Mooji - czysta świadomość
Autor |
Wiadomość |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Jeszcze i głos w tej kwestii ojca Jana Berezy, benedyktyna, który rozwinął świadomość i osiągnłą bardzo wysoki stopień oświecenia. Ze zrozumiałych względów o. Bereza czasem musi uciekać się do doktrynalnych formuł, ale traktuje je niejako technicznie, czyli nieteologicznie. Warto wysłuchać tej lekcji i obejrzeć jego wcześniejsze i ewentualnie następne wykłady zgromadzone w tym samym dziale, co poniższy link http://www.tyniec.benedyktyni.pl/ps-po/?p=6635
|
So wrz 24, 2011 19:43 |
|
|
|
 |
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Elbrus napisał(a): Alus napisał(a): Samoświadomość nigdy nie jest do pogodzenia z chrzescijaństwem  "Teoria samoświadomości (samospostrzegania) (self-perception theory) skonstruowana przez D. J. Bema (1972) jest ściśle powiązana z teorią atrybucji. Źródłem samowiedzy jest zewnętrzna obserwacja swojego zachowania. Dzięki procesowi samopostrzegania jednostka zdobywa informacje o sobie." http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_samoświadomości"Teoria spostrzegania siebie, teoria autopercepcji. Stworzona przez Daryla Bema teoria próbująca wyjaśnić proces samopoznawania (zbierania informacji na temat własnej osoby i tworzenia wyobrażenia siebie). Podstawowym założeniem teorii jest twierdzenie, że podczas poznawania siebie ludzie dokonują takich samych zabiegów jak przy poznawaniu (rozumieniu) innych ludzi – poprzez obserwowanie i wnioskowanie z tych obserwacji. (...) Przykłady - Zauważyłem, że gdy odzywa się do mnie bardzo atrakcyjna osoba, zaczyna kołatać mi serce
i pocą mi się ręce – "boję się" – taki wyciągam z tego wniosek. Lub: "Jestem nieśmiały". - Przeglądając swój pamiętnik odkryłem, że od dwóch tygodni co trzy dni zapisuję w nim,
że mnie boli głowa – "Ojej, może mam coś z głową" – myślę. - Przychodzę rano do pracy i podczas rozmowy ze współpracownikami
ciągle ziewam – "Chyba mnie potwornie nudzą te rozmowy" – wnioskuję." http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_spostrzegania_siebieTen Daryl Bem nie stworzył niczego nowego. Podstawy do praktykowania samoświadomości, lub świadomości samego siebie, stanowią serce nauk buddysjkich i zostały dokładnie i szczegółowo zaprezentowane w Satiptthana Sutta przez Buddę. Wyróznia się cztery główne "ramy odniesienia", jakim jest ciało, uczucia, umysł i zjawiska. W tych ramach praktykuje się świaomość bądź uważność. Oto kilka fragmentów (przepraszam ale robiłem na szybko tłumaczenie z angielskiego, więc jest to trochę nieociosane językowo): Oto mnich zwraca całkowitą uwagę na to co czyni. Kiedy idzie, myśli "Oto idę". Gdy stoi, myśli "oto stoję", gdy je wtedy odnotowywuje czynność jedzenia, myśląc "Oto jem", gdy siedzi, wtedy wie że siedzi, gdy zaś leży ma pełną świadomość tego że leży, myśląc "Oto leżę". Tak samo zachowuje uważność zawsze gdy: spogląda naprzód lub do tyłu, gdy pije bądź przełyka, gdy wydala nieczystości bądź gdy zasypia, gdy się zgina bądź prostuje itd.
Kiedy zaś mnich pozostaje świadomy odczuć? Wtedy gdy odczuwając coś bolesnego, myśli "oto jest ból", gdy odczuwa coś przyjemnego, jest tego całkowicie świadomy myśląc "oto jest przyjemność", gdy zaś doświadcza neutralnych odczuć, wtedy myśli "to jest neutralne, ani bolesne ani przyjemnej". Czegokolwiek by nie doświadczał, pozostaje w pełni świadomy swoich odczuć, tak że może czynić dalsze poszukiwania - tego co jest źródłem przyjemnego, nieprzyjemnego i obojętnego. Wtedy doświadcza uwolnienia względem przyjemnego, nieprzyjemnego i obojętnego.
Kiedy mnich jest świadomy własnego umysłu? Gdy jego umysł pogrążony jest w pasji i on wie o tym, że jego umysł jest pogrążony w pasji, myśląc "Oto jest pasja, oto jest pragnienie, oto jest niechęć, oto jest radość, oto jest smutek, oto jest flustracja". Czegokolwiek by nie doświadczał, pozostaje w pełni świadomy swojego umysłu, tak że może czynić dalsze poszukiwania - tego co jest źródłem pasji, pragnienia, niechęci, radości, smutku i flustracji. Wtedy doświadcza uwolnienia względem tych stanów.Już od perwnego czasu zastanawia mnie czy tak rozumiana buddyjska praktyka pozostawania świadomym tego co wewnątrz i na zewnątrz, jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem? Pełny tekst Sattipatthany Sutty (angielski): http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html
|
N wrz 25, 2011 13:54 |
|
 |
Hunahpu
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2011 16:03 Posty: 37
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Jest jak najbardziej do pogodzenia, polecam przyjrzeć się bliżej choćby w/w postaci o. Berezy.
Dominikunando, ojciec Bereza nie był oświecony.
_________________ W tym świecie Nienawiść nigdy nie rozproszyła nienawiści. Jedynie miłość rozprasza nienawiść. To jest prawo, odwieczne i nie do przełamania.
Dhammapada
|
Wt wrz 27, 2011 21:16 |
|
|
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Może i nie był. Nie wiem, ale nie przekręcałby chyba imion. A to już świdczy o stopniu uważności. Nie nazwałem się tu Dominikunandem, a Dominikdanem 
|
Śr wrz 28, 2011 7:45 |
|
 |
Hunahpu
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2011 16:03 Posty: 37
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Racja, odczytałem nick na pałę, mój błąd  Myślałem, że jest Dominiknando, więc odmieniłem na Dominikunando, a powinienem był Dominikudano.
_________________ W tym świecie Nienawiść nigdy nie rozproszyła nienawiści. Jedynie miłość rozprasza nienawiść. To jest prawo, odwieczne i nie do przełamania.
Dhammapada
|
Śr wrz 28, 2011 12:17 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Dominik - trochę to niespójne. Z jednej strony - jeśli mówimy o doświadczeniu mistycznym - to już opisanie je zubaża. Tak naprawdę jakiekolwiek ubranie w aparat pojęciowy jest zubożeniem. Każde, także dla siebie. Prawda jest większa niż nasze słowa. I możesz powiedzieć jedynie "wiem, że nic nie wiem". To jedno. Ale też trzeba zapytać, kogo/ czego doświadczasz? Skąd wiesz, że to czego doświadczasz jest Bogiem? Że nie jest najzwyczajniej w świecie Tobą samym? Już nawet nie mówiąc o innych rzeczywistościach? Absolutyzacja doświadczenia jest w moim przekonaniu zwyczajnie głupia, w świetle wiedzy psychologicznej, biochemicznej etc. A Ty z drugiej strony mówisz, że chcesz WIEDZIEĆ i dążyć do WIEDZY. Medytacja do niej nie doprowadzi. Niczego nie będziesz WIEDZIAŁ. Wręcz przeciwnie. I powie ci to nawet ojciec Bereza (proszę nie brać pod uwagę, że mówimy o człowieku nieżyjącym). http://kosciol.wiara.pl/doc/970570.Wiem-ze-nic-nie-wiem Więc chyba musisz się na coś zdecydować...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz wrz 29, 2011 12:23 |
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
jo_tka napisał(a): Dominik - trochę to niespójne.
