Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
| Autor |
Wiadomość |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Seweryn napisał(a): Acro napisał(a): Seweryn napisał(a): To osoby które nie zajmują się Bogiem. Jeśli ktoś nie wierzy w krasnale nie szuka sprzeczności w baśniach, aby potwierdzić swoją niewiarę. Po prostu się tym nie zajmuje bo jest prawdziwym "ateistą" w tej kwestii. Naprawdę, taką znalazłeś definicję? Podzielisz się z nami jej źródłem? Rozumiem że, analogicznie, osoby, które dyskutują przygody Frodo Bagignsa, twoim zdaniem, szczerze wierzą we wszystko, co o Śródziemiu napisał Tolkien? Przygody Frodo Bagignsa, nie są kwestią wiary lecz wiedzy. Wszyscy wiemy , że to fikcja literacka czego nie można powiedzieć o historii Jezusa. Dlatego czytając Tolkiena wiemy, natomiast czytając Biblię wierzymy lub nie . Osoby, które omawiają przygody Bagignsa nie biegają po świecie głosząc, że on nie istnieje, po prostu się tym nie zajmują . Mimo, że omawiają przygody, to są to prawdziwi "ateiści" jeśli chodzi o istnienie omawianych bohaterów w świecie realnym. I dokładnie taj jest tez z nami - ateistami sensu stricte. Nie wierzymy, ale dyskutujemy o Bogach na takiej zasadzie, na jakiej fani Władcy pierścieni dyskutują o Śródziemiu. Może gorliwiej, bo - jak pisałem - teizm realnie wpływa na nasze życie i to najczęściej w sposób, który się nam sie nie podoba, a tolkienizm - w ogóle. No i w dyskusjach o Władcy trudno o gorliwego przeciwnika, który będzie twardo utrzymywał, że elfy i hobbici kiedyś tu u nas żyli... 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Pn wrz 19, 2011 16:17 |
|
|
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Acro napisał(a): I to twoje zdanie jest dokładnie tyle samo warto, co moje, że Johnny jest sfrustrowany płytkością intelektualną swojej wiary katolikiem, zazdroszczącym ateistom racjonalizmu i moralności. Niespecjalnie mnie obchodzi twoje zdanie w jakiejkolwiek kwestii  Cytuj: Ale, jeszcze mniejszy zasób tego rodzaju informacji już teistom ma wystarczyć, aby orzec, że ich wiara ma sens? Nawet jeśli nie, to teiści przynajmniej postulują, że wiara ma sens. Ateiści natomiast postulują bezsensowność ateizmu - więc właściwie nie potrzeba tu już żadnych dalszych informacji  Cytuj: Ale my nie o tym, co wynika, tylko o tym, kto lepiej zna teologię. I własnie ci udowodniłem, ze ateiści, a ty nie masz racji! A ja ci tłumaczę, że nawet gdybyś miał rację, to.. nic z tego nie wynika. Cytuj: A niby jak to kolega udowodni? Ja tego nie muszę udowadniać, bo to jest postulat ateistów, do którego się po prostu przychylam. Nie mam czego udowadniać, bo nikt ze mną nie polemizuje. Cytuj: Bo wynik tej pracy pieknie się wpisuje w to, o czym pisałem wcześniej - że ateiści, muszą wyrwać się z indoktrynowanej religijności, mają większą wiedzę i przemyślenia od inercyjnych teistów. No właśnie - taki wynik może ewentualnie wynikać z tej przypadkowej okoliczności, że akurat wyrastają w środowisku wierzących. Nie ma nic wspólnego z ateizmem jako takim. Nawiasem mówiąc, wynika z niego także to, o czym sam wiele razy pisałem - owszem, ateiści mają przemyślenia: ale w kwestii wiary religijnej. Swoją (nie)wiarą nie zajmują się w ogóle, zwłaszcza w o wiele mniejszym stopniu niż wierzący. Cytuj: Sam - powołując się na słowa Huma - stwierdziłeś, ze nie znasz ateistów. Nie rozumiem, o co ci tu chodzi. Cytuj: Ateizm nie równa się racjonalizmowi/sceptycyzmowi, a tylko w nich zawiera. Co ci przyszło do głowy? Najpierw twierdzisz, że definicja to definicja i nie ma w niej nic o "nieznajomości religii" czy innych rzeczach. A teraz twierdzisz, że ateizm "zawiera się w racjonalizmie i sceptycyzmie"? Niby gdzie? Ateizm to niewiara w bogów - nie ma tu ani słowa o racjonalizmie, sceptycyzmie, czy czymkolwiek innym. Więc skąd się nagle biorą u ciebie teraz? Cytuj: Jedno odbywa się niezależnie od drugiego. Właśnie. Więc nie pisz, że jest przeciwnie. Cytuj: Czyli że jak figura jest prostokątem to z tego wynika, że jest kwadratem ! Innej opcji nie ma?! A kto twierdzi, że innej opcji nie ma? Bycie kwadratem musi wynikać z bycia prostokątem. Jeżeli z bycia prostokątem nie wynika m.in. bycie kwadratem, to oznacza to, że kwadrat nie ma wszystkich kątów prostych. Tego cię w podstawówce nie uczyli? Cytuj: Widzę, ze swoją wiedzę o geometrii masz też wyłącznie intuicyjną... No cóż, większość ludzi ma tzw zdrowy rozsądek. Ty go nie masz, tym boleśniejsze są te twoje elementarne braki w wykształceniu, bo nie masz czym ich kompensować  Jak zawsze, zero odpowiedzi. Ateiści za każdym razem odmawiają odpowiedzi w tej kwestii. Zapewne dlatego, iż doskonale wiedzą i w pełni zgadzają się z tym, że ateizm nie ma sensu - nie wiedzą jedynie, jak w takim razie odpowiadać na dalsze pytania z tym związane.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn wrz 19, 2011 16:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny, czy Ty w ogóle czytasz tytuły wątków i to o czym się w nich dyskutuje czy po prostu wybierasz losowo wątek i wypisujesz swoje genialne myśli: - "z ateizmu nic nie wynika" - "niewiara to też tez wiara" - "ateiści nie rozmawiają o Bogu" - "ateizm wynika tylko z emocji" - "kwadrat jest prostokątem" Johnny, cieszymy się, że znasz geometrię na poziomie 3 klasy szkoły podstawowej. To budujące. Ale oszczedź nam wtryniania tych swoich złotych myśli w każdy wątek na tym forum. To jest zwykły trolling.
|
| Pn wrz 19, 2011 16:49 |
|
|
|
 |
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a): Bycie kwadratem musi wynikać z bycia prostokątem Cholera, Johnny naprawdę nie rozumie, co oznacza, że jedno wynika z drugiego 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
| Pn wrz 19, 2011 16:50 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Witold napisał(a): ale nie na odwrót. Z bycia prostokątem nie wynika bycie kwadratem (jeżeli jest prostokątem, to jest kwadratem - to nieprawda). To rozwińmy tę myśl, stosując witoldową (tzn. prawdziwą) logikę. Jeżeli to nieprawda, że jeżeli jest prostokątem, to jest kwadratem, to znaczy, że to prawda, że jeżeli jest prostokątem, to nie jest kwadratem. Tak, Witold? Cytuj: W taki, że nie kazdy prostokąt jest kwadratem. Ale każdy kwadrat musi być prostokątem. Zatem bycie kwadratem musi wynikać z bycia prostokątem - takim mianowicie, który ma równe boki. Jeżeli coś ma równe boki, ale nie ma wszystkich kątów prostych, to nie jest kwadratem - jest czymś, co z bycia prostokątem nie wynika (np. trójkątem równobocznym). Cytuj: I niczego, co by wynikało z teizmu nie podałeś, poza tym co zawiera sie w jego definicji. Czy więc teraz mogę usłyszeć twoje zdanie? Wynika coś z wiary w Boga, czy nic z wiary w Boga nie wynika? Cytuj: Nieprawda. Nadal różnią się definicjami. Ale te definicje są wyrażeniami, z których nic nie wynika. Różnica jest więc taka, jak między sdaffwsfjw i fnwnakjndc. Oba te wyrażenia niewątpliwie się różnią między sobą, ale ponieważ z żadnego z nich nic nie wynika, różnicę tę można spokojnie zignorować. I tak faktycznie się robi. Cytuj: Definiują ateizm poprzez sferę wiary, tymczasem ateizm tą sferę (w stosunku do Boga) w ogóle odrzuca. Bzdura. Z definicji ateizmu wynika, że jest on niewiarą w istnienie Boga. Nie ma więc tutaj żadnego odrzucenia "sfery wiary" - tak, jak stwierdzenie, że się o czymś nie wie, nie oznacza "odrzucenia sfery wiedzy" w danej kwestii, tylko po prostu zakreślenie w tym obszarze granicy swojego zasobu wiedzy. Cytuj: To że mają cechy wspólne, to nie znaczy że są synonimiczne/równoważne/równorzędne/takie same. O rany, ok, to wymyśl jakiekolwiek słowo, które mogłoby te powyższe zastąpić, a ja będę go odtąd używał.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn wrz 19, 2011 16:54 |
|
|
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Acro napisał(a): I to twoje zdanie jest dokładnie tyle samo warto, co moje, że Johnny jest sfrustrowany płytkością intelektualną swojej wiary katolikiem, zazdroszczącym ateistom racjonalizmu i moralności.
Niespecjalnie mnie obchodzi twoje zdanie w jakiejkolwiek kwestii Ale twoje zdanie ma nas obchodzić, tak? Boś ty naszą wyrocznią i prorokiem! Cytuj: Nawet jeśli nie, to teiści przynajmniej postulują, że wiara ma sens. Ateiści natomiast postulują bezsensowność ateizmu - więc właściwie nie potrzeba tu już żadnych dalszych informacji  Nie sądzisz, że bardzie prawdziwy jest wniosek wyznuuty na podstawie większej niż mniejszej ilości danych - ergo wniosek ateistów? Poza tym - znów gubisz się, o co chodziło. A chodziło o to, że ateiści są aktywniejsi, bo MAJĄ WŁASNE poglądy, a nie - jak większość teistów - jedynie wdrukowane, nieprzemyślane schematy i rytuały. Cytuj: A ja ci tłumaczę, że nawet gdybyś miał rację, to.. nic z tego nie wynika. Wynika z tego to, że prawdą jest gdy piszę, że ateiści mają większą wiedzę - czyli ich niewiara jest bardziej przymyślana niż wiara teistów. Od tego się to zaczęło. Ledwo dziś rano. Już się gubisz? Cytuj: No właśnie - taki wynik może ewentualnie wynikać z tej przypadkowej okoliczności, że akurat wyrastają w środowisku wierzących. Nie ma nic wspólnego z ateizmem jako takim. Co ty sie tak wystraszyłeś i tłumaczysz - przecież pisze trzeci raz, że nie jest to dowód na nieistnienie Boga, ale na to, że prawdą jest gdy piszę, że ateiści mają większą wiedzę - czyli ich niewiara jest bardziej przymyślana niż wiara teistów. Cytuj: Nawiasem mówiąc, wynika z niego także to, o czym sam wiele razy pisałem - owszem, ateiści mają przemyślenia: ale w kwestii wiary religijnej. Swoją (nie)wiarą nie zajmują się w ogóle, zwłaszcza w o wiele mniejszym stopniu niż wierzący. Nic takiego z tego nie wynika. Ale pewno masz jakieś badania na dowód tego, że wiedza teistów nt niewiary jest większą, niż ateistów? Prawda, że zaraz mi link podeślesz? Cytuj: Cytuj: Sam - powołując się na słowa Huma - stwierdziłeś, ze nie znasz ateistów.
Nie rozumiem, o co ci tu chodzi. Sam zacząłeś co o tym, że nie spotkałeś prawdziwego ateisty, bo wg Huma tacy nie interesują się religiami. No więc wyjasniłem ci, że poglądy Huma nie są definicją ateizmu. Cytuj: Co ci przyszło do głowy? Najpierw twierdzisz, że definicja to definicja i nie ma w niej nic o "nieznajomości religii" czy innych rzeczach. A teraz twierdzisz, że ateizm "zawiera się w racjonalizmie i sceptycyzmie"? Niby gdzie? Ateizm to niewiara w bogów - nie ma tu ani słowa o racjonalizmie, sceptycyzmie, czy czymkolwiek innym. Więc skąd się nagle biorą u ciebie teraz?
Wynika to z logiki. Sceptycyzm to brak wiary w rzeczy nieudowodnone. Istnienie Boga jest nieudowodnione, Ergo - ateizm jest formą sceptycyzmu. Ale nie odwrotnie!(wytłuszczam, bo widzę ciągle, że sprawy implikacji i zawierania się zbiorów sa ci całkiem obce) Cytuj: Właśnie. Więc nie pisz, że jest przeciwnie. Nigdzie tak nie pisałem. Cytuj: A kto twierdzi, że innej opcji nie ma? Bycie kwadratem musi wynikać z bycia prostokątem. Jeżeli z bycia prostokątem nie wynika m.in. bycie kwadratem, to oznacza to, że kwadrat nie ma wszystkich kątów prostych. Tego cię w podstawówce nie uczyli? Powiedz, że wygłupiasz się, prawda? Choć nie, ty jednak na serio... Jeżeli z bycia prostokątem nie wynika m.in. bycie kwadratem, to oznacza to, że kwadrat nie ma wszystkich kątów prostych. Nie . G. prawda. A nie słyszałeś o prostokątach, które nie sa kwadratami?  Mają 4 kąty proste, cztery boki, ale po parze różnej długości?! Boże, którego nie ma! Dałem się sprowadzić do poziomu Jasia - do podstawówki! Cytuj: Jak zawsze, zero odpowiedzi. Ateiści za każdym razem odmawiają odpowiedzi w tej kwestii. Zapewne dlatego, iż doskonale wiedzą i w pełni zgadzają się z tym, że ateizm nie ma sensu - nie wiedzą jedynie, jak w takim razie odpowiadać na dalsze pytania z tym związane. A co ci odpowiedzieć? Nie masz podstawowej wiedzy matematycznej i do tego nie masz intuicji, która by to rekompensowała. Mogę tylko współczuć. I Jaś jak zawsze wyciąga jakieś chore wnioski na temat ateizmu absolutnie ze wszystkiego. Mleko się skisło? Normalna rzecz, to zapewne dlatego, iż ateiści doskonale wiedzą i w pełni zgadzają się z tym, że ateizm nie ma sensu - nie wiedzą jedynie, jak w takim razie odpowiadać na dalsze pytania z tym związane, ble ble ble...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Pn wrz 19, 2011 17:06 |
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a): To rozwińmy tę myśl, stosując witoldową (tzn. prawdziwą) logikę. Jeżeli to nieprawda, że jeżeli jest prostokątem, to jest kwadratem, to znaczy, że to prawda, że jeżeli jest prostokątem, to nie jest kwadratem. Tak, Witold?
[.
Nie. Nie bierz się za to, to cię totalnie przerasta. W tej chwili wyraziłeś coś takiego: ~(P=>K) <=> P=>~K Jest to równoważność fałszywa. Prawdziwe byłoby: ~(P=>K) <=>~P=>~K Witold, proszę, sprawdź to, a może ta 'dyskusja edukacyjna" z Jasiem będzie miała tez jakąś wartość poznawczą dla mnie. 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Pn wrz 19, 2011 17:12 |
|
 |
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
...i pamiętajcie, że karate to szatan!
|
| Pn wrz 19, 2011 17:17 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a): To rozwińmy tę myśl, stosując witoldową (tzn. prawdziwą) logikę. Jeżeli to nieprawda, że jeżeli jest prostokątem, to jest kwadratem, to znaczy, że to prawda, że jeżeli jest prostokątem, to nie jest kwadratem. Tak, Witold? Nie, Johnny  Tak jak napisał Acro, to rozumowanie wygląda tak: ~ (p -> k) <=> (p -> ~ k)I jest po prostu błędne. Zarówno odpowiednie przeprowadzenie dowodu wprost jak i nie wprost, prowadzi w końcu do takiego właśnie rezultatu. Rozpisać ci...? Cytuj: Ale każdy kwadrat musi być prostokątem. No owszem. Toteż w jedną stronę już działa: k -> p. Ale w drugą już nie. I naprawdę ciężko mi pojąć że Johnny jest aż tak... niezdolny, żeby zrozumieć taki banał, jak to wynikanie, implikacja, nie musi zachodzić w obie strony. Jeżeli jestem w Polsce, to jestem w Europie. Czyli wg. Johnnego, jeżeli jestem w Europie, to jestem w Polsce. Czyli wg. Johnnego jeżeli jestem w Paryżu, to jestem w Polsce  Względnie jeżeli jestem w Paryżu, to nie jestem w Europie  Cytuj: Czy więc teraz mogę usłyszeć twoje zdanie? Wiesz... w sumie to już przestaje mnie dziwić że nadal go nie znasz, nawet pomimo tego że od trzech miesięcy o tym dyskutujemy i od trzech miesięcy moje zdanie w tej sprawie próbujesz wyśmiewać. No ale wiadomo, wnioskowanie a'la Johnny. Z ateizmu i teizmu wynika tylko to, co zawiera się w ich definicjach. Cytuj: Bzdura. Z definicji ateizmu wynika, że jest on niewiarą w istnienie Boga. Nie ma więc tutaj żadnego odrzucenia "sfery wiary" - tak, jak stwierdzenie, że się o czymś nie wie, nie oznacza "odrzucenia sfery wiedzy" w danej kwestii, tylko po prostu zakreślenie w tym obszarze granicy swojego zasobu wiedzy. Zabawne że o tym piszesz, bo właśnie brak wiedzy to brak wiedzy, a nie "wiedza, że nie", tak jakby wynikało z wersji Johnnego. Ateiści nie traktują w ogóle istnienia Boga jako zagadnienia ze sfery wiary, w tej kwestii w ogóle tą sferę odrzucają. Dowodem na to jest chociażby fakt, że to właśnie ateiści pytają się o dowody na istnienie Boga. DOWODY. Dowody należą do sfery wiedzy, a nie wiary. Teiści poruszają się w sferze wiary, więc dowodów nie potrzebują.
|
| Pn wrz 19, 2011 18:21 |
|
 |
|
maturmi
Dołączył(a): Pn paź 25, 2010 21:54 Posty: 30
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Ludzie! A o czym Wy w ogóle rozmawiacie? Czy ma to coś wspólnego z tytułem tego wątku?
|
| Pn wrz 19, 2011 18:54 |
|
 |
|
kum
Dołączył(a): Pn lip 11, 2011 0:52 Posty: 17
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Acro napisał(a): W tej chwili wyraziłeś coś takiego: ~(P=>K) <=> P=>~K Jest to równoważność fałszywa.
Prawdziwe byłoby: ~(P=>K) <=>~P=>~K
Obie równoważności są fałszywe. Prawdziwe jest natomiast  .
|
| Pn wrz 19, 2011 18:56 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Ale ja wiem, że nie. Pytam, jakie Witold ma na ten temat zdanie. Bo wedle logiki Witoldowej, ta równoważność jest prawdziwa - tyle, że we wszystkich innych przypadkach  zum napisał(a): Obie równoważności są fałszywe. Prawdziwe jest natomiast Obrazek. Wiiiiitold! Przełóż to sobie na język polski, jeśli łaska  Tak właśnie działa logika witoldowa. Rzeczywiście, zgodnie z tabelką implikacji tylko wtedy może być ona fałszem - i tym sposobem kwadrat przestaje być prostokątem Witold napisał(a): No owszem. Toteż w jedną stronę już działa: k -> p. Ale w drugą już nie. I naprawdę ciężko mi pojąć że Johnny jest aż tak... niezdolny, żeby zrozumieć taki banał, jak to wynikanie, implikacja, nie musi zachodzić w obie strony. A Witold jest niezdolny do tego, by przemyśleć to, co Johnny pisze. A raczej - odmawia przemyślenia. Bo wnioski mogą być nieprzyjemne.. no i ateizmu trzeba bronić za wszelką cenę, choć nic z niego nie wynika. Cytuj: Z ateizmu i teizmu wynika tylko to, co zawiera się w ich definicjach. O, może tu jest pies pogrzebany? A z tych definicji, twoim zdaniem, coś wynika, czy nic? One coś znaczą, czy to tylko taki bełkot bez znaczenia? Cytuj: Zabawne że o tym piszesz, bo właśnie brak wiedzy to brak wiedzy, a nie "wiedza, że nie", tak jakby wynikało z wersji Johnnego. Nie do końca. Na przykład: "wiem, że Manchester United wygrał z Chelsea" oznacza koniecznie, że "nie wiem nic o tym, by z Chelsea przegrał". Nie można wiedzieć, że coś zaszło, wiedząc jednocześnie, że nie zaszło. WiedzącTo samo z wiarą, w tym znaczeniu, o jakim mówimy: nie można nie wierzyć w istnienie Boga, jeśli jednocześnie nie wierzy się w to, że go nie ma. Cytuj: Ateiści nie traktują w ogóle istnienia Boga jako zagadnienia ze sfery wiary, w tej kwestii w ogóle tą sferę odrzucają. Dowodem na to jest chociażby fakt, że to właśnie ateiści pytają się o dowody na istnienie Boga. DOWODY. Dowody należą do sfery wiedzy, a nie wiary. Teiści poruszają się w sferze wiary, więc dowodów nie potrzebują. Jak zwykle mylisz ateizm ze sceptycyzmem. Nie jest tym samym zapytanie o dowód na istnienie Boga i ODRZUCENIE istnienia Boga. Ateiści również nie potrzebują dowodów na nieistnienie Boga, bo po prostu w Niego NIE WIERZĄ - sam to wielokrotnie przyznawałeś (nawet tłumaczyłeś, dlaczego nie potrzeba ci żadnych dowodów na nieistnienie Boga - wystarczy, że dowody na istnienie są nieprzekonujące). Oczywiste jest więc, że poruszają się w sferze wiary. Acro napisał(a): Ale twoje zdanie ma nas obchodzić, tak? A czy ja kogoś zmuszam do odpowiadania na moje posty? Cytuj: Nie sądzisz, że bardzie prawdziwy jest wniosek wyznuuty na podstawie większej niż mniejszej ilości danych - ergo wniosek ateistów? Jeżeli wniosek okazuje się nie mieć sensu - to należy przyjąć, że nie jest prawdziwy w ogóle. Cytuj: A chodziło o to, że ateiści są aktywniejsi, bo MAJĄ WŁASNE poglądy, a nie - jak większość teistów - jedynie wdrukowane, nieprzemyślane schematy i rytuały. A tam, własne poglądy. Gdyby tak było, opinie np. w sprawie aborcji rozkładałyby się wśród ateistów po równo: jedni chcieliby pełnej legalizacji, a z kolei inni byliby jeszcze bardziej fundamentalistyczni niż Kościół. Tymczasem znalezienie ateisty mającego na ten temat takie samo zdanie jak Kościół (albo choćby zbliżone), nieomal graniczy z cudem. Ateiści po prostu sprzeciwiają się religii: ich poglądy są od tego całkowicie (albo w decydującej części) uzależnione. Oczywiście, mówimy o większości. Jednostki bywają oryginalne, tak, jak jest i u wierzących. Cytuj: Wynika z tego to, że prawdą jest gdy piszę, że ateiści mają większą wiedzę - czyli ich niewiara jest bardziej przymyślana niż wiara teistów. Nawet gdyby tak było, to, zgodnie z waszym poglądem, nie wynika z tego nic w kwestii ateizmu. Sam to zresztą napisałeś - gdyby rozkład w społeczeństwie się zmienił, to wiara wierzących stałaby się bardziej przemyślana od niewiary ateistów. Cytuj: przecież pisze trzeci raz, że nie jest to dowód na nieistnienie Boga, ale na to, że prawdą jest gdy piszę, że ateiści mają większą wiedzę - czyli ich niewiara jest bardziej przymyślana niż wiara teistów. A kto twierdzi, że jest to dowód na nieistnienie Boga? Ja twierdzę jedynie, że nie jest to żaden argument za ateizmem. Co nie zmienia faktu, że stosujecie go bardzo często (nawet sam się długo przechwalałeś, jak to ateiści przeważają wśród naukowców itp.). Cytuj: Ale pewno masz jakieś badania na dowód tego, że wiedza teistów nt niewiary jest większą, niż ateistów? Niestety, ateizmu prawie nikt nie bada  Co jest zresztą samo w sobie dowodem na to, że zjawisko ateizmu nie jest dla ateistów interesujące (oni przede wszystkim powinni się tym zajmować). Cytuj: Sam zacząłeś co o tym, że nie spotkałeś prawdziwego ateisty, bo wg Huma tacy nie interesują się religiami. No więc wyjasniłem ci, że poglądy Huma nie są definicją ateizmu. A ja ci wyjaśniłem, że nie chodzi o definicję, tylko o to, co - no właśnie - zdaniem wielu wybitnych ateistów powinno WYNIKAĆ z ateizmu. Na przykład, jeśli jesteś ateistą, to nie powinieneś łazić do wróżki. Zapytaj Dawkinsa, Hitchensa, Dennetta, na racjonaliście.pl, gdziekolwiek - wszyscy potwierdzą, że tak właśnie powinno być. Natomiast wy bronicie się przed taką konstatacją jak tylko możecie: nie, nie, ateizm to tylko definicja, niewiara w bogów i tyle, absolutnie i kompletnie nic więcej! A potem, oczywiście, jak z głupia frant piszecie, że z ateizmem łączy się racjonalizm.. no cóż, ja już zbyt długo próbuję te wasze bredzenia rozplątać, już mi się nie chce Cytuj: Wynika to z logiki. Z jakiej znowu logiki to wynika? Ateizm? Racjonalizm? Oczywiście, napisałeś tak tylko dlatego, by nie palnąć nieopacznie, że wynika to logicznie z ateizmu Cytuj: Sceptycyzm to brak wiary w rzeczy nieudowodnone. No to zabawmy się w definicje, bo bardzo to lubicie: Sceptycyzm, pogląd filozoficzny polegający na wstrzymaniu się od wydawania sądów o rzeczywistości.WSTRZYMANIU się od wydania sądu - nie na WYDANIU sądu. Ateizm oznacza wydanie sądu: Bóg nie istnieje. To nie jest sceptycyzm. To tylko wam się tak wydaje, chcielibyście, żeby tak było - ale tak nie jest. Dlatego próbujecie np. obrażać agnostyków, wyśmiewać wszelkie "wstrzymywanie się od wydania sądu", a następnie nawet wszelką niepewność czy wątpliwości. Wszystko z powodu waszych kompleksów w kwestii sceptycyzmu. Cytuj: Nigdzie tak nie pisałem. Owszem, napisałeś, że twoje interesowanie się religią wynika z tego, że musisz płacić za lekcje religii w szkołach. Cytuj: A nie słyszałeś o prostokątach, które nie sa kwadratami? Prostokąt nie musi być kwadratem, bo może nie mieć wszystkich boków równych. Zatem jeśli figura ma wszystkie boki równe, to nie oznacza jeszcze, że jest prostokątem - może być np. trójkątem. Podstawą bycia prostokątem jest posiadanie wszystkich kątów prostych. Dopiero z tego może wyniknąć bycie np. kwadratem - jeżeli poza posiadaniem wszystkich kątów prostych ma się jeszcze dodatkowo wszystkie boki równe. Jasne? Cytuj: A co ci odpowiedzieć? Na przykład, jaki sens być ateistą, skoro ateizm nie ma sensu. Chyba nie muszę mieć podstawowej wiedzy matematycznej, żebyś był w stanie odpowiedzieć na takie pytanie?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn wrz 19, 2011 19:54 |
|
 |
|
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Acro napisał(a): Nie. Ale ja wiem, że nie. Pytam, jakie Witold ma na ten temat zdanie. Bo wedle logiki Witoldowej, ta równoważność jest prawdziwa - tyle, że we wszystkich innych przypadkach  Zacytowałęś mnie tak obficie że nijak nie jestem w stanie domyślić się, czego ta sylaba dotyczy. Cytuj: Acro napisał(a): Ale twoje zdanie ma nas obchodzić, tak? A czy ja kogoś zmuszam do odpowiadania na moje posty? A czy ja cię zmuszam? A ciągle mi odpisujesz. Cytuj: Cytuj: Nie sądzisz, że bardzie prawdziwy jest wniosek wyznuuty na podstawie większej niż mniejszej ilości danych - ergo wniosek ateistów?
Jeżeli wniosek okazuje się nie mieć sensu - to należy przyjąć, że nie jest prawdziwy w ogóle. Ale że ten i ma sens i jest oparty na większej ilości materiału - więc tym bardziej staje się słuszny. Cytuj: A tam, własne poglądy. Gdyby tak było, opinie np. w sprawie aborcji rozkładałyby się wśród ateistów po równo: jedni chcieliby pełnej legalizacji, a z kolei inni byliby jeszcze bardziej fundamentalistyczni niż Kościół. Tymczasem znalezienie ateisty mającego na ten temat takie samo zdanie jak Kościół (albo choćby zbliżone), nieomal graniczy z cudem. Ateiści po prostu sprzeciwiają się religii: ich poglądy są od tego całkowicie (albo w decydującej części) uzależnione. Oczywiście, mówimy o większości. Jednostki bywają oryginalne, tak, jak jest i u wierzących.
KOlego: własne poglądy nie oznacza, że wymyślone tylko przez siebie, oryginalne i niepowtarzalne (po tyle opcji nie ma, np w kwestii aborcji zasadniczo dwie opcje tylko), ale samodzielnie przemyślane, a nie bezmyślnie powtarzane za katechetą/wikarym itp. A że wiele spraw nie ma uzasadnienia logicznego, a tylko religijne/mitologiczne, to i dość ateiści przyjmują tę druga opcję. Cytuj: Nawet gdyby tak było, to, zgodnie z waszym poglądem, nie wynika z tego nic w kwestii ateizmu. Sam to zresztą napisałeś - gdyby rozkład w społeczeństwie się zmienił, to wiara wierzących stałaby się bardziej przemyślana od niewiary ateistów. Primo: TAK JEST. Przestaj głupio spierać się o fakty. Secundo: w chwili obecnej wynika dla ateizmu tyle, że jest on postawą czynną intelektualnie, a teizm bierną intelektualnie. Cytuj: A kto twierdzi, że jest to dowód na nieistnienie Boga? Ja twierdzę jedynie, że nie jest to żaden argument za ateizmem. Co nie zmienia faktu, że stosujecie go bardzo często (nawet sam się długo przechwalałeś, jak to ateiści przeważają wśród naukowców itp.). To nie ma być argument za ateizmem tylko za tym, że jest on postawą czynną intelektualnie, a teizm bierną intelektualnie. I pewno dlatego naukowcy, jako osoby właśnie takie, są w większości ateistami. Powiadam ci - porzuć swoje zabobony i dołącz do naszego znakomitego grona!  Cytuj: Niestety, ateizmu prawie nikt nie bada  Co jest zresztą samo w sobie dowodem na to, że zjawisko ateizmu nie jest dla ateistów interesujące (oni przede wszystkim powinni się tym zajmować). Kolejny dowód na to, że ateizm postawą czynną intelektualnie, a teizm bierną intelektualnie. Jak my czegoś nie zbadamy, to na teiste nie ma co liczyć... Co nie znaczy, że teista, nie mają dowodów, nie będzie zabierał głosu. Przeciwnie - w końcu cały teizm na tym polega, żeby stanowczo gardłować w różnych sprawach bez cienia dowodów. Cytuj: A ja ci wyjaśniłem, że nie chodzi o definicję, tylko o to, co - no właśnie - zdaniem wielu wybitnych ateistów powinno WYNIKAĆ z ateizmu. Na przykład, jeśli jesteś ateistą, to nie powinieneś łazić do wróżki. Zapytaj Dawkinsa, Hitchensa, Dennetta, na racjonaliście.pl, gdziekolwiek - wszyscy potwierdzą, że tak właśnie powinno być. Natomiast wy bronicie się przed taką konstatacją jak tylko możecie: nie, nie, ateizm to tylko definicja, niewiara w bogów i tyle, absolutnie i kompletnie nic więcej! Może powinno - ale absolutnie nie musi. Podobnie jak wierzący powinni nie grzeszyć, a grzeszą masowo - i to nawet bardziej od niewierzących. I to chyba zamyka dyskusję. Cytuj: A potem, oczywiście, jak z głupia frant piszecie, że z ateizmem łączy się racjonalizm.. no cóż, ja już zbyt długo próbuję te wasze bredzenia rozplątać, już mi się nie chce Po ilu powtórzeniach normalnie załapujesz proste prawdy? Bo własnie drugi raz powtarzam: ateizm zawiera się w racjonalizmie, więc pewien związek chyba jest, co? Cytuj: Cytuj: Wynika to z logiki. Z jakiej znowu logiki to wynika? Ateizm? Racjonalizm?  Oczywiście, napisałeś tak tylko dlatego, by nie palnąć nieopacznie, że wynika to logicznie z ateizmu Patrz wyżej. Wynika to z zawierania się zbioru ateizmu w racjonalizmie. Własnie potórzyłem tę prawdę trzeci raz. Zobaczymy, ile jeszcze razy trzeba będzie. Cytuj: No to zabawmy się w definicje, bo bardzo to lubicie: Sceptycyzm, pogląd filozoficzny polegający na wstrzymaniu się od wydawania sądów o rzeczywistości.WSTRZYMANIU się od wydania sądu - nie na WYDANIU sądu. Nie wiem, skąd wytrzasnąłeś swoją - pachnie mi to nie współczesnym sceptycyzmem, ale postawą starożytnych sceptyków, bo sceptyzym to pojęcie woeloznaczne. Wybrałem Wiki angielską, bo jest bardziej konretna niż def w polskiej wiki: Skepticism (or scepticism) has many definitions, but generally refers to any questioning attitude of knowledge, facts, or opinions/beliefs stated as facts,[1] or doubt regarding claims that are taken for granted elsewhere.[2] The word may characterise a position on a single matter, as in the case of religious skepticism, which is "doubt concerning basic religious principles (such as immortality, providence, and revelation)",[3] but philosophical skepticism is an overall approach that requires all new information to be well supported by evidence.Cytuj: Owszem, napisałeś, że twoje interesowanie się religią wynika z tego, że musisz płacić za lekcje religii w szkołach. W tym samym zdaniu było jeszcze kilka powodów (które łaskaw byłeś pominąć), sprowadzających się do punty: bo jest to rozpowszechnione zjawisko mające realny wpływ na moje życie. Cytuj: Cytuj: A nie słyszałeś o prostokątach, które nie sa kwadratami?
Prostokąt nie musi być kwadratem, bo może nie mieć wszystkich boków równych. Zatem jeśli figura ma wszystkie boki równe, to nie oznacza jeszcze, że jest prostokątem - może być np. trójkątem. Podstawą bycia prostokątem jest posiadanie wszystkich kątów prostych. Dopiero z tego może wyniknąć bycie np. kwadratem - jeżeli poza posiadaniem wszystkich kątów prostych ma się jeszcze dodatkowo wszystkie boki równe. Jasne? Nie jasne. Odpowiedz mi jednym słowem: tak/nie: czy istnieją prostokąty, które nie sa kwadratami? Cytuj: Na przykład, jaki sens być ateistą, skoro ateizm nie ma sensu. Chyba nie muszę mieć podstawowej wiedzy matematycznej, żebyś był w stanie odpowiedzieć na takie pytanie? To trochę inny temat, ale chętnie odpowiem, i to w twoim stylu: sens bycia ateistą jest taki, że to ma wielki sens!
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
| Pn wrz 19, 2011 20:43 |
|
 |
|
Kris65
Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30 Posty: 1518
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj: Ateizm oznacza wydanie sądu: Bóg nie istnieje. To nie jest sceptycyzm. To tylko wam się tak wydaje, chcielibyście, żeby tak było - ale tak nie jest. Ale to pokrętne wywody.Osobiście nie wierzę w Boga,który stosuje odpowiedzialność zbiorową.Za dużo wymaga,sam nic nie robi.Nie raczy nawet dostarczyć dowodu swojego istnienia.To już chyba megalenistwo.Prawdę mówiąc żywiłbym obawy wobec takiej istoty i jej postępowania. Chciałbym ,żeby istniał prawdziwy,miłosierny,obdarzony empatią i czynnie reagujący na zło Bóg.Ale niestety takiej istoty nie ma.Nie łudzę się.Nie wierzę w bajki dla dorosłych 
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
| Pn wrz 19, 2011 21:05 |
|
 |
|
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johnny99 napisał(a): Wiiiiitold! Przełóż to sobie na język polski, jeśli łaska  Tak właśnie działa logika witoldowa. Rzeczywiście, zgodnie z tabelką implikacji tylko wtedy może być ona fałszem - i tym sposobem kwadrat przestaje być prostokątem Nie przestaje. Równowazność jest fałszywa właśnie wtedy, kiedy p jest fałszywe, a k jest prawdziwe. Czyli kiedy jest kwadratem, ale nie jest prostokątem. Cytuj: A Witold jest niezdolny do tego, by przemyśleć to, co Johnny pisze. A raczej - odmawia przemyślenia. Bo wnioski mogą być nieprzyjemne.. no i ateizmu trzeba bronić za wszelką cenę, choć nic z niego nie wynika. Mnóstwo słów, zero treści. Wracamy do starych metod dyskutowania...? Cytuj: Jak zwykle mylisz ateizm ze sceptycyzmem. Jak zwykle wprowadzasz do dyskusji zbędne pojęcia. Cytuj: Nie jest tym samym zapytanie o dowód na istnienie Boga i ODRZUCENIE istnienia Boga. Odrzucenie jest wynikiem braku tych dowodów. Cytuj: Ateiści również nie potrzebują dowodów na nieistnienie Boga, bo po prostu w Niego NIE WIERZĄ - sam to wielokrotnie przyznawałeś (nawet tłumaczyłeś, dlaczego nie potrzeba ci żadnych dowodów na nieistnienie Boga - wystarczy, że dowody na istnienie są nieprzekonujące). Oczywiste jest więc, że poruszają się w sferze wiary A końcowy wniosek jak zwykle jest wyciągnięty znikąd.
Ostatnio edytowano Pn wrz 19, 2011 21:18 przez Witold, łącznie edytowano 1 raz
|
| Pn wrz 19, 2011 21:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|