Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
Autor |
Wiadomość |
bonitajler
Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 18:41 Posty: 38
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
medieval_man napisał(a): Skoro nie masz wiedzy, a zamiast do niej dochodzic wolisz szydzic, to po co sie wypowiadasz? Błagam! O jakiej wiedzy mówisz? I jak się do niej dochodzi?
|
Śr paź 05, 2011 8:59 |
|
|
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
Atheist, piszesz o sobie durny, nierozgarnięty, tepy, wiadomo że to nie wynika z pokory  , masz żal że Cie tu miloscia chrzesciańską nikt nie przytuli, widać pragniesz gdzies w głębi tej milości, ale milosć prawdziwą da ci tylko Bóg, ludzie są sami połamani, niecierpliwi.... czujesz po plecach że rozmowy się nie kleja bo jesteś na poziomie rozumu ( tylko) a dla czlowieka istotne jest zycie duchowe, którego nie czujesz, więc jak masz pojąć ducha nie z twojego świata, nie masz szans dotknąć nawet tej tajemnicy, bo nie da sie okreslic slowami, wyjaśnić pytań, jedynie co to mozna bawic się w dywagacje, filozofowanie, bo to prędzej do Ciebie dociera, natomiast jak można mówic o szczęsliwości w Niebie komus, kto sam sobie zamknął furtke do przezyc duchowych i nie wie co to szczęście wyplywające z Ducha?
|
Śr paź 05, 2011 9:00 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
Acro napisał(a): LJ91 napisał(a): Efektem tego jest prosty fakt, iż wszelkie zło (czy inaczej grzech) wynika z nieskrępowanych aktów woli (co ZAWSZE podkreśla Jezus w swoim nauczaniu, tj. przypowieściach czy kazaniach). . Bynajmniej - chyba że mowa o woli boskiej. Temat wałkowany na wątku Bóg nie jest miłością. Bynajmniej - to że wałkujesz coś bez sensu w innym dziale nie jest na nic dowodem. Choćbyś tysiąc razy powtarzał i wałkował w innym wątku a=b => a≠b to i tak to niczego nie zmieni
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr paź 05, 2011 9:17 |
|
|
|
 |
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
atheist napisał(a): Pytanie zupełnie serio.
No właśnie, co się dzieje z nim po śmierci i później, po zmartwychwstaniu? Jasne, odpowiecie, że jest to tajemnica Boga i nic Wam do tego. Ale zwróćcie uwagę, że macie dwie możliwości:
Która z opcji wydaje się Wam mniej idiotyczna? Obie opcje są idiotyczne poniewaz po śmierci nie ma życia. Biblia mówi że zapłatą za grzech jest śmierć. Czyli śmierć zmywa wszystkie winy i grzechy. Jeśli ktoś umarł to już nie ma winy poniewaz poniósł karę. Po zmartwychwstaniu mamy czyste konto
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
Śr paź 05, 2011 13:36 |
|
 |
Roy Batty
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29 Posty: 265
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
atheist napisał(a): Pytanie zupełnie serio. Wyobraźmy sobie kogoś umysłowo niepełnosprawnego w dodatku od dzieciństwa wychowującego się w patologicznej rodzinie. Ktoś taki w dojrzałym wieku zaczyna mordować w niezwykle okrutny i odrażający sposób, dajmy na to, młode kobiety. Po kilkunastu zbrodniach łapie go policja. On jednak jest przekonany, że kazał mu tak robić Bóg (albo Szatan, mniejsza o to). Psychiatrzy stwierdzają jego niepoczytalność, głębokie upośledzenie i uznają, że popełniając zbrodnie nie miał ich świadomości. Zostaje zamknięty w szpitalu psychiatrycznym do końca życia. Oczywiście, doczesnego życia... No właśnie, co się dzieje z nim po śmierci i później, po zmartwychwstaniu? Jasne, odpowiecie, że jest to tajemnica Boga i nic Wam do tego. Ale zwróćcie uwagę, że macie dwie możliwości: 1) Ten upośledzony (a nieodpowiadający przecież za swoje upośledzenie) chory człowiek, wierzący, że to Bóg mu tak kazał, trafia za swoją chorobę do "piekła", zostaje potępiony na wieki i poddany niekończącym się mękom. Tylko dlatego, że urodził się psychicznie chorym. 2) Zostaje zbawiony i ramię w ramię z Janem Pawłem II i Dziewicą Orleańską głosi chwałę Pana. (W przeciwieństwie do jednej ze swych ofiar, 16-letniej dziewczyny, która miała tego pecha, że w dniu swojej śmierci dopuściła się grzechu śmiertelnego  ) Która z opcji wydaje się Wam mniej idiotyczna? Ja uważam, że jeżeli w jego sumieniu Pan Bóg kazał mu coś zrobić i on to zrobił nie zważając na nic, będzie świętym.
_________________ >>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<
|
Śr paź 05, 2011 16:37 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
medieval_man napisał(a): Wiedza osiagnięta chocby odrobiną wysiłku jest bardziej przyswajana niż wyklad, który po Tobie spłynie beldex napisał(a): rozmowy się nie kleja bo jesteś na poziomie rozumu ( tylko) a dla czlowieka istotne jest zycie duchowe, którego nie czujesz Drodzy katolicy, zdecydujcie się proszę. Albo uważacie, że brak mi wiedzy (czyli czegoś przyswajalnego za pomocą rozumu) albo że nie potrafię czegoś pojąć, bo kieruję się tylko rozumem a nie "życiem duchowym". Kontynuując temat. Twierdzenie, jakie wygłosił medieval_man, którego nie był w stanie ani uzasadnić Katechizmem ani poprzeć jakimkolwiek argumentem (nie dziwię się), że szczęśliwość po śmierci ludzi upośledzonych jest "inna" niż szczęśliwość ludzi za życia "normalnych" jest nie dość, że kpiną z rozumu, ale nawet kpiną z nauczania Jezusa a jak sądzę (choć tego kategorycznie nie twierdzę) kpiną z religii katolickiej. Jeżeli zbawienie w wydaniu biblijnym rzeczywiście miałoby miejsce, to segregowanie ludzi według np. ich stopnia upośledzenia w życiu ziemskim byłoby ponurym żartem niebios. Dlaczego ziemskie przypadłości miałyby się przekładać na życie dusz w Niebie, czy życie chwalebnego ciała po zmartwychwstaniu? Nonsens to za mało powiedziane. Większość wierzących uznała jednak, że nieświadomy czynów seryjny morderca raczej będzie zbawiony. Wyobraźcie sobie teraz tę zamordowaną przez zbawionego 16-letnią dziewczynę, zatwardziałą grzesznicę, ateistkę. Zostaje zamordowana a następnie potępiona. Jej rodzice jednak to dobrzy bogobojni ludzie. Po śmierci dowiadują się, że ich córka cierpi właśnie (i po wsze czasy) niekończące się męki. Za to jej oprawca ucztuje na uczcie Pana. Sądzicie, że są w stanie to przyjąć i pozostawać szczęśliwymi w Panu, czy też Bóg będzie musiał zrobić "coś" z ich duszami, aby za dużo nie pamiętali albo za bardzo to do nich nie docierało?Drodzy wierzący, wiem, że takie filozofowanie was drażni. Zauważyłem, że najbardziej się irytujecie kiedy dotykam spraw ostatecznych. Rozumiem, że dla większości ludzi strach przed śmiercią i nadzieja na nieśmiertelność, jaką daje wiara, jest jej głównym motorem. Rozumiem, że podważanie Waszego wierzenia / marzenia / nadziei, że nigdy nie umrzecie rodzi w Was złe uczucia. Niezależnie jednak od tego jak mocno wyprzecie to co piszę ze świadomości, jak bardzo będziecie unikać zastanawiania się nad sensem tych wierzeń, jak bardzo będziecie przekonywać samych siebie, że to tylko "brak wiedzy durnego ateisty" czy, przeciwnie, "sama wiedza, bez 'elementu duchowego' " nie zmieni to obiektywnego faktu, że spójność logiczna tych wierzeń jest mizerna i wszystko co można powiedzieć na ich obronę to "jakoś to Bóg zaplanował". Trochę mało, moim skromnym zdaniem, aby opierać na tym swoje życie.
