Zrozum, maly_kwiatek, takie zachowania są charakterystyczne dla fanów PO. Największym ich powodem do dumy jest fakt, że są fanami partii, którą popierają ci lepiej wykształceni, lepiej mieszkający, lepiej zarabiający itp. po prostu lepsi Polacy, lepsi ludzie. Dlatego pogardzają ciemnym motłochem, składającym się z "genetycznych patriotów". Oni już nie umieją o innych inaczej myśleć.

To ci fani PO, to są ci, co za moich czasów pogardzali ludźmi ze wsi, za to tylko, że są ze wsi?
Myślałem, że to w Polsce gdzieś zginęło, mniej więcej wtedy, gdy w USA zakazano ostatecznie segregacji rasowej, a Ku Klux Klan stał się organizacją nielegalną

No, dokładnie taki sam to on nie jest. W końcu trochę czasu upłynęło. Zauważmy jednak, że owe "badania" na które się tu mauger i wszyscy inni powołują, są mało miarodajne. Opierają się bowiem na osobistych deklaracjach samych zainteresowanych, co w przypadku tak kontrowersyjnych wyborów, jak Palikot, czy wcześniej Lepper, może być bardzo zniekształcone. Porównując te werbalne deklaracje z rzeczywistymi wynikami HP, jak pokazałem na przykładzie Chełma i okolic, wykazuje bardzo duże różnice z rzeczywistością.

Rzekoma popularność Palikota wśród ludzi młodych może też wynikać z typowej dla tego wieku przekory, która kaze wypytującemu ankieterowi udzielić odpowiedzi jak najbardziej "jajcarskiej", czyli, że głosowało się - oczywiście na Palikota, choćby naprawdę głos był na kogoś innego

Proszę zajrzeć na strony PKW i zobaczyć gdzie naprawdę Palikot miał największe poparcie, a gdzie najmniejsze. Niezupełnie pokrywa się to z wynikami "badań" o których pisze mauger




Faktem jest, że w powiecie biłgorajskim listy Palikota dostaly 5967 głosów. Czyżby Palikot miał aż tak liczną rodzinę

A jeżeli Chełm nie pasuje to moze nr 40 - Koszalin, też bardzo mało zurbanizowany, gdzie znów Palikot dostał więcej niż średnio (12,36%)?


Rok 2007
...............głosy.......%
PO........113 096.....45,88%
PiS.........53 161......21,57%
SLD.........43 331......17,58%
PSL..........21 162........8,58%
Samoobrona..10 440.....4,24%
Inne..............5 324.....2,16%

Razem..........246 514....100,00%

Rok 2011

...............głosy.........%
PO...........99 506.....46,27%
PiS...........45 558.....21,19%
SLD..........24 474.......11,38%
PSL..........13 756........6,40%
PJN............3 641........1,69%
Palikot.......26 582.........12,36%
Inne..........1 516...........0,71%

Razem........215 033.....100,00%

Tutaj PO straciła jeszcze mniej, bo tylko 13 590 głosów, z czego 3 641 poszło na PJN, podczas gdy ogólny spadek frekwencji wyniósł aż 31 481 osób

Jasne więc, że tylko pojedynczy wyborcy Palikota mogli pochodzić z PO, ale w swojej masie pochodzili skądinąd


Witold.

PiS nie moze pozbyć się Kaczyńskiego, bo PiS bez Kaczyńskiego nie istnieje. W tym kształcie co jest będzie nadal trwać tracąc co rok ok 200 tys wyborców, aż wymrą ostatni funkcyjni PZPR. PiS to post-PRLowska czarna dziura, teraz już tylko emitująca promieniowanie termiczne rozkładu

Jakakolwiek próba zmian w PiSie, w szczególności zmian w przywództwie przyśpieszyłaby tylko ten proces, być może bardzo drastycznie.

