Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 21:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 464 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 31  Następna strona
 Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
mauger napisał(a):
majanovak napisał(a):
To dlaczego Acro mowi, ze 'Ewolucja nie wie jak powstal swiat"??

A Maja dalej swoje… Ewolucja nie wie jak powstał świat, ponieważ ewolucja nie znajmuje się tym zagadnieniem. Tak jak chemia nie wie jakie były przyczyny wybuchu II wojny światowej, a biologia nie wie nic o twierdzeniu Pitagorasa.
.

Maja, chociaż udawaj, że czytasz posty - wszak tłumaczyłem ci to z pięć razy... :(

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 29, 2011 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 17, 2011 22:24
Posty: 10
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
majanovak napisał(a):
a Ty pamietasz wszystko co bylo w szkole, tak..?
Na pewno wiele nie pamietam, nie przecze, ale widzisz, w szkole sprzedaje sie nie tylko nauke o ewolucji, ale tez filozofie, czy inaczej religie ewolucji, bo mysle, ze trzeba sporo wierzyc w ewolucje, i to takiej slepej wiary, by sie z nia zgodzic. Osobiscie wiec wole wierzyc Bogu choc rowniez wiele nie rozumiem co mowi Slowo Boze i dlaczego jest tak a nie inaczej.
Dla jednych to ewolucja jest bogiem.


"Nie przeczytałam żadnej poważnej literatury o ewolucji, ale to że kompletnie nie wiem czym jest ten skomplikowany proces i nie rozumiem mechanizmów nim kierujących, nie przeszkadza mi sądzić, że ewolucja jest "bee". Lepiej upcham Boga w ogromną dziurę mojej niewiedzy i będę udawać, że wszystko jest już wyjaśnione." < do tego sprowadza się niestety twoje rozumowanie...
Zamiast szukać odpowiedzi na forum przeczytałabyś jakieś książki czy coś...to tak jakbyś weszła na forum kucharskie i próbowała przekonać ludzi, że fuzja jądrowa nie istnieje, bo członkowie forum nie są w stanie ci jej wyjaśnić w kilku postach. Dziewczyno, przecież nie zajmujemy się tym na codzień i nawet jeśli czytaliśmy na ten temat dużo książek to nie znaczy że zaraz wyrecytujemy ci na forum "Ślepego zegarmistrza" czy "Ewolucję genomów i powstawanie nowych genów". Te książki są ogólnodostępne, wystarczy przejść się do księgarni i zauważyć, że na półkach jest coś innego niż Biblia.
http://www.youtube.com/watch?v=xfZFsXfC ... ure=relmfu < zobacz sobie pierwszą części filmiku. To odnośnie Boga zapchajdziury

majanovak napisał(a):
Rozumiem, ze Ty masz na mysli, pozniejsza droge, droge przetrwania istniejacych juz gatunkow, silnejszego, ktory sobie radzi z przeciwnosciami, a ja znowu mysle o poczatku. No wiesz, ze na poczatku nie bylo nic i cos musialo sie stac, zeby powstalo cos.. I tu, SKORO NIE BYLO INTELIGENTNEGO KREATORA, musialaby byc przypadkowosc, losowosc, bo przeciez nie bylo nadzorcy, ani kontrolujacego, czy teraz sie zgadza..? A wiec czy ewolucja nie jest przypadkowa? Rozumiesz moje pytanie?

Początkami życia na Ziemi zajmuje się biogeneza, a nie ewolucja. A początkami Wszechświata zajmuje się kosmologia i teorie takie jak Teoria Wielkiego Wybuchu. No i ewolucja nie jest przypadkowa. Jedynym przypadkowym elementem są mutacje, ale to czy te mutacje utrwalą się w genomie danej populacji nie jest przypadkowe, tylko determinowne głownie przez dobór naturalny. Obliczono, że jeśli mutacja pozwala na zwiększenie szans na przeżycie osobnika nawet o 1%, to przez kiladziesiąt/kilkaset pokoleń zostanie utrwalona w całej populacji.

majanovak napisał(a):
Mowie Ci, wiele zalezy jednak od nauczyciela. Byl kiedys nawet taki film, przyszedl ktos kto tak zmotywowal uczniow, ktorych wszyscy przekreslili, ze wiekszosc zdala mature czy jakies wazne egzaminy, i nawet musieli powtarzac testy, bo im nie wierzyli, ze ich na to stac..! A wiec tak naprawde wiekszosc zalezy od 'sprzedajacego' wiedze, bo mozna sie chciec nauczyc, ale nauczyciel moze byc do bani.. albo leniwy, albo miec mnostwo wymowek, albo slabo przekazuje wiedze. Ale wiem, ze jak sie chce to sie da rade..

Uczeń też musi współpracować, a nie tylko siedzieć na lekcji i słuchać nauczyciela. Jest takie coś jak praca domowa, uczeń musi czytać podręcznik, lektury żeby dokładniej zrozumieć słowa nauczyciela. Niestety ty chyba nie rozumiesz, że trzeba coś czytać.


Pt gru 30, 2011 13:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Liza napisał(a):
Łączysz zagadnienia, które są rozdzielne.

Byc moze Lizo, nie neguje tego, ale zamiast ktos to pokazac, wytlumaczyc, to daje 2 zdania i to wszystko, i mowi, ze juz bardziej nie potrafi wytlumaczyc, jakby powiedzial cokokolowiek waznego.
Wystarczylo pokazac w czym rzecz, a nie bylo chetnych do nauki a jedynie do przechwalki..

Liza napisał(a):
Obecne matury są na takim poziomie, że trzeba się starać, by ich nie zdać.


Nie chodzilo o Polske i to raczej starszy film, na faktach. Ktos stwierdzil, ze to nie byle co i ze warto nakrecic o tym film, bo glosno bylo o tym swego czasu. Wierze, ze warto bylo chocby po to by upamietnic wysilki i zaangazowanie tego nauczyciela.

Liza napisał(a):
Trzeba pomyśleć o dobrej szkole lub pracy z książką. Nauczyciel powinien podprowadzać uczniów do wiedzy, nie wciskać im odpowiedzi na pytania testowe.


Podobno tu toczy sie dyskusja. Jeden zadaje pytania a kto chce to odpowiada. A to co zauwazylam to bylo mnostwo pyskowki, mnostwo pytan, ale niewiele tresci i odpowiedzi, jedynie same przechwalki i komentarze. Takie podejscie to chyba nieporozumienie. I im wiecej ktos sie przechwala tym bardziej mozna sie spodziewc, ze jak przyjdzie co do czego, to ucieknie, obrazi sie, przstanie sie odzywac, bo sam nie ma wiele do powiedzenia.
Ja bym sie chetnie dowiedziala czegos o ewolucji, choc pewnie wiedzy jest sporo na ten temat, ale z 2 strony sa tez pewne ogolne zagadnienia, ktore mozna powiedziec, bez wdawania sie w detale, ktorych sie nikomu nie chce czytac a tym bardziej i pisac.

Liza napisał(a):
Biologii musisz nauczyć się sama, to forum dyskusyjne.


To po co ktos odpowiada jakby umial, a nie umie? Po co ktos zaczyna jak nie chce mu sie pisac? Mnie nie chodzi o nauke biologii, ale ogolne pojecia, skoro ktos mi zarzuca glupie myslenie to czemu nie powie w czym sie myle, zamiast rzucania hasel w stylu: mylisz sie i zadajesz glupie pytania.. To jest cala odpowiedz? Po co komu takie hasla? Nie dostalam tak naprawde nawet odpowiedzi jak ktos sadzi, ze jest. Uslyszalam tylko, ze zle mysle, ale nawet sie nie dowiedzialam w czym. Taka dyskusja jest bezsensu.

Liza napisał(a):
Nie uwierzyłabym Soulowi, sprawdziłabym w literaturze czy nie kręci. To ateista. Zamąci Ci w głowie i będzie problem.
Rozmowa z ateistą a wierzenie ateiście to odrębne sprawy.


Kto powiedzial, ze bym mu od razu uwierzyla, kto powiedzial, ze tak latwo dam sobie zamacic w glowie..? chcialam sie po prostu dowiedziec jak mysla ateisci. A tego nie bylo. Nic nie bylo, procz krytyki i osmieszania. W tym cala rzecz. Cala reszta nie ma znaczenia. Ale z dyskusji zostala pyskowka pozbawiona wszelkich argumentow.


Pt gru 30, 2011 18:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Necromancer napisał(a):
majanovak napisał(a):
W gruncie rzeczy wiekszosc lezy po stronie nauczyciela. Uczen moze byc glodny wiedzy, ale jak nauczyciel slaby to i tak musi uczyc sie sam..

No właśnie w tym problem. Bo czy nauczyciel dobry czy słaby, uczeń i tak musi uczyć się sam.


Jest wielka roznica jak nauczyciel jest dobry. Potrafi zdzialac cuda, slucha sie go z przyjemnoscia, uczy chetniej. Jak powie A to uczen zajrzy gdzie trzeba po B i po C a nawet i D.
Ale jak nie dowie sie A to nawet nie wie gdzie siegnac po B.

A na dobra sprawe to jest dla tych, ktorzy sami chca byc specami i nauczycielami dla innych. Dla tych, ktorzy chca sie tylko czegos ogolnie dowiedzic i nauczyc nowego spojrzenia, zaznajomic z tematem wystarczy usiasc i sluchac.. Wiecej nie potrzeba. Mozna zadac pytanie, i nauczyciel odpowie.


Pt gru 30, 2011 18:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
[quote="Soul33"]Rozmawialiśmy o ewolucji życia. Czy na każdej lekcji biologii pytałaś jak biologia wyjaśnia powstanie świata? I na matematyce też? Albo na chemii?

Rozmawialismy o ewolucji, zgadza sie? Wiec w czym teraz problem? Po co udawales nauczyciela i odpisywales na posta skoro nie masz wiedzy ani checi by to kontynuowac? To byl Twoj wybor by odpisac, ja byla chetna na wiedze i Twoje spojrzenie na ten temat. Sam mi odpisales.
Ale Ty napisales mi dwa albo trzy razy te same zdania gdy ja zadawalam rozne pytania. I wciaz odsylales do tych kilku zdan jakby one przedstawialy cala madrosc.


Pt gru 30, 2011 18:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
mauger napisał(a):
A Maja dalej swoje… Ewolucja nie wie jak powstał świat, ponieważ ewolucja nie znajmuje się tym zagadnieniem. Tak jak chemia nie wie jakie były przyczyny wybuchu II wojny światowej, a biologia nie wie nic o twierdzeniu Pitagorasa.


No ok, to cos juz wiem. ;) Wole tak odpowiedz niz zadna, a sarkazm mi nie przeszkadza.. :-D
Zawsze slowo ewolucja kojarzylo mi sie z pewnym rysunkiem przedstawiajacym rozwoj od malpy do juz uksztaltowanego wyprostowanego czlowieka. A wiec czym jest ewolucja? Dlaczego, skoro ewolucja nie wie jak powstal swiat, to ewolucjonisci wierza, ze ludzie powstali od malpy? Rozumiem, ze abiogeneza zajmuje sie wyjasnieniem tych zjawisk. Czyli to tylko pomylka slownictwa? Pomylenia 2 slowek ewolucji z abiogeneza? Czyli powinnam zapytac co abiogeneza mowi o powstaniu czlowieka i bedzie juz dobrze?

mauger napisał(a):
Nie jest przypadkowa, w ewolucji działa dobór kumulatywny.

No ok mauger, a co bylo przed tym kumulowaniem sie komorek? Co bylo tak na samym poczatku?
No i dziekuje za cierpliowosc.. :brawo:


Pt gru 30, 2011 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Acro napisał(a):
mauger napisał(a):
majanovak napisał(a):
To dlaczego Acro mowi, ze 'Ewolucja nie wie jak powstal swiat"??

A Maja dalej swoje… Ewolucja nie wie jak powstał świat, ponieważ ewolucja nie znajmuje się tym zagadnieniem. Tak jak chemia nie wie jakie były przyczyny wybuchu II wojny światowej, a biologia nie wie nic o twierdzeniu Pitagorasa.
.

Maja, chociaż udawaj, że czytasz posty - wszak tłumaczyłem ci to z pięć razy... :(


Przepraszam Acrusiu, ale nie miales do mnie cierpliwosci i rzucales jedynie krotkie hasla bez pokazania jakiegos obrazu calosci. Zostalo mi w pamieci jedynie to, ze ewolucja nie wie jak powstal swiat i ze abiogeneza to wyjasnia. Fajnie..? :lol:


Pt gru 30, 2011 18:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Animal napisał(a):
majanovak napisał(a):
a Ty pamietasz wszystko co bylo w szkole, tak..?
Na pewno wiele nie pamietam, nie przecze, ale widzisz, w szkole sprzedaje sie nie tylko nauke o ewolucji, ale tez filozofie, czy inaczej religie ewolucji, bo mysle, ze trzeba sporo wierzyc w ewolucje, i to takiej slepej wiary, by sie z nia zgodzic. Osobiscie wiec wole wierzyc Bogu choc rowniez wiele nie rozumiem co mowi Slowo Boze i dlaczego jest tak a nie inaczej.
Dla jednych to ewolucja jest bogiem.


"Nie przeczytałam żadnej poważnej literatury o ewolucji, ale to że kompletnie nie wiem czym jest ten skomplikowany proces i nie rozumiem mechanizmów nim kierujących, nie przeszkadza mi sądzić, że ewolucja jest "bee". Lepiej upcham Boga w ogromną dziurę mojej niewiedzy i będę udawać, że wszystko jest już wyjaśnione." < do tego sprowadza się niestety twoje rozumowanie...
Zamiast szukać odpowiedzi na forum przeczytałabyś jakieś książki czy coś...to tak jakbyś weszła na forum kucharskie i próbowała przekonać ludzi, że fuzja jądrowa nie istnieje, bo członkowie forum nie są w stanie ci jej wyjaśnić w kilku postach. Dziewczyno, przecież nie zajmujemy się tym na codzień i nawet jeśli czytaliśmy na ten temat dużo książek to nie znaczy że zaraz wyrecytujemy ci na forum "Ślepego zegarmistrza" czy "Ewolucję genomów i powstawanie nowych genów". Te książki są ogólnodostępne, wystarczy przejść się do księgarni i zauważyć, że na półkach jest coś innego niż Biblia.
http://www.youtube.com/watch?v=xfZFsXfC ... ure=relmfu < zobacz sobie pierwszą części filmiku. To odnośnie Boga zapchajdziury


Rozumiem, ze to obszerna wiedza, ale sam/a mowisz, ze nie wiele przeczytalas/es a wyrobilas/es sobie zdanie, ze ewolucja jest fajna i ze w nia wierzysz...? To jest bardzo ciekawe co powiedzialas/es.! Czyli nie masz wiedzy na ten temat a jednak wierzysz w to? Czyli to wiara w ewolucje i abiogeneze? Dlaczego wiec wierzysz w ewolucje i abiogeneze a nie w Boga? Na czym sie wiec opiera Twoje myslenie, filozofia zycia?
Dlaczego tez nie ma chetnych by latwo i szybko i krotko wyjasnic pewne rzeczy skoro nie trzeba wiele studiowac, by miec wlasne zdanie o tym?
Wiesz ja sie bardzo chetnie dowiem czegos o ewolucji, abiogenezie, ale o Bogu mam juz wiedze i to sie juz nie zmieni, nie mozna mowic, ze nie ma Boga kiedy sie Go poznaje i widzi Jego obecnosc w swoim zyciu... ;)
podjelam juz decyzje, jaka?
Slowo DECYZJA pochodzi od lacinskiego slowa DECIDERE kore oznacza 'ZABIC WSZYSTKIE INNE MOZLIWOSCI'..
Dlatego wszelkie proby zniechecenia mnie do Boga sa bezsensu, wiesz juz pewnie dlaczego..

Animal napisał(a):
Początkami życia na Ziemi zajmuje się biogeneza, a nie ewolucja. A początkami Wszechświata zajmuje się kosmologia i teorie takie jak Teoria Wielkiego Wybuchu. No i ewolucja nie jest przypadkowa. Jedynym przypadkowym elementem są mutacje, ale to czy te mutacje utrwalą się w genomie danej populacji nie jest przypadkowe, tylko determinowne głownie przez dobór naturalny. Obliczono, że jeśli mutacja pozwala na zwiększenie szans na przeżycie osobnika nawet o 1%, to przez kiladziesiąt/kilkaset pokoleń zostanie utrwalona w całej populacji.


Ok, dowiedzialam sie, ze pomylilam slownictwo myslac o ewolucji a powinnam mowic o biogenezie. Ale to juz wiem, od Acro. Ale dzieki.
Ale czy mozesz mi powiedziec co bylo na samym poczatku? To mnie najbardziej interesuje, nie to co sie potem dzieje jak juz natura ma z czym dzialac, co krzyzowac, co przeksztalcac. Slowo mutacja tez jest mi oczywiscie znane, ale dziwi mnie to, ze piszesz o mutacji jakby to bylo cos stalego, trwalego i jakby normalnego, jakby mutacja byla norma i dzieki stalym mutacjom mamy to co mamy obecnie..? Zgadza sie?

Animal napisał(a):
Uczeń też musi współpracować, a nie tylko siedzieć na lekcji i słuchać nauczyciela. Jest takie coś jak praca domowa, uczeń musi czytać podręcznik, lektury żeby dokładniej zrozumieć słowa nauczyciela. Niestety ty chyba nie rozumiesz, że trzeba coś czytać.


Wszystko sie zgadza, ale najpierw nauczyciel musi zachecic, pokazac co warto czytac, co jest wazne, skierowac myslenie na pewne tory, no na pewno jakas role ten naczuczyiel ma i na pewno wazna. Sam/a mowisz, ze nie trzeba wiele a mi przeciez nie chodzi o wiele.. :-D


Pt gru 30, 2011 19:06
Zobacz profil
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Maju. Prowadziłam kiedyś z Tobą rozmowę i z podziwu wyjść nie mogłam. Tłumaczyłam jak pastuch krowie na rowie, temat był prosty. A kompletnie nic nie kumałaś. W końcu odstąpiłam od tej rozmowy nie odpowiadając. Potem poczytywałam Twe nauki udzielane min na temat sposobu modlitwy, zawsze zachowywano wymowne milczenie. Teraz Twój sposób myślenia znalazł swój finał w tym dziale. Dowiedziałaś się, że należy uczyć się, potem dyskutować. Skończ, proszę tę żenadę. Jeśli i tego nie zrozumiesz uznam, że problem jest poważniejszy. I jak nadarzy się okazja to wypowiem to co mi przychodzi na myśl.
Autor tego wątku zdenerwuje się w końcu i poprosi o zamknięcie tematu, bo omawiamy sprawę jednej osoby...i nawet nie wiemy w co ona wierzy.
Kiedy czytam Twe posty to przypomina mi się referat pewnego ynteligentnego ucznia, który mi ktoś pokazal. Ściągnął cały z netu, był tylko częściowo związany z tematem. Biedak nie pomyślał, że należy się podpisać. Oddał go z podpisem: z pasterskim błogosławieństwem bp XY.


Pt gru 30, 2011 19:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
majanovak napisał(a):
Jest wielka roznica jak nauczyciel jest dobry. Potrafi zdzialac cuda

Tak właśnie mi się wydawało, myślisz, że nauczyciel cudownie wlewa uczniowi wiedzę do głowy. Nic dziwnego, że chwalisz się swoją ignorancją jakby była czymś godnym aprobaty.

_________________
ateista


Pt gru 30, 2011 19:53
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Oszukujesz nas, że chcesz się czegoś dowiedzieć i chcesz zrozumieć. Chcesz tylko podważać. Wszystkie Twoje dyskusje wyglądają niemal identycznie. Obojętnie, czy z wierzącymi, czy z niewierzący. To nie jest wina rozmówców, skoro nikomu nie udaje Ci się nic wyjaśnić.

Coś jest nie tak.

majanovak napisał(a):
Zostalo mi w pamieci jedynie to, ze ewolucja nie wie jak powstal swiat i ze abiogeneza to wyjasnia. Fajnie..?
Z takim podejściem nie dałoby się skończyć normalnej szkoły. Nie wystarczy jedynie słuchać nauczyciela, trzeba się uczyć. Inaczej nie zdasz żadnych egzaminów.

W jakim kraju mieszkasz? W Polsce? Miałaś normalny tok nauczania? Szkoła podstawowa, gimnazjum (jeśli już były gimnazja)? A może w Anglii (dobrze znasz angielski, nie używasz polskich czcionek)?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt gru 30, 2011 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 17, 2011 22:24
Posty: 10
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
majanovak napisał(a):
Rozumiem, ze to obszerna wiedza, ale sam/a mowisz, ze nie wiele przeczytalas/es a wyrobilas/es sobie zdanie, ze ewolucja jest fajna i ze w nia wierzysz...? To jest bardzo ciekawe co powiedzialas/es.! Czyli nie masz wiedzy na ten temat a jednak wierzysz w to? Czyli to wiara w ewolucje i abiogeneze? Dlaczego wiec wierzysz w ewolucje i abiogeneze a nie w Boga? Na czym sie wiec opiera Twoje myslenie, filozofia zycia?
Dlaczego tez nie ma chetnych by latwo i szybko i krotko wyjasnic pewne rzeczy skoro nie trzeba wiele studiowac, by miec wlasne zdanie o tym?

Droga Maju, na początku naucz się czytać - to taka moja mała rada. Naprawdę, czytanie się przydaje. Nigdzie nie mówiłam, że mało przeczytałam o ewolucji. Też wychodziłam od stanowiska laika, który o ewolucji wie jedynie to, że coś tam się zmieniało na lepsze i dlatego łatwiej mi było pojąć Boga, który wypełniał luki w mojej niewiedzy. Im więcej czytałam tym więcej wiedziałam i tym bardziej prawdopodobna wydawała się ewolucja. Dzisiaj już wiem, że jest to prawda. Zaczęłaś rzucać na mnie ścierwo tylko dlatego, że ubzdurałaś sobie, że gdzieś napisałam, że nie wiem zbyt dużo na ten tamat. Więc proponuję ci małe dokształcanie w tym temacie.
R.Dawkins: Samolubny gen, Fenotyp rozszerzony, Ślepy zegarmistrz, rzeka genów, wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwa, Rozplatanie tęczy, Najwspanialsze widowisko świata, Eseje, Ewolucja Myślenia
Hoimar von Ditfurth: Dzieci Wszechświata, Na początku był wodór, Nie tylko z tego świata jesteśmy, Duch nie spadł z nieba, Dziedzictwo człowieka z Neandertalu
Władysław Kunicki-Goldfinger: Szukanie możliwości. Ewolucja jako gra przypadku i ograniczeń
Diamond J.: Trzeci Szympans
Dröscher Vitus B.: Reguła przetrwania
Goodall J.: Przez dziurkę od klucza. 30 lat obserwacji szympansów
Leakey Richard: Pochodzenie człowieka
C. de Duve: Narodziny złożonych komórek
Justyna Sosna: Ewolucja genomu człowieka
Morris Desmond: Naga małpa
Bernard Korzeniewski: Powstanie i ewolucja życia, Trzy ewolucje
R. Szostak: Życie na Ziemi
Szczepan W. Ślaga: Życie- Ewolucja
Stewart Ian Cohen Jack: Wytwory rzeczywistości. Ewolucja umysłu ciekawego
Robert Foley: Zanim człowiek stał się człowiekiem
Reichholf J. H.: Zagadka rodowodu człowieka
To to tak tylko część mojego zbiorku, która wpadłą mi w ręce. Obiecuję, że lektura będzie fascynująca.

majanovak napisał(a):
Ok, dowiedzialam sie, ze pomylilam slownictwo myslac o ewolucji a powinnam mowic o biogenezie. Ale to juz wiem, od Acro. Ale dzieki.
Ale czy mozesz mi powiedziec co bylo na samym poczatku? To mnie najbardziej interesuje, nie to co sie potem dzieje jak juz natura ma z czym dzialac, co krzyzowac, co przeksztalcac. Slowo mutacja tez jest mi oczywiscie znane, ale dziwi mnie to, ze piszesz o mutacji jakby to bylo cos stalego, trwalego i jakby normalnego, jakby mutacja byla norma i dzieki stalym mutacjom mamy to co mamy obecnie..? Zgadza sie?

Chyba chciałaś zabłysnąć ale ci się nie udało. Zależy o jakie początki chodzi, czy życia czy Wszechświata. Jeśli chodzi o życie to prace R.Szostaka całkiem zgrabnie to opisują, choć jeszcze wielu aspektów tego procesu nie jest dla nas znane. Jeśli chodzi o początki Wszechświata to naukowcy z pokorą przyznają, że niestety nie wiemy. Powstaje wiele teori jednak jak dotąd żadna nie opisała dokładnie procesu powstawania Wszechświata. Ale to nie znaczy, że musimy w luki naszej niewiedzy wpychać Boga, jak to czyniły starożytne ludy niewiedząc skąd biorą się błyskawice. Tylko wierzący lubią obnosić się z pychą, że wiedzą, jak powstał świat, bo "przecież to Bóg go stworzył!". I tak, dzięki mutacjom (ale nie tylko) mamy dziś taki świat, a nie inny. Mutacje nie są stałe, zachodzą spontanicznie. Są odcinki w genomach, które są bardzo podatne na mutacje, są i takie, które są mniej podate lub posiadają zaawansowany system "odbudowy". Gdyby nie mutacje to takie czynniki jak dobór naturalny nie miałyby sensu.

majanovak napisał(a):
Wszystko sie zgadza, ale najpierw nauczyciel musi zachecic, pokazac co warto czytac, co jest wazne, skierowac myslenie na pewne tory, no na pewno jakas role ten naczuczyiel ma i na pewno wazna. Sam/a mowisz, ze nie trzeba wiele a mi przeciez nie chodzi o wiele.. :-D

Proszę, wyjaśniłam jak umiałam. Przytoczyłam literaturę. I co? Poczytasz? Wątpie :) Przecież ty i tak wiesz lepiej niż sztab naukowców.


Pt gru 30, 2011 23:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Animal napisał(a):
Chyba chciałaś zabłysnąć ale ci się nie udało. Zależy o jakie początki chodzi, czy życia czy Wszechświata. Jeśli chodzi o życie to prace R.Szostaka całkiem zgrabnie to opisują, choć jeszcze wielu aspektów tego procesu nie jest dla nas znane. Jeśli chodzi o początki Wszechświata to naukowcy z pokorą przyznają, że niestety nie wiemy. Powstaje wiele teori jednak jak dotąd żadna nie opisała dokładnie procesu powstawania Wszechświata. Ale to nie znaczy, że musimy w luki naszej niewiedzy wpychać Boga, jak to czyniły starożytne ludy niewiedząc skąd biorą się błyskawice. Tylko wierzący lubią obnosić się z pychą, że wiedzą, jak powstał świat, bo "przecież to Bóg go stworzył!". I tak, dzięki mutacjom (ale nie tylko) mamy dziś taki świat, a nie inny. Mutacje nie są stałe, zachodzą spontanicznie. Są odcinki w genomach, które są bardzo podatne na mutacje, są i takie, które są mniej podate lub posiadają zaawansowany system "odbudowy". Gdyby nie mutacje to takie czynniki jak dobór naturalny nie miałyby sensu.

Zablysnac? :o To tylko zwykle pytania przeciez.
Ale dzieki za te wyjasnienie, naprawde cos sie dowiedzialam. Po prostu to, ze nie znacie poczatku tworzenia swiata nie znaczy, ze nie wierzycie, ze powstal on dzieki ewolucji i roznym mutacjom. Od pewnego czsu nauka potrafi wyjasnic caly proces stwarzania i to wam wystarczy, tak?
Rozumiem tez, ze nie probujesz nawet zastanawiac sie, ze byc moze jest jakis Intelignentny Kreator, bo zwyczajnie nie jestes nim zainteresowana, zgadza sie?

Animal napisał(a):
Proszę, wyjaśniłam jak umiałam. Przytoczyłam literaturę. I co? Poczytasz? Wątpie :) Przecież ty i tak wiesz lepiej niż sztab naukowców.

Bardzo dziekuje, ale prosze odpowiedz mi na powyzsze pytanie. :-D


So gru 31, 2011 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
Soul33 napisał(a):
Oszukujesz nas, że chcesz się czegoś dowiedzieć i chcesz zrozumieć. Chcesz tylko podważać. Wszystkie Twoje dyskusje wyglądają niemal identycznie. Obojętnie, czy z wierzącymi, czy z niewierzący. To nie jest wina rozmówców, skoro nikomu nie udaje Ci się nic wyjaśnić.

Coś jest nie tak.


To nie tak Soulu. Rzeczy mozna roznie napisac i roznie prowadzic rozmowe, rozna jest atmosfera, ton wypowiedzi. Obie strony musza tego chciec odpowiadac na pytania.
Rozmowa polega na tym, ze 2 osoby dyskutuja, wiec to nie zalezy tylko od jednej strony.


So gru 31, 2011 12:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Dyskusja z ateistą - czy jest możliwa
No dobra. Wracając do tematu: ustaliliśmy, ze z Mają raczej nie da się dyskutować. A co z ateistami? :D

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So gru 31, 2011 12:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 464 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 ... 31  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL