Witam, dziś nasunęła mi się taka kwestia: mianowicie jak wiemy, Bóg zawarł w Starym Testamencie przymierze z Abrahamem
("Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani" (Rdz 17, 10).

Jak wiemy, w naszej kulturze nie praktykuje się obrzezania. Zainteresowana tą kwestią poszperałam trochę w Internecie na stronach katolickich i dowiedziałam się, że jest tak dlatego, że po przyjściu na świat Jezusa, ustanowił on nowe prawa
("Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie." Ga 6, 15).

Dlaczego tak się stało? W Starym Testamencie Bóg grzmi, że jeżeli mężczyzna nie będzie obrzezany, to należy takiego "odsunąć od społeczności" bo nie zawarł przymierza z Bogiem, a tu nagle przychodzi Jezus i mówi że to wcale nie jest istotne czy ktoś jest obrzezany czy nie? Czyżby Bóg się pomylił? Czy celowo nas oszukał? Czy jednak nie jest wszechmogący? Z jednej strony coś nakazuje, a z drugiej zsyła swojego Syna który mówi zupełnie coś innego? Skoro Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, to przecież wiedział że kiedyś ześle swego Syna, to po co dał ludziom ten nakaz? I co stało się z tymi, którzy żyjąc w czasach opisanych przez Stary Testament nie byli obrzezani? Przecież Jezus i tak "zstąpił do piekieł" i ich wszystkich zezwolił, więc tak naprawdę ten nakaz Boga nie miał żadnego sensu
Czy Stary i Nowy testament nie powinny być ze sobą ściśle powiązane i przekazywać JEDEN światopogląd, a nie kilka? Kogo mam słuchać: Boga Ojca, czy jednak Boga Syna


i pytanie kolejne z serii "czepialskich", z dzisiejszej Liturgii: przy zwiastowaniu Maryi, gdy przyszedł do Niej Archanioł Gabriel, ewangelia św. Łukasza mówi:
"W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja." (Łk 1, 26-27),

a później: "Na to Maryja rzekła do anioła: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?"" (Łk 1, 34)
- najpierw Ewangelia mówi, że była poślubiona Józefowi, a później sama Maryja mówi, że nie zna męża - o co tu chodzi??

Obrzezanie oczywiście nadal obowiązuje, ale w nowej formie. Chrzest jest teraz naszym obrzezaniem; obrzezaniem serca, jak powie św. Paweł (Rz 2, 29).

Obrzezanie jest znakiem przymierza między Bogiem i człowiekiem. W interpretacji typologicznej była to jedynie zapowiedź (typ), tego, co zostało wypełnione w Jezusie (który odsłania misterium chrztu).

Odpowiedź na drugie pytanie daje Mt 1, 18: "Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego".

Owe, 'nie znam męża', miało oznaczać tyle, co jeszcze nie współżyłam z zaślubionym mi Józefem. Dlatego tak się zdziwiła na wieść o ciąży.

W nowej formie? To znaczy, że forma nadana przez Boga ojca była NIEWŁAŚCIWA?



Czy to normalne? Józef poślubił Maryję i tak po prostu nie "poszedł z nią do łóżka" pomimo tego, że ani on, ani Maryja nie wiedzieli co ma się stać? Wytłumaczeniem byłby fakt, gdyby Gabriel przyszedł do Maryi tego samego dnia, którego została ona żoną Józefa, ale Pismo nic o tym nie mówi.

Objawienie jest dynamiczne.
Nie nazywałbym tego niewłaściwą formą, ale zapowiedzią sakramentu chrztu. Zatem przygotowywał do przyjęcia znaku przymierza, jakim jest chrzest.


A z Maryją i Józefem było to normalne. W tradycji tamtego czasu i miejsca było to absolutnie normalne. Dziś można by porównać to do okresu narzeczeństwa w naszej kulturze. Już sobie przyrzeczeni, ale jeszcze nie cieszący się prawami małżeństwa (taka marna analogia).

Obrzezanie tak jak inne Prawa było tylko dla Żydów, którzy mieli być doprowadzeni jak naród wybrany do przyjścia Jezusa. Te prawa maiły im pomagać ale tez pozywać że sami nie są w stanie być bezgrzeszni . Że potrzebują kogoś kto by ich z grzechu odkupił.
Kiedy Jezus przyszedł wszystkie prawa przestały obowiązywać ponieważ ON je wypełnił. I przez to pokazał że doskonały człowiek jest w stanie wypełnić całe prawo. Od tej pory Prawo już nie było potrzebne ponieważ ono miało jeden cel aby doprowadzić naród wybrany do momentu kiedy Przyjdzie Jezus wykupiciel.
Kiedy Jezus wypełnił całe prawo zawarł ze swoimi uczniami Nowe przymierze które nie było oprte na szczegółowych przepisach.'



dawniej w kulturze żydowskiej narzeczeństwo traktowane było prawie jak ślub .tzn ludzie jeszcze ze sobą nie współżyli nie mieszkali ale żeby zerwać takie narzeczeństwo to było prawie jak rozwód.
Mówia o tym wersety:
18) A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy matka jego, Maria, została poślubiona Józefowi, okazało się, że, zanim się zeszli,

Zanim się zeszli czyli zanim zaczęli mieszkać i współżyć.

była brzemienna z Ducha Świętego. (19) A Józef, mąż jej, będąc prawym i nie chcąc jej zniesławić, miał zamiar potajemnie ją opuścić.

Józef był bardzo zdziwiony że Maria jest w ciąży zanim zaczął z nią współżyć wiec chciał ja opuścić(ale przecież z nią jeszcze nie mieszkał wiec chodzi o opuszczenie symboliczne jako [narzeczonej poslubinej]) ale nie chciał jej robić wstydu (ciąża nie mężem w tamtych czasach to wstyd i hańba)więc chciał to zrobić potajemnie.

(20) I gdy nad tym rozmyślał, oto ukazał mu się we śnie anioł Pański i rzekł: Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego.
Ale kiedy anioł mu wyjaśnił ,że nikt inny z Marią nie współżył to Józef ja przyjął ją jako żonę do swego domu

4) A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją. (25) Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus.
Przyjął ją do swego domu ale z nią nie obcował czyli nie współżył.
Chodziło o to żeby nie było wątpliwości że Jezus narodził się z ducha świetego

W innych przekładach w tym miejscu jest uznał :
(25) Ale jej nie uznał, aż porodziła onego syna swego pierworodnego, i nazwał imię jego Jezus.
Dlatego to Maria powiedziała że nie zna męża czyli z nim nie współżyła.
Tutaj nie chodzi o dzisiejsze tłumaczenie słowa "nie znam" .
Józefa od dawna znała.

Wersety mówiące o współżyciu wtedy różnie oddawały.
Ale nie żył z nią do czasu, kiedy urodziła syna. I nadał Mu imię Jezus.
(25) lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
http://www.biblia.info.pl/biblia.php
Co to znaczy nie żył z nią i nie zbliżał się do niej . Przecież z nią mieszkał.
Po prostu nie współżył z Marią do czasu aż nie urodziła Jezusa.