Przypomniały mi się słowa papieża Jana Pawła II " Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi."

z wikipedi wynika, że
Słowa te miały dwa symboliczne znaczenia:

* Polityczne: Chodziło tu o wezwanie do walki o zmianę ustroju z totalitarnego na demokratyczny.
* Duchowe: Papież nawoływał również do nawrócenia się.

Moje pytanie jest takie czy papież mógł mieć na myśli zstąpienie boga na ziemie po to, aby odbudował nasze państwo i poprawił byt na naszej planecie czy nie?

Drugie moje pytanie jest takie czy bóg może zstapić na ziemie po przez uzdrowienie człowieka i nadaniu mu wiedzy i inteligencji. Czyli czy jest możliwe istnienie boga jako człowieka, żyjącego na ziemi.

Np nasz naród zostałby przez niego wybrany co sprawiłoby, że zostałby królem narodu polskiego, czy wtedy mógłby czuć się bezpiecznie, co mógłby zmienić na lepsze a co na gorsze w świecie?

Ostatnie moje pytanie, czy bóg może sprawować naszym umysłem, kierować nami?

Teoretycznie to Bóg wszystko może, a praktycznie to nikt żyjący nie wie, jak jest naprawdę.

Skąd te pytania Lex?

Oczywiście że Bóg może uczynić wszystko, lecz on nie przychodzi jako władca polityczny. A jednak jest obecny pośród swego ludu i to nie tylko Polaków. A czy Bóg może nami kierować? Oczywiście, ale to co czyni nie jest przejęciem kontroli, lecz prowadzeniem.

Nikt niestety, nie odpowie rzeczowo na to pytanie choć może próbować. Przyczyną jest kompletna nieznajomość istoty boskości. Nikt nie wie co to znaczy "być bogiem". Czy Bóg zawiera się w pojęciu stosunków przestrzennych? To znaczy czy może się gdzieś przemieścić? Wydaje się to wątpliwe w obliczu jego "wszechobecności". Jeśli zaś uznamy "zstąpienie" za "ujawnienie się", to poza bezpośrednim piętnem jakie mógłby odcisnąć w naszym umyśle manifestując swoją obecność nie ma niepodważalnych sposobów na przeniesienie informacji o tym że jest Bogiem.

Zresztą sam spróbuj wymyślić sposób w jaki Bóg mógłby się objawić tak, aby było to objawienie nie pozostawiające żadnych wątpliwości, kompletnie niefalsyfikowalne.

@WIST

Trochę mijasz się z prawdą. Z życiorysu s.b. Rozalii Celakówny:

"Podczas modlitwy, a czasem we śnie Rozalia miała kontakt ze świętymi, a także z Matką Bożą i z Panem Jezusem. Była przynaglana do całkowitego oddania się Panu Jezusowi i do tego, aby Polska i inne kraje oddały się Jego Najświętszemu Sercu i uznały Go za swego Króla. W tym Akcie Intronizacji uczestniczyć mają nie tylko poszczególne części kraju, ale całe państwo z rządem na czele."

Zweryfikuj zatem swoje poglądy o Bogu jako władcy politycznym.

uznac kogos za krola a obwolac kogos krolem i go intronizowac to troche dwie rozne rzeczy. Wierzymy ze Jezus jest Krolem calego swiaat i wszechswiata - a Polska to nie jest jakas wysepka poza swiatem i kosmosem, wiec sila rzeczy Jezusa juz uwazamy za naszego Krola.

Skoro już jest królem, to po co mu szopka z intronizacją? Może nie czuje się królem i musi to mieć na papierze od samego premiera? Z fanfarami, oklaskami... Expose już wygłosił 2000 lat temu, tylko trochę tam mu pozmieniali. Ja w sumie nie miałbym nic przeciwko, tyle że od czasu tego objawienia minęło trochę czasu i na świecie już nie ma królów. Są prezydenci, więc może wolałby zostać prezydentem?

Nie .Bóg mieszka w niebie i nie może zstąpić na ziemie poniewaz cała ludzkość by zniknęła w jednej chwili.Biblia o tym mówi.


Nie niemożliwe poniewaz jako człowiek nie byłby Bogiem.


Biblia mówi ze Bóg nie wybiera ludzi ze względu na rasę ,kolor skóry czy pochodzenie ale wybiera tych którzy są mu posłuszni, z każdego narodu..


Może ale tego nie robi.

W niebie czyli gdzie? Między Marsem a Jowiszem, czy w innym rejonie kosmosu. A może jest kosmitą i mieszka po prostu na innej planecie?

Czyli w niebie.
A gdzie jest niebo i jak wygląda nie wiem . Kosmos to pojecie materialne .Niebo jest niematerialne tak jak Bóg jest niematerialny.
nie wiem też jak wygląda dom Sułtana Bruncholda mimo, że jest na Ziemi.
To ze czegoś o czymś nie wiem nie oznacza, że tego nie ma.

W kontekście słów Jezusa zapisanych w Biblii, podtrzymuje to co napisałem. Zatem owe widzenia, owo wołanie o królowanie Boga, nie może być rozumiane tak wąsko, lecz powinno być widziane bardzo szeroko. Formalne ogłoszenie przez władze i naród to oczywiście fikcja i dziwi mnie że ktoś to postuluje. Wręcz mam wielki smutek w sercu, że zamiast zająć się ewangelizowaniem walczy się o nierealne rzeczy. Nie wiem czy wynika to ze źle pojmowanego patriotyzmy, czy z zupełnego braku świadomości jak bardzo potrzeba dziś wśród, podobno głównie katolickich Polaków, głosić Boga. Aby Bóg królował wystarczy aby ludzie Go przyjęli jako króla. Nie trzeba nam orzeczenia Sejmu.

@WIST
Otóż owo wołanie musi być rozumiane wąsko, ponieważ tak wąsko zostało sprecyzowane przez s.b. Celakównę. Nie ma miejsca na interpretację - Jezus ma zostać obwołany królem Polski przy akompaniamencie rządu i sejmu. Masz to objawienie czarno na białym, nie ma co tutaj rozszerzać. Rozszerzasz dlatego, ponieważ podobnie jak ja czujesz absurd tego objawienia. I słusznie.

Czuję absurd owej interpretacji, nie zapoznałem się na tyle z samym objawieniem, aby móc stwierdzić że tak ma być. Zresztą, jeszcze bardziej nie do pomyślenia (w praktyce) był okres naszej historii w którym żyła owa wizjonerka (wielonarodowy i wielokulturowy charakter państwa, oraz antagonizmy narodowe). Nie chcę zatem nic podważać.

Niby masz rację, ja sama zawsze tak myslałam jak Ty, ale im dłużej żyję, tym bardziej jestem ostrożna w wypowiadaniu takiego typu sądów.
Czy jesteś pewien, że Ci, którzy walczą o oficjalne uznanie naszego Boga Królem Polski mają równiez dar ewangelizacji? a może nie? Każdemu Bóg powierzył jakieś zadanie i takie rozważania to zwykłe dywagacje.
Jeżeli jesteś katolikiem to wiesz, że KK nie uznaje ślubów bez przypieczętowania tego związku sakramentem, nie wystarczy że dwie osoby złożą sobie przysięgę i Bogu że będą wierni i kochający chociaż może są bardzo oddani Bogu itp i wszyscy to widzą że mają Boga w sercu, ale jednak bez orzeczenia Urzędu Koscioła ten ślub jest dla ludzi i Koscioła nieważny ( nie wiem jak dla Boga, pewnie wazny)

myslę, że ludzie potrzebują często takiego kopa, żeby się obudzić, nie mierz wszystkich Wist swoją miarą, ilez to czytamy świadectw nawrócenia podczas takich wydarzen jak rekolekcje, pielgrzymki, beatyfikacje itp