Dlaczego nie? Podoba mi się konfrontowanie swoich poglądów z innymi. Rozwijam się przez to.

Np. Czy możliwość badania materii czyli wszystkiego z czego jesteśmy, nie jest wystarczającym dowodem na jej istnienie? Czemu wprowadzać inne pojęcia równoległych "substancji", skoro nie będzie można ich zaobserwować, zbadać? Czemu ma to służyć?

Thrus ,eldaw chyba dyskutujecie nie na temat, może się mylę?

Przepraszam, proszę o przesunięcie postów do innego tematu, albo nowy temat zaczynając od początku poprzedniej strony. Wyszła z tego ogromna ilość tekstu.

Ja również spotkalam się kiedyś z przypadkiem nadużycia finansowego przez młodego księdza (znikły pieniądze zbierane na konkretny cel) który został za to poważnie ukarany.
Taaaak. Gdzieś powyżej pośród źródeł gigantycznych dochodów księży przeczytałam"taca". Proponuję jednak wejść czasem do kościoła i posłuchać. Na każdej niedzielnej Mszy jest głośno podawane na jaki cel jest przeznaczana taca z tej niedzieli. Jedna taca w miesiącu przeznaczana jest na potrzeby parafii (parafii, nie księdza). Nie jestem pewna czy to napewno wystarczy choćby na koszty ogrzania, utrzymania kościoła (które napewno nie są małe), remontów, konserwacji itp. Przypominam ponadto że taca jest dobrowolna, i każdy daje na nią lub nie daje zależnie od swoich możliwości. I chęci. Księża którzy uczą w szkole mają pensje tak samo jak inni nauczyciele. Pozostałym źródłem dochodu jest to co ludzie dają na mszę. Tak jak słusznie zauważyliście, średnia kwota na mszę to około 40-50 zł (starszne pieniądze jeśli ktoś mszę zamawia raz czy dwa razy w roku...), więc licząc że ksiądz miałby 30 intencji w miesiącu miałby z tego 1500 zł. No poprostu powalająca kwota. Przypominam że najniższy zus wynosi koło 800 zł. Księża zatrudnieni w szkole mają jak każdy pracownik zapłacony zus. Wszyscy pozostali zus i ubezpieczenie płacą sobie sami oczywiście. Ponadto księża parafialni płacą podatek obliczany od liczby parafian (chyba że płacą podatek dochodowy będąc zatrudnieni jak każdy pracownik). Dodatkowy dochód księdza to śluby, pogrzeby, chrzty, kolęda. Zazwyczaj dysponuje nimi proboszcz i rozdziela. Są to oczywiście sumy nie aż takie duże i okazyjne (kolęda raz w roku, śluby głownie w lecie i wiosną itp).
Ksiądz jak każdy musi utrzymać się, ubrać, wyżywić, zapłacić opłaty. Musi mieć samochód bo ciężko obsłużyć parafię na piechotę! Oczywiście kupuje go za własne pieniądze i ponosi wszystkie koszty jego utrzymania. A także paliwa dojeżdzając np do chorych, do szkoły i wszędzie.
Mnie byłoby wstyd gdyby księża z mojej parafii nie mieli z czego żyć. A wiem że są takie miejsca, gdzie nie starcza im na podstawowe rzeczy. I to nie na Ukrainie ale w Polsce też.

Księża składki ubezpieczenia społecznego płacą wedle innego rozlicznika, napewno nie 800 zł.
http://www.kuria.lomza.pl/index.php?wiad=3210
W mojej parafii każda taca idzie tylko na potrzeby parafii.
Wszystkie zbiórki: Caritasu, ogłaszane przez kurię, KEP zbierane są do puszek w drzwiach lub na placu przed kościołem.

Niespecjalnie mnie to obchodzi, ile kto zarabia. Mogę tylko domniemywać, że niektórzy nie za wiele, skoro jak ksiądz Boniecki szukają dofinansowania np. w Gazecie Wyborczej. O ile jeszcze można go zaliczyć do tej profesji, skoro staje w obronie satanisty Nergala.

A powinien jak przystało na prawego katolika wznieśc szubienicę i własnoręcznie powiesić Nergala.

[quote="Alus A powinien jak przystało na prawego katolika .[/quote]
Dzięki za poradę, wiem co zrobić. Natomiast nędzne jest, jak ksiądz sprzedaje się wrogom Kościoła.

Jacy nędzni Apostołowie....szli gdzie ich zabijali, przeganiali....a Jezus jak nawywijał - poszedł na ucztę do celnika
A jak już się weźmiesz za to wieszanie to przy okazji powieś i Wałęsę - odwiedził w szpitalu Jaruzelskiego, a przecież przebaczanie, miłosierdzie to zakała katolizyzmu.

Jezus nie poszedł aby się objeść , celem wizyty Jezusa u celnika była jego wizyta u celnika. ta wizyta zmieniła celnika nie Jezusa.

1. Pieniądze z tacy nie są dochodem księdza, tylko parafii. I nie wolno ich ruszyć. Już nie mówiąc o tym, że wiele tac idzie na cele pozaparafialne...

2. Ile zarabia ksiądz? Pensja szkolna, nauczycielska, z kawałka etatu zazwyczaj. Mam na myśli tych, którzy pracują w szkole. Dodatkowo z parafii ma prawo do jednej ofiary mszalnej dziennie (KPK 951), niezależnie ile ich odprawia, dajmy na to, że 40x30=1200 (brutto), zakładam że codziennie ma intencję, dochodzi zapewne jakiś udział w ślubach i pogrzebach...

Jeśli chodzi o podatki, to dochody szkolne są opodatkowane na normalnych zasadach, o wysokość podatku z dochodów parafialnych należy pytać we właściwym Urzędzie Skarbowym, bo on to wyznacza na podstawie liczby osób w parafii (wierzących i nie). Wydaje mi się, że i ZUS jest płacony na normalnych zasadach, tzn. ze szkoły jak każdy z etatu, z drugiej pracy jaką jest parafia zdrowotne.

No, to są podstawy...

Czym uczy nas, ze nie wolno żadnego człowieka odrzucać, żadnym się brzydzić.

Podpisuję się pod tym komentarzem.

Stanąć w obronie to nie grzech - choćby to był i stanista.....może coś tej dyskusji pojmie, bo przecież zło dobrem zwycieżaj, ale kwestionować prawo do przebywania w kościele dla nielubianych, to zdecydowanie ciężki grzech.
Niektórzy katolicy zachowują sie jakby to oni zadecydowali o istnieniu Boga i oni mają prawo decyzji komu wolno przebywac w kościele.

taka postawa księdza nie ma nic wspolnego z .