Świat niedługo się skończy...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Świat niedługo się skończy...
Chociaż nie mam na to dowodów i jest to zaledwie połączenie mojej intuicji z interpretacją różnych znaków, które widzę dookoła siebie i nie tylko ja je widzę, ale wiele osób, które znam osobiście oraz wiele osób, których co prawda nie znam osobiście, ale są mi w bliskie ideowo. Koniec świata, który przepowiadam, lub też może raczej przeczuwam nie będzie ani końcem ludzkości, ani też nie będzie jakiejś wielkiej wojny. Będzie to jednak koniec pewnych wartości. Wartości sprzecznych z elementarną ludzką duchowością, niesprawiedliwością społeczną i ekonomiczną niepotrzebnym cierpieniem. Otóż jak ogólnie wiemy wszyscy świat oparty jest na pieniądzach, które jednoznacznie i ostatecznie determinują los jednostki celowość i charakter jej istnienia. Tak się dzieje na całym Świecie od tysiąca lat. Jeszcze tysiące lat przed przyjściem Chrystusa na naszą planetę narodziły się podwaliny pod współczesny nam system monetarny obowiązujący w każdym kraju, czy to demokratycznym czy też komunistycznym. Obserwacja ekonomii światowych i faktu, iż głównym motorem działań jednostek, jak i większych podmiotów stał się już nie tylko sam pieniądz, ale też i dług, a raczej paniczna ucieczka przed długiem - dziś możliwa, jutro bardzo ciężka do osiągnięcia, pojutrze niemożliwa do wykonania. Tak jak dług i pułapki kredytowe niszczą setki milionów jednostek na całym świecie skazując ich na gospodarczą śmierć i pchają ich do samobójstwa. Tak będzie się też działo z obiektami wielkości przędsiębiorstw i wreszcie państw. Spirala się zaostrzy, mniejsza produkcja, mniejsze zatrudnienie, mniejszy popyt i w kółko jeszcze mniejsza produkcja, jeszcze mniejsze zatrudnienie itd. Ogólne zadłużenie jakie posiada 90 procent krajów na całym świecie, będzie się rosło i kumulowało i stworzy spirale niemożliwych do sfinansowania długów opartych o coraz niżej ratingowane obligacje o coraz wyższym oprocentowaniu. I chociaż świat pełen będzie dóbr wszelakiego rodzaju dług będzie chłodził i zamrażał decyzję podmiotów - i przedsiębiorstw i gospodarstw domowych - zamiast rozwoju będzie zachowawczość i nieufność. Długi będą rosły. Długi wszelkiego rodzaju. Kryzys przemieni się w ogólną tendencje odczuwania stanu zagrożenia. Świat jaki nam jest teraz znany będzie nikł w oczach. Zamieszki na ulicach, chaos, strajki sfery budżetowej. Myślę i wielu moich znajomych myśli podobnie, że wszystko skończy się ogromną awanturą na ulicach. Myśle więc, że koniec świata nastąpi nie z przesłanek religijnych typu powrót Chrystusa na ziemię itp, lecz z przesłanek ekonomicznych i ustrojowych. Myślę, że z tej ogólnej zawieruchy wydobędzię się jakiś nowy porządek społeczny, lepszy od poprzedniego, bardziej uczciwy w stosunku do słabszych, myślę, że współczesny kryzys jest ostatnim kryzysem w tym monetarno - kapitalistycznym - demokratycznym ustroju światowym i że będzie się samonakręcał, aż do ostatecznego krachu. Jestem tylko ciekaw co wyłoni się ze zgliszcz obecnego ustroju, czy coś opartego głębiej o religię i szukającego dobra ogółu, czy też coś wręcz odwrotnego - anarchistycznego systemu w którym silni rządzą, a słabi muszą zadowolić się resztkami.
|
Wt sty 10, 2012 22:38 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Myślę że i taki scenariusz jest możliwy, ale mylnie określasz to jako koniec świata. Skoro mowa o wyłonieniu się jakiegoś nowego porządku, to zupełnie co innego niż, paruzja, czyli powtórne i ostatnie przyjście Jezusa.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt sty 10, 2012 23:33 |
|
 |
iks_iks
Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 16:54 Posty: 125
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
"Otóż jak ogólnie wiemy wszyscy świat oparty jest na pieniądzach, które jednoznacznie i ostatecznie determinują los jednostki celowość i charakter jej istnienia."
Otóż nie jest to prawda. Owszem, dla niektórych pieniądz stanowi cel i sens życia, ale to jest ich problem. A więc błąd u samych podstaw, stąd zapewne wnioski wyciągnięte w oparciu o niepoprawne założenie są błędne.
|
Śr sty 11, 2012 0:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
iks_iks napisał(a): "Otóż jak ogólnie wiemy wszyscy świat oparty jest na pieniądzach, które jednoznacznie i ostatecznie determinują los jednostki celowość i charakter jej istnienia."
Otóż nie jest to prawda. Owszem, dla niektórych pieniądz stanowi cel i sens życia, ale to jest ich problem. A więc błąd u samych podstaw, stąd zapewne wnioski wyciągnięte w oparciu o niepoprawne założenie są błędne. Czyżby? To ile masz pieniędzy mówi światu kim tak naprawdę jesteś. Można się okłamywać i mówić, że liczą się wartości i ideały, ale bez pieniędzy jesteś zerem i inni ludzie traktują Ciebie, jak zero. Nie mówię, że jest to dobre i sprawiedliwe, bo nie jest to ani dobre, ale sprawiedliwe. Ale bądźmy szczerzy. Zadam Ci pytanie, co sobie myślisz, jak widzisz kloszarda na ulicy. Być może ten człowiek jest pełen wartości i mądrości, który znalazł się na ulicy przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności, nie ma to jednak żadnego znaczenia gdyż dla większości społeczeństwa jest i będzie nikim. Jako coś wręcz odwrotnego możesz wziąć pod rozwagę np. człowieka, który przez przypadek lub oszustwo doszedł do majątku i osiągnał wśród ludzi szacunek w sposób niezasłużony. I puenta kloszarda żebrającego na ulicy każdy będzie opluwał, natomiast bogatemu i wpływowemu człowiekowi wielu będzie się kłaniać, by odnieść korzyści. Pierwszą i zasadniczą przesłanką do poprawy zastanego stanu rzeczy jest prawidłowa, sprawiedliwa i obiektywna jego ocena, która to umożliwia zmianę tego stanu. Stwierdzenie mówiące "nie żyję dla pieniędzy - to problem innych, mam inne ideały" jest moim zdaniem nieszczere. Wszyscy żyjemy w końcu na tym Świecie i chrześcijanie i muzułmanie i buddyści i ateiści itp... I to co nas wszystkich łączy to fakt, iż pieniądz określa naszą rolę i funkcję w społecznym systemie. Negowanie tego jest bezcelowe. Nawet, by czynić najwyższe i największe dobro trzeba mieć do tego środki.
|
Śr sty 11, 2012 8:20 |
|
 |
wojwek
Dołączył(a): Pn gru 27, 2010 14:27 Posty: 224
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Witaj. Widzę, że masz bardzo uogólnione zdanie na ten temat i wszystkich mierzysz jedną miarą. Muszę Tobie powiedzieć, że znam osoby dla których pieniądze na prawde nie mają żadnej wartości. