Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona
 medytacja Buddyjska 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
szyszkownik napisał(a):

Rzeczywiście, same straszne niebezpieczeństwa... :-o
Nie wiem gdzie w tym tekście znalazłeś jakieś zdanie o niebezepieczeństwach, bo oprócz enigmatycznego odniesienia nie znalazłem nic innego mówiącego o jakiś niebezpieczeństwach.

Nie zwróciłeś uwagi na jedną rzecz. Ja nie pisałem jedynie o artykule z Deonu, ale o dokumencie, na który artykuł ten sie powołuje i który jest dla niego inspiracją, a mianowicie Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny, ktorego treść ewidentnie, poprzez wskazanie na wymagania, jakie mnich wchodzący na droge dialogu miedzyreligijnego przez kontemplację musi spełnić, definiuje poniekąd zagrożenia i mozliwe ścieżki realizowania się tych zagrożeń.
szyszkownik napisał(a):

Przeciwnie, wymowa całego artykułu jest nadwyraz optymistyczna (nawet ja byłem zaskoczony).

Tak, ale w kontekście zaangażowania się dla potrzeb dialogu międzyreligijnego, a nie zaangażowania się na drogach wschodnich duchowości.
szyszkownik napisał(a):

Rozumiem, że trudno jest ci to przyjąć. Twój umysł jest mocno obciążony dualistycznym podejściem. My buddyści nazywamy to mentalnymi okowami (umysł chce dostrzegać niebezpieczeństwa, to będzie je widział nawet tam gdzie nie ma potrzeby - taka mentalna alergia).

Proszę uprzejmie o zaniechanie prób pogłębionej analizy mojego umysłu. Nie chcę odpowiadać czymś podobnym więc umówmy się, że nie będziemy pisali o cechach oponenta w tej rozmowie, lecz zajmiemy się tematem
szyszkownik napisał(a):


Ale mniejsza o to. I tak jest już duży postęp. Jakiś czas temu byłeś oburzony na samą wieść o mnichach katolickich praktykujących zen.

W dalszym ciągu jestem zdziwiony takimi praktykami, zwłaszcza jeśli dokonują się w kontekście "inicjacji" Taki kontekst , jeśli jest niezrozumiany stanowi rzeczywiste, duchowe zagrożenie.
szyszkownik napisał(a):


Może uda się zatem zrobić nieco większy wyłom kikoma cytatami:

Jeszcze raz podkreslam, że wolałbym cytaty z dokumentu Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny, ale nawet i te poniższe nie stanowią problemu.
szyszkownik napisał(a):

„Indie przychodzą w kolejnym stosownym czasie, w momencie wybranym przez Boga, aby pomóc Kościołowi odkryć jego własne skarby czy też przyczynić się do ich owocowania. W ten sposób Bóg przygotował już poprzednio mądrość Egiptu, Chaldei i Persji, by objaśnić objawienie dane prorokom i mędrcom Izraela; później mądrość Greków ograniczyła Jego dwa Testamenty”.

Cóz jednak ten cytat znaczy? Otóż tylko tyle, że każdy kontakt, o ile jest roztropny może przyczynić sie do wzrostu, ale wzrostu Kościoła, a nie zwyklego katolika, a nie, że duchowośc Indii, sama w sobie jest ubogacająca dla chrześcijanina.
Cytuj:
Każde spotkanie przynosi jakieś odkrycie. Jest okazją, aby czegoś nowego się dowiedzieć lub po prostu zadziwić się czymś, a czasem nawet zachwycić: „Chrześcijanin z największym zainteresowaniem obserwuje ludzi naprawdę religijnych, czyta i słucha świadectw ich wiary, które przypominają słowa Jezusa: ‘U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary!To z przmówienia papieża JPII do zgromadzenia sekretariatu ds. niechrześcijan z 27.04.1979

szyszkownik napisał(a):


Dokładnie tak. Dla KK byłoby to wielkie ubogacenie, gdyby zamiast walczyć z innymi tradycjami, adoptował je dla własnych potrzeb. Katolicy często odchodzą z kościoła bo znajdują w nim politykę i podziały, zesztywniałą hierachię, sformalizowanie. Praktyki medytacyjne wschodu pomagają się wyciszyć, otworzyć na innych a może nawet i na Boga...

Widzisz, nie chodzi tu wcale o adaptację innych tradycji ale o budowanie się przykładem zaangażowania i zaangażowanej postawy. Nie treściami, ale sposobem ich urzeczywistniania.

szyszkownik napisał(a):


Siostra rozpoczęła potem w swoim klasztorze pracę z grupą młodzieży i zastosowała kilka elementów treningu zen. Nadała im jednak chrześcijańską treść. Uczyła młodzież siedzieć na poduszkach medytacyjnych, ale układała je w krąg, aby medytujący mogli widzieć Najświętszy Sakrament wystawiony w prostej monstrancji. Po kilku dniach modlenia się w ten sposób, młodzi ludzie dzielili się swoimi duchowymi doświadczeniami. Dary pełne łaski, które otrzymali w czasie tego okresu medytacji – jak pisze siostra – „były zdumiewające”.

Tu zgoda. Przejęcie pewnych technik, traktowanych tylko jako techniki, może być korzystne. Gorzej jednak, jeśli nieprzygotowany katolik większą uwagę będzie zwracał na techniki i na stojące za nimi treści duchowe, teologiczne czy filozoficzne niż na rzeczywsite poszukiwanie swojej relacji z Jezusem Chrystuem. Taka postawa jaką zaprezentowała wspomniana wyżej siostra może być traktowana jako nieodpowiedzialna. Jak wskazuje dokument Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny przyswajanie sobie technik i metod kontemplacji wywodzacej się z innych tradycji może następować tylko w określonach warunkach, jakie w poprzednim poście wymieniłem. Tu ich nie było. Siostra zakonna, z pewnością cechująca się dobrymi intencjami, nie dbając o spełnienie tych warunków naraża młode, niedojrzałe umysły na zachwianie ich relacji z Chrystusem.
szyszkownik napisał(a):


Ok, starczy juz tego cytowania, bo w sumie to można byłoby cały artykuł tu wrzucić... :-) Oczywiście ci którzy posiadają odpowiednie uzdolnienia dostrzegą w tym coś dobrego. Inni zaś będą widzieć jakieś niebezpieczeństwa i czające sie złe duchy... ;)

Dlatego dobrze byloby gdbyś dokument Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny przeczytał chocby po to, by nie wmawiać katolikom, że każdy z nich może korzystać z nich (innych tradycji religijnych ), jeśli we własnym sumieniu będzie w stanie przed samym sobą mieć przekonanie że nie odciągnie go to od jego wiary .
To nie jest kwestia własnego, nieukształtowanego sumienia. Takie zaangażowanie w dialog międzyreligijny w kontekście doświadczeń kontemplacji jest misją Kościoła, powierzaną najbardziej doświadczonym i utwierdzonym w wierze mnichom, a nie przeciętnemu katolikowi, któory nie spełniając wskazanych wyżej warunków, może poprzez kontakt z takimi praktykami i tradycjami narazic na szwank swoją relację z Jezusem Chrystusem.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt paź 25, 2011 11:53
Zobacz profil WWW
Post Re: medytacja Buddyjska
Cytuj:
Szczególnie na płaszczyźnie monastycznej jest wiele podobieństw; prostota, zadowolenie, oddanie się dyscyplinie, medytacji, modlitwie, dlatego praktyka i przekaż, który jest podstawą w różnych tradycjach religijnych jest podobny; miłość, pokojowe podejście do rzeczywistości… Ponieważ mamy wiele podobnych praktyk toteż poprzez zbliżenie naszych relacji możemy przekazywać sobie wiele doświadczeń z naszego własnego życia, w ten sposób możemy wzajemnie się wzbogacać. Buddyści mogą wiele się nauczyć od innych tradycji i inni mogą się uczyć patrzeć na świat z perspektywy buddyzmu. Także myślę, że ważne jest, aby trzymać się własnej religii i jednocześnie rozwinąć w sobie pewien szacunek do innych tradycji”.
tak mówił dalejlama , zacytowałem , po to aby pokazać to o co idzie .i jeszcze od momentu wydania dokumentu do którego nie chce się odnieść szyszkownik , wiele się zmieniło począwszy od zmiany na stanowisku prezydenta rady do spraw dialogu miedzy religijnego , gdyż byłego uznano za za bardzo liberalnego .
natomiast
Cytuj:
W 2001 Kongregacja Nauki Wiary zabroniła zakonnikowi wszelkiej działalności publicznej. Początkowo dostosował się on do wyroku, jednak po kilku miesiącach postanowił powrócić do nauczania dróg mistyki chrześcijańskiej. Został zatem w lipcu 2002 urlopowany na 3 lata przez swojego przełożonego, opata Fidelisa Rupperta i odsunięty od pełnienia posługi kapłańskiej.
Obecnie (2006) wraz ze swoimi uczniami nadal prowadzi kursy zen i kontemplacji w Niemczech, Europie Zachodniej i USA, także w Polsce. Wiele publikuje i podróżuje z odczytami.
W Polsce podobną działalnością (pokazywanie związków chrześcijaństwa i innych religii, w tym zen) zajmowali się benedyktyni w Lubiniu, jednak zaprzestali spotkań medytacyjnych od września 2006. Sesje zostały wznowione w 2007 roku.

Cytuj:
Willigis Jäger OSB (ur. 7 marca 1925 w Hösbach) – niemiecki benedyktyn, zarazem (jako Ko-un Rōshi) mistrz zen w tradycji zen Sanbô-Kyôdan.

idzie o to , że mozna nazywać się benedyktynem lub innym jakimś mnichem , ale to wcale nie oznacza , że poprzez to ten ktoś głosi nam Jezusa Chrystusa naszego Pana i Boga . :ups:


Wt paź 25, 2011 14:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: medytacja Buddyjska
medieval_man napisał(a):
Dlatego dobrze byloby gdbyś dokument Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny przeczytał chocby po to, by nie wmawiać katolikom, że każdy z nich może korzystać z nich (innych tradycji religijnych ), jeśli we własnym sumieniu będzie w stanie przed samym sobą mieć przekonanie że nie odciągnie go to od jego wiary .
To nie jest kwestia własnego, nieukształtowanego sumienia. Takie zaangażowanie w dialog międzyreligijny w kontekście doświadczeń kontemplacji jest misją Kościoła, powierzaną najbardziej doświadczonym i utwierdzonym w wierze mnichom, a nie przeciętnemu katolikowi, któory nie spełniając wskazanych wyżej warunków, może poprzez kontakt z takimi praktykami i tradycjami narazic na szwank swoją relację z Jezusem Chrystusem.


Dobrze bybło, gdybyś zamieszczał jakiegoś linka do powoływanych przez siebie dokumentów, tak na marginesie. Dokument znalazłem i zerknę nań napewno.

tajfun napisał(a):
idzie o to , że mozna nazywać się benedyktynem lub innym jakimś mnichem , ale to wcale nie oznacza , że poprzez to ten ktoś głosi nam Jezusa Chrystusa naszego Pana i Boga . :ups:


Taka moja refleksja. Z całej tej sprawy wyraźnie przebija się ambiwalencja - Medieval_man uważa, że takie zaangażoanie w dialog międzyreligijny o którym tu mówimy kościół powierza "najbardziej doświadczonym i utwierdzonym w wierze michom". A zatem powinni oni się cieszyć jakimś autorytetem aoriori w waszym środowisku skoro dostępują takiego wyróżnienia. Gdy zaś rzeczywiście w ten dialog wchodzą, to często towarszyszy im podejrzliwość...

tajfun napisał(a):
wiele się zmieniło począwszy od zmiany na stanowisku prezydenta rady do spraw dialogu miedzy religijnego , gdyż byłego uznano za za bardzo liberalnego .


A jaki miał być jako szef rady dialogu międzyreligijnego? Zaciekły i zafiksowany na swoich wierzeniach?

Cytuj:
Został zatem w lipcu 2002 urlopowany na 3 lata przez swojego przełożonego, opata Fidelisa Rupperta i odsunięty od pełnienia posługi kapłańskiej.
Obecnie (2006) wraz ze swoimi uczniami nadal prowadzi kursy zen i kontemplacji w Niemczech, Europie Zachodniej i USA, także w Polsce. Wiele publikuje i podróżuje z odczytami.


Najwyraźniej okazał się przeciętnym, nieutwierdzonym w wierze katolikiem, według dokumentu Kontemplacja i Dialog Międzyreligijny.


Śr paź 26, 2011 10:52
Zobacz profil
Post Re: medytacja Buddyjska
szyszkownik napisał(a):
A jaki miał być jako szef rady dialogu międzyreligijnego? Zaciekły i zafiksowany na swoich wierzeniach?
Niezupełnie. Zgodnie z duchem Dominus Iesus, ma mieć nacechowane wyższością przeświadczenie o wyjątkowości rzymskiego katolicyzmu oraz łaskawie przyjmować pewne (pozbawione elementów doktrynalnych) fragmenty spuścizny innych religii jako ewentualnie przydatne. :mrgreen:


Śr paź 26, 2011 22:21
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
Cawilian napisał(a):
szyszkownik napisał(a):
A jaki miał być jako szef rady dialogu międzyreligijnego? Zaciekły i zafiksowany na swoich wierzeniach?
Niezupełnie. Zgodnie z duchem Dominus Iesus, ma mieć nacechowane wyższością przeświadczenie o wyjątkowości rzymskiego katolicyzmu oraz łaskawie przyjmować pewne (pozbawione elementów doktrynalnych) fragmenty spuścizny innych religii jako ewentualnie przydatne. :mrgreen:

Bardzo mi sie to spodobało. W gruncie rzeczy jest takie prawdziwe i co najważniejsze - słuszne.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr paź 26, 2011 22:47
Zobacz profil WWW
Post Re: medytacja Buddyjska
medieval_man napisał(a):
Cawilian napisał(a):
szyszkownik napisał(a):
A jaki miał być jako szef rady dialogu międzyreligijnego? Zaciekły i zafiksowany na swoich wierzeniach?
Niezupełnie. Zgodnie z duchem Dominus Iesus, ma mieć nacechowane wyższością przeświadczenie o wyjątkowości rzymskiego katolicyzmu oraz łaskawie przyjmować pewne (pozbawione elementów doktrynalnych) fragmenty spuścizny innych religii jako ewentualnie przydatne. :mrgreen:

Bardzo mi sie to spodobało. W gruncie rzeczy jest takie prawdziwe i co najważniejsze - słuszne.
Naprawdę napisałeś to poważnie? W założeniu było to zamierzone szyderstwo z całej (Twojej i tajfuna) postawy, jaką prezentujecie w tym wątku. Wydaje się wam, że bronicie wiary chrześcijańskiej? Nie - beznadziejnie ją ośmieszacie. Wasze uwagi byłyby cenne i właściwe we wszystkich innych działach - ale nie tutaj.


Śr paź 26, 2011 23:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
Cawilian napisał(a):
Naprawdę napisałeś to poważnie? W założeniu było to zamierzone szyderstwo z całej (Twojej i tajfuna) postawy, jaką prezentujecie w tym wątku. Wydaje się wam, że bronicie wiary chrześcijańskiej? Nie - beznadziejnie ją ośmieszacie. Wasze uwagi byłyby cenne i właściwe we wszystkich innych działach - ale nie tutaj.


Oczywiście, że napisałem to poważnie.
Tak, wiem, że to było szyderstwo i nic na to nie poradzę.
Jakim byłbym wierzącym gdybym tak naprawdę nie wierzył w to, w co... wierzę?
Jaki sens miałaby moja wiara w tak podstawowe sprawy, gdybym dopuszczał możliwość, że jest błędna? (nie mówię tu o konkretnych rozstrzygnięciach każdej kwestii teologicznej, ale o rozstrzygnięciach ogólnych).
Tak się składa, że podejście do prawdziwości wiary jest z założenia zerojedynkowe.
Jesli wierzę w prawdziwość wiary prezentowanej przez rzymski katolicyzm, lub szerzej chrześcijaństwo (jedynka), to automatycznie wszystko, co jest poza tym chrześcijaństwem jest dla mnie nieprawdziwe (zero).
Stąd moje powazne poparcie dla Twoje szyderczej w zamyśle wypowiedzi.
W tym wątku staram sie prezentować poglądy chrześcijańskie. Jesli prezentowanie poglądów jest dla Ciebie ich ośmieszaniem to Ty masz problem.
Dział ten, jak wszytkie inne znajduje sie na forum katolickim. Rozumiem przez to, że mam prawo do wyrażania swoich katolickich poglądów także w dziale gdzie pisze się o innych religiach.

Z tego powodu, na sugestię szyszkownika, że Kościół katolicki uważa iż całkowicie bezpieczne, a nawet pożądane jest, by katolik praktykował wschodnie techniki medytacyjne, odpowiedziałem zgodnie ze swoją wiedzą, że Kościół nie uważa takich praktyk za przejaw zła, jednak zaleca, by zapoznawały się z nimi praktycznie jedynie osoby już głęboko zakorzenione w chrześcijaństwie, dla poznania i zrozumienia innych kultur i duchowości i to w celu nawiązania i prowadzenia dialogu, a nie przejścia na inny typ duchowości.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 27, 2011 11:30
Zobacz profil WWW
Post Re: medytacja Buddyjska
medieval_man napisał(a):
Jakim byłbym wierzącym gdybym tak naprawdę nie wierzył w to, w co... wierzę?
Jaki sens miałaby moja wiara w tak podstawowe sprawy, gdybym dopuszczał możliwość, że jest błędna? (nie mówię tu o konkretnych rozstrzygnięciach każdej kwestii teologicznej, ale o rozstrzygnięciach ogólnych).
Tak się składa, że podejście do prawdziwości wiary jest z założenia zerojedynkowe.
Jesli wierzę w prawdziwość wiary prezentowanej przez rzymski katolicyzm, lub szerzej chrześcijaństwo (jedynka), to automatycznie wszystko, co jest poza tym chrześcijaństwem jest dla mnie nieprawdziwe (zero).
Postępując w taki sposób spowodujesz, że buddysta będzie traktował was jako rodzaj koanu, którego przepracowanie pozwoli mu osiągnąć głębsze zjednoczenie z pustką. Będzie więc Ci wdzięczny i niezwykle uprzejmy. Ta uprzejmość i wdzięczność jest niezrozumiała dla człowieka zachodu. Spowoduje, że będziesz - mylnie - uważał, iż przekonałeś swojego rozmówcę. Od stopnia zaś oświecenia owego rozmówcy zależy, czy Ty w ogóle pojmiesz, iż w rzeczywistości tylko pogłębiłeś jego pierwotną wiarę.

Dlatego też dla buddystów i w ogóle osób z tamtego kręgu religijnego, o wiele mocniej przemawiało zawsze świadectwo poświęcenia, takie, jakiego np. dostarczają s. Misjonarki Miłosierdzia. Właśnie ich świadectwo jest uważane przez hinduistów za prozelityzm, przez to właśnie, że jest tak przekonujące. Zachód za prozelityzm uważa coś zupełnie innego - nachalne wpychanie się ze swoimi krzykliwymi wartościami, bronionymi poprzez filozoficzną dyskusję. Tyle że tak - na sposób zachodni - rozumiany prozelityzm, jest na wschodzie niemal zupełnie bezskuteczny. Jest to jeszcze jedna przesłanka do tego, jak bardzo różnią się te dwie duchowości oraz, że osobiste świadectwo jest zawsze i wszędzie skuteczniejsze niż uczona gadanina.

Dopiero wówczas, gdy nowonawrócony zaczyna interesować się założeniami wiary, którą już sercem swoim wyznaje, można mu wykładać jej doktrynę, która teraz go umocni równie skutecznie, jak przedtem by go odepchnęła.

Dlatego też należy pamiętać, że wszelkie dokumenty doktrynalne są przeznaczone dla osób pozostających w jedności z Kościołem. Od tych, którzy do niego nie należą, nie można wymagać, aby się z nimi zgadzali.

Toteż wasz sposób prowadzenia dyskusji był nie dość, że całkowicie nie na miejscu, to jeszcze - z perspektywy misyjnej - najzwyczajniej szkodliwy.


Cz paź 27, 2011 12:43
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
Wszystko ładnie, tylko na tym forum ja nie mam zamiaru dyskutować, ani nie dyskutuję z buddystami, nie mam zamiaru nawracać, ani nie nawracam buddystów.
Po prostu sam buddyzm mało mnie interesuje. Co najwyżej, jak byłeś uprzejmy we wczesniejszym poście określić jako pewne (pozbawione elementów doktrynalnych) fragmenty spuścizny innych religii ewentualnie przydatne.
Moim celem jest tylko i wyłącznie pokazanie osobom z naszego kręgu kulturowego, w tym katolikom, czy chrześcijanom, jeszcze słabo uformowanym i przez to podatnym na obce wpływy, że nieprawdą jest iż Kościół katolicki uważa iż całkowicie bezpieczne, a nawet pożądane jest, by katolik praktykował wschodnie techniki medytacyjne.
Dlatego mnie mało interesuje jak potraktuje mnie buddysta.
Masz rację pisząc, że wszelkie dokumenty doktrynalne są przeznaczone dla osób pozostających w jedności z Kościołem. Od tych, którzy do niego nie należą, nie można wymagać, aby się z nimi zgadzali.
Dlatego celem mojej interwencji w tym wątku nie było tłumaczenie czegokolwiek buddystom, ale katolikom, (tym, dla których dokumenty doktrynalne są przeznaczone ) którzy za dobrą monete przyjmują sugestie szyszkownika.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 27, 2011 13:22
Zobacz profil WWW
Post Re: medytacja Buddyjska
medieval_man napisał(a):
Wszystko ładnie, tylko na tym forum ja nie mam zamiaru dyskutować, ani nie dyskutuję z buddystami, nie mam zamiaru nawracać, ani nie nawracam buddystów.
Po prostu sam buddyzm mało mnie interesuje.
Ten zaś wątek jest dla takich, których buddyzm właśnie interesuje

Cytuj:
Moim celem jest tylko i wyłącznie pokazanie osobom z naszego kręgu kulturowego, w tym katolikom, czy chrześcijanom, jeszcze słabo uformowanym i przez to podatnym na obce wpływy, że nieprawdą jest iż Kościół katolicki uważa iż całkowicie bezpieczne, a nawet pożądane jest, by katolik praktykował wschodnie techniki medytacyjne.
Dlatego mnie mało interesuje jak potraktuje mnie buddysta.
Też mi się tak wydawało. Tak jakoś od początku miałem wrażenie, że w ogóle nie dbasz o wypowiedzi szyszkownika. Jest to jeszcze jedna przesłanka za tym, że Twoja obecność w tym wątku była niewłaściwa. Chcesz ostrzegać innych, bardzo dobrze, załóż wątek w sekcji "Człowiek w świecie wiary". Tam byłby on zupełnie na miejscu. Tutaj jest popisem arogancji.


Cz paź 27, 2011 14:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
Cawilian napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Wszystko ładnie, tylko na tym forum ja nie mam zamiaru dyskutować, ani nie dyskutuję z buddystami, nie mam zamiaru nawracać, ani nie nawracam buddystów.
Po prostu sam buddyzm mało mnie interesuje.

Ten zaś wątek jest dla takich, których buddyzm właśnie interesuje

a mnie interesuje tylko i wyłącznie kwestia jak niektorzy przedstawiciele buddyzmu usiłuja wmówić chrześcijanom nieprawdę. Mieszczę się więc w celu tego wątku czy działu
Cawilian napisał(a):
Cytuj:
Moim celem jest tylko i wyłącznie pokazanie osobom z naszego kręgu kulturowego, w tym katolikom, czy chrześcijanom, jeszcze słabo uformowanym i przez to podatnym na obce wpływy, że nieprawdą jest iż Kościół katolicki uważa iż całkowicie bezpieczne, a nawet pożądane jest, by katolik praktykował wschodnie techniki medytacyjne.
Dlatego mnie mało interesuje jak potraktuje mnie buddysta.
Też mi się tak wydawało. Tak jakoś od początku miałem wrażenie, że w ogóle nie dbasz o wypowiedzi szyszkownika. Jest to jeszcze jedna przesłanka za tym, że Twoja obecność w tym wątku była niewłaściwa. Chcesz ostrzegać innych, bardzo dobrze, załóż wątek w sekcji "Człowiek w świecie wiary". Tam byłby on zupełnie na miejscu. Tutaj jest popisem arogancji.

Nie sądzę. Jesli uważasz, że moje interwencje w tym dziale są nie na miesjcu, zgłoś to moderacji. Jak napisałem wczesniej, to jest forum katolickie. Nigdzie w regulaminie nie postanowiono, że katolicy sprzeciwiający się głoszeniu fałszywych tez o rzekomej nieszkodliwości praktyk buddyzmu dla niedojrzałych chrześcijan nie mają tu wstępu. Nigdzie tez w regulaminie nie postanowiono, że jedynie wyznawcy innych religii mają tutaj wstęp.
Dział "Inne religie" zawarty jest w sekcji "Drogi dialogu". Jesli ma odbywac sie tu jakikolwiek dialog to chyba z udziałem dwóch stron i ma polegac na wymienianiu doświadczeń czy opinii, czy stanowisk. To własnie robię. Dlatego to raczej Twoja wypowiedź jest popisem arogancji.

Celem uściślenia. Nie mam nic przeciwko buddyzmowi jako takiemu. Chętnie podialoguję, ale pozwól, że w tym dialogu bedę reprezentował swoje stanowisko, które jakos jest zbieżne ze stanowiskiem chrześcijańskim. Nie mam zamiaru wykazywać błędów buddyzmu czy jego złowróżbnego charakteru. Chcę natomiast wskazywać to, co różni buddyzm od chrześcijaństwa i do czego nie mogą posuwać się chrześcijanie w ramach dialogu.
Wolałbym, żebys merytorycznie odniósł sie do mocih argumentów, w ktorych nie ma krytyki buddyzmu, lecz jedynie krytyka osób uważających się za chrześcijan, a wchodzących w praktyki wschodnich duchowości, niż zarzucał mi arogancję

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 27, 2011 14:47
Zobacz profil WWW
Post Re: medytacja Buddyjska
wątek był taki
Cytuj:
Od pewnego czasu uprawiam ze swoim przyszłym mężem, właściwie to on mnie w to wciągnął po tym jak zobaczyłam u niego książke pt "Buddyzm dla początkujących".I wiecie co zaciekawiło mnie to. Ostatnio miałam stresujący okres w życie i ta medytacja pozwoliła mi się uspokoić i wyciszyć. Uważacie że źle robię?
Mam też w domu małego Budde do palenia kadzidełek( prezent od koleżanki która była w Tybecie). Używam go do medytacji, lecz nie w celach religijnych.

i wpisy medieval_man są właśnie na miejscu , natomiast twoje nie są na miejscu , bo arogancją się jedna ty popisujesz mówiąc , że się ktoś ośmiesza jeżeli stara się odpowiedzieć na tak postawione pytanie w wątku .
cawilian napisał
Cytuj:
Zachód za prozelityzm uważa coś zupełnie innego - nachalne wpychanie się ze swoimi krzykliwymi wartościami, bronionymi poprzez filozoficzną dyskusję. Tyle że tak - na sposób zachodni - rozumiany prozelityzm, jest na wschodzie niemal zupełnie bezskuteczny. Jest to jeszcze jedna przesłanka do tego, jak bardzo różnią się te dwie duchowości oraz, że osobiste świadectwo jest zawsze i wszędzie skuteczniejsze niż uczona gadanina.

tyle , że teraz to buddyzm robi i ludzie promujący medytacje buddyjską nachalnie piszą o tym jaka to fajna rzecz , a nie znają medytacjio chrześcijańskiej (modlitwy) lub tak jak autor teamtu myślac , że postawienie sobie buddy i zapalenie kadzidełek to nie jest medytacja religijna .wschód nie różni się od zachodu i tam i tu ludzie są wrażliwi i chętnie spostrzegają tych którzy swoją wiarę okazują poprzez swoje uczynki . i faktycznie duchowość , ale ta religijna jest totalnie różna miedzy duchowością religijną byddyzmu a chrześcijaństwa . :faja:


Cz paź 27, 2011 14:50
Post Re: medytacja Buddyjska
medieval_man napisał(a):
Wolałbym, żebys merytorycznie odniósł sie do mocih argumentów, w ktorych nie ma krytyki buddyzmu, lecz jedynie krytyka osób uważających się za chrześcijan, a wchodzących w praktyki wschodnich duchowości, niż zarzucał mi arogancję
W tym wątku już odpowiadałem jego założycielce i - jeśli o mnie chodzi - uznałem temat za wyczerpany. Chętnie podyskutuję na temat szkodliwego wpływu duchowości buddyjskiej na przeżywanie wiary chrześcijańskiej, ale nie w tym wątku. Twoje wypowiedzi są tutaj dla mnie nieodmiennie aroganckim offtopem. To wszystko co miałem do powiedzenia.


Cz paź 27, 2011 15:41
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: medytacja Buddyjska
Cawilian napisał(a):
Twoje wypowiedzi są tutaj dla mnie nieodmiennie aroganckim offtopem.

Jeśli tak naprawde uważasz, zgłoś swoje uwagi do moderacji forum, a ja podporządkuję się jej rozstrzygnięciu.
Ja nie widzę najmniejszego powodu, żeby nie dyskutować w tym dziale na temat szkodliwego wpływu duchowości buddyjskiej na przeżywanie wiary chrześcijańskiej.
Bez reakcji moderatorów pozostanę w tym dziale "arogantem" nawet jeśli Ci to przeszkadza. A może tym bardziej.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 27, 2011 16:24
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt paź 18, 2011 13:43
Posty: 72
Post Re: medytacja Buddyjska
Przegladam m.in ten watek i Buddyzm wydaje mi sie bardzo interesujący. Mam w zwiazku z tym pytanie. Od czego zacząć? Jakie pozycje na temat Buddyzmu byście polecili. Wiem, że książek na rynku jest sporo, niestety nie każda warta jest poznania.


Cz paź 27, 2011 21:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL