Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Znacznie częściej dochodzi do innej sytuacji: związków bez zobowiązań. Chyba nie o tym dyskutujemy.Mi chodzi o poważne związki,gdy ludzie wiążą sie ze sobą w zamiarze spędzenia ze sobą całego życia. Cytuj: Każdy powinien sam w swoim sercu ocenić, czy jakieś zachowania mogą przynieść mu szkodę czy pożytek. Czyli wybierać z nauczania KK to co mu pasuje?zapominasz o tym że można mieć źle ukształtowane sumienie.Nie wszystko co nam sie wydaje że jest dobre rzeczywiście takie jest. Co do miłości?inna jest miłość rodzicielska,matka kocha dziecko bezwarunkowo.Miłość małżeńska jest inna.Inna jest też miłość do nieprzyjaciół,na pewno jest najtrudniejsza.
|
| So lis 12, 2011 18:39 |
|
|
|
 |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Chyba nie o tym dyskutujemy.Mi chodzi o poważne związki,gdy ludzie wiążą sie ze sobą w zamiarze spędzenia ze sobą całego życia. Oczywiście, dlatego w mocy jest to, co napisałam odnośnie nieegoistycznych motywacji. Cytuj: Czyli wybierać z nauczania KK to co mu pasuje?zapominasz o tym że można mieć źle ukształtowane sumienie.Nie wszystko co nam sie wydaje że jest dobre rzeczywiście takie jest. Nigdzie tego nie napisałam. Jednak Katechizm Kościoła Katolickiego to nie kodeks karny i absolutnie nie powinien być w ten sposób traktowany, co jak widać zdarza się nagminnie! Katechizm uczy, że nadrzędne jest sumienie i Katolik ma obowiązek postępować zgodnie z nim. Oczywiście każdy ma również obowiązek kształtować sumienie, jednak nauczanie Kościoła to nie zbiór nakazów i zakazów a pewne wskazówki dla ludzi, stworzone z myślą o ich dobrze i wzrastaniu w wierze, a nie po to, żeby ich rozliczać. Katechizm powinien być traktowany jako pomoc w życiu a nie jego utrudnianie. Absolutnie nic jednak nie zwalnia Katolika do słuchania własnego sumienia i podejmowania samodzielnych decyzji. Parafrazując Twoje ostanie zdanie ja bym raczej powiedziała, że nie wszystko co jest proste i przyjemne zbliża nas do Boga.
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| So lis 12, 2011 18:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Alchemiczko Nie bez powodu Kościół odradza narzeczonym wspólne mieszkanie ze sobą.Także powinniśmy to brać pod uwagę,a nie twierdzić że jest to nieżyciowe bo przecież musimy sprawdzić czy damy rede ze sobą mieszkać.Zaufanie jest potrzebne.
Zmieniamy się,bo np jak pojawi sie dziecko to też nie wiesz jak sie zachowa twój ukochany.Także w tej sprawie musisz tez zaufać.Chyba "testowanie" kogoś całe życie nie ma sensu.Obiecując komuś wierność do końca życia w zdrowi i w chorobie to zawsze ryzyko,czy sie mieszkało przed slubem czy nie.Ale na tym też polega miłość.
|
| So lis 12, 2011 19:07 |
|
|
|
 |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Nie bez powodu Kościół odradza narzeczonym wspólne mieszkanie ze sobą. Nie bez powodu. Co nie oznacza, że nas to zwalnia z myślenia jaki to jest powód. Tak jak napisałam, powinno się unikać egoizmu, a myśleć o tym, co możemy zrobić, by pozwolić miłości wzrastać. Cytuj: .Także powinniśmy to brać pod uwagę Brać pod uwagę, a nie bezkrytycznie przyjmować bez względu na wszystko. Cytuj: Zmieniamy się,bo np jak pojawi sie dziecko to też nie wiesz jak sie zachowa twój ukochany. To, że nie wiem jak się ktoś zachowa nie oznacza że ta osoba się zmienia. Życie nas stawia w różnych sytuacjach. Tym bardziej ludzie, którzy chcą spędzić ze sobą całe życie powinni się o sobie dowiedzieć możliwie jak najwięcej przed ślubem. Powinniśmy drugiej osobie umożliwić poznanie nas samych.
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| So lis 12, 2011 19:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: To, że nie wiem jak się ktoś zachowa nie oznacza że ta osoba się zmienia Kobieta jak staje się matką nie jest już tą samą kobietą.Życie już nie jest takie jak było.Nie bez powodu wtedy dochodzi nieraz do kryzysów w małżeństwach. Jeżli Kościół głosi że mieszkanie narzeczonych przed ślubem jest grzechem(bo to wystawianie sie na niepotrzebną pokusę grzechu,oraz ryzyko zgorszenia innych)to ja musze się temu podporządkować.Poza tym sama widze tego sens,także nie jest to ślepa wiara w nauczanie KK.
|
| So lis 12, 2011 19:35 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Igła22 napisał(a): Mroczny Pasażerze
Masz racje że inaczej sie spotykać z kimś co jakiś czas a inaczej mieszkać z tą osobą.Jednak wszystkiego nie da sie przewidzieć,człowiek sie ciągle zmienia,ile chcesz kogoś wypróbowywać?To ma być miłość?mieszkanie z ukochana osobą jako egzamin?jak w taki sposób chcesz dac kobiecie poczucie bezpieczeństwa?Normalne że jak będziemy razem mieszkać to cos nam sie nie spodoba,bo ideałów nie ma.Nie sztuka kogoś kochać gdy wszystko nam pasuje,trzeba kogoś kochać pomimo jego wad.Chyba to rozumiesz.Także to Twoje pisanie o konieczności wypróbowania jest troszke głupie.Chyba nie masz jeszcze pojęcia o prawdziwej miłości.Chcesz kochać ale chcesz też iść po najłatwiejszej drodze,a tak sie nie da. Ale dlaczego wy od razu sprowadzacie mieszkanie razem do wypróbowania się? Nie, to jest, a raczej powinna być, naturalna kolej rzeczy w związku. Poznajemy się > zakochujemy > spędzamy razem czas > zamieszkujemy razem > bierzemy ślub. Ślub to jest zwieńczenie tego wszystkiego i należy go brać z odpowiednim partnerem. Chyba warto tego partnera poznać naprawdę dobrze, czyż nie? A nie pozna się go lepiej niż obcując z nim na co dzień. Bo nie mieszkając razem wszystko jest takie fajne i słodkie, tęsknimy bo nie widzieliśmy się dwa dni, oh ah buzi buzi. A po zamieszkaniu razem okazuje się, że nie możemy ze sobą wytrzymać, że marzymy o tym by partner wyszedł, że denerwują nas jego zachowania, których wcześniej nie dostrzegaliśmy bo i nie mogliśmy dostrzec skoro razem nie mieszkaliśmy. Jeśli z tym wygramy to super, znaczy się, że to była prawdziwa miłość. Jeśli się okaże, że jednak nie, że nie możemy z tym gościem żyć bo jest taki i owaki to cóż, chyba lepiej rozstać się teraz niż po ślubie nie sądzisz? Nie wszystkie wady człowieka da się pokochać (chociaż wiem, że są ludzie, którzy kochają mimo wszystko - mąż pije i bije, ale co tam, ja go kocham nie opuszczę, dla mnie to patologia). I powtarzam - nigdzie nie pisałem o konieczności wypróbowania się. Zamieszkanie razem to naturalna, ludzka rzecz.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So lis 12, 2011 19:41 |
|
 |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Jeżli Kościół głosi że mieszkanie narzeczonych przed ślubem jest grzechem(bo to wystawianie sie na niepotrzebną pokusę grzechu,oraz ryzyko zgorszenia innych)to ja musze się temu podporządkować.Poza tym sama widze tego sens,także nie jest to ślepa wiara w nauczanie KK. No i ok, jeżeli tak jest to nie widzę problemu. To jest Twoje życie. Każdy przeżywa swoje. Nie wszystko dobre dla Ciebie będzie dobre dla innych. Rób tak, jak podpowiada Tobie Twoje sumienie. Ja mam zdanie jak Mroczny i tak mówi mi moje sumienie i wg tego sumienia postępuję.
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| So lis 12, 2011 19:48 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Mroczny Pasażerze
Ok,nie użyłeś słów trzeba sie wypróbować.Ale ten Twój wywód o konieczności poznania sie również poprzez mieszkanie ze sobą właśnie kojarzą mi sie z wypróbowaniem,w sensie czy będzie mi odpowiadało mieszkać z tą osobą.A mi sie to kłóci z miłością i zaufaniem.Wydaje mi sie że skoro planujemy ślub to automatycznie zgadzamy sie na zamieszkanie po ślubie.Jednocześnie jesteśmy świadomi że nie wszystko będzie piękne,proste,przyjemne.I bez mieszkania przed ślubem można sie przekonac o wadach tej ukochanej osoby.W związku bez mieszkania razem też nie zawsze jest super.Zresztą ciągle sie zmieniamy jak już pisałam.Za 10 lat przeciez będziemy całkiem inni.Życie nas zmienia.Także to mieszkanie razem niewiele gwarantuje.
|
| So lis 12, 2011 20:35 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Ok,nie użyłeś słów trzeba sie wypróbować.Ale ten Twój wywód o konieczności poznania sie również poprzez mieszkanie ze sobą właśnie kojarzą mi sie z wypróbowaniem,w sensie czy będzie mi odpowiadało mieszkać z tą osobą. To niedobrze, że Ci się tak kojarzą. Cytuj: A mi sie to kłóci z miłością i zaufaniem.Wydaje mi sie że skoro planujemy ślub to automatycznie zgadzamy sie na zamieszkanie po ślubie.Jednocześnie jesteśmy świadomi że nie wszystko będzie piękne,proste,przyjemne. Ależ wcale się z miłością i zaufaniem nie kłóci. To po prostu kolejny etap tej miłości, tego życia. Cytuj: .I bez mieszkania przed ślubem można sie przekonac o wadach tej ukochanej osoby. Nie wszystkich. Cytuj: W związku bez mieszkania razem też nie zawsze jest super.Zresztą ciągle sie zmieniamy jak już pisałam.Za 10 lat przeciez będziemy całkiem inni.Życie nas zmienia.Także to mieszkanie razem niewiele gwarantuje. Siur, zmieniamy się, nie przeczę. Ale zamieszkanie razem pozwoli poznać nam się bardziej i dostrzec te cechy, których na co dzień po prostu nie da się dostrzec. Niektórym to będzie pasować i będą mogli z tym żyć, a inni stwierdzą, że nie wyrabiają psychicznie z daną osobą i się rozstaną. I będzie to dobre wyjście, lepiej przed, czy po ślubie? No i ja to wszystko mówię z perspektywy człowieka, który zamieszkał ze swoją kobietą przed ślubem więc mam jako taką praktykę, mogę obiektywnie ocenić. Natomiast ludzie, którzy twierdzą, że to złe raczej razem nie mieszkają. Dziwi mnie więc, że mogą twierdzić, iż szkodzi to związkowi.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| So lis 12, 2011 20:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: To niedobrze, że Ci się tak kojarzą. Kojarzy mi sie tak dlatego że piszesz,że jak sie okaże że wyjdą pewne wady których nie zaakceptujemy to lepiej sie rozstać.To jak to inaczej nazwiesz?ja to widze jako: sprawdzanie czy będzie mi sie dobrze mieszkać z ukochaną osobą.Jakby to był tylko kolejny etap miłości to nie myślałabym nawet o tym że coś sie może nie udać.Co nie znaczy że nie miałabym świadomości że dowiem sie o nowych wadach ukochanego których wcześniej mogłam nie dostrzec. Cytuj: Niektórym to będzie pasować i będą mogli z tym żyć, a inni stwierdzą, że nie wyrabiają psychicznie z daną osobą i się rozstaną. I będzie to dobre wyjście, lepiej przed, czy po ślubie? Nie chodzi o pasowanie.Wiadomo że czyjeś wady wcale nam nie będą pasować,co nie znaczy że nie możemy i powinniśmy je zaakceptować.Przecież idealnego człowieka nie znajdziemy.Skoro już kogoś pokochaliśmy i planujemy ślub to musimy sie starać. Cytuj: Dziwi mnie więc, że mogą twierdzić, iż szkodzi to związkowi. Nie oceniam czy szkodzi czy nie.Możliwe że Tobie nie.Uważam tylko że wcale nie jest to takie konieczne.A jeśli chce sie żyć w czystości do ślubu to faktycznie może zaszkodzić.
|
| So lis 12, 2011 21:14 |
|
 |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Nie oceniam czy szkodzi czy nie.Możliwe że Tobie nie.Uważam tylko że wcale nie jest to takie konieczne. Oczywiście, że niekonieczne. W ogóle spotykanie się z przyszłym mężem przed ślubem jest niekonieczne. Kiedyś ustawiane małżeństwa były normą i nie wszystkie były nieudane. Wiele było bardzo szczęśliwych. Cytuj: A jeśli chce sie żyć w czystości do ślubu to faktycznie może zaszkodzić. Tak, jak również spotykanie się, całowanie, przebywanie razem. Może tego też zaniechać na wszelki wypadek? Przecież całowanie się nie pomaga się poznać lepiej, no chyba, że chcesz sprawdzić, czy ktoś się dobrze całuje? A jak źle to co? Rzucisz?
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| N lis 13, 2011 17:00 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Oczywiście, że niekonieczne. W ogóle spotykanie się z przyszłym mężem przed ślubem jest niekonieczne. Kiedyś ustawiane małżeństwa były normą i nie wszystkie były nieudane. Wiele było bardzo szczęśliwych. Gdzie ja napisałam że nie trzeba sie spotykać i poznawać?Ja tylko uważam że niekoniecznie trzeba ze sobą zamieszkać przed ślubem.Uważasz że poznawanie się bez mieszkania razem nic nie daje?Nie potrafisz zaufać ukochanej osobie bez zamieszkania z nią przed ślubem?to dziwie sie jak w takiej sytuacji można z kimś planować ślub.Chyba kochasz kogoś jeszcze przed zamieszkaniem razem,to skoro to miłość jak możesz zakładać że coś nie wyjdzie jak zamieszkacie razem?a co do poznawania to już pisałam,proces poznawania trwa całe życie,bo ciągle sie zmieniamy. Cytuj: Tak, jak również spotykanie się, całowanie, przebywanie razem. Może tego też zaniechać na wszelki wypadek? Przecież całowanie się nie pomaga się poznać lepiej, no chyba, że chcesz sprawdzić, czy ktoś się dobrze całuje? A jak źle to co? Rzucisz?
to już jest paranoja.Zamieszkanie razem to zupełnie co innego.Całowania tez sie można nauczyć,przed ślubem czy po.Zależy jaki pocałunek,te namiętne mogą być za bardzo rozbudzające przed ślubem.
|
| Pn lis 14, 2011 12:29 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Igła22 napisał(a): Gdzie ja napisałam że nie trzeba sie spotykać i poznawać?Ja tylko uważam że niekoniecznie trzeba ze sobą zamieszkać przed ślubem. Pewnie, że niekoniecznie, ale pytanie brzmi inaczej: jeśli mamy alternatywę typu "poznać kogoś lepiej albo poznać kogoś gorzej", to dlaczego nie wybrać lepszego poznania? Jeśli traktujemy współżycie przedmałżeńskie jako grzech ciężki, to uzasadnienie jest w miarę jasne, ale jeśli nie, to poważnych przeciwwskazań nie widzę.
|
| Pn lis 14, 2011 12:49 |
|
 |
|
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Cytuj: Gdzie ja napisałam że nie trzeba sie spotykać i poznawać?Ja tylko uważam że niekoniecznie trzeba ze sobą zamieszkać przed ślubem A ja Ci rację przyznałam przecież. No nie trzeba, ino można  Cytuj: Uważasz że poznawanie się bez mieszkania razem nic nie daje?Nie potrafisz zaufać ukochanej osobie bez zamieszkania z nią przed ślubem?to dziwie sie jak w takiej sytuacji można z kimś planować ślub. Coś daje na pewno. Zaufać potrafię nawet i osobie, którą stosunkowo słabo znam. Rzecz w tym, że nie z każdym komu ufam chciałabym żyć do końca życia. Ja na męża wybieram osobę, którą nie tylko kocham i której nie tylko ufam, ale również, którą znam na tyle, by być pewną, że chcę z nią spędzić resztę życia. Cytuj: Chyba kochasz kogoś jeszcze przed zamieszkaniem razem,to skoro to miłość jak możesz zakładać że coś nie wyjdzie jak zamieszkacie razem? Nie zakładam w większym stopniu niż osoby, które biorą ślub. Cytuj: to już jest paranoja.Zamieszkanie razem to zupełnie co innego.Całowania tez sie można nauczyć,przed ślubem czy po.Zależy jaki pocałunek,te namiętne mogą być za bardzo rozbudzające przed ślubem. To co jest paranoją a co normą każdy ustala we własnym sumieniu. Ja bym jednak sugerowała, żebyś skupiła się jednak na własnym sumieniu , a nie czyimś  Zauważ, że ja akceptuję Twój punkt widzenia. Czemu Ty nie możesz zaakceptować punktu widzenia innych?
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
| Pn lis 14, 2011 13:08 |
|
 |
|
Gosik777
Dołączył(a): Cz lip 21, 2011 13:20 Posty: 20
|
 Re: Sex przedmałżeński-oboje tego chcieliśmy.
Przede wszystkim nie ma się co dziwić że zgrzeszyliście, skoro sami sobie taką sytuację grzechorodną stworzyliście. Trzeba unikać spania/mieszkania razem, wtedy o wiele łatwiej o życie w czystości. < wiemy że będziemy razem do końca zycia.> Wielu tak myślało, a potem... rozwód zanim zdążyli nawet mieć dziecko. Jak się buduje życie na piasku grzechu to nic dziwnego, że się potem sypie nie wiedzieć kiedy i jak... A było tak pięknie! Jak Pan Bóg jest na 1 miejscu, wszystko jest na właściwym miejscu! Ale jeśli <po prostu jesteśmy tylko dla siebie>, a nie dla Pana, to...? Na którym miejscu jest Pan Bóg w Waszym życiu, skoro seks był ważniejszy niż ON? "Żyjemy dla Pana i umieramy dla Pana>-mówi Słowo Boże. Pamiętaj też, że jeśli nie żałuje się za grzech ciężki, (a taki popełniliście i piszesz, że się tym nie przejmujecie, że nie jest Wam z tym źle), to nie można dostać rozgrzeszenia! Bez żalu za grzechy nie ma rozgrzeszenia... Jakbyś uderzyła swojego narzeczonego w twarz i się tym nie przejęła to chyba by jednoznacznie świadczyło o Twojej obojętności i braku miłości... A Jezusowi przyłożyliście w twarz Waszym grzechem i co? Nic się nie stało? Czy Wasza miłość do Jezusa w ogóle istnieje, czy wiara to dla Was zbiór regułek i tradycji, a modlitwa to zbiór pobożnych życzeń Twoich wobec chłopaka i odwrotnie? Czy macie jakąkolwiek relację z Panem Bogiem? Kim On dla Was jest, skoro nie przejmujecie się, gdy Go skatowaliście grzechem?
|
| Pn lis 14, 2011 13:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|