Nie jest, a raczej przeciwnie - jałmużna jest jednym z "dobrych uczynków" (modlitwa, post, jałmużna), które wynikają z miłości. Także nie jest żadnym nadużyciem że powiedzieć że jałmużna jako uczynek miłosierdzia zakrywa wiele grzechów.

Pozwolisz, że nie zaufam Twojej interpretacji teologicznej.

Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą,
jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili.
Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę
(Mateusza 6:2)

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
(1 Koryntian 13:3)

Jałmużna nie musi więc wynikać z miłości.

Jak słusznie zauważył maly_kwiatek - gładzenie i zakrywanie grzechów nie jest tym samym
(zresztą z powodu tej nierównoważności powstają rozbieżności soteriologiczne
między różnymi denominacjami chrześcijańskimi).

najpierw będzie dar Boży pt. Ostrzeżenie (bardzo wkrótce)
potem niedługi okres wielkiego ucisku antychrysta (+ drastyczne zmiany klimatu)
i oczekiwane przez nas przyjście Pana i Króla,
3 dni i 2 noce ciemności i Ci którzy przetrwają dzięki wierze i modlitwie, wyjdą na piękny swiat jak po stworzeniu, wolny od grzechu, choroby, szatana, wszelkich zanieczyszczeń ziemi,
i wszyscy bedą chwalić Pana

..przyjdź Królestwo Twoje
Króluj nam Chryste

i z góry dziękuję prześmiewcom za następne posty, Bóg z Wami

Mały_kwiatek, Elbrus - piszę co uważam, co mi wychodzi z rozumowania i mojej wiedzy i nie twierdzę że z pewnością mam rację. Jak zresztą wcześniej napisałam - moje słowa że "jałmużna zakrywa wiele grzechów" wynikły ze złego zapamiętania kilku wersetów, to zostało już wyjaśnione. Na mój rozum takie sformułowanie jest uzasadnione ale nie zamierzam nikogo przekonywać, to tylko moja opinia.

Jasne, tak samo jak modlitwa czy jakakolwiek działalność dobroczynna. Ale powinna, i to miałam na myśli - jeśli jałmużna jest dawana szczerze, z miłości do bliźniego to można ją potraktować jako przejaw miłości.

pożyjemy zobaczymy, ale szczerze wątpię. No i zależy ile dla kogo to jest "bardzo wkrótce", dla mnie jak na takie wydarzenie to maksymalnie kilka miesięcy, ale dla Pana Boga to może być np. kilkadziesiąt lat.


Baju baju będziem w raju

Nie uznane oficjalnie objawienia w Garabandal - mowa właśnie o ostrzeżeniu - a trwały one w latach 1961-1965r, czyli pół wieku temu.

"Baju baju będziem w raju "
chciałbym bardzo..
chciałbym też tego dla Ciebie i Alusia

A dziękuję.
Ale do anonimowych "objawień" mnie nie przekonasz.

A może to już teraz?

"...nie znasz dnia ani godziny..."

To taka odwieczna tęsknota człowieka za powszechną szczęśliwością, czyli w skrócie - Rajem. Pomarzyć dobra rzecz. A co do mnie to się nie martw, ja wymyśliłem sobie potężnego Boga, który gdy umrę będzie spełniał moje życzenia, bez względu na moją wiarę i uczynki za życia. To jest dopiero dobry Bóg, nie nadąsa się, nie jest zazdrosny, próżny, mściwy, i interesowny. Lubi mnie takiego jakim jestem bo wie, że jestem tylko człowiekiem i nikomu zle nie życzę.

WItam.
Jesetm osobą bardzo wierzacą,wierze w miłosc Boga do ludzi,ale nie potrafie zrozumiec takiej o to rzeczy : dlaczego P.Bog przed swoim przybyciem mialaby sprowadac wszelkie kataklizmy na ziemie,jakies pozary,wojny....przeciez to straszne i okrutne rzeczy są,dlaczego miałby w taki sposob przybywacna ziemie?

1. Tak wskazuje Objawienie (w Księdze Apokalipsy św Jana), więc zapewne tak będzie.
2. Te wszystkie kataklizmy mają się odbyć przed Paruzją (powtórnym przyjściem Jezusa) nie dlatego, że Bogu się nudzi i chce się poznęcać nad ludźmi ale dlatego, że będzie to czas ostatecznej decyzji - ludzie pod wpływem strachu i cierpienia albo ostatecznie przyjmą Boga (wiadomo, jak trwoga...) albo odrzucą. Zresztą to zasadniczo nie Bóg będzie sprawcą tych kataklizmów a prawdopodobnie sami ludzie i szatan, który przed przyjściem Pana chce jak najbardziej wyniszczyć ludzkość - Bóg tylko to wszystko dopuści.

no tak,ale sama powiedz jakie to nawrocenie i przyjecie Boga pod wplywem strachu,jak ludzie na własne oczy juz zobaczą,ze przychodzi czas ostateczny to wtedy ze strachu nawróca.....to zadna łaska i zadne nawrocenie jak dla mnie:-(.....