Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Autor |
Wiadomość |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Kozioł napisał(a): Soul33 napisał(a): Liza napisał(a): Ludzie samotni i mający problemy interpersonalne realizują się w służbie zwierzętom. Czy nie dostrzegasz możliwości, że czyimś powołaniem mogłaby być opieka nad zwierzętami i naturą? A na czym ma polegac opieka nad kotem? Na wyciaganiu go z naturalnego srodowiska, chodowaniu, krzyzowaniu i wszystko po to aby mógł być noszony na rękach, pieszczony i uzupełniac lukę emocjonalną? To opieka czy wykorzystywanie? a jakie jest naturalne środowisko kota? wiesz jaka jest łacińska nazwa tego gatunku? jeżeli nie to Cię oświecę "Felis domesticus" czyli "kot domowy" kot jest zwierzęciem domowym! wiesz kiedy człowiek udomowił koty? ludzie tak pokierowali rozwojem tego gatunku, że kot stał się zależny od człowieka i i ludzie powinni być za ten gatunek odpowiedzialny jesteś kolejną osobą, która w sposób beztroski wyrokuje o deficytach emocjonalnych innych osób to co robisz to znany sposób który stosują ludzie by zwolnić się z myslenia "nie rozumiem czyjegoś postępowania - no, na pewno coś z nim nie tak, pewnie ma jakiś deficyt emocjonalny" kontakt ze zwierzęciem nie uzupełnia luk emocjonalnych tylko wzbogaca jego życie osobiście uważam, że Ci którzy nie mają kontaktu ze zwierzęciem dużo tracą, są jakoś o to doświadczenie ubożsi, ale to moje zdanie - nikogo nie będę do niego przekonywać
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr lis 30, 2011 21:28 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Zwierzęta hodowlane – zwierzęta udomowione lub dzikie, które chowane w odpowiednich warunkach (gospodarstwo rolne, ogród zoologiczny, specjalistyczne fermy) służą jako źródło żywności (mięso, mleko, tłuszcz, jajka) i innych materiałów (skóra, futro, wełna, pierze), a także jako siła pociągowa, do jazdy wierzchem, jako zwierzęta juczne lub pełniące inne funkcje użytkowe. Osobniki o szczególnych walorach użytkowych i hodowlanych hoduje się jako materiał reprodukcyjny – zwierzęta zarodowe. Wśród zwierząt hodowlanych wyróżniane są: zwierzęta gospodarskie: bydło domowe, świnia, owca, koza, koń, muł, osioł, królik domowy, drób, zwierzęta futerkowe i pszczoły, drób: kura, kaczka domowa, gęś domowa, indyk, perliczka, gołąb, struś, bażant, przepiórka japońska, zwierzęta domowe: pies, kot, mysz, ryby akwariowe, chomik, szczur, papuga, królik, świnka morska, kanarek, inne: renifer, wielbłąd, lama, jak, słoń indyjski, zwierzęta futerkowe. Zwierzęta udomowione służą człowiekowi. Kot ma uganiać się za innymi udomowionymi. Po to je udamawiano...nie do przytulania. Przytulać ma człowiek, pies może się do nas łasić i pogłaskamy go z przyjemnością. Definicja jasno wskazuje służebną rolę zwierząt. Szczury znajdują się w tej samej grupie co koty.
|
Śr lis 30, 2011 21:39 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Liza napisał(a): Soul33 napisał(a): Czy nie dostrzegasz możliwości, że czyimś powołaniem mogłaby być opieka nad zwierzętami i naturą? Nie jesteś osobą wierzącą, więc nie obowiązują Ciebie kryteria Przykazań Miłości. To postawa, kiedy zwierzęta są cenione na równi z człowiekiem lub wyżej. To postawa ucieczki od ludzi (czasem nieświadoma), bo łatwiej żyć ze zwierzętami. Nie zajmujesz się wystarczająco domem, bo sprawia Ci większą przyjemność obcowanie ze zwierzętami. Zajmowanie się zwierzętami może być pasją. Uwielbiamy zwierzęta. Nie można jednak dla nich rezygnować z kontaktu z ludźmi. Podawałam przykłady takich zachowań. W miastach mamy trawniki na które nie można wpuścić dziecka. Zimą widać to szczególnie jak one wyglądają. Nikomu już nie zależy na uregulowaniu tej sprawy. W piaskownicach baraszkują i załatwiają się psy a obok psie mamy rozmawiające o swoich 'pociechach'. Mamy małe ogrodzone placyki zabaw dla dzieci i ogromne trawniki dla psów. A dzieci potrzebują przestrzeni...Pisałam o odżywianiu. Pies musi, człowiek nie. To postawa człowieka ceniącego wyżej zwierzę niż człowieka. Młodzi ludzie nie decydują się będąc kilka lat po ślubie na dziecko, bo ich nie stać , mają rasowego psa. Nie napisałam nawet jednego zdania potępiającego naszą wrażliwość na zwierzęta. Szkoda mi było nawet tych moich szczurów, które próbowały zrzucić z półki słoiki z miodem, były na pewno głodne. Ileż je kosztowało wysiłku, by przewrócić te ciężkie słoje. Możesz być przyrodnikiem, badaczem życia zwierząt...ale nie one są dla Ciebie najważniejsze w wymiarze psychiczno-duchowym. A babcia niech cieszy się obecnością czworonoga, swoje zrobiła, a nawiązywanie kontaktów międzyludzkich w podeszłym wieku jest trudne. Czasem lekarze proponują pacjentowi z depresją, by zafundował sobie psa i chodził z nim na spacery...dla dobra człowieka. Niech się cieszą dzieci obecnością psa, ale czy należy jedynakowi fundować zwierzaka, jeśli mamy możliwości zafundowania mu rodzeństwa?...dla dobra nas wszystkich. Chodziło o przesunięcie wartościowania na korzyść zwierząt i niedostrzeganie potrzebujących nas ludzi. Liz, proszę, przytocz jakiekolwiek moje zdanie, które by chociaż trochę uprawdapadabniało, ze jakakolwiek z piszących tu osób dotyczy to o czym piszesz mam wrażenie, ze dyskutujesz sama z sobą nie chcę Ci narzucać co masz robić, ale zasugeruję delikatnie że może dobrze by było gdybyś się zajęła swoim życiem a nie rozważaniami nad postawą życiową innych i ocenianiem tych postaw takie rozważania to zajęcie zupełnie jałowe....
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr lis 30, 2011 21:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
jesienna napisał(a): a jakie jest naturalne środowisko kota? wiesz jaka jest łacińska nazwa tego gatunku? a jaka jest łacińska nazwa muchy? Musca domestica- Mucha domowa...też przyjaciel człowieka? a Wesz łonowa -Pthirus pubis. Ta to razu wskazuje nawet na człowieka. Badania ewolucyjne wszy łonowej i innych gatunków pasożytów są wykorzystywane do rekonstrukcji historii ewolucyjnej człowieka. Czy naturalnym środowiskiem dla przywołanych organizmów nie jest otocznie człowieka? Słyszałaś o chwastach ruderalnych, które też rosną w pobliżu siedlisk ludzkich? Jesienna: nie ja zakładałam ten temat. Nie miałam bana, mogłam wejść i wyrazić swoje zdanie.
Ostatnio edytowano Śr lis 30, 2011 22:05 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Śr lis 30, 2011 21:53 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Liza napisał(a): Zwierzęta hodowlane – zwierzęta udomowione lub dzikie, które chowane w odpowiednich warunkach (gospodarstwo rolne, ogród zoologiczny, specjalistyczne fermy) służą jako źródło żywności (mięso, mleko, tłuszcz, jajka) i innych materiałów (skóra, futro, wełna, pierze), a także jako siła pociągowa, do jazdy wierzchem, jako zwierzęta juczne lub pełniące inne funkcje użytkowe. Osobniki o szczególnych walorach użytkowych i hodowlanych hoduje się jako materiał reprodukcyjny – zwierzęta zarodowe. Wśród zwierząt hodowlanych wyróżniane są: zwierzęta gospodarskie: bydło domowe, świnia, owca, koza, koń, muł, osioł, królik domowy, drób, zwierzęta futerkowe i pszczoły, drób: kura, kaczka domowa, gęś domowa, indyk, perliczka, gołąb, struś, bażant, przepiórka japońska, zwierzęta domowe: pies, kot, mysz, ryby akwariowe, chomik, szczur, papuga, królik, świnka morska, kanarek, inne: renifer, wielbłąd, lama, jak, słoń indyjski, zwierzęta futerkowe. Zwierzęta udomowione służą człowiekowi. Kot ma uganiać się za innymi udomowionymi. Po to je udamawiano...nie do przytulania. Przytulać ma człowiek, pies może się do nas łasić i pogłaskamy go z przyjemnością. Definicja jasno wskazuje służebną rolę zwierząt. Szczury znajdują się w tej samej grupie co koty. Za wikipedią: Zwierzęta domowe
Zwierzęciem domowym nazywa się takie zwierzę, które trzymane jest w domu lub mieszkaniu dla zaspokojenia potrzeb emocjonalnych człowieka, jako zwierzę towarzyszące człowiekowi lub jako swoista ozdoba czy też atrakcja mieszkania. Zwierzę domowe traktowane jest zwykle przez domowników jako pupil lub członek rodzinnego stada. Pupilem określa się najczęściej osobnika, który jest lubiany bardziej niż inne osobniki tego samego gatunku, ale również wychowanka lub podopiecznego[1].
W j. polskim to okreslenie stosowane jest w sensie: zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza[2].
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr lis 30, 2011 21:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Popieram stanowisko Lizy i Kozła....kocham zwierzęta od zawsze, stale mam jakieś obok siebie, ale dostrzegam przeakcentowanie u wielu ludzi na korzyść zwierząt, przy jednoczesnej obojętności na potrzeby ludzi.
|
Śr lis 30, 2011 22:04 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Liza napisał(a): Zwierzęta hodowlane – zwierzęta udomowione lub dzikie, które chowane w odpowiednich warunkach (gospodarstwo rolne, ogród zoologiczny, specjalistyczne fermy) służą jako źródło żywności (mięso, mleko, tłuszcz, jajka) i innych materiałów (skóra, futro, wełna, pierze), a także jako siła pociągowa, do jazdy wierzchem, jako zwierzęta juczne lub pełniące inne funkcje użytkowe. Osobniki o szczególnych walorach użytkowych i hodowlanych hoduje się jako materiał reprodukcyjny – zwierzęta zarodowe. Wśród zwierząt hodowlanych wyróżniane są: zwierzęta gospodarskie: bydło domowe, świnia, owca, koza, koń, muł, osioł, królik domowy, drób, zwierzęta futerkowe i pszczoły, drób: kura, kaczka domowa, gęś domowa, indyk, perliczka, gołąb, struś, bażant, przepiórka japońska, zwierzęta domowe: pies, kot, mysz, ryby akwariowe, chomik, szczur, papuga, królik, świnka morska, kanarek, inne: renifer, wielbłąd, lama, jak, słoń indyjski, zwierzęta futerkowe. Zwierzęta udomowione służą człowiekowi. Kot ma uganiać się za innymi udomowionymi. Po to je udamawiano...nie do przytulania. Przytulać ma człowiek, pies może się do nas łasić i pogłaskamy go z przyjemnością. Definicja jasno wskazuje służebną rolę zwierząt. Szczury znajdują się w tej samej grupie co koty. chyba nie dokładnie przeczytałas to co cytujesz osobną kategorią są zwierzęta hodowlane a osobną domowe (przeze mnie nazwane udomowionymi, tutaj jest pewne zamieszanie terminologiczne) szczur którego człowiek wziął do domu i oswoił (przez co stał się zalezny od człowieka) jest jak najbardziej w tej samej kategorii co kot i człowiek powinien być za niego odpowiedzialny
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr lis 30, 2011 22:07 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Alus napisał(a): Popieram stanowisko Lizy i Kozła....kocham zwierzęta od zawsze, stale mam jakieś obok siebie, ale dostrzegam przeakcentowanie u wielu ludzi na korzyść zwierząt, przy jednoczesnej obojętności na potrzeby ludzi. Trochę w innych światach chyba żyjemy i innych ludzi znamy mnie jakoś w oczy mało się rzuca w oczy to o czym piszesz natomiast bardzo zobojętnienie na los cierpiących zwierząt...
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Śr lis 30, 2011 22:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Margaret_ka napisał(a): najłatwiej wyciąć zdanie z kontekstu, nie odpowiadać na pytania i grozić moderatorem... To zdanie nie zostało wyjęte z kontekstu. Zanim pomówisz ...sprawdź zdania wskazujące na ocenę człowieka i przywołaj je jako argument tej oceny (byle precyzyjnie, bo czasem wchodzę w rolę łownej kotki). Argumentuj, nie oceniaj, bo to dowodzi braku umiejętności tej pierwszej.
|
Śr lis 30, 2011 22:15 |
|
 |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Przeakcentowanie? To chyba jakiś żart.
Właśnie przez taką pseudo-chrześcijańską megalomanię (odnoszącą się do gatunku, jakim jest człowiek), prezentowaną przez Lizę zwierzęta mają w Polsce tak, jak mają.
- obcinanie psu głowy siekierą - kastrowanie przy pomocy żyletki - "usypianie" w schroniskach przy pomocy cegły - wytapianie i handel smalcem z ubitych psów
Jeśli to jest chrześcijaństwo - to ja się wypisuję. Właśnie takie "z góry patrzenie" na zwierzęta degeneruje nas jako ludzi.
Liza, Alus, wiedzcie, że z punktu widzenia nauki jesteśmy również TYLKO gatunkiem. Oczywiście, możemy sobie dorabiać ideologię o Bożych Dzieciach, duszy nieśmiertelnej itp. Ale to nie zmienia faktu, że jesteśmy tylko gatunkiem, zwierzęciem. To, że nie śpimy na drzewie i że mamy samoświadomość niewiele zmienia. Jesteśmy zwierzętami.
Obrzynanie kurze głowy na rosół jakoś słabo świadczy o naszym bożym dzieciętwie, bo skoro możemy żyć nie zabijając - naprawdę można, a nawet jeśli ktoś nie może żyć bez mięsa, spokojnie może ograniczyć częstotliwość jego spożywania.
Moje dwie babcie, jak jeszcze żyły - nie miały oporów, żeby zabić kurę, czy świnię - ale o zwierzęta dbały lepiej, niż o siebie. Potrafiły same nie zjeść, ale iść i zająć się swoimi zwierzętami - kozami, krowami, kurami. Kiedy któreś zachorowało, wydawało się, że same babcie chorują. Chodziły smutne i przygnębione - nie dlatego, żeby patrzyły na nie przez pryzmat "jedna kura mniej do garnka", tylko dlatego, że wykazywały wobec zwierząt daleko posuniętą empatię.
Brak wrażliwości na cierpienie zwierzą i stawianie ich niżej od człowieka, chyba najbardziej świadczy o naszym zezwierzęceniu.
|
Śr lis 30, 2011 22:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
zephyr7 napisał(a): Brak wrażliwości na cierpienie zwierzą i stawianie ich niżej od człowieka, chyba najbardziej świadczy o naszym zezwierzęceniu. Hmm, czy to nie oksymoron? Z całym szacunkiem dla twoich babć ale stawiały one niżej zwierzęta od ludzi: hodowały i zabijały zwierzęta aby nakarmić ludzi a nie odwrotnie. Zapewne przyrządzały wspaniały rosół. Jak mawia proboszcz miejsca KK, w niedziele na obiad powinna być "kura na piórach". Na temat wegetarianizmu juz jest temat, zapraszam do dyskusji.
|
Śr lis 30, 2011 23:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Rolnicy dbają do dziś bardziej o rośliny i zwierzęta niż o siebie, ale nie przekraczają przykazań miłości. Najpierw zbudują pomieszczenia inwentarskie i gospodarcze, a potem swój dom. Krowy mają imiona i rozmawiają z nimi, jeżdżą zatroskani po weterynarza jak krowa nie może się ocielić, współczują jej widząc cierpienie Ludzie wiedzą też, że podczas uboju należy zwierzętom zapewnić komfort psychiczny. A wiesz dlaczego? Mięso zwierząt zabijanych w stresie ma gorszą jakość. Człowiek będzie konsumentem tego mięsa a jego jakość zależy od żywienia, więc zwierzętom podaje się wartościowe pasze .Bo te zwierzęta i park maszynowy potrzebny do pracy na polach przynosi im dochody potrzebne na utrzymanie rodziny. Psy często mają ocieplane budy i wybiegi na noc. Wszystko, by służyły w zdrowiu człowiekowi. Koty są niezwykle cenne na wsi, wciąż ulegają wypadkom drogowym i wciąż się poszukuje nowych. Rolnik poświęca cały dzień na prace polowe czy związane z chowem zwierząt, ale w tej pracy towarzyszą mu synowie. Nawiązują się właściwe relacje miedzy nimi, mają dla siebie czas. Pracując ze zwierzętami, dbając o nie czynią to wszystko z myślą o dobru rodziny. Przywołana przez zephyra wieś jest najlepszym przykładem właściwych relacji człowiek-zwierzę.
|
Cz gru 01, 2011 0:50 |
|
 |
acreed
Dołączył(a): Pt gru 03, 2010 0:41 Posty: 65
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
zephyr7 napisał(a): Przeakcentowanie? To chyba jakiś żart. Właśnie przez taką pseudo-chrześcijańską megalomanię (odnoszącą się do gatunku, jakim jest człowiek), prezentowaną przez Lizę zwierzęta mają w Polsce tak, jak mają. Oj bardzo źle mają zwierzęta w Polsce. Tak źle, że nawet w małych miasteczkach zephyr7 znajdziesz fryzjera czy inne salony piękności dla psów czy kotów. Czy to nie jest przeakcentowanie!? To co to jest? Nie rozumiem dlaczego wielu z Was "naskakuje" na Lizę. Ona ustawiła jedynie właściwą kolejność: najpierw człowiek, potem zwierzę. I coś do przemyślenia: Najpierw zastanów się człowiecze czego nie uczyniłeś temu najmniejszemu dziecku a nie trąb o tym co uczyniłeś temu najmniejszemu zwierzęciu.
|
Cz gru 01, 2011 1:15 |
|
 |
beldex
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27 Posty: 264
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
Liza napisał(a): Koty są niezwykle cenne na wsi, wciąż ulegają wypadkom drogowym i wciąż się poszukuje nowych. daj namiary! ja nie żartuję! poszukujemy od 2 tyg chetnych na kotka i nikt nawet slyszec nie chce, tylko warunek jeden: maksymalnie do 100km od Kraka
|
Cz gru 01, 2011 8:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy za karmienie psa można pójść do piekła?
zephyr7 napisał(a): Przeakcentowanie? To chyba jakiś żart.
Właśnie przez taką pseudo-chrześcijańską megalomanię (odnoszącą się do gatunku, jakim jest człowiek), prezentowaną przez Lizę zwierzęta mają w Polsce tak, jak mają.
- obcinanie psu głowy siekierą - kastrowanie przy pomocy żyletki - "usypianie" w schroniskach przy pomocy cegły - wytapianie i handel smalcem z ubitych psów
Jeśli to jest chrześcijaństwo - to ja się wypisuję. Właśnie takie "z góry patrzenie" na zwierzęta degeneruje nas jako ludzi.
Liza, Alus, wiedzcie, że z punktu widzenia nauki jesteśmy również TYLKO gatunkiem. Oczywiście, możemy sobie dorabiać ideologię o Bożych Dzieciach, duszy nieśmiertelnej itp. Ale to nie zmienia faktu, że jesteśmy tylko gatunkiem, zwierzęciem. To, że nie śpimy na drzewie i że mamy samoświadomość niewiele zmienia. Jesteśmy zwierzętami.
Obrzynanie kurze głowy na rosół jakoś słabo świadczy o naszym bożym dzieciętwie, bo skoro możemy żyć nie zabijając - naprawdę można, a nawet jeśli ktoś nie może żyć bez mięsa, spokojnie może ograniczyć częstotliwość jego spożywania.
Moje dwie babcie, jak jeszcze żyły - nie miały oporów, żeby zabić kurę, czy świnię - ale o zwierzęta dbały lepiej, niż o siebie. Potrafiły same nie zjeść, ale iść i zająć się swoimi zwierzętami - kozami, krowami, kurami. Kiedy któreś zachorowało, wydawało się, że same babcie chorują. Chodziły smutne i przygnębione - nie dlatego, żeby patrzyły na nie przez pryzmat "jedna kura mniej do garnka", tylko dlatego, że wykazywały wobec zwierząt daleko posuniętą empatię.
Brak wrażliwości na cierpienie zwierzą i stawianie ich niżej od człowieka, chyba najbardziej świadczy o naszym zezwierzęceniu. Żart to wypunktowanie zadanego cierpienia zwierzętom, jakby podobnych nie zadawno ludziom, maleńkim dzieciom. Ludzi zachowujących się bestialsko wobec innych stworzeń nigdy nie brakowało i nie braknie. Twoje babcie wykazywały empatię wobec zwierząt i nie traktowały tych zwierząt jako pożywienia dla siebie?....kury żyły sobie do "naturalnej śmierci", czyli zdychały ze starości? Empatię dla swoich zwierząt wykazywało i wykazuje 99% mieszkańców wsi. Ten 1% anormalnych zachowań jest eksponowany, nagłaśniany, staje się tematem medialnym. Najczęściej przez ludzi w rodzaju znanej mi pani, która swojego jedynego syna podrzuciła na wychowanie do babci, z wnukami ma sporadyczny, luźny kontakt, a jedynem obiektem jej miłości, troski, tematem jej rozmów jest suczka maltanka. Albo inna - często brakuje im "od pierwszego do pierwszego" więc pożycza na zkup chleba. który całą rodziną wraz z dziećmi spożywają z margaryna i dżemem, ale yorkshire musi miec ulubioną szyneczkę. Można ograniczyć spożywanie mięsa - może jeszcze należałoby drapieżnikom wytłumaczyć, aby posilały się trawką....tą yorkę znajomych tez nauczyć wcinać owies, bo przecież jakieś zwierzę oddało życie dla jej szyneczki.
|
Cz gru 01, 2011 9:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|