Siły zdolnej odsunąć PO od władzy trzeba szukać gdzie indziej. Dzisiejsza potęga PO, jak wielokrotnie pisałem pochodzi z faktu, że będąc partią stricte konserwatywną (jak torysi w UK, czy niemiecka chadecja), zawłaszczyła równocześnie segment liberalny. O ile wątpić należy czy pojawi się wobec PO alternatywa konserwatywna, o tyle liberalna moze pojawić się w każdej chwili, bo liberalizm PO jest naprawdę podłej próby

Kolejną partią, która musi się w Polsce pojawić jest nowoczesna lewica (labour w UK) i być może HP jest takiej lewicy zalążkiem. A być moze jednak otrząśnie się SLD

Zła wiadomosć dla Witolda - prawdopodobnie doczeka on czasu, kiedy do PO przejdą i będą na nią głosować dzisiejsze "mohery"

A o. Rydzyk poprze SLD i Jerzego Urbana (w celu dostosowania się do retoryki Pilastra starałem się wymyślić możliwie najbardziej absurdalną konstatację).

Nie załugujących na miano "naród"....takie specyficzne pojmowanie miłości bliźniego, godności człowieka, przez tych, co to pono mają monopol na Kościół i jego nauczanie, a ludzi ze wsi postrzegają jako "zdziczałych, zbaraniałych".

W czym sie zdaniem pilastra przejawia ten konserwatyzm PO?




A niby co PO ma im do zaoferowania? Co takiego zrobi, żeby ich do siebie przyciągnąć?

Właśnie bardzo dobrze opisałaś PO (no, może ten Kościół tam trochę nie pasuje, są co najwyżej ci "rozsądni" duchowni, jak bp Pieronek, który dzisiaj wyraził radość z powodu zwycięstwa PO). Ale ty przecież nigdy tego nie dostrzeżesz. Święta Platforma ponad wszystko. Nic kompletnie w PO nie ma z nienawiści. Nic, absolutnie nic.

Do fanów PO odnosi się w moim wpisie jedynie - Nie zasługujący na miano "naród".
Ale Ty jak przystało na prawych monopolistów Kościoła i jego nauczania, klasycznie manipulujesz......taka już Twoja specyfika - chyba już nikt na tym forum nie ma w tej kwestii żadnej watpliwości w odniesieni do antyfana PiS
O skutkach zawłaszczania Koscioła
http://info.wiara.pl/doc/982324.Co-mi-zrobisz-Palikocie

Miejscami ta dyskusja jest, moim zdaniem, od rzeczy. PO od PiSu różni się głównie tym, że liderem pierwszej jest egocentryczny dupek a drugiej niezrównoważony egocentryczny dupek.

Och, tak - bo my wprawdzie jesteśmy "bydłem" i "genetycznymi patriotami", ale jednak (niestety, chciałoby się dodać) zasługujemy na miano "narodu". Och, dziękuję bardzo. Już wolę nie zasługiwać na miano narodu, niż być bydłem. Ta pierwsza krytyka przynajmniej sprawia wrażenie merytorycznej.



Oczywiście, bo to ja, na podobieństwo Niesiołowskiego, wydawałem werdykty, których biskupów potrzebuje Polska. Nie sugeruj mi, że mam coś wspólnego z PO, bardzo cię proszę.



Spoko, spoko - na twoje narzekania na Palikota nie ma co zwracać uwagę. Wystarczy, że Tusk dobije z nim dealu, od razu zmienisz zdanie na jego temat.



Gdyby tezy Palikota z jego książki miały szansę zdobyć taki rozgłos, jaki zdobywają podobne tezy o PiS, nie twierdziłbyś, że jest jakaś różnica między zrównoważeniem jednego i drugiego. Po prostu jeden z nich nie potrafi na dłuższą metę grać kogoś innego - drugi natomiast całą swoją publiczną działalność opiera na kłamstwie co do samego siebie. I tyle.

Fan PiS - bo my wprawdzie jesteśmy "bydłem" i "genetycznymi patriotami" - ma prawo tak o sobie pisać.
Ależ przez kilkadziesiąt stron wszystkich ze wszech sił przekonujesz, że w żadnym wypadku nie jesteś fanem PiS.

Taka trudna, nie do rozstrzygnięcia decyzja?.....chciałabym, a boję się...przebrzmiały szlagier

A Palikot coraz częściej cytowany, jego grafomańska ksiązka podawana jako argument wiarygodności

No racja, w końcu forum to jednak też miejsce publiczne.


Jakie znowu tezy? Chodzi mi o o to, co robią i mówią.

Kaczyński nadawał się tylko do przewrotów. Dziś to relikt rewolucji. Relikt, który niestety dał radę utrzymać wysokie poparcie. Dobry w niszczeniu.

Co by nie gadać jedno jest pewne - w Polsce stało się coś niezwykłego. Po 4 latach rządzenia, wybory wygrywa partia rządząca. Jak pewnie wszyscy wiedzą, do tej pory było ta że przy każdych kolejnych wyboprach, następowała zmiana miejsc o 180 stopni - wygrywała opozycja. Jak to wytłumaczyć, że tym razem tak się nie stało? Według mmie możliwe są dwa wyjąsnienia:
1. Partia rządząca jest tak świetna że została ponownie wybrana
2. Partia opozycyjna jest tak beznadziejna.

To pierwsze można wykluczyć. Pozostaje to drugie. Swoją drogą, żeby przegrać wybory z partią rządzącą naprawdę trzeba się postarać. Oczywiście ten, kto ponosi za to główną odpowiedzialność - Jarosław Kaczyński jak zwykle nie widzi problemu w sobie, tylko w innych.

To nie chodzi o to, że ja jestem fanem PiS, tylko o to, że wy mnie za takiego uważacie.



Jestem przekonany, że gdyby np. Janusz Kaczmarek napisał podobną książkę o PiS, wszyscy wzięliby ją na śmiertelnie poważnie: oto właśnie cała prawda o prezesie i PiS! Ale PO? PO jest nietykalne. Gdy ktoś powie, że Kaczyński jest niezrównoważony - natychmiast wszyscy (poza genetycznymi patriotami) przyklasną. Ale kiedy Palikot napisał, że Sikorski ma sporo objawów niezrównoważenia psychicznego - nikt na to nawet nie zwrócił uwagi, a te parę osób, które zwróciło, wzruszyło ramionami, że takimi niepoważnymi rzeczami się zajmuje, zamiast polityką. Gdyby to Tusk chodził na początku lat 90-tych z "pistolecikiem" - to byłaby "niepoważna kwestia, którą nie warto się zajmować". W przypadku Kaczyńskiego natomiast nieomal wyklucza go to z prawa do ubiegania się o władzę w państwie. Tak jest z wszystkim innym.



Mnie też. Na przykład, że duża część PO to osoby uzależnione od alkoholu. A Tusk ma osobowość paranoiczną. I tak dalej, i tak dalej. Tylko kogo to obchodzi? Powtarzam: ja nie orzekam, czy to prawda. Chodzi mi o to, że gdyby coś takiego napisano o PiS, wszyscy by z miejsca uwierzyli. A czy jest choć jedna osoba, która uwierzyła Palikotowi?



Bo znacznie ważniejsze jest jeszcze raz walnąć w Kaczora, niż w ogóle zająć się Władzą, czy to w pozytywnym, czy w negatywnym sensie.

O, jaka fajna ciekawostka: PO wydała w kampanii 8,8 mln zł na spoty telewizyjne (PiS i SLD po 3,5 mln). Czyli, zgodnie ze słowami Donalda Tuska, wyrzuciła te 8,8 mln zł w błoto, prawda? Ach, jaki się teraz zacznie festiwal dowcipów, drwin i kpin! Już powstało 10 grup na facebooku "Tusk, oddaj moje 8,8 mln!".. prawda? prawda? Halo?

Przy okazji konstytucjonaliści znowu mają problemy z premierem normalnej partii. Czy Tusku ma prawo robić sobie myki z powoływaniem teraz starego rządu i zyskiwaniem wotum nieufności co do niego, z zapowiedzią zmienienia go po nowym roku? Tzn. formalnie może to nie jest zakazane, ale działania zmierzającego do obejścia prawa nie uważa się co do zasady za jego wykonywanie. Nie mówiąc już o tym, że powiedział to wszystko, nie będąc jeszcze formalnie mianowanym premierem (co wkurzyło prezydenta, to pierwsze zresztą też). Ale przecież co to kogo obchodzi? Ważniejsze jest pracowite klejenie fotomontaży na temat Budapesztu w Warszawie. Osobiście uważam, że Tusku zaraz po wyborach jednak zmienił zdanie i żadnego rządu nie zamierza odwoływać, dlatego musi zyskać na czasie, aż wszyscy zapomną (po prawdzie, moim zdaniem nie musi, naród ma na głowie Kaczyńskiego w Budapeszcie, więc i tak by nie zauważył, jak niczego innego nie zauważa - ale rozumiem, że lepiej dmuchać na zimne)