|
Śr paź 05, 2011 21:43 |
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
Żeby było bardziej wiarygodnie to mogłeś dziewczynę postarzeć, bo nikt nie uwierzy że 16 latka może być ZATWARDZIAŁĄ grzesznicą, to niedorzeczne, 16 latki mają w głowie pstro i jeżeli schodzą na manowce to nie powodu zatwardziałości. Skąd wiesz co miała w sercu? To że grzeszyła nie znaczy że została potępiona. Nie trzyma się tez kupy twoja opowiastka o dobrych bogobojnych rodzicach, bo nie ma możliwości ,żeby tacy rodzice nie modlili się do Boga o nawrócenie córki a Bóg tego nie zdziałał, tylko dopuścił, by w grzechu ciężkim została zamordowana. To absurd. Wymyślasz historie z księżyca i chcesz by ludzie się w tych oparach absurdu grzebali.
Atheist, wiedzy Ci brak, to jasne, każdemu znas brak, ale wiedze mozna z dnia na dzień nabywać i robisz to, natomiast jesli chodzi o ducha, to calkiem inna bajka
|
Cz paź 06, 2011 8:24 |
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? oto myśmy nie otrzymali ducha świata , lecz Ducha który jest z Boga…a głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, do spraw duchowych duchową miarę stosując. Człowiek zmysłowy ( tj. pozbawiony w swym poznaniu światła łaski) bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem to mu się wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić…. 1Kor
|
Cz paź 06, 2011 8:54 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
atheist napisał(a): Kontynuując temat. Twierdzenie, jakie wygłosił medieval_man, którego nie był w stanie ani uzasadnić Katechizmem ani poprzeć jakimkolwiek argumentem (nie dziwię się),
Widze, że próbujesz sprowokować mnie, bym za Ciebie odrobił zadanie domowe. Nic z tego. Zaakceptuj, że teologia katolicka ma dość argumentów na potwierdzenie mojej tezy. Zaakceptuj też, że jesteś leniem, któremu nie chce się szukać i który zamiast analizować treści teologii, analizuje swoje własne wymysły atheist napisał(a): że szczęśliwość po śmierci ludzi upośledzonych jest "inna" niż szczęśliwość ludzi za życia "normalnych" jest nie dość, że kpiną z rozumu, ale nawet kpiną z nauczania Jezusa a jak sądzę (choć tego kategorycznie nie twierdzę) kpiną z religii katolickiej.
a niby dlaczego jest kpiną z rozumu? Czy w życiu doczesnym nie jest tez tak, że ludzie upośledzeni sa szczęsliwi w inny sposób, z innych powodów, niż ludzie normalni? a niby dlaczego jest kpiną z nauczania Jezusa? Co w nim jest takiego, na czym mógłbyś sie w tej materii oprzeć? a niby dlaczego jest kpiną z religii katolickiej? Bo Ty masz inny obraz tej religii? atheist napisał(a): Jeżeli zbawienie w wydaniu biblijnym rzeczywiście miałoby miejsce, to segregowanie ludzi według np. ich stopnia upośledzenia w życiu ziemskim byłoby ponurym żartem niebios. Dlaczego ziemskie przypadłości miałyby się przekładać na życie dusz w Niebie, czy życie chwalebnego ciała po zmartwychwstaniu? Nonsens to za mało powiedziane.
a dlaczego nie? Nonsens, bo Ty tak sobie wyobrazasz? atheist napisał(a): Większość wierzących uznała jednak, że nieświadomy czynów seryjny morderca raczej będzie zbawiony. Wyobraźcie sobie teraz tę zamordowaną przez zbawionego 16-letnią dziewczynę, zatwardziałą grzesznicę, ateistkę. Zostaje zamordowana a następnie potępiona. Jej rodzice jednak to dobrzy bogobojni ludzie. Po śmierci dowiadują się, że ich córka cierpi właśnie (i po wsze czasy) niekończące się męki. Za to jej oprawca ucztuje na uczcie Pana. Sądzicie, że są w stanie to przyjąć i pozostawać szczęśliwymi w Panu, czy też Bóg będzie musiał zrobić "coś" z ich duszami, aby za dużo nie pamiętali albo za bardzo to do nich nie docierało?
Tak. Są w stanie to przyjąć. Ba, nawet więcej. Cieszą sie z tego. Będą pamiętali o swojej córce, bedą cieszyli się ze zbawienia mordercy i cieszyli z Bożej sprawiedlwości gdyby okazało sie, że ich grzeszna córka trafiła do piekła. Oczywiście, najprawdopodobniej nie trafiła, bo tylko Ty sam to sobie wydumałeś i już osądziłeś. atheist napisał(a): Drodzy wierzący, wiem, że takie filozofowanie was drażni. Zauważyłem, że najbardziej się irytujecie kiedy dotykam spraw ostatecznych. Rozumiem, że dla większości ludzi strach przed śmiercią i nadzieja na nieśmiertelność, jaką daje wiara, jest jej głównym motorem. Rozumiem, że podważanie Waszego wierzenia / marzenia / nadziei, że nigdy nie umrzecie rodzi w Was złe uczucia. Niezależnie jednak od tego jak mocno wyprzecie to co piszę ze świadomości, jak bardzo będziecie unikać zastanawiania się nad sensem tych wierzeń, jak bardzo będziecie przekonywać samych siebie, że to tylko "brak wiedzy durnego ateisty" czy, przeciwnie, "sama wiedza, bez 'elementu duchowego' " nie zmieni to obiektywnego faktu, że spójność logiczna tych wierzeń jest mizerna i wszystko co można powiedzieć na ich obronę to "jakoś to Bóg zaplanował". Trochę mało, moim skromnym zdaniem, aby opierać na tym swoje życie. Mnie to nie drażni. Po prostu współczuję Ci. Nasza wiara w sprawy ostateczne jest spójna logicznie i pewna. Wynika zarówno z zawierzenia Bogu jak i z nauki Kościoła, która na ten temat jest dość jasna i naprawdę wystarczy bardzo niewiele wysiłku, by takie nauczanie odnaleźć i chociaż z nim się zapoznać, zamiast tworzyć żałosne wątpliwości opierające się na ignorancji i bezrefleksyjnej chęci wyszydzenia przekonań innych ludzi
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz paź 06, 2011 9:34 |
|
 |
bonitajler
Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 18:41 Posty: 38
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
beldex napisał(a): Żeby było bardziej wiarygodnie to mogłeś dziewczynę postarzeć, bo nikt nie uwierzy że 16 latka może być ZATWARDZIAŁĄ grzesznicą, to niedorzeczne, 16 latki mają w głowie pstro i jeżeli schodzą na manowce to nie powodu zatwardziałości. Skąd wiesz co miała w sercu? To że grzeszyła nie znaczy że została potępiona. Nie trzyma się tez kupy twoja opowiastka o dobrych bogobojnych rodzicach, bo nie ma możliwości ,żeby tacy rodzice nie modlili się do Boga o nawrócenie córki a Bóg tego nie zdziałał, tylko dopuścił, by w grzechu ciężkim została zamordowana. To absurd. Wymyślasz historie z księżyca i chcesz by ludzie się w tych oparach absurdu grzebali. Dlaczego uważasz, że tego rodzaju historie nie mogą się zdarzyć w rzeczywistości? Przecież niektóre rzeczy nie śniły się nawet filozofom! To raczej Twoja wariacja zadanego tematu nie trzyma się kupy - "bo nie ma możliwości ,żeby tacy rodzice nie modlili się do Boga o nawrócenie córki a Bóg tego nie zdziałał, tylko dopuścił, by w grzechu ciężkim została zamordowana. To absurd.". Właściwie to takie stwierdzenie ociera się raczej o kabaret, zwłaszcza, jeżeli wypowiadasz je w poważnym tonie. Faktycznie, Bóg niczym innym się nie zajmuje, tylko odpowiada na modlitwy i dba, aby nie dopuścić do zamordowania kogokolwiek w stanie grzechu ciężkiego. Na każdym kroku można to dostrzec. Natężenie infantylności nie do zniesienia. Cytuj: Atheist, wiedzy Ci brak, to jasne, każdemu znas brak, ale wiedze mozna z dnia na dzień nabywać i robisz to, natomiast jesli chodzi o ducha, to calkiem inna bajka Zapytam po raz kolejny - o jakim rodzaju wiedzy mówisz?
|
Cz paź 06, 2011 9:38 |
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
niektóre rzeczy nie sniły sie nawet filozofom  , a może sie śniły tylko otym nie wiesz? Faktycznie Bóg sie niczym innym nie zajmuje tylko odpowiadaniem na modlitwy, tylko z zastzreżeniem że są zgodne zJego wolą, napewno nie odpowie na prosbę o wygranie na loterii samochodu, którym możesz spowodowac wypadek, bo Bóg w odróznieniu od Ciebie i mnie widzi dalej a nie tylko tu i teraz. Kto nie widzi jego strata, błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli, a ci, którzy patrzą a nie widzą?....albo widzą tylko fragment i na tej podstawie sądzą Boga. Może dowiedz się jaka jest róznica między wiarą a infantylnością i co ma kabaret do milosierdzia Bożego, nie przesadzaj. Widać,że nie znasz Boga, jedynie Jego karykaturę a nie wahasz się wypowiadac na Jego temat z taka pogardą. Jak chcezs pomóc Atheiście to rób to zgłową
|
Cz paź 06, 2011 10:47 |
|
 |
bonitajler
Dołączył(a): Śr sie 31, 2011 18:41 Posty: 38
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
beldex napisał(a): niektóre rzeczy nie sniły sie nawet filozofom  , a może sie śniły tylko otym nie wiesz? Faktycznie Bóg sie niczym innym nie zajmuje tylko odpowiadaniem na modlitwy, tylko z zastzreżeniem że są zgodne zJego wolą, napewno nie odpowie na prosbę o wygranie na loterii samochodu, którym możesz spowodowac wypadek, bo Bóg w odróznieniu od Ciebie i mnie widzi dalej a nie tylko tu i teraz. Kto nie widzi jego strata, błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli, a ci, którzy patrzą a nie widzą?....albo widzą tylko fragment i na tej podstawie sądzą Boga. Może dowiedz się jaka jest róznica między wiarą a infantylnością i co ma kabaret do milosierdzia Bożego, nie przesadzaj. Widać,że nie znasz Boga, jedynie Jego karykaturę a nie wahasz się wypowiadac na Jego temat z taka pogardą. Jak chcezs pomóc Atheiście to rób to zgłową Nie chcę pomagać Atheiście (atheist'owi?), bo on sobie doskonale radzi bez niczyjej pomocy. Po prostu nie mogę wyjść z podziwu nad pomysłowoscią wierzących. Nie tylko wiedzących co Bóg robi, ale także co musi robić, bo przecież tak jest napisane w Księdze (a w sporej większości również to, co nie jest tam napisane). Oczywiście nie będę się spierał czy Bóg spełnia modlitwy zgodne z Jego wolą, czy niezgodne, czy w ogóle jakiekolwiek spełnia. Jedno magiczne słowo zamyka mi usta w tym sporze - "wiara"  Wierzyć można we wszystko, więc akurat spory co do obszaru wiary nie mają większego sensu. Szkoda tylko, że wierzącym czasem brak chłodnego spojrzenia z boku, by dostrzec ten powiew infantylizmu w niektórych mocno bogobojnych w swym zacietrzewieniu wypowiedziach. Jestem na to szczególnie wyczulony, więc czytając o "wiedzy" o Bogu czuję się w obowiązku zapytać o tę wiedzę. Jeżeli wyczuwasz w tym pogardę do Boga lub kogokolwiek innego, to przepraszam, bo intencje są zupełnie inne.
|
Cz paź 06, 2011 11:24 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3468
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
atheist napisał(a): Pytanie zupełnie serio. Wyobraźmy sobie kogoś umysłowo niepełnosprawnego w dodatku od dzieciństwa wychowującego się w patologicznej rodzinie. Ktoś taki w dojrzałym wieku zaczyna mordować w niezwykle okrutny i odrażający sposób, dajmy na to, młode kobiety. Po kilkunastu zbrodniach łapie go policja. On jednak jest przekonany, że kazał mu tak robić Bóg (albo Szatan, mniejsza o to). Psychiatrzy stwierdzają jego niepoczytalność, głębokie upośledzenie i uznają, że popełniając zbrodnie nie miał ich świadomości. Zostaje zamknięty w szpitalu psychiatrycznym do końca życia. Oczywiście, doczesnego życia... No właśnie, co się dzieje z nim po śmierci i później, po zmartwychwstaniu? Jasne, odpowiecie, że jest to tajemnica Boga i nic Wam do tego. Ale zwróćcie uwagę, że macie dwie możliwości: 1) Ten upośledzony (a nieodpowiadający przecież za swoje upośledzenie) chory człowiek, wierzący, że to Bóg mu tak kazał, trafia za swoją chorobę do "piekła", zostaje potępiony na wieki i poddany niekończącym się mękom. Tylko dlatego, że urodził się psychicznie chorym. 2) Zostaje zbawiony i ramię w ramię z Janem Pawłem II i Dziewicą Orleańską głosi chwałę Pana. (W przeciwieństwie do jednej ze swych ofiar, 16-letniej dziewczyny, która miała tego pecha, że w dniu swojej śmierci dopuściła się grzechu śmiertelnego  ) Która z opcji wydaje się Wam mniej idiotyczna? Jeżeli poważnie Cię te sprawy interesują porozmawiaj z duchownym, zapisz się na katechezę dla dorosłych i przestań tworzyć kolejne bezsensowne wątki na forum , bo to niczemu dobremu nie służy. Chyba że sobie kpisz, to zupełnie inna sprawa. Pozdrawiam
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
Cz paź 06, 2011 14:58 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
mareta napisał(a): Jeżeli poważnie Cię te sprawy interesują porozmawiaj z duchownym, zapisz się na katechezę dla dorosłych i przestań tworzyć kolejne bezsensowne wątki na forum , bo to niczemu dobremu nie służy. Chyba że sobie kpisz, to zupełnie inna sprawa. Pozdrawiam Przykład może był przerysowany, ale forum przecież służy do dyskusji. Więc może uczciwiej będzie nie marudzić, tylko omijać wątki, które się nie podobają? Odsyłanie przy co drugim pytaniu do duchownych, wydaje mi się tchórzostwem. Przecież tutaj są ludzie, którzy też potrafią myśleć (tak optymistycznie zakładam). Którzy też mają dostęp do Biblii, do katechizmu, do innych źródeł. To co, nie mogą sensownie odpowiedzieć? Są tylko nierozgarniętymi owcami, że odsyłają do swoich pasterzy? Czy ci pasterze maja jakieś nadludzkie poznanie?
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Cz paź 06, 2011 15:28 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Czy seryjni mordercy trafiają do nieba?
grzmot napisał(a): Przykład może był przerysowany, ale forum przecież służy do dyskusji. Więc może uczciwiej będzie nie marudzić, tylko omijać wątki, które się nie podobają?
jeszcze uczciwiej będzie nie tworzyć wątków, które z założenia nie służą niczemu. Gdyby atheist tylko chciał, na swoje pytania uzyskałby łatwo odpowiedź w ogólnie dostępnych źródłach.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz paź 06, 2011 16:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|