Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 10:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134 ... 186  Następna strona
 BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3477
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
Tylko ojcem? A Bóg jest matką i pasierbem zła, a Syn córką, ciotką i teściem, zaś Duch święty kuzynem ze strony matki. Wciąga mnie ta genealogiczne dyskusja.

Przede wszystkim ponoć Bóg jest stwórcą wszystkiego, a więc także zła. I ja stworzyła nawet ocenił, ze to zło jest dobre - więc po cóż przeciwstawiać się jego woli? Gdyby nie chciał zła, to by go nie stworzył!


Bóg jest miłościa także dla ciebie , bo tylko jego miłóść trzyma cię przy życiu nawet jeżeli Go nienawidzisz.

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Cz lis 17, 2011 20:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Toshe36 napisał(a):
Tak jak napisałem, nie bronię tej teorii. Rzeczywiście chore byłoby gdyby rowerowy mechanik za powstałe usterki karał jeźdźca roweru. To monter mechanik odwalił kaszanę.
Dzięki Acro za rozjaśnienie w głowie.


Jakie rozjaśnienie? To wciskanie ciemnoty. Jak może być konstruktor odpowiedzialny za auto jak wariaci przy ograniczeniu do 50-ciu, jadą 160 i to w dodatku po wertepach? Faktycznie winny ten konstruktor niesamowicie.


Cz lis 17, 2011 20:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
wojwek napisał(a):
Acro napisał(a):
Tak jak myślałem. Łatwo się opisuje piękno cierpienia, jak samemu nic nie dolega. Piękne deklaracje blakną, gdy trzeba je w życie wprowadzić...


Bardzo łatwo wystawiasz osądy, skąd wiesz, że nic mi nie dolega? Nie mierz nigdy swoja miarką, a skup się raczej na słuchaniu co Bóg ma Tobie do przekazania.


Nie miel jęzorem po próżnicy, tylko odwiedź mój garaż. Tam będziesz miał okazję zademonstrować, że cierpienie do dla ciebie faktycznie błogosławieństwo. No chyba nie unikasz błogosławieństw?


Kto tu mieli jęzorem? Brak argumentów to i odpowiedzi na niskim poziomie.


Cz lis 17, 2011 20:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mareta napisał(a):
Acro napisał(a):
Tylko ojcem? A Bóg jest matką i pasierbem zła, a Syn córką, ciotką i teściem, zaś Duch święty kuzynem ze strony matki. Wciąga mnie ta genealogiczne dyskusja.

Przede wszystkim ponoć Bóg jest stwórcą wszystkiego, a więc także zła. I ja stworzyła nawet ocenił, ze to zło jest dobre - więc po cóż przeciwstawiać się jego woli? Gdyby nie chciał zła, to by go nie stworzył!


Bóg jest miłościa także dla ciebie , bo tylko jego miłóść trzyma cię przy życiu nawet jeżeli Go nienawidzisz.

Wow. To się nazywa argument! Po-wa-la-ją-cy! Powtarzaj to sobie tuzin razy przed snem - i pamiętaj, nie myśl! Myślenie jest wrogiem wiary! :rotfl2:

wojwek napisał(a):
Toshe36 napisał(a):
Tak jak napisałem, nie bronię tej teorii. Rzeczywiście chore byłoby gdyby rowerowy mechanik za powstałe usterki karał jeźdźca roweru. To monter mechanik odwalił kaszanę.
Dzięki Acro za rozjaśnienie w głowie.


Jakie rozjaśnienie? To wciskanie ciemnoty. Jak może być konstruktor odpowiedzialny za auto jak wariaci przy ograniczeniu do 50-ciu, jadą 160 i to w dodatku po wertepach? Faktycznie winny ten konstruktor niesamowicie.

Tylko że widzisz w tym przypadku także kierowca, z jego skłonnością do zbyt szybkiej jazdy, jest tez dziełem tego konstruktora...

wojwek napisał(a):
Kto tu mieli jęzorem? Brak argumentów to i odpowiedzi na niskim poziomie.


A jaki jest twój argument? Ot wyrzuciłeś z siebie czcze: "dla niektórych cierpienie jest błogosławieństwem". Więc zapraszam, żebyś dał świadectwo swojej buńczucznej deklaracji - a ty tchórzysz. Łatwo być mocnym w gębie, co? Widzę, że jesteś z tych , którzy gotowi sa nawet na największe poświęcenia - ale innych. :( :no:

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz lis 17, 2011 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):
Tylko że widzisz w tym przypadku także kierowca, z jego skłonnością do zbyt szybkiej jazdy, jest tez dziełem tego konstruktora...


Jestem ciekawy czy kiedykolwiek siebie za coś obwiniłeś?
Najprościej jest obwiniać innych, w tym także Boga za to, że My postępujemy niewłasciwie.
Acro napisał(a):
Kto tu mieli jęzorem? Brak argumentów to i odpowiedzi na niskim poziomie.


A jaki jest twój argument? Ot wyrzuciłeś z siebie czcze: "dla niektórych cierpienie jest błogosławieństwem". Więc zapraszam, żebyś dał świadectwo swojej buńczucznej deklaracji - a ty tchórzysz. Łatwo być mocnym w gębie, co? Widzę, że jesteś z tych , którzy gotowi sa nawet na największe poświęcenia - ale innych. :( :no:[/quote]

Nikt nie tchórzy. A mocny w gębie to Ty jesteś i uważasz się za najmądrzejszego na świecie. Co do poświęcenia znowu mierzysz swoją miarką. Nie znasz mnie a oceniasz moje poświęcenie. Zresztą po co Tobie moje świadectwo? Aby je wyśmiać? Jak się chce znaleźć świadectwa to nie trzeba dużo szukać, tylko z takim nastawieniem nie wiem czy jest sens szukać. Poza tym opowieści o garażu prezentują poziom Twojego nastawienia do wiary. Na takim poziomie nie mam ochoty rozmawiać, gdyż drugiego rozmówcę zawszę chcę traktować poważnie., a z mąciwodą nie ma sensu się spierać.


Cz lis 17, 2011 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
wojwek napisał(a):
Jestem ciekawy czy kiedykolwiek siebie za coś obwiniłeś?
Najprościej jest obwiniać innych, w tym także Boga za to, że My postępujemy niewłasciwie.

Jako niewierzący na pewno Boga za nic nie winię. Natomiast zauważam że wierzący - konsekwentnie -powinni Boga uznać też sprawcę wszelkie zła. Jeśli jest stwórcą wszystkiego, to wszystkiego, nie?

Cytuj:
Nikt nie tchórzy. A mocny w gębie to Ty jesteś i uważasz się za najmądrzejszego na świecie. Co do poświęcenia znowu mierzysz swoją miarką. Nie znasz mnie a oceniasz moje poświęcenie. Zresztą po co Tobie moje świadectwo? Aby je wyśmiać? Jak się chce znaleźć świadectwa to nie trzeba dużo szukać, tylko z takim nastawieniem nie wiem czy jest sens szukać. Poza tym opowieści o garażu prezentują poziom Twojego nastawienia do wiary. Na takim poziomie nie mam ochoty rozmawiać, gdyż drugiego rozmówcę zawszę chcę traktować poważnie., .

Znów masa pięknych słów, bla bla... A jak trzeba udowodnić, ze faktycznie Wojwek uważa cierpienie za błogosławieństwo, to Wojwek robi w gacie... :(

Cytuj:
a z mąciwodą nie ma sensu się spierać

A kto to jest mąciwoda wg Wojwka? Ktoś, bo ma od niego inne zdanie i potrafi je obronić!

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz lis 17, 2011 23:31
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Toshe36 napisał(a):
Mówisz że jest stwórcą wszystkiego więc również i zła. Jest w tym jakaś logika, ale jest jedno ALE... Jeśli zmontuję sobie na przykład rower, cały od podstaw złoże z części to jestem stwórcą tego roweru. Czy jestem też stwórcą jego usterek? Czy jestem stwórcą dziury w dętce i ojcem zardzewiałego łańcucha?

Żeby analogia była pełna trzeba dodać, że konstruktor posiada pełną wiedzę na temat wszystkich możliwych usterek jakie pojawią się w przyszłości (wszechwiedza) oraz, że ma niczym nieograniczoną możliwość zapobieżenia im (wszechmoc). Jego wolą jest jednak stworzenie takiego modelu, w którym będzie rdzewiał łańcuch i będą robić się dziury w dętce. Czy naprawdę można zatem powiedzieć, że konstrutor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za usterki, a cała wina leży po stronie użytkownika?


Pt lis 18, 2011 0:11
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mauger napisał(a):
Żeby analogia była pełna (...)

A co jeśli nie da sie tu zrobic pełnej analogii?..
mauger napisał(a):
Czy naprawdę można zatem powiedzieć, że konstrutor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za usterki, a cała wina leży po stronie użytkownika?


Jak coś będziesz wiedział o skonstruowaniu rowera, który sie wtrąca do roboty konstruktora, nanosi poprawki (chce być konstruktorem), to daj znać.


Pt lis 18, 2011 7:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 17:34
Posty: 81
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Moje porównanie do roweru ma jeden duży mankament, bo zakłada że kierowca roweru jest osobnikiem niezależnym od twórcy roweru a człowiek nie jest niezależny od Boga. Przyjmnijmy więc na chwilę że monter roweru skonstruował do niego elektronicznego autopilota (człowieka) z zaprogramowanymi reakcjami i względną swobodą wyboru w zależności od sytuacji na drodze. Oczewiście zaraz ktoś na mnie skoczy że człowiek ma wolną wolę i że nie jesteśmy zaprogramowani, ale czy nie jesteśmy w oczach Boga przewidywalni jak taki autopilot?

_________________
Pod przykrywką wiary fanatyzm różnych szaleńców nazywa się wolą bożą. Pod przykrywką wiary widziałem zbyt wielu morderców. To czego pragnie Bóg jest w Twoim sercu i tylko Ty możesz zdecydować, że będziesz dobrym człowiekiem... lub złym.


Pt lis 18, 2011 9:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 3477
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Własnie a ty Acro stanowczo za dużo myślisz i wymyśliłeś jakieś ... nic. Jeżeli jesteś niewierzący, bądź sobie. Tylko po co ta pyskówka z twojej strony? Sam ziejesz nienawiścią i mówisz,że jest za to odpowiedzialny Bóg w którego nie wierzysz. Gdzie tu logika?

_________________
"Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"


Pt lis 18, 2011 20:39
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
MARIEL napisał(a):
A co jeśli nie da sie tu zrobic pełnej analogii?..

Pewnie nie da się zrobić pełnej analogii, ale co szkodzi przynajmniej spróbować zbliżyć się do niej?
Toshe36 napisał(a):
ale czy nie jesteśmy w oczach Boga przewidywalni jak taki autopilot?

Otóż to. Trudno podejrzewać wszechwiedzący Absolut, że coś mu umknęło, czegoś nie przewidział lub nie był świadom. Natomiast wierzący w swej czołobitności wobec swojego Pana, są w stanie wziąźć na siebie odpowiedzialność za wszystko, nawet za tsunami i trzesięnia ziemi :-D . Czy można znaleźć lepszy przykład niewolniczej mentalności? To mi przypomina sytuację kobiety bitej przez męża despotę, która sobie wmawia, że mąż przecież bardzo ją kocha, a to, że ją bije to pewnie dlatego,że to z nią jest coś nie tak i nie potrafi spełnić jego oczekiwań.


Pt lis 18, 2011 22:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27
Posty: 224
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Acro napisał(a):

Znów masa pięknych słów, bla bla... A jak trzeba udowodnić, ze faktycznie Wojwek uważa cierpienie za błogosławieństwo, to Wojwek robi w gacie... :(
[quote/]

Poziom odpowiedzi - bez komentarza. I jak tutaj normalnie porozmawiać.

Acro napisał(a):
A kto to jest mąciwoda wg Wojwka? Ktoś, bo ma od niego inne zdanie i potrafi je obronić!


Jak ktoś ma swoje inne zdanie i potrafi obronić na pewno nie jest nazywany mąciwodą, a to, że potrafisz je obronić to tylko i wyłącznie Twoje zdanie, które zapewne tez potrafisz obronić :).


Pt lis 18, 2011 23:09
Zobacz profil
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mauger napisał(a):
Otóż to. Trudno podejrzewać wszechwiedzący Absolut, że coś mu umknęło, czegoś nie przewidział lub nie był świadom. Natomiast wierzący w swej czołobitności wobec swojego Pana, są w stanie wziąźć na siebie odpowiedzialność za wszystko, nawet za tsunami i trzesięnia ziemi :-D . Czy można znaleźć lepszy przykład niewolniczej mentalności? To mi przypomina sytuację kobiety bitej przez męża despotę, która sobie wmawia, że mąż przecież bardzo ją kocha, a to, że ją bije to pewnie dlatego,że to z nią jest coś nie tak i nie potrafi spełnić jego oczekiwań.

Pomysł Toshe z autopilotem zakłada jakąś predestynację.
To jest dziecinne. "Trudno podejrzewać wszechwiedzący Absolut, że coś
mu umknęło.." Trudno, ale nie możesz sobie darować tej okazji, prawda?
A co, jeśli Bóg zrobił bilans strat i zysków..po czym stwierdził,
że wolność stworzenia ma wartość największą, tym bardziej, że tsunami
i trzęsienia ziemi mogą być w perspektywie wiecznego życia, które nam zostało
ofiarowane, czymś daleko mniej strasznym, niż się nam zdaje, z naszej obecnej perspektywy?


So lis 19, 2011 6:35
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
Cytuj:
Otóż to. Trudno podejrzewać wszechwiedzący Absolut, że coś mu umknęło, czegoś nie przewidział lub nie był świadom. Natomiast wierzący w swej czołobitności wobec swojego Pana, są w stanie wziąźć na siebie odpowiedzialność za wszystko, nawet za tsunami i trzesięnia ziemi :-D . Czy można znaleźć lepszy przykład niewolniczej mentalności? To mi przypomina sytuację kobiety bitej przez męża despotę, która sobie wmawia, że mąż przecież bardzo ją kocha, a to, że ją bije to pewnie dlatego,że to z nią jest coś nie tak i nie potrafi spełnić jego oczekiwań.

"Są w stanie .....wziąć na siebie odpowiedzialność za trzęsienai ziemi, wybuchy wulkanówm, tsunami....ale nigdy nie biorą.
Twoja ocena to ujawnienie totalnej pogardy.
I czynią to ludzie, którzy co krok deklarują oświecenie, wolność, a nie potrafią uszanować wolności innych.
To forma czołobitności wobec samego siebie....Jestem tak dobry, że mam prawo opluć, wydrwić innych.


So lis 19, 2011 9:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: BÓG NIE JEST MIŁOŚCIĄ
mareta napisał(a):
Własnie a ty Acro stanowczo za dużo myślisz i wymyśliłeś jakieś ... nic. Jeżeli jesteś niewierzący, bądź sobie. Tylko po co ta pyskówka z twojej strony? Sam ziejesz nienawiścią i mówisz,że jest za to odpowiedzialny Bóg w którego nie wierzysz. Gdzie tu logika?


Więc przyznajesz, że myślenie szkodzi wierze? To może tłumaczyć, czemu wśród czołowych naukowców brawie brak wierzących...

Serdeczne dzięki za pozwolenie pozostania niewierzacym! Nie wiem, gdzie dopatrzyłaś ie u mnie nienawiści - co najwyżej niechęć dla bezmyślności (którą wychwalasz).

I jeszcze raz, może teraz spółkuję wytłuszczonymi, bo prościej tego ująć nie dam rady: Jako niewierzący Boga za nic nie winię. Natomiast zauważam że wierzący - konsekwentnie -powinni Boga uznać też sprawcę wszelkie zła. Jeśli jest stwórcą wszystkiego, to wszystkiego, nie?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So lis 19, 2011 12:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2789 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134 ... 186  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL