasto ma niewielki zysk. Jasna Góra ma własne miejsca noclegowe, jadłodajnie organizujące posiłki dla pielgrzymów, sklepy z pamiątkami, nawet własne parkingi. Tak naprawdę, to pielgrzym przybywający do Częstochowy jeśli nie chce to nie musi wydać nawet złotówki w „świeckich” przybytkach.

Znacznie częściej.
http://wyborcza.pl/1,87648,10059343,Reka_podniesiona_na_klasztor.html

Dobra odpowiedź, pamiętaj o niej gdy po raz kolejny oddasz głos na ludzi którzy najchętniej zabraliby Ci jeszcze 10 złoty i zostawili Ci 5 by zadbać jeszcze o to co jesz i gdzie mieszkasz. Są w tym Kraju 2 opcje które oferują Ci całość wypłaty Nowa Prawica i RPP cała reszta ma kompletnie odmienne poglądy. Gdy mówisz o wpływie Kościoła i tym że nie chcesz w tym uczestniczyć, rozumiem to, bo ja tak samo nie chce uczestniczyć w systemie podatkowym Naszego Kraju, systemie który rozkrada moje pieniędzy by wydać je podobno na mnie. Tak jak prywatną sprawą jest wyznanie, tak prywatną, osobistą i nietykalną winna być wypłata każdego z nas. I dlatego też PO/PiS/SLD/PSL/ itp... to zwyczajni złodzieje i kłamcy i trzeba chyba wściekać się na wolność by na nich głosować innych wytłumaczeń brak (no poza bajeczkami o potrzebie utrzymywania urzędników państwowych albo meneli spod sklepu tudzież nierobów).

Można wytłumaczyć sąsiadowi, żeby nie trzymał koguta. Chyba też powinien zrozumieć? Zresztą, mnie budzi także kogut - ale jakoś nie chodzę z tego powodu sfrustrowany. Może także dlatego nie jestem ateistą?



Kuranty wzywają na poranną modlitwę. Moja babcia co rano śpiewała Kiedy ranne. Taka jest tradycja w kraju, w którym żyjesz. Nie podoba się, nie potrafisz się nawet do takich niewielkich rzeczy przyzwyczaić, frustruje cię to, boisz się o swoją wolność i jakość swojego dojrzałego ateizmu - droga wolna.



Gdyby w kraju, w którym żyję, do tradycji należało budzenie o 6 perkusją, to bym się przyzwyczaił.

Jesli nie chce, ale przez cały rok pielgrzymujące osoby w 80% chcą.

Znacznie częściej.
http://wyborcza.pl/1,87648,10059343,Reka_podniesiona_na_klasztor.html[/quote]
Wyraźnie pisze w stylu GW - od maja do sierpnia - wystarczy sprawdzić na stronie Jasnej Góry, że te uroczyste Msze odprawiane są w soboty lub niedzielę.
Problem medialny na okolicznośc kampanii wyborczej SLD - brak pomysłow, to najlepiej przejechac sie po Kościele.
Osobiscie uważam, że konieczna jest partia lewicowa, ale SLD jest wypalone, zużyte.
Napieralski pogonił ewentualnych kontrkandydatów, została kadra MBW i pomysły z PRL.....a jeszcze Wikliński w klipie wyborczym Naczasa

patryq:

Mnie chodziło o to, że mówi się/pisze się 15 złotyCH a nie 15 złoty!!! Złoty to może być JEDEN, ale dwa ZŁOTE, a 10 ZŁOTYCH!!!!

Niechlujstwo fonetyczne z mojej strony, bywa.

Jak zwykle Johnny swoje kompleksy usiłuje zwalić na "ateistów". Teraz nawet jak ktoś po prostu chce się normalnie wyspać i przeszkadza mu fakt, że jest niepotrzebnie budzony nad ranem, to znaczy że jest "sfrustrowanym ateistą".