Nie trzeba być chrzescijaninem, aby zrozumieć, że gdy przywalę kogoś cegłą w głowę, to bezsensem jest twierdzić Bóg winien, bo obdarzył mnie wolna wolą.

Ateista zauważy, że Bóg jest Wszechmogący i mógł Ci wytrącić cegłę z ręki i podać cukierka. Racjonalne argumenty odpadają. Mamy jedynie emocje i czarno- biały świat.

Spróbujmy problem rozbić na punkty:
1. Mamy Boga i ludzi.
2. Bóg (ten konkretny, z jego przymiotami) może wszystko co chce i wie wszystko co było, jest i będzie.
3. Bóg tworzy ludzi, znając życie i przyszłość każdego z nich.
4. Bóg daje ludziom "wolną wolę", która w zasadzie sprowadza się do deficytu informacyjnego, pozwalającego nie wierzyć.
5. Bóg daje niektórym ludziom "łaskę wiary", dzięki czemu wierzą, a innym nie daje, i nie wierzą. Łaska wiary likwiduje wolną wolę - obdarowany nią wierzy i już, nie ma wyboru.
6. Bóg ustalił wcześnie zasady: ci, którzy nie wierzą, będą mieli kuku.
7. Bóg mógłby dać wszystkim łaskę wiary albo pełne informacje, ale tego nie robi. Skutkuje to "złym" postępowaniem niektórych ludzi oraz, prawdopodobnie, ich potępieniem.
8. Kto komu szkodzi?

Ale co do tego mają chore dzieci? Przecież ani rodzice ani tym bardziej te dzieci nie są winne temu, że chorują, cierpią, umierają. Tu wolna wola do niczego się nie przyda. A jeśli to próba, to wybaczcie, ale jest to próba bardzo okrutna.

Miałeś zacytować anie opowiadać bajki.



gdzie tak napisałem?


Może. Tylko tego nie robi poniewaz ludzie sobie tego nie życzą.


jako że ludzie maja wolną wolą Bóg mógłby ich tylko zmusić.
Ale że Bóg nikogo do niczego nie zmusza więc również nie zmusza ludzi aby nie palili nie ćpali i nie zabijali.

Nie rozumiesz podstawowych zasad.
Bóg potrafi tylko tego nie robi.
ja tez nie zabijam złodziei mimo że mam pistolet i mógłbym to robić.

Ludzie chcą takiego świata.
Nie potrafią się powstrzymać powiadasz.?
Ja jakoś potrafię nie palić , nie ćpać i nie zabijać .to dosyć proste .
I wbrew temu co myślisz nie jestem bardzo silny.


o to juz jakieś filozoficzne wymysły .
Gdzie tak powiedziano ze bóg stworzył Szatana.?
To tak jakby powiedzieć matka urodziła złodzieja..
Matka urodziła dziecko a złodziejem to dziecko samo się stało kiedy zaczęło kraść.

.

nieprawda .
Bóg nie może kłamać na przykład

nieprawda.

prawda. Ale każdy może ten deficyt zredukować.

nieprawda

nieprawda.

nieprawda

formek1: nieprawda, że nieprawda. Taki "merytoryczny argument" .

A teraz konkretnie: "wszechmocny" oznacza może wszystko. Jakbyś nie kręcił, takie jest znaczenie tego przymiotu.

"Wszechwiedzący" oznacza, że wie wszystko o wszystkim.

Jezus powiedział, że ci, którzy w niego uwierzą, będą żyć, a ci, którzy nie uwierzą, umrą. Podobno był Bogiem. Nie będę cytował gróźb Boga ze starego testamentu.

Wydaje mi się ,że błędem w tej dyskusji jest przyjęcie tyko wizji Boga wg. KRK. A przecież Bóg może istnieć i mieć inne cechy np. chaotyczność , zły charakter , obojętność itd.



W zasadzie nikła lub żadna ingerencja ze strony Boga w życie ludzi ma sens. Po co bowiem ludzie mieliby istnieć ,jeżeli nie mieliby żadnych problemów do samodzielnego rozwiązania ? Gdyby nie choroby nie byliby potrzebni lekarze , potem aptekarze , producenci leków , chemikaliów .... Ogólnie bez problemów w zasadzie podejmowanie działania nie miałoby żadnego celu.

Dokładnie. Wydaje mi się, że u Żydów (od których sobie tego boga chrześcijanie wzięli), głównym przymiotem było "niepoznawalny". A teraz niektórzy decydują za "niego" co może, a co nie może. To trochę zarozumiałe .

Nie .
nie może kłamać , kraść, byc niesprawiedliwy.


Tak . Ale nie wie jak postąpi człowiek z wolną wolą.
A człowiek może zabic innego człowieka albo nie bo się w ostatniej chwili rozmysli


Podobno Jezus był Żydem .
Jezus a Bóg to trochę różnica nie uważasz?
jak nie bedziesz cytował to nie powołuj sie na to bo wtedy jest to bez sensu.
I gdzie Jezus powiedział że ci którzy uwierzą w niego żyć będą.

ja przyjmuje wizje Boga wedlug Biblii a nie według KRK

Nawet chrześcijanin powinien rozumieć, że jak się dysponuje wszechmocą i wszechwiedzą to tworzy się świat dokładnie taki jaki się chce z wszystkimi tego konsekwencjami. Naprawdę to takie trudne do zrozumienia?

Bóg prowadzi świat celowo. Zaplanował sobie też wolnych ludzi i dał im ziemię w posiadanie obarczając jednocześnie odpowiedzialnością. Człowiek ma wiedzę, że jego życie jest wieczne a na ziemi jest chwilę i powinien spoglądać na swe życie przez pryzmat wieczności. Ma rozwijać się stając się coraz bardziej otwartym na innych człowiekiem i powinien też znać swe miejsce w szeregu. Jeśli Bóg nie ujawnia mu tajemnic (np sensu niezawinionego cierpienia) to powinien z pokorą ten brak odpowiedzi zaakceptować.
Ludzie nie chcą myśleć, nie chcą rozwiązywać problemów. Chętnie przenoszą winę na innych. Najsłabszym 'chłopcem do bicia' wydaje się Bóg. Jak Bóg nie przeszedł próby chłopca na posyłki to należy uznać Jego nieistnienie. Pisząc ten post mam przed oczami obraz przestraszonego fobika społecznego, którego lubię. Jako dziecko nie został wysłuchany w słusznej sprawie. Dziś sypie argumentami mającymi go utwierdzić w ateizmie i walczy z infantylnością wierzących. Ma misję...A gdyby został wysłuchany i przestał bać się ludzi? I mógł rozwijać swoją osobowość w kierunku dojrzałości i zdrowia psychicznego?

To duszyczki w niebie nie sa wolne czy nie są odpowiedzialne? Bo chyba nie grzeszą już, prawda?

Duszyczki w niebie poznały Boga, wybrały Miłość. Jest poznanie i szczęście. Przeszły oczyszczenie w czyścu. W niebie nie grzeszą. Na ziemi grzech wynikający ze słabości natury przykrywa miłość. Tam jest tylko Miłość.
Czy acro zdradza ukochaną osobę?