Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 9:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
Oczywiście że wypływa. Np. do kościoła chodzi się po to, by się spotkać z Bogiem, a to dlatego, że się wierzy w Boga, co jest konsekwencją teizmu. Do spowiedzi chodzi się po to, by Bóg odpuścił grzechy, ponieważ Bóg istnieje, co wynika z teizmu. Itd.itp.


Oczywiście że NIE. To wypływa z chrześcijaństwa, a nie z teizmu. Można być teistą i nie chodzić do kościoła, nie modlić się, nie robić w zasadzie nic, albo robić coś zupełnie innego niż robią chrześcijanie.


Cytuj:
Cytuj:
To tak jakby twierdzić, że z teizmu wynika kamieniowanie zgwałconych kobiet i wysadzanie się w powietrze.


Tak też bywa.

Cytuj:
A skoro Johnny nie kamieniuje zgwałconych kobiet i nie wysadza się w powietrze, to nie jest teistą.


Kto tak twierdzi?


Logika. Ta prawdziwa, a nie ta alternatywna, którą Johnny stosuje.



Cytuj:
Nie, dlaczego? Z teizmu wynikają wszystkie religie, zakładające istnienie Boga lub bogów. No, może w przypadku buddyzmu i pewnych odmian hinduizmu można by tu było się spierać.


Brawo Johnny, wielki logiku, właśnie stwierdziłeś, że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem :)

Jakoś w stosunku do muzułmanów, żydów, protestantów, prawosławnych, politeistów, malteistów, itd. ta implikacja jest fałszywa. A więc jest fałszywa. Nie można powiedzieć, że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem. TAK NIE JEST. KONIEC, kropka.

I ty masz czelność komukolwiek zarzucać nielogiczność i brak konsekwencji. Zero oporów we własnej kompromitacji...

Cytuj:
Uciekasz do definicji, żeby ominąć problem. Żeby być katolikiem, trzeba być teistą - inaczej nie jest się katolikiem "tak naprawdę". To ma znaczenie.


OK, OK, zrobimy to od podstaw. Wytłumaczę ci to jak opornemu uczniowi, który w ramach buntu odmawia zrozumienia najbardziej banalnych rzeczy.

Zdanie:
"jeżeli ktoś jest katolikiem, to jest teistą" - jest prawdziwe. Każdy katolik jest teistą. Ergo: teizm wynika z katolicyzmu.

Zdanie:
"jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem" - jest fałszywe. Nie każdy teista jest katolikiem. Ergo: katolicyzm nie wynika z teizmu.

A zatem: teizm i katolicyzm NIE SĄ równoważne. Gdyby były, to by oznaczało, że każdy teista jest katolikiem. Czy teraz będziesz mi wmawiać że każdy teista jest katolikiem?

Czy prostokąt i kwadrat to pojęcia równoważne?


Cytuj:
Ale zarazem podobno nie oznacza przyjęcia wiary w nieistnienie boga/bogów. I to jest właśnie nielogiczne!!!


Oznacza brak wiary w boga/bogów. Tłumaczyłem ci już kilka razy czym się to różni od jakiejkolwiek wiary. Albo nie zrozumiałeś, albo, jak przypuszczam, nie przyjąłeś do wiadomości, bo ci nie pasowało, jak to masz w zwyczaju.


Cytuj:
Tylko taka równoważność jest tu potrzebna - że katolicki Bóg jest jednocześnie Bogiem teistycznym.


Ale to nie jest równoważność.

Katolicki jest teistycznym, ale teistyczny nie musi być katolickim. Zatem nie zachodzi równoważność.


Cytuj:
Tak, to właśnie ja stosuje wyzwiska ;) I kto tu opiera się na projekcjach? :(


Johnny99 oczywiście. I nie używałbym słowa "opiera", bo sugeruje, że w twoich wypowiedziach jest jeszcze cokolwiek innego.


Cytuj:
Nie dziwi, że ateiści traktują brak pewności co do własnych poglądów jako zarzut.


Och ależ skąd, nikt nie czyni zarzutu z braku pewności co do własnych poglądów. Ale jesli już ktoś jest swoich poglądów tak niepewny, że musi je ratować takimi rozpaczliwymi chwytami, to już jest po prostu żałosne.


Pn wrz 19, 2011 12:45
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
Ateista nie wie więcej na temat religii - on wie, w których miejscach religię zaatakować. Tylko to mu jest zresztą potrzebne. Dlatego np. "doskonale" orientuje się w "ciemnych kartach historii Kościoła" (na podstawie poręcznych ściąg typu "czego 99% katolików nie wie" - bynajmniej nie żadnych "konkretnych przemyśleń"), wykazując jednocześnie ignorancję w najprostszych zagadnieniach katechizmowych.

Zwykle tak sprawdzam wiedzę ateistów. Nie znają prawd wiary, nie znają przypowieści..o interpretacji nie wspomnę.
Prawdziwych ateistów , których spotkałam w życiu nie interesowały sprawy Boga. Wchodząc do kościoła przyklękali przed tabernakulum, podziwiali kościoły. Pierwsze było jednak wyrazem szacunku do wierzących a kościoły interesowały się ze względu na architekturę. Przyjaciele rodziców posyłali dzieci na religię. Uznali, że nie chcą ich wyobcowywać z grupy rówieśniczej a poza tym dzieci jako dorosłe będą mogły wybrać.


Pn wrz 19, 2011 13:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Witold napisał(a):
Oczywiście że NIE. To wypływa z chrześcijaństwa, a nie z teizmu.


Jeżeli to wypływa z chrześcijaństwa A NIE z teizmu, to znaczy, że można chodzić do kościoła nie będąc teistą i nie będzie w tym sprzeczności - bo chodzenie do kościoła NIE WYPŁYWA z teizmu. Jednocześnie oznacza to też, że można być chrześcijaninem nie będąc teistą - bo zachowania chrześcijańskie NIE WYPŁYWAJĄ z teizmu, tylko z.. ee.. chrześcijaństwa, i w związku z tym nie mają nic wspólnego z teizmem.

Cytuj:
Brawo Johnny, wielki logiku, właśnie stwierdziłeś, że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem


Jasne - twierdzenie, iż z teizmu wynikają wszystkie religie, oznacza, że wynika z niego tylko katolicyzm ;) To jest ta "prawdziwa logika"? No, niezła, niezła :D

Cytuj:
Jakoś w stosunku do muzułmanów, żydów, protestantów, prawosławnych, politeistów, malteistów, itd. ta implikacja jest fałszywa.


Ale kto powiedział, że jest fałszywa? Chyba nie ja?

Owszem, można powiedzieć, że w pewnym sensie jest fałszywa - chrześcijanie twierdzą niekiedy, że chrześcijaństwo wprost wynika z teizmu, a zatem np. islam nie wynika z teizmu, a wynikanie między teizmem i islamem jest błędne; dlatego też i sam islam (i wszystkie inne religie poza chrześcijaństwem) też są błędne. Ale to temat na inną rozmowę.

Cytuj:
Nie można powiedzieć, że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem


I nikt tak nie powiedział. Ale to ja stosuję projekcję :(

Cytuj:
A zatem: teizm i katolicyzm NIE SĄ równoważne.


Oczywiście, że teizm i katolicyzm to nie jest to samo. Ale zarazem nie ma między nimi takiej "istotnej różnicy", o jakiej chcesz mnie przekonywać - tzn. takiej, która świadczyła by o tym, że z teizmu nic nie wynika.

Ponownie pytam: co to znaczy być teistą, jeśli z teizmu NIC nie wynika? Odpowiesz wreszcie, czy dalej będziesz uciekał od odpowiedzi?

Cytuj:
Oznacza brak wiary w boga/bogów.


.. czyli wiarę w to, że boga/bogów nie ma. Proste i logiczne. Żeby temu zaprzeczyć, trzeba wprowadzić logikę ateistyczną, wedle której jedno można powiedzieć, ale drugiego już nie.

Cytuj:
Ale to nie jest równoważność.


Boszszsz, znowu to uciekanie w definicje, jak z agnostycyzmem i sceptycyzmem. Ok, nie będę już używał słowa "równoważność". Nazwijmy to, na twój użytek, "równorzędnością". Teraz styka?

Cytuj:
Ale jesli już ktoś jest swoich poglądów tak niepewny, że musi je ratować takimi rozpaczliwymi chwytami


Nie rozumiem. Ja żadnych swoich poglądów nie ratuję. W ogóle nic o nich tutaj nie mówię.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 19, 2011 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:

Bzdura. Ateizm bierze się z czystych emocji. Wystarcza posłuchać relacji znanych ateistów, jak to w przedszkolu/w podstawówce/w liceum (no, najpóźniej na studiach, ale to już wyjątkowo) przeżyli "wstrząs", w wyniku którego zostali ateistami. "Intelektualny ateizm" to mit, legenda powtarzana przez ateistów cierpiących na niskie poczucie własnej wartości i potrzebujących potwierdzenia swojego poczucia wyższości nad wierzącymi (którego z kolei przy innej okazji się wyprą - cóż, konsekwencja i logika to najsłabsze aspekty ateizmu).

A czy poza kolejną porcją twoich urojeń i marzeń doczekam się czegoś na kształt nawet nie dowodu, ale choć poszlaki? Bo że bredzic potrafisz lekko i ze swadą - to udowadniasz raz za razem, nie musisz nas znowu przekonywać.
Cytuj:
Ateista nie wie więcej na temat religii - on wie, w których miejscach religię zaatakować.

Cóż, najczęściej jedno z drugim się wiąże.
A teraz - lekcja poglądowa. Przedstawiam dowód na to, że piszesz głupoty i że ateiści mają genralnie większą wiedzę na tematy teologiczne od wierzących. I ten dowód - uważaj pan - to nie smutne smęcenie, jak to twoje powyżej, ale link do konretnych i wymiernych badań. Oto on:
http://articles.latimes.com/2010/sep/28 ... y-20100928

Atheists, agnostics most knowledgeable about religion, survey says
Report says nonbelievers know more, on average, about religion than most faithful. Jews and Mormons also score high on the U.S. Religious Knowledge Survey.


Cytuj:
Ciekawe, do ilu z nich zajrzałeś, bo Witold niedawno mi zacytował ciekawe passusy z trzech słowników i encyklopedii, z których każdy inaczej definiował ateizm..

Zajrzałem do Wiki i SJP. A, o ile sobie przypominam definicje Witolda, żadna nie mówiła o kryterium "nie interesowania się religiami', jedynie troszkę różnie (też nie zasadniczo) definiowały przedmiot niewiary. Ale ty na pewno masz pod ręką masę definicji mówiących coś innego, prawda?

Cytuj:
Bynajmniej. Wierzący doskonale rozumieją, że jeśli Bóg to to samo, co krasnoludki, to ateista powinien się tak samo interesować teologią, co krasnoludkologią - czyli w ogóle. A jest zupełnie inaczej. Cóż, konsekwencja i logika.. itd.

Bynajmniej. Ludzie wierzący w krasnoludki nie każą mi płacić za nauczanie w szkołach biologii skrzatów przez 12 lat po dwie godziny tygodniowo (czyli dużo więcej, niż wynoszą kursy geografii, fizyki, chemii, historii itd...), nie wypowiadają sie w TV co powinienem robić a czego nie oraz nie walą co rano w gongi pod domami, więc trochę mniej przykuwają moją uwagę.

Cytuj:
Ciekawe, jak długo Acro by wytrzymał bez gadania o Bogu?

Ciekawe jak długo Acro będzie musiał konsekwentnie powtarzać, że urojenia Jasia to nie rzeczywistość?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn wrz 19, 2011 13:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
Jeżeli to wypływa z chrześcijaństwa A NIE z teizmu, to znaczy, że można chodzić do kościoła nie będąc teistą i nie będzie w tym sprzeczności - bo chodzenie do kościoła NIE WYPŁYWA z teizmu. Jednocześnie oznacza to też, że można być chrześcijaninem nie będąc teistą - bo zachowania chrześcijańskie NIE WYPŁYWAJĄ z teizmu, tylko z.. ee.. chrześcijaństwa, i w związku z tym nie mają nic wspólnego z teizmem.


OK, czyli tłumaczenia jak dziecku ciąg dalszy. Na przykładzie:

"Teizm" jest pojęciem nadrzędnym w stosunku do "chrześcijaństwa". Podobnie jak "prostokąt" jest nadrzedny w stosunku do "kwadratu" (kwadraty są podzbiorem prostokątów).

Jeżeli figura jest kwadratem, to ma wszystkie boki tej samej długości. Innymi słowy, z tego że jest kwadratem, wynika, że ma wszystkie boki tej samej długości. Ale już w stosunku do wyższego członu podziału to wnioskowanie jest fałszywe - "jeżeli jest prostokątem, to ma wszystkie boki tej samej długości". Innymi słowy, z tego że jest prostokątem, nie wynika, że ma wszystkie boki tej samej dugości.

Z teizmem, chrześcijaństwem i chodzeniem do kościoła jest tak samo. Teraz rozumiesz, czy mam ci to rozrysować?


Cytuj:
Jasne - twierdzenie, iż z teizmu wynikają wszystkie religie, oznacza, że wynika z niego tylko katolicyzm ;) To jest ta "prawdziwa logika"? No, niezła, niezła :D


Czyli "jeżeli ktoś jest teistą, to jest wyznawcą wszystkich religii", faktycznie, niezła, niezła :D


Cytuj:
Cytuj:
Jakoś w stosunku do muzułmanów, żydów, protestantów, prawosławnych, politeistów, malteistów, itd. ta implikacja jest fałszywa.


Ale kto powiedział, że jest fałszywa? Chyba nie ja?


Oto i odpowiedź na twoje starsze pytanie. Jak czytam coś takiego to mam ochotę wykrzynąć coś w rodzaju "JEZU CHRYSTE RATUJ". Możesz to potraktować jako zwątpienie w ateizm, z beznadziejności i rozpaczy, jeśli chcesz.

Jeżeli nie jest fałszywa, to znaczy, że muzułmanie, żydzi, protestanci, prawosławni, politeiści, malteiści itd... są katolikami.


Cytuj:
Cytuj:
Nie można powiedzieć, że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem


I nikt tak nie powiedział. Ale to ja stosuję projekcję :(


Ależ powiedział. Jeżeli katolicyzm wynika z teizmu, to to właśnie oznacza.


Cytuj:
Ponownie pytam: co to znaczy być teistą, jeśli z teizmu NIC nie wynika? Odpowiesz wreszcie, czy dalej będziesz uciekał od odpowiedzi?


Tylko to, co mówi definicja teizmu (ujednolicacjąc i racjonalizując: wiara w Boga który jest stwórcą świata).


Cytuj:
.. czyli wiarę w to, że boga/bogów nie ma. Proste i logiczne. Żeby temu zaprzeczyć, trzeba wprowadzić logikę ateistyczną, wedle której jedno można powiedzieć, ale drugiego już nie.


Nieprawda. Ile razy mam ci jeszcze to powtarzać?

Tłumaczyłem ci to już tutaj i tutaj


Cytuj:
Boszszsz, znowu to uciekanie w definicje, jak z agnostycyzmem i sceptycyzmem. Ok, nie będę już używał słowa "równoważność". Nazwijmy to, na twój użytek, "równorzędnością". Teraz styka?


Nie, nie styka. Myślisz że jak się skompromitujesz z jednym słówkiem, to wystarczy zmienić słówko i wszystko będzie w porzadku? Jak politycy, którzy zakładają nową partie po porażce poprzedniej...


Pn wrz 19, 2011 13:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30
Posty: 296
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Jeżeli to wypływa z chrześcijaństwa A NIE z teizmu, to znaczy, że można chodzić do kościoła nie będąc teistą i nie będzie w tym sprzeczności - bo chodzenie do kościoła NIE WYPŁYWA z teizmu.


Prawda, można być konserwatorem i chodzić do kościoła odnawiać tynki.

Cytuj:
Jednocześnie oznacza to też, że można być chrześcijaninem nie będąc teistą


Tu jest błąd. Podgrupa chrześcijanie należy do podgrupy Teiści, ponieważ jest jedna jedyna cecha teistów i jest nią wiara w boga/bogów, finito, nie ma więcej. Innych cech nie ma. Więc jeśli mówimy o chrześcijanach w kontekście teizmu, to tylko w kontekście wiary w boga/bogów, cechy wspólnej. Praktyki są przyporządkowane chrześcijanom, mogą wynikać z zachowań zupełnie niezwiązanych z wiarą w Boga, np dawanie na zapowiedzi księdzu.


Nawiasem mówiąc to Chrześcijaństwo ze swoją wiarą w 3 osoby boskie jest nieokreślone do końca jako politeizm, lub monoteizm. Definicja jest paradoksem. Odróżnia się 3 byty i twierdzi się, że są jednocześnie tym samym bytem.

To jak ja bym mówił, że mam jedno jabłko i występuje ono w postaci 3 jabłek, które są jednym. W sumie jakbym je wam pokazał trzy naraz, dwa naraz, czy jedno naraz, to wszystko jedno, bo i tak go nie mam.

_________________
kim jesteś człowieku
żyjący w XXI wieku...


Obrazek


Pn wrz 19, 2011 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Johnny99 napisał(a):
Jeżeli to wypływa z chrześcijaństwa A NIE z teizmu, to znaczy, że można chodzić do kościoła nie będąc teistą i nie będzie w tym sprzeczności - bo chodzenie do kościoła NIE WYPŁYWA z teizmu. Jednocześnie oznacza to też, że można być chrześcijaninem nie będąc teistą - bo zachowania chrześcijańskie NIE WYPŁYWAJĄ z teizmu, tylko z.. ee.. chrześcijaństwa, i w związku z tym nie mają nic wspólnego z teizmem.

Czy można skończyć podstawówkę nie wiedząc niz o rachunkach zbiorów? Bo Johnny chybą ją skończył, prawda? Ale za to z religii miał na pewno celujący! :evil:

Osobiście stawiam, ze raczej rżnie głupa, bo nawet nie wiedząc niż za zawieraniu się zbiorów itp człowiek intuicyjnie tak proste rzeczy wyczuwa. Kolejny argument, że lepiej przeznaczyć tak niebotyczną ilość godzin katechez na pożyteczne przedmioty...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn wrz 19, 2011 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Acro napisał(a):
A czy poza kolejną porcją twoich urojeń i marzeń doczekam się czegoś na kształt nawet nie dowodu, ale choć poszlaki?


Takie jest moje zdanie. Wnioski wyciągam z kontaktów z ateistami.

Cytuj:
Cóż, najczęściej jedno z drugim się wiąże.


Chodzi o to, że z tego rodzaju zasobu informacji niewiele wynika w kwestii kompetencji ateistów do wypowiadania się na tematy religii.

Cytuj:
Przedstawiam dowód na to, że piszesz głupoty i że ateiści mają genralnie większą wiedzę na tematy teologiczne od wierzących. I ten dowód - uważaj pan - to nie smutne smęcenie, jak to twoje powyżej, ale link do konretnych i wymiernych badań.


Wiem zarówno o tych badaniach, jak o kontrowersjach, jakie wzbudziła ich metodologia ;) Zresztą, nawet gdyby były rzetelne i prezentowały samą prawdę - nic to nam nie da, bo przecież z ateizmu nic nie wynika. Zatem fakt (gdyby zachodził), że ateiści mają "generalnie większą wiedzę" jest tylko i wyłącznie statystycznym przypadkiem, w żadnym wypadku nie wynika z ateizmu ani z bycia ateistą ;)

Cytuj:
Zajrzałem do Wiki i SJP. A, o ile sobie przypominam definicje Witolda, żadna nie mówiła o kryterium "nie interesowania się religiami'


Znowu "ucieczka w definicje". Oczywiście, Hume'owi nie chodziło o DEFINIOWANIE ateizmu, tylko o sformułowanie pozytywnych postulatów względem ateistów - tak, jak np. Richard Dawkins postuluje, że ateiści nie powinni wierzyć w horoskopy (choć to również z literalnej definicji ateizmu nie wynika). Oczywiście, trudno to przekazać komuś, kto twierdzi, że z ateizmu w ogóle nic nie wynika - a zatem ateista ma pełne prawo układać sobie życie według horoskopów, feng-shui, chodzić do wróżki, leczyć się kosmiczną energią, nie wierzyć w ewolucję i w kulistość Ziemi itp.itd. byle nie wierzył w bogów. Ciekawe jest tylko to, że ta sama osoba za chwilę będzie z równą swadą dowodzić, że ateiści to ludzie racjonalni, nie wierzący w mity i legendy, reprezentujący światopogląd naukowy, generalnie mądrzejsi i światlejsi od wierzących itp. Podkreślam: nawet gdyby, statystycznie rzecz biorąc, była to prawda, to i tak dopóki się nie wykaże, że wszystkie te cechy wynikają z ateizmu (albo chociaż przestanie się temu uparcie zaprzeczać), wartość tej zależności jako argumentu za ateizmem będzie zerowa.

Cytuj:
Ludzie wierzący w krasnoludki nie każą mi płacić za nauczanie w szkołach


Jakie to ma znaczenie? Załóżmy, że w Polsce nagle przybyłoby muzułmanów - i pojawiłoby się prawo nakazujące mi płacić za nauczanie w szkołach islamu. Jak sądzisz, co zacząłbym robić? Rozwijać krytykę Koranu z pozycji historyczno-krytycznych? Czy może raczej po prostu zacząłbym postulować, by muzułmanie płacili sami na siebie, a mnie do tego nie zmuszali, bo muzułmaninem nie jestem?

Witold napisał(a):
Z teizmem, chrześcijaństwem i chodzeniem do kościoła jest tak samo. Teraz rozumiesz, czy mam ci to rozrysować?


No i co? Bycie kwadratem wynika z posiadania wszystkich kątów prostych. Figura może mieć wszystkie boki równej długości i nie będzie kwadratem, jeśli nie będzie miała wszystkich kątów prostych. Kwadrat jest po prostu odmianą prostokąta - czyli figury, której podstawową cechą jest posiadanie wszystkich kątów prostych. Nie możesz więc powiedzieć, że bycie kwadratem wynika z posiadania wszystkich boków równych A NIE z posiadania wszystkich kątów prostych.

Cytuj:
Czyli "jeżeli ktoś jest teistą, to jest wyznawcą wszystkich religii", faktycznie, niezła, niezła


Oczywiście że nie. Prawidłowa teza brzmi: jeżeli ktoś jest teistą, to może być np. katolikiem. Jeżeli nie jest teistą, to ani katolikiem, ani wyznawcą żadnej innej religii być (sensownie) nie może.

Cytuj:
Jeżeli nie jest fałszywa, to znaczy, że muzułmanie, żydzi, protestanci, prawosławni, politeiści, malteiści itd... są katolikami.


Skąd ci takie bzdurne tezy wychodzą?

Cytuj:
Jeżeli katolicyzm wynika z teizmu, to to właśnie oznacza.


Oczywiście że nie. Tak, jak i z bycia prostokątem wynika bycie kwadratem (inaczej być nie może), co nie znaczy, że wszystkie prostokąty są kwadratami.

Cytuj:
Tylko to, co mówi definicja teizmu (ujednolicacjąc i racjonalizując: wiara w Boga który jest stwórcą świata).


Innymi słowy: z wiary w Boga, który jest stwórcą świata nic nie wynika. NIC nie wynika. Tak?

Cytuj:
Nieprawda. Ile razy mam ci jeszcze to powtarzać?


Powtarzać to se możesz milion razy, ale tego, dlaczego to miałaby być nieprawda, ani razu nie wykazałeś. Bo nie da się tego wykazać. Jak sam piszesz, ateista nie może wierzyć w Boga, bo to jest właśnie ateizm. Jednakże NIE OZNACZA TO, że ateista musi wierzyć w to, że Boga nie ma. Zatem, skoro nie musi wierzyć w to, że Boga nie ma, to może wierzyć w to, że Bóg jest (bo nie musi wierzyć w to, że Go nie ma). Jednak nie może wierzyć w to, że jest, bo ateizm oznacza niewiarę w to, że jest. Ale nie oznacza wiary w to, że nie ma - czyli może wierzyć w to, że jest. Ale nie może wierzyć w to, że jest, bo.. itd.itp. Kołowrotek nielogiczności, z którego nie ma wyjścia. Ile razy mam to powtarzać?

Cytuj:
Myślisz że jak się skompromitujesz z jednym słówkiem, to wystarczy zmienić słówko i wszystko będzie w porzadku?


A co tym razem jest nie w porządku?

Acro napisał(a):
Osobiście stawiam, ze raczej rżnie głupa, bo nawet nie wiedząc niż za zawieraniu się zbiorów itp człowiek intuicyjnie tak proste rzeczy wyczuwa.


Człowiek intuicyjnie wyczuwa także, że jeśli z ateizmu nic nie wynika, to ateizm jest bez sensu. A skoro jest bez sensu, to i bycie ateistą jest bez sensu. C.B.D.U. Niestety, akurat w tym przypadku intuicja ateistów coś ich zawodzi.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Ostatnio edytowano Pn wrz 19, 2011 15:26 przez Johnny99, łącznie edytowano 1 raz



Pn wrz 19, 2011 14:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
No i co? Bycie kwadratem wynika z posiadania wszystkich kątów prostych. Figura może mieć wszystkie boki równej długości i nie będzie kwadratem, jeśli nie będzie miała wszystkich kątów prostych.


Dlatego jako pojęcia nadrzędnego użyłem "prostokątu" a nie "figury". Ale na użytek małej manipulacji można te słowa zamienić i udawać, że nic się nie stało, prawda?

Nie zamierzam ci tego tłumaczyć po raz kolejny. Prowokujesz mnie do dosadnego skomentowania twojego poziomu intelektualnego. Tylko przestań już zgrywać mądrego i przestań mówić o logice, bo beznadziejnie się ośmieszasz.


Cytuj:
Cytuj:
Jeżeli nie jest fałszywa, to znaczy, że muzułmanie, żydzi, protestanci, prawosławni, politeiści, malteiści itd... są katolikami.


Skąd ci takie bzdurne tezy wychodzą?


Ja po prostu wiedziałem. W poprzednim poście specjalnie nie uścisliłem, żeby się przekonać czy znowu będziesz zgrywał głupiego, czy może jednak dla odmiany wykażesz zdolność do skojarzenia ze sobą dwóch kolejnych zdań. Ale najwyraźniej nie. Wszelkie nadzieje, że Johnny użyje zdolności logicznego myślenia, są daremne. Johnny tej zdolności chyba w ogóle nie posiada.

Jeżeli, jak twierdzisz - implikacja, mówiąca że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem, nie jest fałszywa, to znaczy że jest prawdziwa, a więc wszyscy teiści są katolikami. Czyli muzułmanie, żydzi, protestanci, prawosławni, świadkowie Jehowy, zielonoświątkowcy, wszyscy są katolikami. Ponieważ są teistami, a implikacja że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem, nie jest fałszywa. Czyli jest prawdziwa. A w każdym razie Johnny zaprzecza, jakoby twierdził że jest fałszywa:

Cytuj:
Ale kto powiedział, że jest fałszywa? Chyba nie ja?


Żenada.


Cytuj:
Oczywiście że nie. Tak, jak i z bycia prostokątem wynika bycie kwadratem (inaczej być nie może), co nie znaczy, że wszystkie prostokąty są kwadratami.


LITOŚCI. Z bycia prostokątem w żaden sposób NIE WYNIKA bycie kwadratem.

Jeżeli z bycia prostokątem wynika bycie kwadratem, to wtedy:
jeżeli figura jest prostokątem, to jest kwadratem.

A to jest nieprawda do cholery.

Albo Johnny naprawdę nie potrafi myśleć logicznie w najmniejszym chociażby zakresie, albo po prostu dawno już zdał sobie sprawę, że jego urojenia na temat teizmu, ateizmu i chrześcijaństwa są stekiem bzdur i teraz woli naginać podstawowe zasady logiki niż przyznać, że się mylił. Do czego jeszcze jesteś w stanie się stoczyć?


Cytuj:
Innymi słowy: z wiary w Boga, który jest stwórcą świata nic nie wynika. NIC nie wynika. Tak?


A twoim zdaniem coś wynika? Jeżeli tak, to co?



Cytuj:
Powtarzać to se możesz milion razy, ale tego, dlaczego to miałaby być nieprawda, ani razu nie wykazałeś.


Owszem, wykazałem i nawet w poprzednim poście podałem ci linki do postów, w których to wyjaśniałem. Ale możesz też powtarzać, że tego nie ma i pogłębiać swoją i tak już naprawdę głęboką kompromitację, jeśli wolisz.


Cytuj:
A co tym razem jest nie w porządku?


To, że to absolutnie niczego nie zmienia. Teizm i katolicyzm nie są równoważne, równorzedne, takie same, synonimiczne, cokolwiek. Nie są i koniec. Niezależnie od tego jakiego słówka użyjesz, kiedy poprzednie akurat przestanie ci pasować.


Pn wrz 19, 2011 15:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Witold napisał(a):
Dlatego jako pojęcia nadrzędnego użyłem "prostokątu" a nie "figury".


I właśnie dlatego bycie kwadratem koniecznie musi wynikać z bycia prostokątem - nie może bowiem nie wynikać z bycia prostokątem (nie ma kwadratu, który nie jest prostokątem).

Cytuj:
Jeżeli, jak twierdzisz - implikacja, mówiąca że jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem, nie jest fałszywa, to znaczy że jest prawdziwa, a więc wszyscy teiści są katolikami.


Katolicyzm to jeden z "efektów" teizmu. Jeden ze sposobów jego "uściślenia". Jednak nie jedyny. To jest jedno stanowisko. Właściwa implikacja brzmi - jeżeli ktoś jest teistą, to może być katolikiem.

Istnieje także drugie stanowisko - implikacja właściwa jest taka właśnie: jeżeli ktoś jest teistą, to jest katolikiem. Wynikanie ma tu postać prostą: z teizmu w całej rozciągłości wynika katolicyzm. Zatem kto nie jest katolikiem, ten w ogóle nie jest teistą, jest teistą "nieprawidłowym" (coś jak ateista chodzący do spowiedzi).

Lekko naciągając, można by było także wyodrębnić stanowisko podobne do twojego: wszyscy teiści są "w pewnym sensie" katolikami ("chrześcijaństwo ukryte"). W okolicach SV II to stanowisko było rozwijane przez kręgi "postępowych" katolików.

Cytuj:
Z bycia prostokątem w żaden sposób nie wynika bycie kwadratem.


A w jaki sposób bycie kwadratem może nie wynikać z bycia prostokątem? Czy może istnieć kwadrat nie będący prostokątem?

Cytuj:
A twoim zdaniem coś wynika? Jeżeli tak, to co?


Ja już na to pytanie odpowiadałem setki razy. Mogłaby wreszcie nadejść twoja kolej?

Oczywiście, wiadomo, co musiałbyś odpowiedzieć (w kontekście całej reszty twoich wypowiedzi): że z wiary w Boga nic nie wynika. I, oczywiście, nie możesz w ten sposób wprost odpowiedzieć, bo doskonale wiesz, że wynikiem dalszej dyskusji nad tą tezą będzie konstatacja, że nie ma żadnej różnicy między teizmem i ateizmem i żadnego znaczenia nie ma to, co z tych dwóch możliwości się wybierze. A ty przecież jedną z nich wybrałeś, zatem albo twój wybór był i jest całkowicie irracjonalny (nie stoi za nim żadna racja), albo w twoim światopoglądzie jest (kolejna, ale w tym wypadku fundamentalna) sprzeczność. Do tego właśnie nie chcesz doprowadzić. Nie jest tak? Jeżeli nie jest, to odpowiedz.

Cytuj:
Owszem, wykazałem i nawet w poprzednim poście podałem ci linki do postów, w których to wyjaśniałem.


Tak, wyjaśniałeś to w taki sam sposób, jak teraz: w ogóle nie odniosłeś się do mojego uzasadnienia. Od początku naszej dyskusji się do niego nie odniosłeś. No, przepraszam: odniosłeś się raz. Kiedy to.. potwierdziłeś, że będąc ateistą można nie wierzyć w nieistnienie Boga (!). Innymi słowy: osoba, która nie wierzy w to, że Boga nie ma, może być ateistą. Ale jednocześnie musi nie wierzyć w to, że Bóg jest. Czyli po prostu ateizm jest sprzeczny wewnętrznie. Ergo bezsensowny.

Cytuj:
To, że to absolutnie niczego nie zmienia. Teizm i katolicyzm nie są równoważne, równorzedne, takie same, synonimiczne, cokolwiek. Nie są i koniec.


Naprawdę nie mają żadnej cechy wspólnej? A kwadrat i prostokąt też nie? Kwadrat nie jest prostokątem?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 19, 2011 15:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Takie jest moje zdanie. Wnioski wyciągam z kontaktów z ateistami.

I to twoje zdanie jest dokładnie tyle samo warto, co moje, że Johnny jest sfrustrowany płytkością intelektualną swojej wiary katolikiem, zazdroszczącym ateistom racjonalizmu i moralności.

Cytuj:
Chodzi o to, że z tego rodzaju zasobu informacji niewiele wynika w kwestii kompetencji ateistów do wypowiadania się na tematy religii.

Ale, jeszcze mniejszy zasób tego rodzaju informacji już teistom ma wystarczyć, aby orzec, że ich wiara ma sens?
Cytuj:
Wiem zarówno o tych badaniach, jak o kontrowersjach, jakie wzbudziła ich metodologia ;) Zresztą, nawet gdyby były rzetelne i prezentowały samą prawdę - nic to nam nie da, bo przecież z ateizmu nic nie wynika. Zatem fakt (gdyby zachodził), że ateiści mają "generalnie większą wiedzę" jest tylko i wyłącznie statystycznym przypadkiem, w żadnym wypadku nie wynika z ateizmu ani z bycia ateistą ;)


Nic nie wynika z ateizmu poza nieiwara w bogów - dokładnie tak samo, jak nic nie wynika z teismu poza wiara w jakiegoś Boga.

Ale my nie o tym, co wynika, tylko o tym, kto lepiej zna teologię. I własnie ci udowodniłem, ze ateiści, a ty nie masz racji! I przy okazji pokazałem, jak z grubsza się udowadnia prawdy.

Cytuj:
Zatem fakt (gdyby zachodził), że ateiści mają "generalnie większą wiedzę" jest tylko i wyłącznie statystycznym przypadkiem, w żadnym wypadku nie wynika z ateizmu ani z bycia ateistą ;)

A niby jak to kolega udowodni? Bo wynik tej pracy pieknie się wpisuje w to, o czym pisałem wcześniej - że ateiści, muszą wyrwać się z indoktrynowanej religijności, mają większą wiedzę i przemyślenia od inercyjnych teistów.

Cytuj:
Znowu "ucieczka w definicje". Oczywiście, Hume'owi nie chodziło o DEFINIOWANIE ateizmu

Sam - powołując się na słowa Huma - stwierdziłeś, ze nie znasz ateistów. A teraz uciekasz od tej definicji. Sam z nią wyskoczyłeś, teraz marudzisz coś o 'uciekaniu w definicje'.

Cytuj:
Ciekawe jest tylko to, że ta sama osoba za chwilę będzie z równą swadą dowodzić, że ateiści to ludzie racjonalni, nie wierzący w mity i legendy, reprezentujący światopogląd naukowy, generalnie mądrzejsi i światlejsi od wierzących itp. Podkreślam: nawet gdyby, statystycznie rzecz biorąc, była to prawda, to i tak dopóki się nie wykaże, że wszystkie te cechy wynikają z ateizmu (albo chociaż przestanie się temu uparcie zaprzeczać), wartość tej zależności jako argumentu za ateizmem będzie zerowa.

Ateizm nie równa się racjonalizmowi/sceptycyzmowi, a tylko w nich zawiera. Ale, jak zauważyłem, to dla ciebie zbyt trudne sprawy :(

Cytuj:
Jakie to ma znaczenie? Załóżmy, że w Polsce nagle przybyłoby muzułmanów - i pojawiłoby się prawo nakazujące mi płacić za nauczanie w szkołach islamu. Jak sądzisz, co zacząłbym robić? Rozwijać krytykę Koranu z pozycji historyczno-krytycznych? Czy może raczej po prostu zacząłbym postulować, by muzułmanie płacili sami na siebie, a mnie do tego nie zmuszali, bo muzułmaninem nie jestem?

Jedno odbywa się niezależnie od drugiego.

Jeżeli rozwinąłby się w Polsce silnie ruch proskrzatowy, wyznawcy proroka Konopnickiej pouczaliby mnie z telewizora o konieczności rzucania okruszków krasnoludkom w ogrodach itp - to niezależnie od walki z wynikającymi z tego problemami ekonomicznymi, zainteresowałbym się samym nurtem, jako konkretnym i istotnym zjawiskiem społecznym. Jeżeli zjawisko jest duże to wpływa także na moje życie, to się nim interesuję i o nim dyskutuję. To chyba normalne, że interesuję się światem, w którym żyję. Wierzących to nie dotyczy?

Cytuj:
z bycia prostokątem wynika bycie kwadratem (inaczej być nie może)

O - kolega nie tylko rachunek zbiorów przespał w podstawówce ale tez całą geometrię! :o :evil:
Czyli że jak figura jest prostokątem to z tego wynika, że jest kwadratem ! Innej opcji nie ma?!

Wiesz, podziwiam Witolda. Ile to trzeba cierpliwości, żeby starać się uzupełnić twoje braki w wykształceniu z podstawówki... :D

Cytuj:
Człowiek intuicyjnie wyczuwa także, że jeśli z ateizmu nic nie wynika, to ateizm jest bez sensu. A skoro jest bez sensu, to i bycie ateistą jest bez sensu. C.B.D.U. Niestety, akurat w tym przypadku intuicja ateistów coś ich zawodzi.

Widzę, ze swoją wiedzę o geometrii masz też wyłącznie intuicyjną...
No cóż, większość ludzi ma tzw zdrowy rozsądek. Ty go nie masz, tym boleśniejsze są te twoje elementarne braki w wykształceniu, bo nie masz czym ich kompensować :(

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn wrz 19, 2011 16:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Acro napisał(a):
Seweryn napisał(a):
To osoby które nie zajmują się Bogiem. Jeśli ktoś nie wierzy w krasnale nie szuka sprzeczności w baśniach, aby potwierdzić swoją niewiarę. Po prostu się tym nie zajmuje bo jest prawdziwym "ateistą" w tej kwestii.

Naprawdę, taką znalazłeś definicję? Podzielisz się z nami jej źródłem?

Rozumiem że, analogicznie, osoby, które dyskutują przygody Frodo Bagignsa, twoim zdaniem, szczerze wierzą we wszystko, co o Śródziemiu napisał Tolkien?



Przygody Frodo Bagignsa, nie są kwestią wiary lecz wiedzy. Wszyscy wiemy , że to fikcja literacka czego nie można powiedzieć o historii Jezusa. Dlatego czytając Tolkiena wiemy, natomiast czytając Biblię wierzymy lub nie . Osoby, które omawiają przygody Bagignsa nie biegają po świecie głosząc, że on nie istnieje, po prostu się tym nie zajmują . Mimo, że omawiają przygody, to są to prawdziwi "ateiści" jeśli chodzi o istnienie omawianych bohaterów w świecie realnym.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Pn wrz 19, 2011 16:04
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Implikacja_logiczna

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn wrz 19, 2011 16:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Z bycia prostokątem w żaden sposób nie wynika bycie kwadratem.


A w jaki sposób bycie kwadratem może nie wynikać z bycia prostokątem? Czy może istnieć kwadrat nie będący prostokątem?

Johnny - tylko teraz zwyczajnie rżniesz głupa, prawda? :-(
Jeśli nie chcesz dyskutować - zwyczajnie to powiedz, a nie męcz ludzi swoją ignorancją.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn wrz 19, 2011 16:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a):
I właśnie dlatego bycie kwadratem koniecznie musi wynikać z bycia prostokątem - nie może bowiem nie wynikać z bycia prostokątem (nie ma kwadratu, który nie jest prostokątem).


I dlatego z bycia kwadratem wynika bycie prostokątem (jeżeli jest kwadratem, to jest prostokątem) ale nie na odwrót. Z bycia prostokątem nie wynika bycie kwadratem (jeżeli jest prostokątem, to jest kwadratem - to nieprawda).

Podsumowując to co napisałes wyżej to kolejna antylogiczna brednia. Odwracanie implikacji. Prymitywny błąd logiczny.


Cytuj:
A w jaki sposób bycie kwadratem może nie wynikać z bycia prostokątem? Czy może istnieć kwadrat nie będący prostokątem?


W taki, że nie kazdy prostokąt jest kwadratem.


Cytuj:
Ja już na to pytanie odpowiadałem setki razy.


I niczego, co by wynikało z teizmu nie podałeś, poza tym co zawiera sie w jego definicji.


Cytuj:
doskonale wiesz, że wynikiem dalszej dyskusji nad tą tezą będzie konstatacja, że nie ma żadnej różnicy między teizmem i ateizmem


Nieprawda. Nadal różnią się definicjami. To kolejny bzdurny wniosek Johnnego, który wynika tylko z jego wyobraźni.


Cytuj:
Tak, wyjaśniałeś to w taki sam sposób, jak teraz: w ogóle nie odniosłeś się do mojego uzasadnienia. Od początku naszej dyskusji się do niego nie odniosłeś.


Twoje uzasadnienia nadają się do kosza, bo są nieprzystosowane do rzeczywistości. Poruszają się w złej płaszczyźnie. Definiują ateizm poprzez sferę wiary, tymczasem ateizm tą sferę (w stosunku do Boga) w ogóle odrzuca. To ci usiłowałem wyjaśniać, czego do wiadomości nie przyjmujesz, bo nie i koniec.


Cytuj:
Naprawdę nie mają żadnej cechy wspólnej? A kwadrat i prostokąt też nie? Kwadrat nie jest prostokątem?


To że mają cechy wspólne, to nie znaczy że są synonimiczne/równoważne/równorzędne/takie same. Lodówka i pralka mają cechy wspólne ale to nie znaczy, że lodówka to to samo co pralka.




Dodałbym jeszcze:

równoważność
prawo zastępowania równoważności
prawo zaprzeczania równoważności

Zadanie domowe do nauczenia dla Jasia


Pn wrz 19, 2011 16:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL