Witajcie,
Dzieci od najmłodszych lat uczy się, że nie wolno czytać cudzych listów, każdy ma prawo do prywatności etc.
Właśnie zrobiłam coś przez, co mam wyrzuty sumienia.
Korzystałam z telefonu mojej mamy, żeby wysłać do kogoś smsa. Ta osoba nie odpisywała, weszłam z skrzynkę nadawczą, żeby jeszcze raz przeczytać moją wiadomość. Za chwilę tak sobie weszłam w odbiorczą, nie szukając czegoś konkretnego, czytałam sobie np. stare wiadomości ode mnie. A potem zobaczyłam wiadomości od innego numeru, już miałam ich nie czytać, ale tak z ciekawości mnie podkusiło. Nie chce wnikać tu konkretnie w ich treść. Nie znam osoby, która je wysłała. Ale w tej chwili mam trochę zachwiane zaufanie do mojej mamy.

Wiem, że nie powinnam ich czytać. Choć właściwie nie wiem, które przykazanie mi o tym mówi (bo a propos IV nawet jeśli chodziłoby o inną osobę to nie powinnam tego robić).
Moje pytanie brzmi, czy jest to grzech ciężki? Jest to ważne dla mnie tym bardziej, że jutro rano będę na mszy i chciałabym przyjąć Komunię.

My - internauci - nie odpowiemy Ci jednoznacznie czy to grzech ciężki (śmiertelny) czy powszedni. A nawet jakby Ci ktoś powiedział, to przecież nie możesz tego brać autorytatywnie. To nie jest kwestia opinii internautów. Z drugiej strony, oczywiście rozumiem chęć, aby dowiedzieć się o ciężar grzechu.

Zajrzyj do tematu "Czy to grzech (ciężki)?" - zanim zapytasz, ewentualnie skorzystaj z zawartego tam odnośnika do Katechizmu. Tam są definicje i warunki zaistnienia grzechu ciężkiego. Może to Ci wyjaśni sprawę.

Tzn. ja wiem teoretycznie czym się różni grzech ciężki od lekkiego (3 zasady: świadomości, dobrowolności i czy jest to wykroczenie w ważnej sprawie) i właściwie pytam o ten ostatni element, czy takie zachowanie powinno być już odbierane jako ciężkie wykroczenie. Żałuję go, mam wyrzuty sumienia, ale nie wiem czy spowiedź powszechna wystarczy, czy jednak jest to na tyle ważne bym musiała iść do spowiedzi. Rozumiem, że jednoznacznie trudno jest komuś odpowiedzieć, tym bardziej obcemu po drugiej stronie kabla, ale dziękuję za wszelkie próby
Bo wydaje mi się, że najbardziej koresponduje z IV przykazaniem, ale czy to jest takie naruszenie przykazania, że utraciłam stan łaski?

Podobna sytuacja
viewtopic.php?f=23&t=30102 - mam pytanie

Jeszcze wydaje mi się, że katechetka opowiadała nam kiedyś, że aby popełnić grzech ciężki trzeba się naprawdę postarać, że to nie jest nic przypadkowego i zerwanie więzi z Bogiem nie jest łatwe. Skoro ja niczego takiego nie planowałam, tylko stało się to dosłownie w sekundę przez głupią ciekawość.
Kurcze, chyba właśnie się usprawiedliwiam. Żałuję, że nie będę jutro w pełni uczestniczyć we Mszy :<

A mi się wydawało, że przed każda mszą katolicką jest spowiedź

Zależy od parafii.

W niektórych parafiach cały ten tłum ludzi idzie najpierw pojedynczo do konfesjonału przed każdą mszą?

Moja sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, bo będę na ołtarzu, no i w dodatku na roratach jest mniej księży. Ale może uda mi się coś wykombinować. Chodziło mi o fakt, że w tej chwili jestem niezdolna do tego, tzn. jeśli nic z tym nie zrobię, to jutro też nie będę.

Skoro będziesz na ołtarzu, to rzeczywiście - sprawa jest poważna.

W pierwszej chwili nie załapałem

HAHAHA, dzięki