Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 28, 2025 14:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 245 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona
 Zmuszanie do wiary. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Znakomicie powiedziane. Gdzie można przeczytać całość?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sie 19, 2011 14:54
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Cytuj:
Pismo święte pochodzi od Ducha Świętego, bo tak mówi Kościół, a Kościół jest nieomylny.
A skąd wiadomo, że Kościół jest nieomylny? Bo tak mówi Pismo!

Powalająca logika.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt sie 19, 2011 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Johnny99 napisał(a):
Znakomicie powiedziane. Gdzie można przeczytać całość?
http://www.ultramontes.pl/O_nieomylnosci_Kosciola.htm
Pozwolenie Władzy Duchownej:
Pozwala się drukować tom 3 i 4 kazań ks. Semenenki.
Ks. Władysław Zapała
Przełożony jeneralny
Zgromadzenia XX. Zmartwychwstańców.
Kraków, dnia 30 kwietnia 1923.

NIHIL OBSTAT
Ks. Dr Jan Kanty Tobiasiewicz
cenzor ksiąg treści religijnej.
L. 5206/23.

POZWALAMY DRUKOWAĆ.
Z książęco-biskupiego konsystorza.
Kraków, dnia 15 maja 1923.
Ks. Wład. Miś,
kanclerz.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt sie 19, 2011 16:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 19, 2011 19:15
Posty: 43
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Musimy sobie rozgraniczyć: zmuszanie do jakiej wiary jest legalne?

Zmuszanie do wiary katolickiej jest jak najbardziej legalne. Kościół robił tak od pokoleń nawracając całe narody. Pomocą służyła inkwizycja. Nawracanie heretyków jest legalne i jak widzimy, że nasze dziecko zdąża w kierunku herezji to czeba je nawracać choćby siłą.

Natomiast nawracanie siłą na inne religie jest nielegalne i nie należy tego robić. Nawet jakby świadkowie jehowy chcieli nawracać po dobroci to też jest chyba nielegalne.


Pt sie 19, 2011 19:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Zmuszanie do wiary.
jarura napisał(a):
Musimy sobie rozgraniczyć: zmuszanie do jakiej wiary jest legalne?

Zmuszanie do wiary katolickiej jest jak najbardziej legalne. Kościół robił tak od pokoleń nawracając całe narody. Pomocą służyła inkwizycja. Nawracanie heretyków jest legalne i jak widzimy, że nasze dziecko zdąża w kierunku herezji to czeba je nawracać choćby siłą.

Natomiast nawracanie siłą na inne religie jest nielegalne i nie należy tego robić. Nawet jakby świadkowie jehowy chcieli nawracać po dobroci to też jest chyba nielegalne.


Nawet szyderstwo okazuje się świętą prawdą.

Nasza wolność jest ograniczona i kończy się tam gdzie zaczyna się interes ogółu. Bezbożnictwo w historii kończyło się karami Niebios. Jest to opisane zarówno w Piśmie Świętym jak i w rozmaitych przekazach dotyczących prywatnych objawień. Kara dla obojętniejącej dla Boga j jego Praw ludzkości, to nie wymysł chorych umysłów, ale rzecz którą można historycznie dowieść. Warszawa była ostrzegana przez Niebiosa trzykrotnie do opamiętania się, aby nie była zniszczona.Pan Jezus to objawił siostrze Faustynie Kowalskiej,oraz Rozalii Celakownie.Na warszawskich Siekierkach NMP również prosiła lud Warszawy o więcej pobożności i unikanie grzechów w 1943 roku, gdyż będzie ukarana .Jej apele zignorowali wszyscy.Duchowni wyśmiali wizjonerkę i nie chcieli poświecić miejsca objawień, o co NMP nalegała.Jak w przypadku państw, narodów czy miast, tak samo może być w rodzinie. Obowiązkiem rodziców jest wymuszenie na dzieciach posłuchu, oraz zaszczepienie im miłości do religii katolickiej.Warto w tym miejscu przypomnieć ostrzeżenie dane Wandzie Malczewskiej.

"
Cytuj:
Zbliżają się czasy przewrotne. Ojczyzna wasza będzie wolna od ucisku wrogów zewnętrznych, ale ją opanują wrogowie wewnętrzni. Przede wszystkim starać się będą wziąć w swoje ręce młodzież szkolną. Dowodzić będą, że religia w szkołach niepotrzebna, że można zastąpić ją innymi naukami. Spowiedź i inne praktyki religijne, kontrola Kościoła nad szkołami zbyteczna, bo ścieśnia samodzielność myślenia ucznia. Krzyż i obrazy religijne z sal szkolnych będą chcieli usunąć, aby te wizerunki chrześcijańskie nie drażniły Żydów. Przez młodzież pozbawioną wiary zechcą w całym narodzie wprowadzić niedowiarstwo. Jeżeli naród uwierzy temu i pozbędzie się wiary, straci przywróconą Ojczyznę. Niechże ojcowie i matki zwracają uwagę na szkoły. Niech protestują przeciwko usuwaniu wizerunków religijnych ze szkół i przeciwko nauczycielom dążącym do zaprowadzenia szkoły bezwyznaniowej. Nauka bez wiary nie zrobi Świętych ani bohaterów narodowych. Zrodzi szkodników. Módl się o dobrą chrześcijańską szkołę".
Słowa Pana Jezusa do Wandy Malczewskiej, Żytno, 1874r.


Cytuj:
"Pomagaj księdzu proboszczowi w pracy parafialnej. Miłość Moją rozpalaj w młodzieży, którą zepsuty świat, szatan i własne namiętności ciągną za sobą, odrywają od Kościoła i na zgubę wieczną prowadzą. Gdy młodzież się zepsuje, Ojczyzna straci odważnych żołnierzy, a Kościół kandydatów do stanu duchownego. Nastąpi zdziczenie społeczeństwa ludzkiego. A więc powiedz proboszczowi, aby otoczył młodzież opieką. Młodzież utrzymacie w porządku, tylko zasiejcie w ich sercach miłość Moją i Matki Mojej. A posiadając Miłość Moją, każdemu kusicielowi powiedzą: "Idź precz, bo dla miłości Jezusa i Matki Jego grzeszyć nie mogę!".
Słowa Pana Jezusa do Wandy Malczewskiej, Żytno, 1876r.


Przestroga dana Rozalii Celakównie
Cytuj:
Pan Jezus o Intronizacji
Pamiętaj, dziecko - by sprawa tak bardzo ważna nie była przeoczona i nie poszła w zapomnienie. Niech Ojciec o tym pamięta, by nie było za późno. Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona.

Trzeba wszystko uczynić, by Intronizacja była przeprowadzona. Jest to ostatni wysiłek Miłości Jezusowej na te ostatnie czasy!

Oświadczam ci to, moje dziecko, jeszcze raz, że tylko te Państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które go uznają swym Królem i Panem.

Państwa oddane pod panowanie Chrystusa i Jego Boskiemu Sercu dojdą do szczytu potęgi i będzie już jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyśpieszenia chwili Intronizacji w Polsce.

Ofiarujcie z Ojcem razem swoje cierpienia w celu Intronizacji. Im więcej będziecie zdeptani, wzgardzeni, poniżeni, tym prędzej nastąpi ta chwila - tak bardzo upragniona przez was Intronizacja! Każde dzieło Boże i każda sprawa muszą być okupione cierpieniem, a im więcej ma ona przysporzyć chwały Panu Bogu, na tym większe będzie napotykać trudności.

Jest jednak ratunek dla Polski: jeżeli mnie uzna za swego Króla i Pana w zupełności przez Intronizację, nie tylko w poszczególnych częściach kraju, ale w całym Państwie z Rządem na czele.
To uznanie ma być potwierdzone porzuceniem grzechów i całkowitym zwrotem do Boga.

Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silną i potężną, o którą się rozbiją wszelkie ataki nieprzyjacielskie.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pt sie 19, 2011 20:43
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Zmuszanie do wiary.
MARIEL napisał(a):
No proszę,musiałam Cie,Endek,ostro skrytykować,a teraz muszę podziękować:) za przytoczenie tego swietnego tekstu ,kt nie znałam.
Do usług.W obawie o posądzenie moje osoby o kryptosedewakantyzm, nie podałem przy tym wpisie linka. Zrobił to już Elbrus.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Pt sie 19, 2011 21:01
Zobacz profil
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Endek napisał(a):
Kara dla obojętniejącej dla Boga j jego Praw ludzkości, to nie wymysł chorych umysłów, ale rzecz którą można historycznie dowieść. Warszawa była ostrzegana przez Niebiosa trzykrotnie do opamiętania się, aby nie była zniszczona.Pan Jezus to objawił siostrze Faustynie Kowalskiej,oraz Rozalii Celakownie.Na warszawskich Siekierkach NMP również prosiła lud Warszawy o więcej pobożności i unikanie grzechów w 1943 roku, gdyż będzie ukarana .Jej apele zignorowali wszyscy.Duchowni wyśmiali wizjonerkę i nie chcieli poświecić miejsca objawień, o co NMP nalegała.


Czyli klęska Powstania Warszawskiego, śmierć setek tysięcy ludzi i zniszczenie miasta to nie dzieło Hitlera tylko Jezusa? Hitler był tylko narzędziem w rękach tej Niskończonej Miłości, która postanowiła zrównać Warszawę z ziemią, bo Warszawiacy nie posłuchali jakiejś nawiedzonej psychotyczki?

A teraz tak poważnie, do moderatora forum i wszystkich katolików: sądzę, że najbardziej nawet zjadliwe sądy ateistów nie robią takiej antyreklamy Waszej wierze jak tego typu opentańcze teorie wypowiadane przez chorych religijnych fanatyków jak Endek.


Pt sie 19, 2011 21:33

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Karate to szatan.
(Nic innego nie chce mi się odpowiadać.)

Jeśli sobie dobrze przypominam, w wyznaniu wiary nie ma nic w stylu "wierzę w objawienia Rozalii Celakówny". W przypadku objawień prywatnych dostrzegam elementy przeczące doktrynie chrześcijańskiej.

Na przykład, Jezus który mówił coś w stylu "bądźcie ostatnimi", "cisi i pokorni posiadą ziemię", itp. nagle zaczyna się domagać, żeby całkiem realnie wyniesiono Go do królewskich godności. To mi jakoś nie pasuje do Jezusa!

Endek, w jednym tylko posłuchałeś Jezusa - kiedy mówił "bądźcie jak dzieci". Twój sposób pojmowania i myślenia o religii katolickiej przypomina ten, właściwy dzieciom pierwszokomunijnym...


Pt sie 19, 2011 21:38
Zobacz profil
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Endek napisał(a):
MARIEL napisał(a):
No proszę,musiałam Cie,Endek,ostro skrytykować,a teraz muszę podziękować:) za przytoczenie tego swietnego tekstu ,kt nie znałam.
Do usług.W obawie o posądzenie moje osoby o kryptosedewakantyzm, nie podałem przy tym wpisie linka. Zrobił to już Elbrus.

Ja w tym fragm nie widzę tresci opartch o sedewakantyzm..może mnie ktos oświeci..


So sie 20, 2011 6:00

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Zmuszanie do wiary.
atheist napisał(a):
A teraz tak poważnie, do moderatora forum i wszystkich katolików: sądzę, że najbardziej nawet zjadliwe sądy ateistów nie robią takiej antyreklamy Waszej wierze jak tego typu opentańcze teorie wypowiadane przez chorych religijnych fanatyków jak Endek.

Nic tak dobrze nie robi katolickiej wierze, jak bezmyślne ataki nawiedzonych lewaków.Religia to nie marketing, gdzie wiarę można opakować w kolorowy papierek.Wiara musi być przedstawiana w formie jak najbardziej prawdziwej, a nie okrojonej do potrzeb lewackiej wizji świata.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


So sie 20, 2011 7:49
Zobacz profil
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Endek napisał(a):
atheist napisał(a):
A teraz tak poważnie, do moderatora forum i wszystkich katolików: sądzę, że najbardziej nawet zjadliwe sądy ateistów nie robią takiej antyreklamy Waszej wierze jak tego typu opentańcze teorie wypowiadane przez chorych religijnych fanatyków jak Endek.

Nic tak dobrze nie robi katolickiej wierze, jak bezmyślne ataki nawiedzonych lewaków.Religia to nie marketing, gdzie wiarę można opakować w kolorowy papierek.Wiara musi być przedstawiana w formie jak najbardziej prawdziwej, a nie okrojonej do potrzeb lewackiej wizji świata.

Dla mnie jest to trochę dziwaczna wiara - dostrzegac karę Boga na Polakach, bez żadnych kar dla twórców mocarstwa ateistycznego ZSRR, lub ośrodków ateizmu, wyuzdania moralnego w zach. Europie, USA.
Mało tego - tamci na wojnie jeszcze się wzbogacili.


So sie 20, 2011 8:30
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Alus napisał(a):
Dla mnie jest to trochę dziwaczna wiara - dostrzegac karę Boga na Polakach, bez żadnych kar dla twórców mocarstwa ateistycznego ZSRR, lub ośrodków ateizmu, wyuzdania moralnego w zach. Europie, USA.
Mało tego - tamci na wojnie jeszcze się wzbogacili.

No proszę, a więc za zniszczenie Polski przez Hitlera odpowiadają "ośrodki ateizmu" i "wyuzdanie moralne Zachodniej Europy i USA", które się na wojnie wzbogaciły :D.
Ostatni raz słyszałem równie trafne sądy kiedy komuniści obwieszczali, że za brak towarów na półkach odpowiadają "rewizjonistyczne ośrodki i imperialistyczna polityka Reagana".
Padają systemy i mocarstwa - głupota jest wieczna.


So sie 20, 2011 9:28

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Alus napisał(a):
Dla mnie jest to trochę dziwaczna wiara - dostrzegac karę Boga na Polakach, bez żadnych kar dla twórców mocarstwa ateistycznego ZSRR, lub ośrodków ateizmu, wyuzdania moralnego w zach. Europie, USA.
Mało tego - tamci na wojnie jeszcze się wzbogacili.

Nieprawda!40 mln ofiar wśród samych Rosjan to pokłosie bolszewickiej zarazy.NMP w Fatimie upomniała się o Rosję, aby poświecić ten kraj Jej Niepokalanemu Sercu, gdyż inaczej zgubne nauki opanują świat. Jak wiemy do dziś papieże zignorowali to zalecenie Niebios. Były podejmowane próby, ale nie to chodziło Najświętszej Maryi Pannie. Ona chciała poświecenie Jej Rosji aby dokonał go papież w łączności z biskupami całego świata. Ostatnia próba była podjęta przez Jana Pawła II. Niestety wypowiedziana formula nic nie mówiła o poświeceniu Sercu NMP Rosji( ponoć w domyśle czy tez po cichu) tylko świata całego.
co do Polski to trzeba trochę cofnąć się do historii i przypomnieć że w takiej przedwojennej Warszawie było w rejestrach policji 10 tysięcy prostytutek. Przyjmie się ze dwa razy tyle działało poza oficjalnym rejestrem. Tak przeczytałem w jednej z publikacji ks dr Stanisława Trzeciaka.Rozpasanie moralne, przynależność elit do antykościoła czyli masonerii, pijaństwo, rozpusta, rozwody oraz niezliczone ofiary aborcji, to były powody dla których Pan Bóg karę na Polskę a szczególnie Warszawę zesłał.Przez postać Rozalii Celakowny prosił o akt Intronizacji Chrystusa Króla z jednoczesnym porzuceniem wszelkich grzechów, to groźbę wojny od Polski oddali. Rozalia Celakowna widziała w swoich wizjach płonącą Polskę i zniszczoną doszczętnie Warszawę.
Gdzieś słyszałem że jeden z dywizjonów lotnictwa bombowego III Rzeszy miał zbombardować jasnogórski klasztor. Żadna z bomb nie trafiła w Jasną Górę, a z kilku wypraw tej eskadry przeżył jeden pilot niemiecki który o tym później świadczył. Coś wystraszyło niemieckich pilotów, skoro później takich prób nie podejmowano. Warto tutaj wspomnieć, ze na Jasną Górę udał się sam Hans Frank przełożony Generalnej Guberni.
Pan Bóg jest też Sędzią Sprawiedliwym a nie dobrotliwym pobłażliwym dla zła staruszkiem z brodą.
Wiele ostatnich anomalii pogodowych, katastrof i innych zwiastunów kary, Ameryka na sobie doświadcza. Szkoda, ze zaślepione lewactwo tego nie chce dostrzec.Czy Polska na kary nie zasługiwała i nie zasługuje? Proszę tylko prześledzić wpisy lewackich agitatorów, aby dostrzec tylko wierzchołek góry lodowej. Załatwianie się lewackich ekstremistów pod krzyżem w zeszłym roku na Krakowskim Przedmieściu, czynne napaści na obrońców,morderstwa księży,pijackie burdy to ich język miłości.Przyjdzie później taki jeden bęcwał z drugim na katolickie forum i prawi o ,,prawdziwej" chrześcijańskiej religii. Idźcie wpierw, pouczcie tych tarzających się w błocie odurzonych alkoholem i narkotykami młodych z przystanku Woodstock. Umieściłem we wcześniejszych postach zdjęcie abortowanego dziecka. Czy myślicie, ze Pan Bóg o nich zapomniał i dalej będzie pobłażał demoralizacji nie mającej precedensu w historii?

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


So sie 20, 2011 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Znalezione w internecie

Cytuj:
Przeczytajcie Państwo, proszę, tę historię do końca.

"Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią". Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym studentami zadaje pytanie jednemu z nich: "Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?". Przez dłuższą chwilę toczy się dialog między nimi.

"Tak, panie profesorze". "C...zyli wierzysz w Boga". "Oczywiście". "Czy Bóg jest dobry?". "Naturalnie, że jest dobry". "A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?". "Tak". "A Ty, jesteś dobry czy zły?". "Według Biblii jestem zły".

Na twarzy profesora pojawił się uśmiech. "Ach tak, Biblia!". Po chwili zastanowienia dodaje: "Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?". "Oczywiście, panie profesorze". "Więc jesteś dobry...". "Myślę, że nie można tego tak ująć". "Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie".

Wobec milczenia studenta, profesor mówi dalej: "Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?". Student nadal milczy, więc profesor dodaje: "Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda?".

Aby dać studentowi chwilę zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody. "Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?". "No tak, jest dobry". "A czy szatan jest dobry?". Bez chwili wahania student odpowiada: "Nie". "A od kogo pochodzi szatan?". Student aż drgnął: "Od Boga". "No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu, czy na świecie istnieje zło?". "Istnieje panie profesorze...". "Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?". "Prawda". "Więc kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły". Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi.

"A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?". Student drżącym głosem odpowiada: "Występują". "A kto je stworzył?". W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie: "Kto je stworzył?". Wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.

"Powiedz mi", wykładowca zwraca się do kolejnej osoby, "czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?". Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora: "Tak panie profesorze, wierzę". Profesor zwraca się do studenta: "W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?". "Nie, panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem". "Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?". "Nie, panie profesorze". "A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?". "Nie, panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu". "I nadal w Niego wierzysz?". "Tak". "Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi że Twój Bóg n ie istnieje... Co Ty na to synu?". "Nic", pada w odpowiedzi, "mam tylko swoją wiarę". "Tak, wiarę...", powtarza profesor, "i właśnie w tym miejscu nauka napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara".

Student milczy przez chwilę, po czym sam zadaje pytanie: "Panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak ciepło?". "Tak". "A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?". "Tak, synu, zimno również istnieje". "Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje". Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta. Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać: "Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem. Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (czyli zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła. Nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno. W przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15 stopni Celsjusza. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energię lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi, profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem".

W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kącie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota. "A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?". "Tak, profesor odpowiada bez wahania, czymże jest noc jeśli nie ciemnością?". "Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?". Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr. "Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?".

"Zmierzam do tego, panie profesorze, że założenia pańskiego rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy". Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie. "Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?". "Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie", wyjaśnia student. "Twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem".

"A teraz, panie profesorze, proszę mi odpowiedzieć. Czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?". "Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest". "A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?". Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.

Student zaś kontynuował: "Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacją, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieją niż naukowcem?". W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie. "Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład". Student rozgląda się po sali. "Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?". Audytorium wybucha śmiechem. "Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukowa metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?".

W sala zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność, profesor wydusza z siebie: "Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę". "A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej, stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło?". Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi: "Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło". Na to student odpowiada: "Zło nie istnieje, panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowiek a dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła". Profesor osunął się bezwładnie na krzesło.

Jeśli udało Ci się dotrwać do końca tego tekstu i wywołał on na Twojej twarzy uśmiech podczas czytania, daj go do przeczytania swoim Przyjaciołom i Rodzinie.

Tym drugim studentem był Albert Einstein. Einstein napisał książkę zatytułowaną "Bóg a nauka" w roku 1921.

Nie liczcie dni, sprawcie żeby to dni się liczyły.
_________________

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


So sie 20, 2011 11:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zmuszanie do wiary.
Cytuj:
"Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu."
Przykładem jest Hiob. Największy bezbożnik.

Na świecie zawsze będą zdarzały się tragedie. I zawsze można znaleźć jakieś grzechy je poprzedzające.

Poza tym historia Hioba uczy, że to po prostu nie ma związku. Nasze działania nie mają wpływu na to, co nas spotyka. W innym wypadku trzeba by wyciągnąć wniosek, że najlepiej jest być ani zbyt dobrym ani zbyt złym. Najlepszym, co można zrobić, to nie zwracać na siebie uwagi. Oto droga dla chrześcijanina wg Endeka.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So sie 20, 2011 11:49
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 245 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL