Jeśli niektórzy potrafią i lubią spędzić cały dzień na gapieniu sie w telewizor, to czemu by po śmierci nie gapić się w stwórcę?

Zdecydowanie wolę komputer.Wybieram to co lubię

Nie powiedziałem, że wszystko, co sensowne, jest prawdziwe Chciałem pokazać sensowność (a nie prawdziwość) i myślę, że chyba to zrobiłem

Jeżeli nie masz ciała, to nie masz oczu, więc jak możesz się przyglądać? Jeżeli nie masz mózgu, to nie masz umysłu, więc jak możesz się nudzić? Stajesz się jednością z Bogiem i odczuwasz nieustanny błogostan. Nawet do głowy Ci nie przyjdzie "ale tu nudno", bo przecież nie masz głowy Non-stop odczuwasz najgłębsze: spokój, radość, miłość.
Pewnie zapytasz: "jak mogę cokolwiek odczuwać, jeśli nie mam umysłu?", ale ja nie mówię o przypominających te stany emocjach. Być może do odczuwania tego nie jest potrzebny umysł, a być może "czucie" wykorzystywane jest tylko w naszym życiu doczesnym - a później możemy jedność z Bogiem odbierać pełniej i nie potrzebujemy już do tego "czucia". W jaki dokładnie sposób? A skąd mam wiedzieć? I nawet gdybym wiedział, to skąd pomysł, że można to w ogóle opisać słowami?

cytuję fragment tego rozdziału, będący niejako jego streszczeniem: "Ludzie w piekle są nieszczęśliwi, ale wolą tam być niż obcować z Bogiem". wynika z tego, że w piekle są szczęśliwsi niż w niebie. sądzisz że to ma sens?
poza tym nawet katechizm w podanym przez ciebie artykule mówi, że po śmierci "będziemy sądzeni z miłości". problem w tym, że autor artykułu podaje cytaty z katechizmu i z Biblii które ani słowem nie wspominają o tym że po śmierci sami będziemy o sobie decydować, lecz nie przeszkadza mu to w formułowaniu takich właśnie tez.


nie traktujmy ludzi jak idiotów. jeśli ktoś przez całe życie jest złym człowiekiem, myśli że nie ma Boga, aż nagle umiera i okazuje się że jednak Bóg istnieje, to taki człowiek będzie chciał odnaleźć się w nowej sytuacji w sposób jak najkorzystniejszy dla siebie. nawet jeśli miałby mieć wybór (a mieć nie będzie) to wybrałby takie miejsce, gdzie będzie szczęśliwszy. a zatem wracamy do poprzedniego punktu - czy w piekle można być szczęśliwszym niż w niebie?


no więc właśnie o to chodzi! zdecydujcie się katolicy, jaki ten Bóg jest: albo miłosierny, który kocha nas nieskończoną miłością i pozwala na wieczne męki, albo sprawiedliwy, który za pomocą "niebieskich paragrafów" zrobi odsiew złych ludzi od dobrych

marcepan, mniej fantasmagorii, więcej zdrowego rozsądku!

Nawet jesli ktoś nie wierzy w Boga i mysli, że nie ma Boga, nie stanowi to żadnego argumentu, usprawiedliwienia zła......tym nonsensownym zdaniem usiłujesz usprawiedliwiać, a jednoczesnie wskazuje kto posiada paten na zło - niewierzący
Niezależnie wierzący/nie wierzący wybierając zło, wybiera odzielenie od źródła dobra - czyli Boga......jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.

Matiemu proponuje:

http://www.zaufaj.com/dzienniczek-swietej.html
http://www.mercifuljesus.info/wallpaper ... jesus2.jpg

Buldog ze szczękościskiem jest nieszczęśliwy, ale woli nadal się wgryzać niż zwolnić ucisk szczęki. Sądzisz, że to ma sens?

Być może nie wspominają. Ale czy są sprzeczne?

Miłosierny - wita każdego z otwartymi ramionami. Pytanie brzmi, co Ty zrobisz? To trochę tak jak odwaga do przyznania się żonie, że się ją zdradziło. Dzięki przyznaniu się zdobędziesz spokój ducha, ale powstrzymuje Cię przed tym lęk.
Gdy poznajesz Boga bezpośrednio, dużo łatwiej jest się "przyznać", ale skoro mamy wolną wolę to przynajmniej teoretycznie można stawić bezwzględny, nieskończony opór. Osobiście trudno mi wyobrazić sobie, aby ktoś mógł postąpić w taki sposób, dlatego sam wyrażam nadzieję powszechnego zbawienia. Być może piekło jest puste.

To jest argument ad personam. Jedna z metod erystycznych Schopenhauera.

dodam 2 pytania zaznaczam że nie wierzę w historię z Adamem i Ewa bo to kompletny nonsens
1.Co to za raj jak nie można robić w nim co się chcę ? (1 osoba która dała odpowiedzi powiedziała że Bóg daje nakazy ? wata fa*... dziękuj e bardzo za takie niebo)
2.Dlaczego Bóg stworzył węża w raju przecież jest wszechwiedzący i wiedział że Ewa da Adamowi jabłko i je zeżrą razem (to pytanie ukazuje ciemną stronę mocy Boga)

Zaznaczam po raz kolejny nie wierze w gadającego węża grzech pierworodny arkę Noego (z kangurami misiami koala pingwinami itp ) Sodomę i Gomorę , plagi egipskie , Jonasza który żył w wielorybie 3 dni i resztę mitów ze starego testamentu nie wierzę również w chodzenie po wodzie narodzenie z dziewicy (gdyż nikt nie wiedział gdzie urodził się Jezus , 1 apostoł nic nie wspomina o dziewictwie Marii jak ja bym był reporterem to na pewno bym o tym wspomniał) uzdrawianie chorych zmartwychwstanie nie wierzę również w wypuszczenie mordercy i powstańca Barabasza nie wierzę w to że szychy żydowskie zbierają się w Szabat żeby osądzić jednego nic nie znaczącego człowieka Jezusa w gadanie na krzyżu ( na krzyżu brakuje tlenu zważając również na wbijanie gwoździ i chłostę Jezus prawdopodobnie nie żył w trakcje przybijania krzyża)

marcopolo, z sircalculatorem od jednej matki mleko piliście, czy jak?

Nie mam matki. Uraziłeś mnie , proszę nie robić sobie z krzywdy ludzkiej uśmieszków (;)) nie znam żadnego kalkulatora (oprócz tego którym się liczy)

To taka metafora, jakbyś nie wiedział A Ty uraziłeś mnie. Prześmiewczy ton Tw wypowiedzi rani moje uczucia religijne.

Zastanawia mnie sens pytania o przyczynę zaistnienia czegoś, w czego istnienie się nie wierzy. Hm...


Faktem bezsprzecznym jest, że biblijnego raju nie stworzyli libertyni A gdy już ludzie stworzą libertyński "raj", wprowadzą w nim własne zasady - choćby i ową zwięzłą zasadę o braku zasad

A Ty uraziłeś mnie. Prześmiewczy ton Tw wypowiedzi rani moje uczucia religijne.[/quote]

Prześmiewczy ton? Być może. Jednak nawet on nic nie ujmuje z istotności pytania. Mit stworzenia wskazuje jasno, że Bóg jest kłamliwą, zazdrosną istotą o zmiennym usposobieniu (co tym bardziej dziwi, skoro miałby być wszechwiedzący i bezczasowy).

A może jasno wskazuje że to człowiek sam odsuwa się od Boga zresztą dzisiaj nikt chyba nie kwestionuje tego że nie było żadnego jabłka to tylko symbol. A poza tym pamiętaj że ten sam Bóg w osobie Jezusa Chrystusa dał się ukrzyżować za nasze grzechy.