Ja widzę tendencję u wierzących do robienia z wszechmogącego Pana Boga kompletnego idioty, że to niby czegoś nie chciał, ale stało się..., a to, że nie miał zamiaru..., że nie przewidział..., że tak naprawdę dobrze chciał ale coś nie wyszło. Zupełnie jak Jaruzelski, no litości! Bóg dając niedoskonałemu stworzeniu wolną wolę z pewnością (o ile z góry nie wiedział) to przewidywał co może się wydarzyć, ale podjął to ryzyko, jest odpowiedzialny za swoje decyzje, za swoje stworzenia.

Dał wolną wolę i dał ROZUM.....tylko od ludzi ubezwłasnowolnienych nie wymaga się odpowiedzialności za swoje czyny.

Nienawidzę zła (nie osób) i nie chcę, by ktokolwiek je czynił lub był z jego powodu potępiony!

Spotkałem coś takiego jak: wielka, zastraszająca, pseudochrześcijańska strona, prowadząca raczej do Piekła niż do Nieba. Wymysł złego ducha pod bardzo podstępną postacią.

Makulacjonizm gloszący, że stworzenie z grzechem jest lepsze od stworzenia bez grzechu, lub że istnienie grzechu to wola Boża, jego plan, zamiar, zrządzenie to Herezja przez wielkie H (zaś apokastaza to tylko herezja przez małe h). Bóg nie chce, aby jakiekolwiek stworzenie zostało potepione na wieki, a jeżeli tak się dzieje, to winę za to ponoszą tylko stworzenia.

Według makulacjonizmu Bóg należałoby nie jest ani Miłością, ani nie jest wszechmiłosierny, ani sprawiedliwy. Gdyby Bóg zamierzał umieścić zło w dziele stworzenia, byłby największym grzesznikiem, nieporównywalnie gorszym od szatana.

Biały foremny pentachoron lepszy od czerwonego tesseraktu, a flaga biało-czerwona lepsza od czerwono-białej.

Istnienie męczeństwa jest uwarunkowane istnieniem zła. Istnienie wiecznego zbawienia - nie.

Jak katolik może wierzyć w to, że świat ze złem jest lepszy od świata bez zła? Jak srebrniki judaszowe czy miska soczewicy? Wolałbym jako ktoś nizszy godnością być jako najmniejszy w Niebie ze wszystkimi aniołami i ludźmi stworzonymi przez Boga, niż jako jedna z najpotężniejszych stworzonych istot być w Niebie. Szkoda, że Lucyfer upadł! Błagam was, bracia i siostry, nie idźcie do piekła!

Holy Trinity is the most important!

Ja się będę starać, ale proszę Cię, miej litość dla oczu i nie używaj tyle czerwonego

niewazny12, odnoszę wrażenie, jakby głównym Twoim zajęciem ostatnio było chodzenie po tych bzdurnych stronach i wnerwianie się.
Nie jest może tak, że ciężko Ci się zająć czymś innym?

Wolna wola!Święta rzecz.A co w waszym Raju.Tam będą chyba tylko ci,którzy ograniczali w swoim ziemskim życiu pełnię wolnej woli.Czyli nie byli na maxa szczęśliwi i dalej będą prowadzić ascetyczne życie.A co z katolikiem erotomanem.Czy w Raju będzie szczęśliwy bez nagości.Powiecie,Bóg zrobi tak ,że będzie sto razy bardziej szczęśliwy niż przy spełnianiu obowiązków malżeńskich,patrząc się w Jego oblicze.Ale czy to jednak będzie porównywalne.Oczywiście dla katolika biznesmena największą radość sprawia rosnące konto, nowe samochody itp.

Ja nie idę, w końcu mam wolną wolę tak? Po śmierci pójdę gdzie będę chciał, czyli tam gdzie wszyscy

Jako dyplomowany palacz c.o. mogę stwierdzić,że praca nie jest zła,i jak do piekła to tylko do obsługi kotła

Kiedy do piekła wybierają się wszyscy moim znajomi, a niebie kogo poza Tobą i Lizą będę znał? Poza tym ja lubię grilla... I w piekle jedzenie lepsze, bo w niebie dla tych paru osób nie opłaca się gotować...

Nie opłaca się gotować, bo są ciekawsze zajęcia (podróże! nie mogę się doczekać...), dlatego ludziom szkoda czasu na smażenie się przy grillu i zamawiają żarełko na wynos

Opłaca się gotować/smacznie/ i nawet coś wypić w ciekawym towarzystwie.A także uczestniczyć w piekielnie ciekawych podróżach

Podróże w niebie? Zwiedzanie cirrusów u cumulusów? To się znudzi w tydzień, a przeraża w perrpektywie mileniów... Brrr...!

Nie ma to jak Kraina Wiecznego Grilla!

Nie żartujcie z piekła. Wasze żarty są niepoważne i niemoralne, to jakaś zabawa.

Używałem tyle czerwonego, by podkreślić pewne fakty i teorie.



Fałsz przemawia w tej wypowiedzi!

1. Bóg nie stworzył zła (jak zazdrość) Nie potrafiłby tego, bo jest Miłością najdoskonalszą, a Ona grzechu czynić nie może. Początkiem zła jest grzech. Nie istnieje grzech, nie może istnieć cierpienie. W Bogu nie ma cierpienia i możliwości grzeszenia.
2. Wolą Bożą nie było, aby jakiekolwiek stworzenie upadło



"Poczuł się zraniony" to nie jest dla mnie zbyt dobre określenie, gdyż wskazuje na cierpienie, którego nie było przed grzechem.

Jak był początkiem wszystkiego to także zła.

Istnienie zła nie wynika z woli Bożej, lecz z jej złamania.

Czyli według niektórych albo nie powinno być stworzone nic, albo takie stworzenie, które nie miałoby możliwości czynienia zła.

Bóg nie dał ludziom i aniołom wolnej woli po to, by czynili zło. Wręcz przeciwnie. Nikt miał go nie uczynić.

Nie wiemy dokładne, dlaczego aniołowie zgrzeszyli. Łatwiej jest się chyba dowiedzieć, co nie było przyczyną upadku Lucyfera:
- nie było to kuszenie, bo Pan nie może kusić, gdyż wówczas zgrzeszyłby, przez co byłby niesprawiedliwy i gorszy od szatana
- nie było to cierpienie, gdyż wówczas nie było grzechu, który spowodował istnienie cierpienia
- nie była to jakaś wada w aniele, gdyż wówczas Pan byłby niesprawiedliwy, predysponując jednych do grzechu, a innych nie
- nie była to Wola Boża, bo ona nie chce, by grzech (za)istniał

Ten anioł, który jest ojcem grzechu, był najchwalebniejszy i nie powinien upaść. Powinien zaakceptować Boży Plan stworzenia. Niestety, zbuntował się, znienawidził go i bezpowrotnie popsuł, niszcząc niepokalaność całego dzieła stworzenia. Jego próba musiała być niezwykle łatwa, nawet łatwiejsza od tej, którą przebywaliby ludzie, gdyby nie było węża w raju. Sam nieprzymuszony akt miłości ze strony aniołów czy ludzi jest wystarczająco piękny, nie trzeba do tego jakichś pokus czy cierpień. One i tak nie przywrócą niepokalaności stworzeniu ani nawet możliwości zbawienia potępionym na wieki. Cierpienie jest po to, aby niszczyć zło, ratować dusze od wiecznego potępienia, wybawiać z czyśćca, czynić stworzenia piękniejszym. Wieczne potępienie to zwycięstwo zła. Zło "zwyciężyło", gdy tylko zaistniało, bo odebrało stworzeniu niepokalaność. Wyrządziło niezniszczalną krzywdę dzieło stworzenia. Grzech szatana jest tak wstrętny, że nie można wyobrazić sobie tego... Grzech był zaprzepaszczeniem pierwotnego planu Bożego. Nadmiar cierpienia, podobnie jak nadmiar leków, może zabić.