Nic podobnego! Wybór mufiego jest całkowicie niezależny od Państwa bowiem zapisy niezgodne z aktami wyższymi (tu Konstytucja RP) są nieważne, a art 25 p. 3 Konstytucji RP stanowi:
"Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego."
To samo dotyczy przysięgi.

Dalsze przykłady równouprawnienia: zwolnienia z podatków i ulgi celne nadane KK są automatycznie dostępne wszystkim innym kościołom i związkom wyznaniowym. Finansowanie składki zdrowotnej wynegocjował KK, a korzystaja z niego wszyscy duchowni wszysktich kosciołów/zwiazków wyznaniowych.

Bo aktualni emeryci płacili na emerytury swoich dziadków.
Nieprawda, że emerytura nie jest uzalezniona od składek....od 1989r składki są procentowo adekwatne do zarobków i kwoty emrytur zależą od zarobków.


Ile procent mężczyzn w wieku 55 lat porusza się przy pomocy balkoników?

Znaczy to tyle, że każdy Kościół i związek wyznaniowy ma równe prawo:

1) ubiegać się o wpis - jeśli chce - w rejestrze Kościołów i związków wyznaniowych, i zostać wpisanym, jeżeli spełnia warunki zgodności z prawem;
2) wnosić i negocjować z państwem - jeśli chce - specjalną ustawę o stosunku Państwa do tego związku wyznaniowego.

i dopiero w tym momencie, w ramach negocjowania tekstu ustawy, można się powoływać na zapisy Konstytucji i na ich podstawie domagać przywilejów, które już przysługują innym związkom wyznaniowym. Nie ma tu żadnego automatyzmu.



Nie zgadzam się. Po pierwsze, status Konkordatu jest specyficzny, nie jest on bowiem "ustawą o stosunku państwa do Kościoła katolickiego" (taka istniała w PRL), tylko umową międzynarodową - jako że Kościół rzymsko-katolicki jest jedynym na świecie wyznaniem religijnym, którego władze zwierzchnie są zarazem powszechnie uznanym podmiotem prawa międzynarodowego (Stolica Apostolska). Jako że Konkordat polski jest umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie (z 8 stycznia 1998r.), ma on pierwszeństwo przed ustawami w zakresie, w jakim nie da się ich z nim pogodzić. Po drugie, kwestie takie jak czas antenowy też są regulowane w odpowiednich ustawach. Na przykład, czas antenowy dla luteran reguluje art. 20 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 13 maja 1994r. o stosunku Państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP:

1. Kościół ma prawo emitowania w publicznych środkach masowego przekazu nabożeństw w niedziele i święta ewangelickie oraz swoich programów religijno-moralnych, społecznych i kulturalnych.
2. Sposób realizacji uprawnień określonych w ust. 1 określi porozumienie między Kościołem a właściwą jednostką publicznej radiofonii i telewizji.



Mylisz się. Art. 1 ust. 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stwierdza wyraźnie, że Przepis paragrafu poprzedzającego [tj. o skutkach cywilnych zawarcia ślubu wyznaniowego] stosuje się, jeżeli ratyfikowana umowa międzynarodowa [w praktyce może tu chodzić jedynie o Konkordat] lub ustawa regulująca stosunki między państwem a kościołem albo innym związkiem wyznaniowym przewiduje możliwość wywołania przez związek małżeński podlegający prawu wewnętrznemu tego kościoła albo innego związku wyznaniowego takich skutków, jakie pociąga za sobą zawarcie małżeństwa przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Nic się tu zatem nie dzieje "automatycznie", musi być ustawa. I, skoro już jesteśmy przy luteranach, w ich ustawie jest to przewidziane w art. 12a ust. 1: Małżeństwo zawarte w formie przewidzianej Zasadniczym Prawem Wewnętrznym Kościoła wywołuje skutki cywilne, jeżeli odpowiada wymaganiom określonym w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.



Oczywiście, że ten zapis jest nieważny i to nie ze względu nawet na Konstytucję, ale przede wszystkim zasadę desuetudo (prawo przez dłuższy czas niestosowane traci moc obowiązującą). Chodzi o to, że cała ta ustawa nadal obowiązuje i nie ma nic wspólnego z Konkordatem (muzułmanie, o ile wiem, są właśnie w trakcie przygotowywanie propozycji nowej ustawy, bardziej przystającej do dzisiejszych czasów).

Przykro mi ale się mylisz. Prawnicy nie raz debatowali czy umowa międzynarodowa jest wyżej niż ustawa zasadnicza i jak dotychczas ustawa zasadnicza ma pierwszeństwo. To właśnie ze względu na konkordat napisano taką, a nie inną ustawę, nie można było uprzywilejować tylko KK. Poszczególne kościoły tylko wewnętrznie się do tego dostosowały nie wyłączając tu Episkopatu KK. Podobnie z wszelkimi innymi przywilejami. Kiedyś można było sprowadzić samochody na specjalnych warunkach (i księża sobie sprowadzali) a skorzystała z tego mafia, która zarejestrowała "kościół" tylko po to aby sprowadzać auta bez akcyz i podatków i sprzedawać je na wolnym rynku z dużym zyskiem.

I korzystają z tych samych "konkordatowych" dopłat do ubezpieczeń co duchowni w KK i z tych samych zwolnień podatkowych ( a w ustawie o tym ani kuku )

Kaczyński kolejny raz udowodnił, ze jest paranoikiem żyjącym we własnym totalnie pokręconym swiecie...lub wyjątkowym cwaniakiem, który doskonale potrafi oszukiwać społeczeństwo.

Kompletnie nie ma racji mówiąc o "potężnym ciosie" gdyż:



http://www.goscniedzielny.pl/artykul.php?id=1092758127

Nie będzie więc jakiegoś "potężnego ciosu" dla Kościoła, ani też żadnej tragedii, którą bujna i od czasu śmierci brata chora wyobraźnia podsuwa Jarosławowi (najwidoczniej odstawił tabletki).

Z drugiej strony to Tusk postapił populistycznie i zrobił ukłon w stronę lewicy. Cwane zagranie, gdyż nie robiąc nikomu wielkiej krzywdy, skłania ku sobie środowisko lewicowe i antyklerykalne. Chociaz finansowo na tym Państwo nic nie zyskuje.

Poza tym Fundusz Kościelny finansuje składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe duchownych, niepodlegających tym ubezpieczeniom z innych tytułów, w wysokości 80 procent
Opłaca w 80% gdy nie sa zatrudnieni w gazetach, szkołach, szpitalach, wojsku (kapelani) itd itp czyli większości szarych księży.
U nas księża mają pensję nieco powyżej minimalnej a przy tym rodzinę na utrzymaniu, odczujemy to o wiele bardziej niż taki moloch jak KK. Nie zgadzam się kompletnie z argumentacją Kaczyńskiego ale pierwszy raz w zyciu mu kibicuje, moze byc nawet na prochach (w razie czego trawki od Palikota pożyczy)

Kaczyński bredzi o "potęznym ciosie" dla KK, a Palikot o sterowaniu Rządu przez Opus Dei

Oni chyba obaj razem cos musieli zażyć, bo na trzeźwo takich głupot nie da sie wymyślić.
Może z jednego skręta korzystali

Być może.
Pewnie jednak pierwszy zaciagał się Jarek i widocznie cos przeszło na pana Jausza.

Czy nie bardziej uczciwe byłoby gdyby sami duchowni opłacali składkę indywidualnie na ZUS tak jak rzemieślnicy to jest ok. 900 zł miesięcznie, stać naszych księży na taki nieduży wydatek, a wszystko byłoby jasne i przejrzyste. A naukę religi przywrócić do salek katechetycznych i wtedy byłoby wiadome kto jet prawdziwym katolikiem, a kto tylko udaje.

Duchowni Kosciołów ewangelickich, którzy mają na utrzymaniu rodziny, a "zarobki" ich oscylują w pobliżu mninimum także winni płacić po 900zł?
Czy należy jakimś dziwacznym kluczem podzielić duchownych na biedniejszych i bogatszych?
Bóg wie kto udaje.
Aktualnie, gdy rodzice bardzo często pracują ponad 8 godzin, należałoby im zafindować kolejne koszty w rodzaju opiekunek prowadzających dzieci do salek na katechezę?

Tu akurat sporo przesadzasz. Jak dziecko trafi do kościoła, to trafi i do szkółki niedzielnej. Ale faktycznie przeżuci to odpowiedzialność za wychowanie z urzędnika państwowego (taki status mają nauczyciele) na rodzica - biedni ci rodzice

Za wypuszczenie samotnie do szkoły, do kościoła, dzieci w wieku do 7 lat zgodnie z ustwodawstwem grozi kara do 5 tys. złotych.
Raczej nie widuję w kosciele samotnych dzieci w wieku poniżej 9-10 roku życia.

Otóż to! Więc do szkółki także trafią. A że rodzice będą musieli je zaprowadzić tym lepiej dla rodziców!

Myślę, że nie było by z tym wielkich problemów, bo od tego są instytucje społecznej opieki. Duża część biednego materialnie społeczeństwa polskiego korzysta z tego typu pomocy i nie wstydzi się.
A wszystko byłoby jasne i przejżyste.