Nie każę Ci badać, wyjaśniać mechanizm uzdrowiena owych przypadków - choćby uzdrowienie z SM farncuskiej zakonnicy "za przyczyną" JPII.
Pytanie jest proste, KK ogłasza te przypadki uzdrowień jako potwierdzenie świętości - choćby uzdrowienie z SM francuskiej zakonnicy "za przyczyną" JPII......tylko pytam, czy jako katolik uznajesz je za cud.
Odpowiedź jest prosta....."tak" lub "nie"
Bo atheista ateistę nie obliguje zaufanie Kosciołowi.

- Ja Jestem Pan i nie ma innego. Poza mną nie ma boga (Iz 45,5).....w Jego mocy jest uzdrowienie w rzece Ganges, choć hindusi zwracają się do Niego innym imieniem.

Skoro zakonnica modliła się o uzdrowienie poprzez wstawiennictwo Jana Pawła II i została nagle uzdrowiona to zdarzenie to było nagłe a nie cudowne bo nie ma żadnego dowodu, że naruszyło porządek ustanowiony na świecie przez Boga.
Słusznie można uznawać to zdarzenie za efektywne wstawiennictwo Jana Pawła II ( po wszechstronnych badaniach zakonnicy w tej sprawie) - jednak nie za cud.

Cuda, jeśli się zdarzają, w swej istocie naruszają porządek świata ustalony przez Boga. Dlatego są mocno podejrzane na wstępie o to, ze ich rzeczywistym sprawcą jest Szatan, ten który dysponuje pewnymi magicznymi mocami do czynienia cudów lub ich iluzji.
Osobiście uważam, ze zazwyczaj chodzi o iluzje a nie rzeczywiste zmiany w porządku świata.
Cały ten świat magiczno szatański jest jedną wielka iluzją i na iluzji polega odwieczne zwodzenie człowieka przez Szatana.
W rzeczywistości Szatan nie ma aż takich mocy, by móc sensownie konkurować z Bogiem.
Dlatego usiłuje konkurować z człowiekiem.
Nie dajmy się mu.

Czyli uznajesz, jak wcześniej napisałeś cudów nie ma.
Zatem odrzucasz naukę Koscioła
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TI ... ka-12.html
A błogosławionych i świętych Koscioła uznajesz?

Rozumiem, czyli hindusi modla się do Gangi, Śiwy i Brahny a wysłuchuje ich Jezus, muzułmanie modlą się do Allaha, ale wysłuchuje ich Jezus, afrykańscy szamani wzywają na pomoc Pan Pająka, ale cudów dokonuje Jezus? Czy tak?
Przytaczasz ST, ale zapominasz, że Jahwe innowierców nie tylko nie wysłuchiwał, ale palił ich żywym ogniem a Izraelitom kazał mordować ich dzieci. Chyba za daleko się posunęłaś ze swoją interpretacją, że Jezus dokonuje cudów nad Gangesem.
Aha, i nie powtarzaj takich teorii w krajach muzułmańskich, chyba, że chcesz zostać męczenniczką. Muzułmanie przed odcięciem Ci głowy pomodlą się do Allaha (oczywiście, wysłucha ich Jezus).

Dobrze zrozumiałeś - wysłucha ich, nas, Jezus Droga, Prawda i Życie.

Zabawny tok rozumowania
Strzeż się. Szatan jest blisko.

A co to znaczy u Ciebie uznawać błogosławionych i świętych?

OK, to miłe z Jego strony. Choć trochę przykro, że wysłuchał również zamachowców 11. września i pozwolił im zabić tylu ludzi, tak jak prosili. Bin Laden mówił, że to musiał być cud, bo bez pomocy Allaha nie mogło się to udać. Pewnie miał rację, nie wiedział tylko, że to Jezus.

Zabawne - a może smutne, to wycinanie przez Ciebie zasadniczej części swojej wypowiedzi:
- Słusznie można uznac to zdarzenie za efektywne wstawiennictwo JPII (po wszechstronnych badaniach zakonnicy) - JEDNAK NIE ZA CUD.
Co rozumię pod pojęciem "uznawać błogosłwaionych i świętych" - to poczytaj co w tej kwestii naucza Kosciół.

atheist - skad wiesz kogo wysłuchał.... zamachowców czy ich ofiary?.
Zakończenie życia doczesnego jest nieuniknione dla wszystkich istot żywych....zasadnicza sprawa to los zamachowców i ofiar po drugiej stronie.

Wiem co naucza Kościół w sprawie błogosławionych i świętych.
Zapewniam Cię przy okazji, że nauka Kościoła nie jest przekazywana w jakichś periodykach, gazetach czy rozgłośniach radiowych i telewizyjnych tylko jest zawarta w encyklikach i oświadczeniach Papieży i w oficjalnych dokumentach Kongregacji Nauki i Wiary.
Dlatego zapytałem Cię o Twoje zdanie, bo może być zupełnie inne niż nauka Kościoła.

W sprawie błogosławionego Jana Pawła II i uzdrowionej zakonnicy:
Czy Ty nie rozumiesz, że dla zakonnicy ważne jest zdrowie, a dla Kościoła nowy błogosławiony, zamiast tępych sporów nie wiadomo, o co?
Zakonnica została uzdrowiona dzięki modlitwie i swej wierze, a nie w wyniku magii.
To jest dowodem chwały Bożej w tym zdarzeniu, a nie niby cudowne wydarzenia, okupione energią magiczną.

"Oba jednak narodzenia są w Nim cudowne,
ponieważ narodził się i z Ojca przed wiekami bez matki,
i został zrodzony na końcu wieków z Matki bez ojca;"
(XI Synod w Toledo, 675 r.)

"Wierząc, że nasz Pan Jezus Chrystus, nasz prawdziwy Bóg, także po wcieleniu, jest jednym z Trójcy Świętej,
stwierdzamy Jego dwie natury, które zabłysły w jednej Jego hipostazie,
w której dokonywał cudów i znosił cierpienia podczas swojego całego zbawczego postępowania
nie pozornie, lecz oczywiście prawdziwie"
(III Sobór Konstantynopolitański, 680-681 r.)

"Tak więc nasz Zbawiciel, mając odejść z tego świata do Ojca, ustanowił ten sakrament,
w którym jakby wylał bogactwa swojej Boskiej miłości ku ludziom
„czyniąc pamiątkę cudów swoich" (Ps 110, 4)"
(Sobór Trydencki - XIII sesja soborowa, Dekret o sakramencie Eucharystii, 11 października 1551 r.)

"(O błędach racjonalizmu)
(...) To ta bowiem wiara, nauczycielka życia, drogowskaz zbawienia,
pogromczyni wszelkich występków oraz płodna matka i karmicielka cnót,
umocniona narodzeniem, życiem, śmiercią zmartwychwstaniem, mądrością,
cudami i zapowiedziami Tego, który jej przewodzi i ją wydoskonala, Chrystusa Jezusa,
promienieje wszędzie światłem nieziemskiej nauki;
ona, obsypana skarbami niebieskich bogactw, najbardziej jasna i zdobna
przepowiedniami tylu Proroków, w blasku tylu cudów, w stałości tylu Męczenników, w chwale tylu Świętych,
roznosi zbawcze prawa Chrystusa, każdego dnia rosnąc w siłę za sprawą najokrutniejszych nawet prześladowań,
ziemię całą i morze od wschodu słońca aż po jego zachód ogarnęła pod jednym tylko sztandarem Krzyża"
(bł. Pius IX, Qui Pluribus,7 lutego 1878 r.)

"Rozdz. 3. O wierze
(...) Niemniej, aby nasza wiara była posłuszeństwem zgodnym z rozumem (por. Rz 12, 1),
zechciał Bóg z wewnętrzną pomocą Ducha Świętego połączyć zewnętrzne dowody swojego objawienia,
mianowicie Boskie fakty, a więc przede wszystkim cuda i proroctwa,
które znakomicie pokazując wszechmoc i nieskończoną wiedzę Boga,
są bardzo pewnymi i przystosowanymi do możliwości poznania wszystkich ludzi znakami Bożego objawienia.
Stąd tak Mojżesz i prorocy, jak tym bardziej Chrystus Pan
uczynili wiele bardzo oczywistych cudów i wypowiedzieli wiele proroctw.
Także o Apostołach czytamy: „Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie,
a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły" (Mk 16, 20).
(Sobór Watykański I - 3. sesja soborowa,
Konstytucja dogmatyczna o wierze katolickiej Dei Filius , 24 kwietnia 1870 r.)

"O władzy zaś sądowniczej, którą Jezus otrzymał od Ojca, sam mówi do Żydów,
oskarżających Go o znieważenie spoczynku szabatu, gdy uzdrowił cudownie paralityka (...)"
(Pius XI, Quas Primas, 11 grudnia 1925 r.)
//encyklika ta ustanawiała liturgiczną uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

"[W tym celu] Jezus Chrystus ustanowił w Kościele żywą, autentyczną,
a tym samym wieczną władzę nauczania (magisterium), którą swoją władzą utwierdził, pouczył Duchem Prawdy,
potwierdził cudami i mocno nakazał, aby, tak jak Jego własne, zostały przyjęte zasady tej nauki."
(Leon XIII, Satis Cognitum, 29 czerwca 1896 r.)

"(Historyczna prawda Ewangelii)
W razie potrzeby wolno egzegecie zastanowić się nad tym,
jakie słuszne elementy zawiera tzw. Formgeschichte (tj. kierunek metodyczny badający formy literackie)
i odpowiednio je wykorzystać, celem pełniejszego zrozumienia Ewangelii.
Ponieważ jednak metoda ta często wplata w swe rozumowanie zasady filozoficzne i teologiczne,
których nie sposób uznać i które z góry zniekształcają całą metodę
i wnioski dzięki niej wysnuwane, należy ją stosować bardzo oględnie.
Niektórzy bowiem zwolennicy tej metody, kierując się założeniami racjonalistycznymi,
nie uznają porządku nadprzyrodzonego ani osobistej interwencji Boga w losy świata,
dokonanej w objawieniu, ani możliwości i rzeczywistości cudów i przepowiedni."
(Instrukcja Papieskiej Komisji Biblijnej Sancta Mater Ecclesia, 21 kwietnia 1964 r.)

Elbrus,
bardzo pięknie piszesz i dajesz świadectwo o cudach.

Moja deklaracja "Cudów nie ma" jest skierowana do większości osób, które oczekują od Boga od uzdrowicieli, od charyzmatyków, od duchownych magicznych cudownych misteriów i zjawisk.
To jest pogańskie nastawienie i nie mogę jako katolik, z tym się zgadzać.

Bo cuda, w ogóle to są. Tylko są one zupełnie inne, niż ludzie by sobie wyobrażali i chcieli.
Bóg nie jest deistyczny, Bóg nieustannie jest przy nas wszędzie, przy każdej stworzonej istocie i dba o nasze życie by nie wygasło i dba o spokojna realizacje zasad przyrody i fizyki i wszystkich praw wszechświata, by zawsze działały.
Bóg wreszcie pilnuje, by działało prawo przyczyny i skutku, byśmy mogli uczyć się na błędach i byśmy mogli się doskonalić na drodze powrotnej do Niego. Dlatego Bóg przygląda się naszym działaniom i naszej drodze, sprawdzając czy idziemy na niej ku naszym celom. Bywa, że tu interweniuje, nieraz w sposób dla nas niedostrzegalny i zupełnie nie spektakularny.

Największym cudem Bożym jest nie tyle przywracanie zdrowia i życia, co nadawanie życia w akcie poczęcia nowego stworzenia, a zwłaszcza nowego człowieka.
Jak to wytłumaczyć tym katolikom, którzy szukają ciągle w Kościele magów z czarodziejskimi różdżkami?

Alus, po prostu chciałem pokazać, jak wielkim nonsensem jest twierdzenie, że mamy na świecie parę tuzinów religii, wyznających drugie tyle bogów, bogiń i innych nieziemskich mocy, w których "dokonują się" różne, uznawane przez wyznawców tych religii "cuda", a "tak naprawdę" to te wszystkie cuda czyni Bóg jednej z tych religii a konkretnie Twojej. Czy nie widzisz, że to myślenie szczególnie zaściankowe i z klapkami na oczach? Czy uważasz, że Twój Bóg "przebiera się" w szaty innych bogów i bogiń i udaje, przed innymi ludami, innymi religiami innych bogów i bożków? Dlaczego wreszcie uważasz się lepsza razem ze swoją religią od innych? Dlaczego niby, idąc dalej tak naiwnym tokiem rozumowania, tych wszystkich "cudów" nie miałoby dokonywać Dobre Mzimu udając Jezusa, Allacha czy Wisznu?

Magów z czarodziejską różdżką to oczekują pacjenci gabinetów bioenergoterapeutów, którzy mamią siebie i innych, że działa poprzez nich Duch Święty.
A katolik jeśli Kościół ogłasza cud za przyczyną nie kwestionuje orzeczeń Kościoła.
Kwestionując orzeczenia KK w kwestii cudów, równie dobrze można kwestionowac sens dogmatów, lub obecność Pana w Eucharystii.


Mamy wiele religIi, bo przywarą ludzką jest prywata, podział - dlatego nawet Boga ludzie sobie podzielili wedle własnych upodobań.
Moja religia nie jest lepsza - Islam, Judaizm, Chrześcijaństwo wierzy w Jednego Boga, niezależnie jakie przydaje Mu imiona, stale jest to Bóg Miłości, Miłosierdzia.
Chrześcijanie mają namacalny tego dowód w osobie Jezusa, który na to przyszedł na świat, aby dać świdectwo prawdzie.....że Bóg tak umiłował świat, że Syna swojego dał
W innych religiach cechą dominującą Boga/bogów jest także Miłość i Miłosierdzie, czyli wszystkie religie sprowadzają się ku jednemu - wierzą w MIŁOŚC I MIŁOSIERDZIE.

Gwoli ścisłośi na świecie istniej koło 10 tysięcy systemów wierzeń. Niekoniecznie we wszystkich Bóg jest miłością (pomijam fakt, że Bóg chrześciajński też miłością nie jest, co jasno udowodniłem na stosownym wątku), np taki Manitou. Uważasz, że twoje wierzenie jest lepsze od wierzeń Indian?