Z jednej strony - jeśli mówimy o doświadczeniu mistycznym - to już opisanie je zubaża. Tak naprawdę jakiekolwiek ubranie w aparat pojęciowy jest zubożeniem. Każde, także dla siebie. Prawda jest większa niż nasze słowa. I możesz powiedzieć jedynie "wiem, że nic nie wiem". To jedno. scio me nihil scire - wiem, że nic nie wiem. /Sokrates/ Zapewne Sokrates nie mówił połacinie  ale być może grecki sens tej sentencji oddaje takie tłumaczenie. scio, scire - znaczy: widzieć, znać me to zaimek - ja nihil - znaczy: nic Można więc chyba też przełożyć te zdanie na polski i tak: 1/ widzę (znam) nic (nicość, pustkę) 2/ poznaję nic (nicość, pustkę) 3/ wiem, że nic widzę itp. Jeśli założyć, że Sokrates był oświeconym mędrcem i filozofem, przy tym, co zastanawiajce niemal rówieśnikiem Buddy, bo urodził się, gdy ten ostatni jeszcze żył, to można by wyciągnąć wiele interesujących konkluzji. Np. i taką, że Sokrates pojmował buddyjską siunjatę, czemu dał wyraz w wyżej cytowanej sentencji. Cytuj: Ale też trzeba zapytać, kogo/ czego doświadczasz? Skąd wiesz, że to czego doświadczasz jest Bogiem? Że nie jest najzwyczajniej w świecie Tobą samym? Już nawet nie mówiąc o innych rzeczywistościach? Absolutyzacja doświadczenia jest w moim przekonaniu zwyczajnie głupia, w świetle wiedzy psychologicznej, biochemicznej etc. W tym wypadku, doświdczania czystej świadomości, nie ma o co pytać ani też kogo/czego. Umysł, który stawia takie pytania jest bowiem przekroczony. Czysta świadomość jest tą "wiedzą poza umysłem", dlatego może być wyłącznie doświdczona. Każda nazwa, którą ją napiętnujemy w rdzaju: "czysta świadomość", "absolut, "bóg" itp. od razu to zabija. Cytuj: A Ty z drugiej strony mówisz, że chcesz WIEDZIEĆ i dążyć do WIEDZY. Medytacja do niej nie doprowadzi. Niczego nie będziesz WIEDZIAŁ. Wręcz przeciwnie. I powie ci to nawet ojciec Bereza (proszę nie brać pod uwagę, że mówimy o człowieku nieżyjącym). http://kosciol.wiara.pl/doc/970570.Wiem-ze-nic-nie-wiem Więc chyba musisz się na coś zdecydować... Tu się mylisz. Systematyczna i odpowiednaia medytacja pozwala właśnie na przekroczenie umysłu, na jego wyciszenie, uspokojenie, co jest najlepszą metodą doświdczenia "czystej świadomośći". Jest to również nieodwracalna zmiana świadomości. Już nigdy nie jest tak jak wcześniej 
|
Cz wrz 29, 2011 15:15 |
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Wiem, że nic nie wiem. Co wybitnego, jaka to wzniosła myśl wlała się w ten banalny, płytki slogan autorswa być może i wielkiego filozofa, który wszyscy znamy od najmłodzszych lat ? Ano, nakłania on do pokory. Skoro nawet sam Sokrates, uchodzący za geniusza wśród geniuszy, sam o sobie tak twierdz - "wiem, że nic nie wiem", to z czym takie śmiechu warte prostaczki jam my chcemy się wyrywać? Mówisz, że wiesz? Nie ośmieszaj się przyjacielu. Nikomu dotąd nie przyszło do głowy, że być może naprawdę jakaś doniosła idea pobrzmiewa w scio me nihil scire, którą jakiś mierny poeta, albo teolog od siedmiu boleści przyciął do swej własnej miary i nadał jej zgoła nędzne znaczenie i którego wielowiekowe wklepywanie kolejnym pokoleniom wypreparowało mózgi blokując jakikolwiek inny sens. Banały nie omijają nawet najwybitniejszych filozofów. Sokrates też zapewne wpadał w pułapkę cienkich myśli. Ale kto szuka prawdy niech nie daje się manipulować fałszywym autorytetom 
|
Cz wrz 29, 2011 22:38 |
|
 |
Hunahpu
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2011 16:03 Posty: 37
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Jo-Tka ma rację, nie doprowadzi Cię to do żadnej wiedzy. Wiedza poznawalna jest intelektem, bezpośrednie doświadczenie jest czymś poza intelektem. Możesz potem próbować tworzyć słowne opisy ale to będą już tylko konstrukcje zbudowane na doświadczeniu, Twoje własne konstrukcje, więc nie będą żadną nową wiedzą. Na tym polega czyste doświadczenie, że nie ujmiesz go w słowa, a kiedy ujmiesz to skłamiesz, najlepiej w ogóle nie nie zwracać uwagi, bo kiedy próbujesz to po ludzku "zrozumieć" to już wpadasz w pułapkę, uciekają Ci kolejne momenty, w których mógłbyś zwyczajnie doświadczać zamiast po staremu wciąż nalepiać na wszystkie etykietki, ze wszystkiego robić modele. Buddyjska pustka, siunjata nie pokrywa się z zachodnim pojęciem pustki jako braku, nicości. Siunjata oznacza, że rzeczy nie posiadają własnej, niezależnej natury. Wszystko jest "jakieś" w odniesieniu do reszty, wszystko zależy od kontekstu. Krzesło nie jest krzesłem dopóki ktoś nie nada temu formy, nie powie "to właśnie jest krzesło". Przed formą jest tylko pustka, to co widzisz, bez nazwy, korelacji z jakimś systemem pojęciowym. Wszystko połączone jest nieskończenie skomplikowaną siecią współzależności, przyczyn i efektów. Bez przyczyn rzeczy nie masz rzeczy, nic też nie znaczą bez swoich efektów. Pojedyncze, osobne i niezależne byty z tej całej wrzącej zupy wyławia umysł, gdyż bez tego nie dałoby się nic zrobić, kompletna dezorientacja. Jo-Tka, widzę, że w chrześcijaństwie występuje podobne podejście do absolutyzacji doświadczenia  Również "u nas" ostrzega się aby nigdy doświadczenia nie chwytać i nie powiedzieć sobie "to jest właśnie to, doświadczam teraz oświecenia" albo czegoś w tym stylu. To pułapka, jedyne co należy zrobić to nie przerywać spokojnej obserwacji doświadczenia, bez ulegania mu, wydawaniu o nim opinii. Jak człowiek uwierzy, że przeżył jakieś "coś" to mu jeszcze woda sodowa może uderzyć do głowy i pokorę pogubi 
_________________ W tym świecie Nienawiść nigdy nie rozproszyła nienawiści. Jedynie miłość rozprasza nienawiść. To jest prawo, odwieczne i nie do przełamania.
Dhammapada
|
Cz wrz 29, 2011 22:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
poprzez medytacje zmierzasz do kontemplacji - dwa różne stany .nie istnieje pustka do której możesz zmierzac . bo wszystko jest wypełnione .mistyk nigdy nie uciekał od świata zewnetrznego lecz zawsze stąpał mocno po ziemi . i osobaa , która medytuje nie jest mistykiem . o mistycyzmie można powiedzieć po kontemplacji . tego nie ma w buddyzmie .dlatego chrześcijańska medytacja może prowadzić do zjednoczenia Boga z człowiekiem - do spotkania człowieka z Bogiem - ale na zasadzie jezeli taka będzie wola Boga .bo z samego chciejstwa człowieka nic nie wynika - jedynie omamy , które mogą być wykorzystane przez szatana do zwiedzenia człowieka iż stąpa po drodze duchowej - a on jedynie przetwarza wizje i obrazy podesłane mu przez złego ducha. jeżeli realnie ktoś - cos podaje ci rzecz złą i realnie możesz temu się przeciwstawić - chociaż działa to na zasadzie wymiany informacji bez slów . to tym bardziej w sferze ducha - gdy nasz człowiek wewnetrzny nie ukształtowany należycie moze doznać szkody i gwałtu otwierając sie wewnetrznie podczas medytacji . świat duchowy jest przepelniony istotami duchowymi . 
|
Pt wrz 30, 2011 1:55 |
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
@Hunahpu Tymi samymi słowami można mówić o różnych rzeczach. Wiedza jaką posiadł umysł nie jest tą wiedzą oststeczną, o jakiej tu pisałem. Prawda światowa nie jest prawdą ostateczną. Nagardżuna napisał(a): Istnieje jednak rzeczywistość, której nie da się poznać myślą i która jest nieuwarunkowana, spokojna, nieokreślona i niemożliwa do wyrażenia za pomocą słów. Jest to rzeczywistość elementów egzystencji (dharmata) - nie zrodzona i nie zanikająca. Nie da się o niej pomyśleć jako o bycie czy stawaniu się, świadomości czy materii, jednym czy wielu. Jest to prawda ostateczna, pustka własnego bytu, pustka wszystkich elementów egzystencji, natomiast ta prawda, którą możemy poznać dzięki zdrowemu rozsądkowi i nauce, jest prawdą konwencjonalną i empiryczną.... Nie tylko mistyka wschodu dotarła do siunjaty. W pracy Rachel Elior "Mistyczne źródła chasydyzmu" w rozdziale ósmym "Jedność Przeciwieństw - Byt Jako nicość" wśród innych, dotyczących tej kwestii, jest taki cytat : Awraham z Kalisza napisał(a): Celem Tory i mądrości w myśli, mowie i uczynku jest osiągniecie stanu nicości, obrócenie się w nicość. Mądrość z nicości się bierze i nicość jest jej korzeniem. Z tej zasady wypływa pokora i zapomnienie o sobie (...) jako że nicość jednoczy rzecz z jej przeciwieństwem. i jeszcze inny: Zeew Wolf z Żytomierza napisał(a): Zasadą jest, że madry człowiek, który ma oczyw głowie, wzmacnia oko intelektu, by zrzucić z siebie cielesność (...) aż osiąga w sobie jasność i czystość widzenia, tak że gdziekolwiek nie patrzy i nie słucha, widzi tylko duchowość odzianą w cielesność. Poniżej jeszcze w tym temacie nauka Aharona ha-Lewi ze Starosielc dotycząca definicji celu mistyki chasydzkiej oraz natury trudności w jego realizacji: Cytuj: W istocie wszystko jest nicością i niczym, a celem poznania jest dokonanie unicestwienia [bytu] w sercu i umyśle, ponieważ unicestwienie [bitul] jest [waściwym] poznaniem. Jednak na tym świecie ludzie zwykli patrzeć na grubą cielesność, dlatego mogą zobaczyć tylko materialność, która zaprzecza prawdzie i ukrywa ją. A to z powodu boskiego ukrycia, jawi się nam jako byt. Najważniejsze w służbie Bożej jest to, by oderwać się od swego miejsca i ludzkiego zmysłowego poznania, i dotrzeć do prawdy rzeczy, pozbawionej szaty. (...) Innymi słowy, człowiek musi nawyknąć do kontemplacji życiodajnej duchowości. (...) Jako, że celem kontemplacji jest to, by zbliżyć się do życiodajnego Boga poprzez dewekut. A jakżeż można zbliżyć się doń, jeśli wszystkie postrzeżenia są Jego zaprzeczeniem, jako że są ograniczone. (...) Najważniejszym spostrzeżeniem jest to, że rzeczywistość i jej postrzeganie są niczym - taki jest cel służby Bożej. Cóż mogę dla was uczynić, kiedy wciąż prosicie mnie, bym pokazał ci, jak widzieć nicość? (...) Uwierzcie naprawdę, że początkiem służby jest oderwanie się od swojego miejsca. Ale co mogę zrobić, skoro nie nawykliście do patrzenia ku niebiosom, ale tylko ku temu, co jest na ziemi? Najważniejszą rzeczą jest kontemplacja i im więcej będziesz w niej trwał, tym większą wiedzę i poznanie zyskasz. To jest sedno każdej duchowości, nie tylko buddyzmu  Również Sokrates mógł znać tę prawdę ostateczną dlatego powiedział swoją słynną maksymę o tym, co jest mu znane, co można przetłumaczyć - "Poznaję immanentną nicość wszelakich zjawisk"
|
Pt wrz 30, 2011 7:07 |
|
 |
Hunahpu
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2011 16:03 Posty: 37
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
tajfun napisał(a): poprzez medytacje zmierzasz do kontemplacji - dwa różne stany . Nie, medytacja to czynność, praktyka. Kontemplacja to stan. Cytuj: nie istnieje pustka do której możesz zmierzac . bo wszystko jest wypełnione Czytałeś mojego poprzedniego posta? Całego? Napisałem, że pustka buddyjska to nie pustka w powszechnym rozumieniu, a fakt braku niezależnej natury zjawisk, tak zwana prawda o zależnym powstawaniu. . Cytuj: mistyk nigdy nie uciekał od świata zewnetrznego lecz zawsze stąpał mocno po ziemi . A kto ucieka od świata zewnętrznego? Cytuj: i osobaa , która medytuje nie jest mistykiem . o mistycyzmie można powiedzieć po kontemplacji . tego nie ma w buddyzmie Mistycyzm jest jak rozumiem tylko i wyłącznie chrześcijański, nie istnieją mistycy wschodu, nie istnieją mistycy w Islamie, a tańczący derwisze i sufi to tylko kolesie z porządną wkrętką? Mam propozycję: zajmij się na poważnie chrześcijańską medytacją, popraktykuj regularnie przez kilka lat, poobracaj się wśród ludzi różnych wyznań również zajmujących się cichą kontemplacją to wtedy będą więcej warte Twoje słowa kiedy decydujesz kto jest, a kto nie jest mistykiem. Cytuj: bo z samego chciejstwa człowieka nic nie wynika - jedynie omamy , które mogą być wykorzystane przez szatana do zwiedzenia człowieka iż stąpa po drodze duchowej - a on jedynie przetwarza wizje i obrazy podesłane mu przez złego ducha. I w buddyzmie podobnie, wszelkie "ja chcę" jest przeszkodą na ścieżce i pułapką. Nawet "ja chcę oświecenia" to coś z czego należy się wyplątać. Cytuj: otwierając sie wewnetrznie podczas medytacji . świat duchowy jest przepelniony istotami duchowymi .  Jeśli praktykujesz taki rodzaj medytacji, w którym otwierasz się na jakiś zewnętrzny w stosunku do Ciebie świat demonów to masz rację, lepiej, żebyś nie medytował bez odwołania się do Jezusa o pomoc.
_________________ W tym świecie Nienawiść nigdy nie rozproszyła nienawiści. Jedynie miłość rozprasza nienawiść. To jest prawo, odwieczne i nie do przełamania.
Dhammapada
|
Pt wrz 30, 2011 11:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
Cytuj: Doktryna pustki, która występuje w mahajanie stwierdza, że bogowie istnieją tylko na poziomie prawdy konwencjonalnej. Co się zaś tyczy prawdy ostatecznej, bogowie podobnie jak wszystkie inne rzeczy, są puste i nierealne. Budda jest jedyną prawdziwą istotą, ponieważ to on sam jest właśnie pustką. Wyznawcy lepiej zorientowani, widzą bogów tylko jako poręczne instrumenty nauki, niewinne kłamstwa, które nie powinny być brane zbyt serio. W buddyzmie tantrycznym, bogowie – projekcje różnych duchowych zdolności – muszą początkowo być wizualizowani, aby zostać później rozpuszczeni w umyśl rozważanie - medytacja (modlitwa ) - kontemplacja . taka moze być droga lub na skróty . modlitwa - kontemplacja bez medytacji . jeżeli tego pragnie Bóg . nie istnieje kontemplacja w buddyzmie bo buddyzm nie uznaje osobowego Boga . dlatego nie istnieje mistycyzm buddyjski . może być medytacja oparta na własnych rozważaniach , ale ukierunkowana przez kogoś . mówiłem , że mistycyzm jest związany z Bogiem i islam czy judaizm są religiami w których obecność mistyków jest jak najbardziej realna . tego jednak nie ma w hinduizmie czy buddyzmie .tańczący derwisze nie maja nic wspólnego z mistycyzmem.po następne nie ma ludzi zajmujacych sie cichą kontemplacją bo to nie jest czynność w sensie coś robienia . powtórze kontemplacja to stan , to trwanie w Bogu .w buddyzmie nie jest tak jak w religiach uznających jednoosobowego Boga . w buddyzmie twoja ścieżka prowadzi cię praktycznie do nikąd (pustka). medytacja to uwolnienie swojego ja i postawienie go w świecie duchowym . żeby tak się stało musisz uwolnić się od swojego wszystkiego co masz i czym jesteś .po prostu otwierasz się żeby przyjąć bo inaczej nie pójdziesz dalej swoją ścieżką .nie masz wyrobionego poznania , a na stan twojego umyslu oddziaływują siły ci nie przychylna i będą snuly różne wizję , które ty uznasz za stan swojego ducha i za rzeczy realnie dziejące się w świecie duchowym .jest jeszcze jedna sprawa , aby postąpić w ten świat ktoś cię musi zaprosić - sam nie jesteś w stanie zrobić nawet małego kroczka . i tutaj również istnieje niebezpieczeństwo .kto poda ci ręke w ten świat . natomiast w buddyzmie mantrowanie (tak słyszałem ) do istot duchowych , ale złych , żeby sie toba opiekowały lub ci pomagały - jest rzeczą normalną . dlatego wolę mówić , że rozważam niż medytuje i nie chcę żadnych doświadczeń ani przeżyć plynących z tych rozważań , bo już budzi to niepokój .natomiast Jezus Chrystus oby zawsze był moją drogą . 
|
Pt wrz 30, 2011 15:19 |
|
 |
Dominikdano
Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00 Posty: 747
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
|
Pt wrz 30, 2011 20:21 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: Mooji - czysta świadomość
A obok liczne boginie
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
Pt wrz 30, 2011 20:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|