Szatan stworzył piekło tylko i wyłącznie na takiej samej zasadzie na jakiej Sauron stworzył Barad-Dur. Po pierwsze piekło wymyślili ludzie, aby mieć jakieś poczucie sprawiedliwości na tym świecie. O wiele lepiej żyło się biednym i uczciwym wieśniakom gdy wierzyli, że tych bogatych niegodziwców spotka wieczna kara, skoro obecnie żyje im się tak dobrze. Szatan zaś to kolejny wynalazek ludzi, mający za zadanie oczyścić Jahwe z jakichkolwiek podejrzeń, że zło pochodzi od niego.

No i po raz kolejny zauważam, że to dziś mówi się, że piekło to stan, nie miejsce. Dlaczego? Bo dziś już wiemy, że takie miejsce istnieć nie może. Dawniej zaś (w czasach Jezusa i przez wiele wieków później) jak najbardziej oczywiste było to, że piekło to realnie istniejące miejsce.



Na pewno?

Beniak, nie chcę nic mówić, ale te obrazki w podpisie masz tragiczne.

w takim razie nocy też nie ma

Nie widzę związku.

A skad niby wiemy?....nikt nie policzył parametrów duszy, to i nikt nie pokwapi się definiować gdzie, jakie miejsce zajmuja dusze potępione.


Na pewno.
Opinie poszczególnych "nawiedzonych" duchownych nie stanowią opinii Koscioła.

w tym tekście jest również fragment :

"Piekło to duchowy ogień, który ogarnia duszę, zadaje cierpienie, ale jej nie unicestwia. Święta Faustyna pisze, że jest on zapalony przez samego Boga. Tymi słowami potwierdza to, co słyszymy z ust Jezusa w nauczaniu o sądzie ostatecznym: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25, 41). Jezus nie mówi: "Idźcie w ogień wieczny, który przygotowaliście sobie". Wyraźnie wskazuje, że ten ogień został przygotowany Boską ręką. "

Bóg jest stwórcą wszechrzeczy, nie ma takiej materii, czy miejsca którą stworzyłby demon,
demon na tym "wygnaniu" uwił sobie tylko gniazdo (bo nie miał innego wyjścia)

A propos, może mi ktoś powiedzieć, co to biedne stworzenie, z niewątpliwie zaawansowanym exophtalmus, spożywa?

Jabłko.

Przygotowany diabłu i jego aniołom....a gdzie w tym Bóg? - co niby wskazuje, że Bóg przygotował piekło?
To może pójdźmy dalej - Bóg przygotował piekło - to moze i wyznaczył ilość, konkretne osoby przeznaczone do piekła.....bo przecież nic nie tworzył bez celu.
A Bóg widział, że WSZYSTKO co uczynił, było bardzo dobre(Rdz 1,31) - czyli piekło też jest bardzo dobre?
A skoro piekło jest "bardzo dobre", to Dekalog jest zbędny.

Pewnie zmartwię niektóre osoby.
Nie wiem czyim Piekło jest dziełem i kolejne kłótnie o to wydają się nonsensowne.
Wiem, że istnieje. I jest tam bardzo bardzo nieprzyjemnie.

Alus najpierw sam linkujesz wypowiedzi/cytaty np
"Tymi słowami potwierdza to, co słyszymy z ust Jezusa w nauczaniu o sądzie ostatecznym: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25, 41). Jezus nie mówi: "Idźcie w ogień wieczny, który przygotowaliście sobie". Wyraźnie wskazuje, że ten ogień został przygotowany Boską ręką. "

potem pokrętnie się z tego wykręcasz słowami "a gdzie w tym Bóg?"
zastanów się nad tym co robisz/piszesz, jak pokrętne są Twoje tłumaczenia,
i pytanie do Ciebie: czy robisz to na tym forum profesjonalnie ?

Nie jest tak źle.Ciepełko i seks

Bynajmniej.
Tam jest niesamowite zimno i samotność.

"Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom" (Mt 25, 41)

zaiste, wolną wolę Pan dał Aniołom - będziecie mi służyć, albo ogień wieczny No, chyba że ten ogień Pan zaprojektował dopiero jak belzebub i reszta zaczęli Mu wchodzić w paradę, to jakoś zrozumiem - wkurzył się po prostu.


W piekle zimno??!!! Świat się kończy

Ten ogień odbiera jakiekolwiek ciepło.
Kiedy człowiek wpada w stan maksymalnej nienawiści, może odczuć namiastkę piekielnego ognia. Wydawałoby się, że jest w maksymalnej emocji i powinien gotować się w środku.
Tymczasem w tym stanie, jest jakby odsysanie energii i czuje się tylko zimno i pustkę. Tętno i ciśnienie krwi spadają. Czuje się jakby śmierć otaczała człowieka, śmierć, która jest zimna, która jest przejściem do nicości.

Nie życzę nikomu tych doznań.

Największym 'zwycięstwem' szatana a klęską człowieka jest to, że ludzie nie wierzą ani w niego, ani w piekło.