Kościół nie jest organizacją pożytku publicznego, choćby ze względu na fakt kompletnej nieprzejrzystości finansów.
Druga sprawa to taka, że nie wolno uszczuplać finansów budżetu państwa w dobie panującego kryzysu.
A po trzecie, kto ma fanaberię oddać 1% swojego podatku na rzecz Kościoła powinien mieć taką możliwość. Ale nie kosztem państwa. Wystarczającym kosztem dla zus, us (nie wiem kto fizycznie miałby się zajmować tymi przepływami) byłoby już samo pośrednictwo w przekazywaniu tej kwoty. Powinno to działać wg zasady: oddajesz 1%, ale podnosimy Ci podatek dochodowy o 1%.

Czwarta sprawa, że fundusz kościelny powinien zostać zlikwidowany. Komisja Majątkowa została zlikwidowana = roszczenia Kościoła zostały zaspokojone = nie ma majątku z dochodów z którego, można by finansować fundusz kościelny.

A gdy ktoś przekaże swoj 1% podatku dla organizacji feministycznych propagujących aborcję państwo powinno mu dopłacić ów 1% podatku

Nie bardzo wiem skąd ten sarkazm. Przecież pisałem, że w dobie kryzysu państwa nie stać na dopłacanie do czyichś fanaberii.

Ja przekazuję 1% na rzecz wybranych findacji, organizacji - z mojego podatku, i stanowi to rocznie kwotę 20-40zł.
Może lepiej skupić się na tych, którzy autentycznie mogą przyspożyć funduszy budżetowi - choćby polski parlament - sute wynagrodzenia, koszty na dojazdy, biura poselskie, odprawy po 30-40 tys. zł........to żyła złota, która wypływa z dziurawego budżetu.

Bardzo dobry pomysł. Tak jak inne organizacje pozarządowe itp., tak samo i KK, muzułmanie, żydzi... niech każde wyznanie ma taką możliwość, żeby wierni mogli dobrowolnie wesprzeć 1% podatku przy rocznym rozliczeniu. Likwidacja FK powinna zamknąć nawiedzonym ateistom usta, a samemu KK w Polsce pokaże na czym stoi. A to czy Kościół na tym zyska czy straci to się okaże. Bo choćby i wpływy na rzecz KK wzrosły do 400mln, to co to ateistów obchodzi? byłby wolny wybór.

Sztucznie wytworzony problem, którego nie ma.
1.To jedynie propozycja do rozważenia.
2.Zamiast obowiązkowej kasy z budżetu państwa byłyby dobrowolne datki na kościół.
3.Na dowolny kościół lub związek wyznaniowy.
4.Jak zwykle największy z tym mają problem ateiści i ci, którzy nie płacili by tego 1% wyrażając swoje oburzenie i próbując bronić zniewolone staruszki i biednych katolików w Polsce...
Czysta obłuda i próba zrobienia wojny z niczego.

Owszem, na ten przykład ja, w swojej ateistycznej potrzebie swoistej ewangelizacji na rzecz rozumu, chciałbym wyrwać zniewolone staruszki z łap nienasyconego Kościoła

I ważna rzecz: wspominasz o dobrowolnych datkach. Niech będą to faktycznie datki, a nie datki pochodzące z po-datku. Bo chcesz zamienić siekierkę na kijek - dzisiaj Kościół ciągnie fundusze z budżetu, a proponuje się (za przeproszeniem) ciągnięcie go z podatków. Czyli bez różnicy.
I to jest złe, a nie jak piszesz - sztuczny problem.

Autentyczny rozum podpowiada, że nie należy NIKOGO odzierac z rozumu.....

Podatki katolików przeznaczane są na cele, z którymi katolik się nie utożsamia.

Autentyczny rozum podpowiada, że nie należy NIKOGO odzierac z rozumu.....

Podatki katolików przeznaczane są na cele, z którymi katolik się nie utożsamia.

A wejdź tu do pierwszego z brzegu kościoła albo posłuchaj pierwszego z brzegu duchownego. Albo posłuchaj radia. Dostrzeżesz rozum w totalnym odwrocie...