Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 11:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Demokracja to nie reżim większości 
Autor Wiadomość
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
ziele_force napisał(a):
Bo ciężko odnosić Piłsudskiego to tych dyktatorów, w trochę innych czasach żyli. Ale nie wiesz, czy gdyby któryś z nich stanął na czele Polski w 1989 r., to teraz nie byłoby lepiej. Nikt tego nie wie.

Po 1989 r w naszym regionie mamy jednego dyktatora – Aleksandra Łukaszenkę. Ziele_force może sobie puścić wodzę wyobraźni… jak to byłoby w Polsce.
ziele_force napisał(a):
Naród jest ideą narzuconą sztucznie, nie mającą odbicia w rzeczywistej historii ludzkości. Była to metoda kontroli mas na potrzeby wojny. Dlatego teraz coraz więcej grup czuje inną przynależność narodową niż im się stara wmówić.Naród nie jest naturalny. Jest mniej naturalny niż to, że np. jesteśmy zwierzętami, czy jesteśmy ludźmi.

Człowiek to zwierzę stadne. Naturalnym środowiskiem w którym funkcjonuje jest wspólnota. Żywotność każdej wspólnoty uzależniona jest od stopnia identyfikacji jej członków. Im człowiek czuje silniejszy związek ze wspólnotą, tym łatwiej przychodzi mu poświęcanie własnego interesu na rzecz interesu wspólnoty. Wraz z rozwojem świadomości, każdy kto zaczyna myśleć w szerszych kategoriach niż własne opłotki zaczyna dostrzegać, że istnieją silne więzy łaczące go z większą grupą ludzi niż tylko własna rodzina i mieszkańcy miejscowości, w której żyje. Te więzy to tak jak już wspominałem wspólny język, tradycja, kultura, historia, często jedna religia itd. Budowanie własnej tożsamości na takich przesłankach jest rzeczą naturalną. Natomiast ziele_force chciałby budować wspólnotę w oparciu tylko o jedną przesłankę: przynależność do jednego gatunku biologicznego.

Wiek XIX to okres wielkich przemian społecznych. Wraz z rewolucją przemysłową odchodzi stara feudalna struktura społeczna. Zaczyna tworzyć się nowoczesne społeczeństwo bez podziału na klasy. Powoli zminiejsza się poziom analfabetyzmu wśród najniższych warstw społecznych, powszechna edukacja dociera do coraz większej liczby osób. Tym samym coraz powszechniejsza prasa i książki trafiają „pod strzechy” znacznie poszerzając horyzonty myślowe ogółu społeczeństwa. Poczucie odrębności narodowej będące już od dłuższego czasu udziałem grup uprzywilejowanych naturalną koleją rzeczy zaczyna docierać do świadomości prostego ludu. Powstanie nowowczesnego pojęcia narodu było więc unieuniknionym wynikiem naturalnego procesu, a nie żadną „metodą kontroli mas na potrzeby wojny” . W ogóle co to za bełkot :D . Nie można było wziąźć chłopa w kamasze i wysłać na wojnę jeśli nie miał wyrobionej tożsamości narodowej :D ? Dopóki masy nie miały świadomości narodowej nie można było toczyć wojen? Niech już lepiej ziele_force pisze więcej o tych robotach i ludziach mających mnóstwo wolnego czasu, to się przynajmniej miło się czyta, człowiek może się rozmarzyć… :)
ziele_force napisał(a):
Odbijam piłeczkę, jaką masz przeszłość ze Słowianami żyjącymi na terenie Państwa Mieszka (jest on uważany za pierwszego ważnego władcę tworzącego Polskę)? Jesteś bardziej z plemienia Polan, Wiślan czy innych? A co jak 3 pokolenia temu część twojej rodziny jest ludnością napływową z Niemiec, Rosji skąd indziej? A jak wcześniej jeszcze byli z Izraela? Jakiej wtedy jesteś narodowości i co to zmienia w fakcie że jesteś takim samym człowiekiem jak twój sąsiad, który urodził się w Polsce, ale ma kompletnie inne korzenie?

Jakie to ma znaczenie? Poza ziele_force tylko naziści w III Rzeszy domagali się czystości rasowej od narodu.
Cytuj:
Nie zmienia to faktu, że naród to rzecz sztuczna, umowna i został wymyślony by łatwiej kontrolować tłum.

Wymyślona przez kogo?
Cytuj:
W jaki sposób ten dokument odmienił ludzkość bo dalej nie mam pojęcia?

Z przestrzegania praw człowieka rozumiem, że ludzie nie mają żadnych korzyści?
Cytuj:
No tak, ale skoro podstawa kapitalizmu, czyli to, że gospodarka musi iść wiecznie wykładniczo do przodu, jest fałszywy z powodu ograniczenia naszych zasobów, to czy ma to jakieś znaczenie?

Niektóre zasoby można odnawiać, jedne zasoby można zastępować innymi. Nie ma paniki.
Cytuj:
Człowiek i realny wpływ na decyzje dotyczące Jego.

Jest wiele mechanizmów. Począwszy od możliwość zaskarżania do sądów aktów prawnych wydanych przez władzę, poprzez działanie organizacji pozarządowych, poprzez obywatelską inicjatywę ustawodawczą, poprzez możliwość odwoływania niespełniających oczekiwań władz lokalnych, kończąc na samorganizowaniu się na najniższym szczeblu na przykład w formie wspólnot mieszkaniowych itd. To wszystko w większości wytwory ustroju demokratycznego.
Cytuj:
Możesz sobie pójść zagłosować, na wybory które i tak są ustawione od początku do końca.

Jakieś dowody?
Cytuj:
Bo nie możesz być tym kim chcesz, raczej ciągle kombinujesz, by być tym, który nie jest bankrutem, nie jest przegranym. Stąd np. ciągłe żarty o humanistach ("ha ha ha my inżynierzy będziemy mieli pracę, a wy humaniści bezrobotni"). Ludzie już od dawna nie są wolni, tylko robią tyle żeby przeżyć. I jak widzisz nie wszystkim się udaje. Ktoś czasem musi odpaść.

Wiem, że nie ma sielanki, istnieją poważne ograniczenia itd. Niemniej twierdzę,że demokracja daje jednostce największy zakres wolności w porównaniu z innymi realnie istniejącymi, a nie wyimaginowanymi ustrojami.
Cytuj:
To później demokratycznie wybierani politycy jak np. w.w. Roosevelt zniszczyli to.

I od czasów Roosvelta Ameryka już się nie rozwija :D . Jak wiadomo katastrofalne rządy Roosvelta doprowadziły do ruiny USA :D .
Cytuj:
Problem zostaje problemem, jeżeli nie musisz wykształcic całego społeczeństwa, żeby podejmowało decyzje, to musisz wykształcić całe społeczeństwo, aby umiało wybrać najlepszego przedstawiciela.

Jeśli nie zauważyłeś to obowiązek kształcenia dotyczy całego społeczeństwa.
Cytuj:
Przyczyną korupcji jest monetaryzm, a biurokracja jest efektem monetaryzmu.

Korupcja będzie istnieć dopóki będą miały miejsce sytuacje, w których od decyzji jakiegoś człowieka będzie uzależniony jakiś ważny interes innych ludzi. Nie ma tu znaczenia czy człowiek taki zostanie przekupiony pieniędzmi czy niematerialnymi korzyściami. Korupcja jest dużo starsza od monetaryzmu, więc nie może on być jej przyczyną. I spokojnie przetrwa nawet jego upadek.
Cytuj:
Wiadomo co. Skutek końcowy jest wiadomy.

Czyli, co? Koniec monetaryzmu? To od strony ekonomicznej, a ustrój społeczny, nie wiadomo jaki, ale byle nie demokracja? O to chodzi, bo trochę już się gubię w tych mętnych wizjach ziele_force.
Cytuj:
Jak mniej więcej również.

Jak?
ziele_force napisał(a):
Wciąż zapominasz, co ci udowadniałem, że dyktator może być kompetentny i mądry.

Udowoniłeś,że w krajach trzeciego świata bywają lepsi lub gorsi dyktatorzy (czytaj bardziej lub mniej tłamszący swój naród). Ach, zapomniałem,że jeszcze podałeś kompetentnego i mądrego Napoleona. No to przyjrzyjmy się skutkom jego rządów. Francja napoleońska – państwo policyjne, olbrzymia machina wojenna, setki tysięcy jak nie miliony ofiar wojen w całej Europie. Potęga Francji jako największego mocarstwa na kontynencie złamana raz na zawsze. Oto wynik dyktatorskiej mądrości i kompetencji.

PS. Dla wszystkich miłośników dyktatorów moje kondolencje z powodu śmierci Kim Dzong Ila, który tak dzielnie bronił swój kraj przed demokracją :-D .


Pn gru 19, 2011 16:14

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36
Posty: 366
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
@SweetChild
Cytuj:
Niestety, Twoje rozwiązanie nie gwarantuje ani świętego spokoju, ani zaspokojenia potrzeb bytowych. Niby w jaki sposób miałoby gwarantować? To dość mętna wizja gołębia na dachu, dla którego mielibyśmy wypuścić wróbla z garści.
Oczywiście sama "wizja świata w którym roboty wykonują całą prace a ludzie mogą zajmować się własnym życiem,a nie pogonią za pieniędzmi" i mnie się podoba i podejrzewam, że nietrudno byłoby zdobyć dla niej poparcie większości. Problem polega na wykazaniu, że jest ona realna.

Gwarantuje. I jest realna przy dzisiejszej technologii i zasobach Ziemi. I akurat to co podejrzewasz jest najtrudniejsze, czego przykładem jest ta dyskusja - ja (1/3) ty i mauger (2/3).

Cytuj:
Nie, ale uznaję przewagę faktów nad moimi wyobrażeniami. A demokracja i kapitalizm to duet, który działa i to działa nieźle. Musiałbyś przedstawić naprawdę mocną teorię, aby mogła stanąć w szranki z tak dobrze potwierdzonym systemem.

Dokładnie, przewaga faktów jest taka, że demokracja i kapitalizm działają "nieźle" ale według czyich standardów? Według faktów, które ja przedstawiłem, działa dość nędznie, jakieś odniesienie co do nich, czy tylko będziemy się przerzucać na słowa nieźle i nędznie?

A co do mocnej teorii to mówiłem nazywa się Project Venus, przeczytaj o tym proszę, ale jeżeli będzie zbyt trudne dla Ciebie znaleźć linka to proszę: http://www.thevenusproject.com jeżeli wciąż to dla Ciebie za dużo to powiedz, a skrócę postulaty tegoż projektu, choć po co mam przepisywać coś, co jest napisanę.


Pn gru 19, 2011 18:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36
Posty: 366
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
@mauger
Najpierw wyjaśnijmy jedną rzecz, bo już nie chcę do niej wracać, widzę, że nie zrozumiałeś o co dokładnie chodziło i tyle.
Dlaczego demokracja jest lepsza od innych systemów, i czym się różni demokracja od tyranii?
Na to odpowiedziałem w pierwszym poście. Tyle, ni mniej ni więcej. Nigdzie nie napisałem co bym wolał, ale po kolejnym twoim poście, w którym powielasz swoje wypowiedzi typu:
Cytuj:
a ustrój społeczny, nie wiadomo jaki, ale byle nie demokracja? O to chodzi, bo trochę już się gubię w tych mętnych wizjach ziele_force.

Widzę że potrzebujesz wyjaśnienia. Otóż wyjasnienie jest post wyżej poczytaj, albo poproś to dam pewien skrót tej koncepcji.

Dalej dyktatorzy i tyrania. Wciąż sobie tam ironizujesz na ten temat, pozwolisz, że to zignoruję, ale prosiłeś o przykłady kompetentnych dyktatorów i je dostałeś. Tyle. Ni mniej ni więcej.
Fajnie, że odnosisz sie do złego wpływu Napoleona, setek ofiar i tym podobnych. Spójrz teraz na demokratyczne systemy i ujrzysz coś podobnego.
Cytuj:
państwo policyjne, olbrzymia machina wojenna, setki tysięcy jak nie miliony ofiar wojen w całej Europie.

[ironia]No tak, bo Patriot Act to opoka wolności i wyzwolenie od państwa policyjnego, bo USA wcale nie toczy żadnej wojny i nie jest przyczyną cierpien setek, jak nie milonów ofiar NA CAŁYM ŚWIECIE. CZCIJMY DEMOKRACJĘ :D[/ironia] Czy może raczej realistycznie poprawiając twoją wypowiedź: Oto wynik demokratycznej mądrości i kompetencji.
Te rzeczy są i będą się działy. I jest to wina monetaryzmu ;) A przynajmniej, nie ukrywam, wierzę w to. I jest parę przesłanek na których opieram tą wiarę.

Można teraz trochę sobie puścić wodze fantazji. To wszystko co się dzieje, dzieje się za zgodą obywateli wybierających demokratycznie swoich przedstawicieli tak? Więc to winni są źli i okrutni obywatele USA? Czyli to ich osądzamy o rozwalanie nie tylko swego kraju, swoich wolności osobistych (Patriot Act) ale także o niszczenie innych państw?
Czy może to wina polityków? A może kogoś, kto stoi nad tymi politykami i czerpie niezłe profity z tego wszystkiego?

Dyskusja chodzi już na kilku różnych płaszczyznach w których powoli zaczynam się mieszać, wiec przepraszam jak o czymś zapomne. przypomnij a odpowiem.


Cytuj:
I od czasów Roosvelta Ameryka już się nie rozwija :D . Jak wiadomo katastrofalne rządy Roosvelta doprowadziły do ruiny USA :D

Już nie tak fajnie jak przed Rooseveltem. Od tamtego momentu zaczał się tworzyć dlug, co widzę, że zignorowałeś. A musisz to uwzględnić w swoich twierdzeniach. Tak samo jak ostatni kryzys, którego by nie było, gdyby nie monetaryzm.
Cała potęga USA opiera się w tej chwili na ropie i wyciąganiu pieniędzy od innych państw (po to by potem marnotrawić te pieniądze na utrzymanie tej potęgi), jak również życiu na kredyt. Bo ekonomicznie to sorry, ale zobacz sobie stosunek importu do eksportu, zadłużenie, inflację i parę innych rzeczy, usa potęgą jest ale na glinianych nogach. Ile myślisz ten stan może potrwać? Znów myślenie przyszłościowe i dywagacje. I tak, gdy to wszystko się skończy zgodzisz się ze mną, że to co zaczęło się za Roosevelta doprowadziło do katastrofy USA.

Cytuj:
Jeśli nie zauważyłeś to obowiązek kształcenia dotyczy całego społeczeństwa.

Serio? I co, coraz lepsze decyzje się podejmuje w demokracji, i coraz lepszych wyborów dokonuje? Myślałem, że skutecznie zdążyłem wyśmiać poziom dzisiejszej "edukacji" całego społeczeństwa.
Nie mówiąc o tym, że jak widać z tego co się dzieje, to to wyedukowane, demokratyczne społeczeństwo głosuje za coraz bardziej socjalnymi wymysłami jak "płaca minimalna" i inne bzdury szkodliwe w wolnym rynku i kapitalizmie.
Po prostu chodzi o to, że jest to tak piękne w teorii jak cała demokracja, ale właśnie w tych szczególikach i problemach się sypie.
Pytanie, czy to wina systemu, jakiejś "ludzkiej natury" czy innych rzeczy? I co zrobić by lepiej wyedukować społeczeństwo?

Cytuj:
Jest wiele mechanizmów. Począwszy od możliwość zaskarżania do sądów aktów prawnych wydanych przez władzę, poprzez działanie organizacji pozarządowych, poprzez obywatelską inicjatywę ustawodawczą, poprzez możliwość odwoływania niespełniających oczekiwań władz lokalnych, kończąc na samorganizowaniu się na najniższym szczeblu na przykład w formie wspólnot mieszkaniowych itd. To wszystko w większości wytwory ustroju demokratycznego.

Tak jak pisałem, masz możliwość wyboru Coca-Coli a nie Pepsi. To alegoria wielkości decyzji na jakie masz wpływ. Może to o czym mówie wynika po prostu z tego, że przez to, że żyjemy w kapitalizmie, bardzo silnie wpływa na nas ekonomia, a ja uważam ją również za bardzo wpływającą na nasze zycie. Ale zobacz takie przykłady: Czy dałoby radę wprowadzić inną, niepodlegającą inflacji walutę w społeczeństwie? Czy jest realnie możliwe, żeby odciąć się od długu Państwa, którego jesteś obywatelem? Bo dobrze wiesz, że żaden sąd nie uzna twoich roszczeń. Rodzisz się w dzisiejszym świecie z długiem. Z długiem, który możsez wierzyć lub nie, będzie rósł. I jak każdy dług, ten też trzeba będzie kiedyś spłacić. Też zignorujesz to w kolejnej swojej wypowiedzi?
Jesteś właśnie cały czas w swojej "wolności" od momentu narodzin zniewolony przez pieniądze. Już stąd niedaleko do pytania, komu wisisz te pieniądze? Czyli tak naprawdę, przez kogo jesteś zniewolony?

A te przykłady które podajesz, jak duże mają zastosowanie w rzeczywistości? O ilu ważnych aktach wydanych przez władzę słyszałeś, żeby były zaskarżone? Jak ważne ustawy społeczeństwo w ramach obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej wprowadziło? Jak bardzo samoorganizowanie się lokalnych wspólnot mieszkaniowych wpłynęło na wysokość podatków, cenę benzyny, inflację?
Zobacz, że najważniejsze kwestie jakie są poruszane w demokracji to: homoseksualizm, aborcja, eutanazja, trawka, zapinanie pasów, kara śmierci, krzyż i religia w szkołach (do tych bzdur są wykorzystywane te piękne demokratyczne instrumenty odwoływania się od decyzji). I wybacz, ale to wszystko są bzdury, bo naprawdę ilość aborcji nijak nie wpływa na moje, twoje myślę też życie.
I znów problem nr. 1 demokracji. Wynika to raczej z niewyedukowania społeczeństwa, czy może raczej z lenistwa? A może lenistwo jest wynikiem braku edukacji? I nie mówie o bzdurach, które uczą w szkołach, jakies biologie, wfy chemie, matmy, języki. To wszystko ważne oczywiście, ale posiadanie tej wiedzy nie wpływa nijak na pewną hmm... inteligencję? inteligencję emocjonalną? świadomość? chyba świadomość jest tym czego najbardziej brakuje w dzisiejszej demokracji, żeby była bardziej skuteczna.
Aż mi się ciśnie na usta świadomość tego, jak wszyscy w tej demokracji są (użyję eufemizmu, aczkolwiek lepiej pasują wulgarne określenia) wykorzystywani

Naród, czyli chyba najgorętsza rzecz do omówienia. Pozwolisz, że trochę ją poszereguję. I chyba to co najbardziej Cię ucieszy to to, że z częścią twoich twierdzeń jak najbardziej się zgadzam :)

Cytuj:
Człowiek to zwierzę stadne. Naturalnym środowiskiem w którym funkcjonuje jest wspólnota. Żywotność każdej wspólnoty uzależniona jest od stopnia identyfikacji jej członków. Im człowiek czuje silniejszy związek ze wspólnotą, tym łatwiej przychodzi mu poświęcanie własnego interesu na rzecz interesu wspólnoty. Wraz z rozwojem świadomości, każdy kto zaczyna myśleć w szerszych kategoriach niż własne opłotki zaczyna dostrzegać, że istnieją silne więzy łaczące go z większą grupą ludzi niż tylko własna rodzina i mieszkańcy miejscowości, w której żyje.

100% zgody, naprawdę, nie jestem taki straszny ;)
Cytuj:
Te więzy to tak jak już wspominałem wspólny język, tradycja, kultura, historia, często jedna religia itd. Budowanie własnej tożsamości na takich przesłankach jest rzeczą naturalną. Natomiast ziele_force chciałby budować wspólnotę w oparciu tylko o jedną przesłankę: przynależność do jednego gatunku biologicznego.

Tak tak tak, jest to rzecz naturalna. Tyle, że ani nie chcę budować wspólnoty w oparciu o tą jedną przesłankę, którą raczyłeś wyłuskać z całości mojej wypowiedzi (czyżby manipulacja?). Raczej wiem, że to wynika z braku zrozumienia mojego przekazu. Napisałem słowo ludzkość, a powinniśmy to zdefiniować. Nie chodzi tylko o to, że jesteśmy ssakami z rodziny naczelnych z gatunku homo sapiens. Mi to wystarczy (bo wiem jak bardzo unikalna jest to rzecz), ale rozumiem, że dla wielu potrzeba trochę większych idei by to wykoncypować. Ludzkość, czyli wszystko co się z tym wiąże. Przyznanie, że historia, tradycja, kultura, języki, to rzecz z przeszłości, że w wielu miejscach to są błędy, na których wypada się nauczyć, jak również że w wielu miejscach to rzeczy piękne, wartościowe, ciekawe i należy je zachować, ale przestać żyć tą przeszłością i tymi wartościami a utworzyć nowe (nie będzie tego dużo, bo wiele mądrych koncepcji, wartości zostało nazwanych już dawno temu więc raczej adaptacja). Że wszyscy mamy świadomość swojego istnienia, że mamy pewną cechę odróżniającą nas od innych zwierząt, mianowicie osobowość. Że jesteśmy dość unikalni jak na gatunek. Że również w większości potrafimy kochać, mamy emocje, mamy wiele osobistych doświadczeń. I nie zapomnieć również, że nie jesteśmy sami na tej planecie, że jest to pewien ekosystem, że są tu inne zwierzęta oprócz nas, które z racji mniej (wcale) rozwiniętej świadmości nie mają aż takiego wpływu na środowisko jak my i że powinniśmy dla dobra środowiska zadbać o nie również. Nie potrzebujemy koncepcji narodu, smutnej i różniącej nas często historii (jak wiele osób, szczególnie starszych [nie bronię im tego, rozumiem ich przeszłość, co nie znaczy, że sam mam myśleć podobnie] nienawidzi (!!!) Niemców, Rosjan, Żydów, Cygan (wpisać dowolnie)) po to żeby czuć się szczęśliwie. Nie, nie wymazujmy i niszczmy wszystkiego, tylko zachowajmy, ale jako samą pamięć, że tak kiedyś było i czas wyciągnąć naukę.
Mógłbym tak wymieniać i wymieniać, ale mam nadzieję, że ogólny sens teraz zrozumiałeś i przestaniesz być w końcu specjalnie tak ironiczny, a jak czegoś naprawdę nie rozumiesz, to zamiast głupkowato się popisywać(nie wiem przed kim) raczej zapytać. Tak jest milej serio.

Cytuj:
Wiek XIX to okres wielkich przemian społecznych. Wraz z rewolucją przemysłową odchodzi stara feudalna struktura społeczna. Zaczyna tworzyć się nowoczesne społeczeństwo bez podziału na klasy. Powoli zminiejsza się poziom analfabetyzmu wśród najniższych warstw społecznych, powszechna edukacja dociera do coraz większej liczby osób. Tym samym coraz powszechniejsza prasa i książki trafiają „pod strzechy” znacznie poszerzając horyzonty myślowe ogółu społeczeństwa.
Pytanie co to za książki, o czym, kto je pisał, jakie miał wartości, myśli, przesłanie? Chyba sam sobie odpowiesz na pytanie:
Cytuj:
Wymyślona przez kogo?

apropo koncepcji narodu. Tym bardziej, że później sam piszesz o:
Cytuj:
Poczucie odrębności narodowej będące już od dłuższego czasu udziałem grup uprzywilejowanych naturalną koleją rzeczy zaczyna docierać do świadomości prostego ludu.

Czyli wiesz, kto wymyślił tą koncepcję. Zrodziłą się ona wśród grup uprzywilejowanych. Pytanie, po co? Dlaczego?
Cytuj:
Powstanie nowowczesnego pojęcia narodu było więc unieuniknionym wynikiem naturalnego procesu, a nie żadną „metodą kontroli mas na potrzeby wojny”.

Sam proces, czyli powstanie, koncepcji narodu był naturalny. ZGADZAM SIĘ.
Ale wcale nie uważam
Cytuj:
to za bełkot :D
, czyli twierdzenie, że zaszczepianie tych idei w chłopstwie jest naturalne. Uprzywilejowane klasy zrobiły to, by zachęcić ich do wojny o powody znane uprzywilejowanym klasom. Gdyby naród był pojęciem naturalnym, to chłopi sami by to poczuli. Ale sam widzisz, że trzeba było ich wyedukować (ja bym nazwał sztucznie narzucić) z koncepcji narodu, by stawali do walki w insurekcji kościuszkowskiej, powstaniach (Polska). Na podstawie tych przykłądów widać, że naród nie był pojęciem oddolnym, a odgórnym, a że mimo wszystko trafiał do świadomości (nie tak łatwo, żeby Kościuszko wygrał, czy żeby nasze powstania listopadowe, i styczniowe miały szanse), przyjął się. Czy gdyby ci w chłopi w Galicji tak silnie czuli swój naród, to mordowali by swoją szlachtę (tej samej narodowości) za pieniądze podczas rzezi galicyjskiej?
A może to jednak dowód, że i wtedy pieniądze były ponad tym "naturalnym" narodem?

Widzisz, ja widzę to wszystko jako naturalne, w ten sposób, że tak musiało być. Musieliśmy przejść przez plemiona, monarchie, wczesne demokracje, nacjonalizmy, później faszyzmy, nazizmy, komunizmy, a teraz demokracje. I one są naturalne w ten sposób, że są "naturalną" koleją rzeczy. Ale chyba nie powiesz o nazizmie że był naturalny. o komunizmie też nie. To wszystko było sztucznie i przez kogoś wymyślone: naród, nazizm, komunizm. Współczesna Demokracja i kapitalizm jest kolejna w kolejce by zagościć na śmietniku historii jako "było, taka musiała być kolej rzeczy, teraz jesteśmy mądrzejsi".
Oby.

Cytuj:
Jakie to ma znaczenie? Poza ziele_force tylko naziści w III Rzeszy domagali się czystości rasowej od narodu.

Dokładnie, jakie to ma znaczenie, kim byli twoi przodkowie? Naród nie jest czymś z czym się rodzisz, tylko czymś, czego się uczysz. Gdybyś się urodził z rodziców chińczyków, ale chodził do Polskiej skzoły byłbyś narodowości Polsko-Chińskiej? Czy tylko potem byś sobie ją wybrał? Od czego zalezałby wybór? Miejsce urodzenia?
To wszystko nie jest naturalne. Jest sztuczne, jest ustawowe, jest ograniczone (miejscem urodzenia, pochodzeniem rodziców czy wreszcie twoim wybroem). naturalne w tym jest to, ze skoro masz wybrać jakiś naród, do jakiego czujesz przywiązanie, to wybierasz. i tyle.

A druga część zdania znów jest manipulacją. Naprawdę tak cię uczyli dialektyki? :D

EDIT: A i do korupcji odniosę się jak przeczytasz/cie o project venus, albo jak sam będę o tym pisał


Pn gru 19, 2011 20:51
Zobacz profil
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
ziele_force napisał(a):
Można teraz trochę sobie puścić wodze fantazji. To wszystko co się dzieje, dzieje się za zgodą obywateli wybierających demokratycznie swoich przedstawicieli tak? Więc to winni są źli i okrutni obywatele USA? Czyli to ich osądzamy o rozwalanie nie tylko swego kraju, swoich wolności osobistych (Patriot Act) ale także o niszczenie innych państw?Czy może to wina polityków? A może kogoś, kto stoi nad tymi politykami i czerpie niezłe profity z tego wszystkiego?

Nic nie zwalnia społeczeństwa amerykańskiego z odpowiedzialności za wybranie G.W. Busha na prezydenta. :)
Cytuj:
Serio? I co, coraz lepsze decyzje się podejmuje w demokracji, i coraz lepszych wyborów dokonuje?

Myślę, że dokonuje nie najgorszych wyborów.
Cytuj:
Nie mówiąc o tym, że jak widać z tego co się dzieje, to to wyedukowane, demokratyczne społeczeństwo głosuje za coraz bardziej socjalnymi wymysłami jak "płaca minimalna" i inne bzdury szkodliwe w wolnym rynku i kapitalizmie.

Gdyby tak było ostatnie wybory wygrałaby Polska Partia Pracy, a nie PO.
Cytuj:
O ilu ważnych aktach wydanych przez władzę słyszałeś, żeby były zaskarżone?

Mało to było ustaw zostało zaskarżonych do Trybunału Konstytucjnego? Mało spraw toczy się w SKO i NSA?
Cytuj:
Jak ważne ustawy społeczeństwo w ramach obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej wprowadziło?

Powodem jest brak społeczeństwa obywatelskiego.
Cytuj:
Jak bardzo samoorganizowanie się lokalnych wspólnot mieszkaniowych wpłynęło na wysokość podatków, cenę benzyny, inflację?

Nie zakłada się wspólnot mieszkaniowych by walczyć z inflacją czy cenami benzyny.
Cytuj:
Zobacz, że najważniejsze kwestie jakie są poruszane w demokracji to: homoseksualizm, aborcja, eutanazja, trawka, zapinanie pasów, kara śmierci, krzyż i religia w szkołach (do tych bzdur są wykorzystywane te piękne demokratyczne instrumenty odwoływania się od decyzji). I wybacz, ale to wszystko są bzdury, bo naprawdę ilość aborcji nijak nie wpływa na moje, twoje myślę też życie.

Zgadzam się.
Cytuj:
Pytanie co to za książki, o czym, kto je pisał, jakie miał wartości, myśli, przesłanie?

Jeśli chodzi o polskie warunki to były to najczęściej Pan Tadeusz i Trylogia.
Cytuj:
Uprzywilejowane klasy zrobiły to, by zachęcić ich do wojny o powody znane uprzywilejowanym klasom. Gdyby naród był pojęciem naturalnym, to chłopi sami by to poczuli.

Tak jak klasom uprzywilejowanym nikt nie musiał specjalnie zaszczepiać tożsamości narodowej, tak i wśród niźszych warstw w sprzyjających okolicznościach rodziła się naturalnie świadomość narodowa. Szlachta próbowała sztucznie wielokrotnie pobudzać tożsamość narodwa wśród chłopstwa nie udawało się. Sytuacja musiała dopiero sama dojrzeć.
Cytuj:
Ale sam widzisz, że trzeba było ich wyedukować (ja bym nazwał sztucznie narzucić)

Ciebie też ktoś musiał wyedukować, że monetaryzm to zło. Czy zatem uważasz, że zostało ci to sztucznie narzucone?
Cytuj:
To wszystko było sztucznie i przez kogoś wymyślone: naród, nazizm, komunizm.

Odnośnie komunizmu i nazizmu to możemy wskazać konkretnych ludzi, którzy byli autorami tych idei. Znamy ich nazwiska, wiem jakie dzieła napisali, czym się inspirowali itd.. Wiemy kto później propagował te idee i jakimi środkami. Konia z rzędem temu kto wie, kto i kiedy wpadł na pomysł narodu. Dlatego w porównaniu z komunizmem czy nazizmem idea narodu to coś z zupełnie innej beczki.
Cytuj:
A i do korupcji odniosę się jak przeczytasz/cie o project venus, albo jak sam będę o tym pisał

Zapoznałem się pobieżnie z tym „projektem”. To co się tam proponuje to czystej wody utopia i to jedna z tych bardziej infantylnych. Autor projektu pomysł ma tylko jeden wycofać wszystkie pieniądze i nastanie raj. Jeśli wprowadzi się gospodarkę opartą na zasobach nie będzie więcej wojen, biedy, głodu, chciwości, narkotyków(!), jak mawiał klasyk ”niczego nie będzie”. Jak twierdzi autor w gospodarce opartej na zasobach możemy z łatwością wyprodukować wszystkie rzeczy niezbędne do życia oraz zapewnić bardzo wysoki poziom życia każdemu. I to znacznie lepszy niż mają teraz najbogatsi ludzie! Naukowcy będą konstruować roboty w czynie społecznym (bo inaczej tego nie można nazwać, skoro i tak czy będą coś robić czy nie, dostaną wszystko co będą chcieli), które będą za nas wykonywały całą pracę. Później już nawet naukowcy nie będą potrzebni. Wszystkie towary będą znajdowac się w wielkich centrach dystrybucji, a każdy przed trójwymiarowym ekranem w domu, będzie mógł składać zamówienia, które będą automatycznie realizowane. Autor projektu jest też wybitnym znawca ludzkiej natury, uważa, że w przyszłości nie będą potrzebne żadne przepisy prawa, bo ludzie i tak będą mieli za darmo wszystko co im potrzebne, więc nie będzie powodu, żeby używać przemocy. Aha i jeszcze przeczytałem, że meble będą dopasowywać się automatycznie do kształtu naszych ciał. A to wszystko jeśli tylko wycofamy pieniądze. Generalnie spodziewałem się jakieś ciekawej wizji, może lekko utopijnej, ale proponującej jakieś nowatorskie rozwiązania dostałem natomiast bajkę dla dzieci w wieku przedszkolnym :( .


Wt gru 20, 2011 1:59

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
Ziele_force !

Stawiasz tezę , że demokracja nie jest najlepszym znanym systemem sprawowania ładzy .
Wytłumacz więc dlaczego demokracja jest systemem uskutecznianym przez najlepiej rozwinięte państwa świata , tyrania zaś dominuje w najbardziej zacofanych i biednych karajach ?
Co wg ciebie jest kryterium "dobra " ?

Wyróżniasz w punktach problemy które rozdzi demokracja .
Przyjrzenie się im pozwoli nam odkryć domyślne/nieświadome założenia leżące u podstaw demokracji .

1. Decyzje zależne są od ogółu obywateli - także od głupców [ a może przedewszystkim od głupców - bo ci stanowią większość w każdym temacie :) ] .

Zaczne od tego , że trudno się z tym argumentem nie zgodzić .
Jakie więc założenie należy postawić by tę trudnosć ominąć ?

Uważam , że trudność tę rozwiązuje się na dwa sposoby :
1. Demokracja ma charakter przedstawicielski , a nie bezpośredni .
2. Demokracja ustanawia prawa , a nie rządzi [ w graniacach tych praw ] .
3. Warunkiem skuteczności demokracji jest powszechność egukacji i dostępności informacji .

O ile pierwsze dwa punktu są czymś oczywistym , to pkt 3 stanowi założenie o którym często się zapomnina . Toteż pozwoliłem sobie je wytłuścić .

Zauważ ponadto , że jeśli decyzje są podejmowane na " chybił trafił " przez dużą liczbę ludzi to rozkład preferencji wyborczych dąży do rozkładu normalnego [ prawo statystyki ] .
Czynnikiem decydującym jest więc niewielka liczba głosujących o sprecyzowanych preferencjach .
Pozostaje jedynie kwestia tego czy jest to preferencja mądra , czy głupia [ a tu wracamy ponownie do kwestii edukacji i dostępności informacji - jako warunku mądrości ] .

Oczywiście wykształcenie wszystkich we wszystkim to utopia [ niemożliwość ] .
Żyjemy w cywilizacji wąskich specjalizacji .
Istotą czywilizacji jest jednak wsółpraca , czyli w tym przypadku wymiana informacjii i jej wartościowanie .
Fizyk i boilog nie muszą znać się na ekonomii - jednak mogą zaufać opinii ekonomistów .
Załużmy że porównujemy 2 społeczeństwa :
Jedno skłąda się tylko z trzech osób - fizyka biologa i ekonomisty .
Drugie z tysiąca fizyków ,tysiąca biologów i tysiąca ekonomistów .

Załużmy że problem który dane społeczeństwo ma rozwiązać jest natury ekonomicznej .

Jak sądzisz które społeczeństwo będzie bardziej narażone na zdecydowanie się na wadliwe rozwiązanie ?

Uważam ,że w społeczeństwie 3 osób ekonomiście łatwiej jest manipulować opinią biologa i fizyka , tak by żyć na ich koszt .
W społęczeństwie tysiąca ekonomistów trudniej jest dokonać zmowy wszystkich tysiąca ekonomistów w celu okłamania fizyków i biologów [ bo a nuż trafi się jeden który będzie na tyle przyzwoity , głupi , lub rządny sławy - by zdemaskować kłamstwo ].
Pośród 2000 biologów i fizyków spora część może być na tyle inteligentna i zainteresowana tematem , że [ bez wnikania w szczegóły ] może wspierać taką lub inna grupę ekonomistów .
Oczywiście moze wspierać tę niewłasciwą - jednak nawet jeśli popełnią błąd to niebawem odkryją go i wesprą inną grupę . Tym sposobem następuje ewolucja teorii ekonomicznych .

Następstwo teorii ekonomicznych wynika z niejednorodności ekonomistów i konkurencji o przychylność nieekonomistycznej większości .
Kryterium dostosowawczym jest spełnianie oczekiwań całego społeczeństwa ,a nie wąskiej grupy ekonomistów .

Skutkiem ewolucji jest doskonalenie mechanizmów ekonomicznych w kierunku poprawy warunków życia społeczeństwa .

A w społeczeństwie 3 osobowym co ?

A no nic . Ekonomista oszukał biologa i fizyka . Co prawda dorobił się na tym , ale biolog i fizyk se zorientowali że ekonomista ich wycyckał i zabili ekonomiste i teraz sami mają dodatkową fuchę :D .

Dlatego więc odwołanie się do procesów "statystycznych" warunkuje rozwój i stabilność [ redukcja nierówności i towarzyszących im aktów przemocy ] społeczeństw .
Im większa grupa osób rządzi tym mniejsze prawdopodobieństwo błedu [ błędy się znosza ]
Im większa grupa rządzi tym większa kreatywność w poszukiwaniu rozwiązań .
Im większa grupa rządzi tym mnniejsza podatnosć na demagogie i chwilowe mody którym ulegają jednostki .
Oparcie funkcjonowania na [ wybitnych ] jednostkach nie sprawdza się .

2. Demokracja jest korupcjogenna .

Moim zdaniem zarzut nieco dziwny .
Zarzut ten polega na tym , że oskarżasz demokracjie o to że zdaża się jej niekiedy zbliżać do rozwiązań feudalnych [ czy turanii ] , w których to korupcja nie jest margilnalną patologią tylko naczelną zasadą [ zabieganie o względy pana tyrana - na drodze finansowej i każdej innej :) ] sprawowania władzy .

Już starozytni zauważyli że "władza deprawuje , a władza absolutna deprawuje absolutnie" .
To że w demokracji ktoś musi sprawować władzę w jakiejś dziedzinie , mże powodować że ktoś z tego powodu zostanie zdeprawowany i zacznie działać wbrew interesowi społecznemu [ do którego strzeżenia został powołany ] . Osobnika takiego można jednak wykryć i wymienić na jeszcze nie zdeprawowanego .
W feudaliżmie [ czy tyranii ] deprawacja jest pewna , a osobnik njest niewymienialny - no chyba że na drodze przemocy .

3. Mozliwość niemożności podjęcia decyzji [równowaga głosujących ] .

Czy to jest wada ?
Moim zdaniem to zaleta demokracji . Skoro niema konsensusu co do wprowadzenia nowego prawa to znaczy że trzeba się nad nim jeszcze zastanowić , zbadać konsekwencje , przedyskutować problem , itd .

Oczywiście państwo nie moze sobie pozwolić na bezwład decyzyjny .
Z tąd podział na władzę ustawodzawcza i wykonawczą [ oraz sądowniczą - co niema w tym przypadku znaczenia ] .
Władza ustawodawcza podlega rygorom demokracji .
Włądza wykonawcza nie [ a przynajmniej nie bezpośrednio ] .
Włądza wykonawcza oczywiście liczy się z opinią wyborców , bo jej podlega co pewien czas . Posiada jednak władze natychmiastowego podejmowania decyzji [ rządzenia wg swego uznania ] .
To czy to uznanie spotka zię w następnych wyborach z uznaniem to odrębna sprawa .

Mamy więc możliwość natychmiastowego niedemokratycznego działania Rządu w sytuacjach koniecznych dla funkcjonowania państwa . oraz demokratyczny kaganiec kontroli sprawujących władzę , przez ogół obywateli pośrednio [ przez sejm ] kontrolujących rządz .

Cytuj:
Czym się różni demokracja od tyranii? Demokracja jest zawsze zła. Tyrania tylko gdy Tyran jest niekompetentny i/lub okrutny i/lub używa przemocy itp. itd.
Demokracja jest bardzo podatna na wpływ innych, tyran przeważnie ustępuje w przypadku śmierci (naturalnej lub zabity w akcie zemsty przez sfrustrowanych obywateli).


Demokracja jest zawsze dobra [ ponieważ ma wbudowane systemy kontroli warunkujące ewolucje sytemu w porządanym przez ogół kierunku ] .
Tyrania jest zawsze zła [ nawet gdy włądzę obejmuje oświecony i dobry tyran ] ponieważ nieuchronie [ na skutek braku kontroli ] prowadzi do deprawacji tyrana i reakcje na niesprawiedliwość jego tyranii będącą krwawym przewrotem .

Zauważyć należy że przykład komunizmu dowiódł że nawet kolrgialne grupy sprawujące władzę , nie są w stanie ogarnąć potrzeb ogółu [ nie mówiąc o tyranie - jednostce ] . "Ręczne sterowanie" społeczeństwem jest nieefektywne .
Tyrania zaś polega właśnie na odwołaniu się do "rećznego sterowania " przez jednostkę , a nie tworzenie samorególujących się mechanizmów społecznych .

Ps.

Wracając do mojego pytania o ukryte założenia demokracji ....
Znaleźliśmy jedno :
Demokracja może istnieć [ funkcjonować ] tylko w przypadku powszechnej edukacji w stopniu umożliwiającym zrozumienie [ i wartościowanie pod kontem swoich potrzeb ] argumetów przytaczanych przez rózne [ konkurencyjne ] grupy specjalistów .

A le to nie wszystko .

Co jeszcze warunkuje istnienie [ funkcjonowanie ] demokracji ?

_________________
-p => [ p => q ]


Wt gru 20, 2011 11:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
ziele_force napisał(a):
Gwarantuje. I jest realna przy dzisiejszej technologii i zasobach Ziemi. I akurat to co podejrzewasz jest najtrudniejsze, czego przykładem jest ta dyskusja - ja (1/3) ty i mauger (2/3).

Bez urazy, ale gwarancja jest warta tyle, co gwarant, który za nią stoi (a i to w najlepszym wypadku). Ja np. mogę Ci gwarantować 50% zysku rocznie z jakiejś inwestycji, ale gdy nie mam odpowiedniego kapitału, to w razie klapy będziesz mógł sobie moimi gwarancjami pokój wytapetować ;)

A brak poparcia dla Twoje wizji nie wynika z tego, że się ona nie podoba, a z faktu, że większość ocenia ją jako utopię.

ziele_force napisał(a):
Dokładnie, przewaga faktów jest taka, że demokracja i kapitalizm działają "nieźle" ale według czyich standardów? Według faktów, które ja przedstawiłem, działa dość nędznie, jakieś odniesienie co do nich, czy tylko będziemy się przerzucać na słowa nieźle i nędznie?

Nieźle nie znaczy idealnie. Ale na tyle dobrze, że nie warto ryzykować dla jakiś niesprawdzonych idei. Co innego, gdybyśmy np. umierali z głodu, wówczas mielibyśmy mniej do stracenia i większą skłonność do ryzyka.

ziele_force napisał(a):
A co do mocnej teorii to mówiłem nazywa się Project Venus, przeczytaj o tym proszę, ale jeżeli będzie zbyt trudne dla Ciebie znaleźć linka to proszę: http://www.thevenusproject.com jeżeli wciąż to dla Ciebie za dużo to powiedz, a skrócę postulaty tegoż projektu, choć po co mam przepisywać coś, co jest napisanę.

Dzięki za linka, ale projekt jest dla mnie wysoce nieprzekonujący.


Śr gru 21, 2011 18:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post Re: Demokracja to nie reżim większości
Widzę , że nikt nie komentuje mojego posta .

Mamy już jedno ukryte założenie :
Warunkiem skuteczności demokracji jest powszechność edukacji i dostępności informacji .


Zastanówmy się więc czy demokracja może istnieć bez pluralizmu ?
Ewentualnie jaki powinien być jego zakres ?

_________________
-p => [ p => q ]


N sty 01, 2012 11:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL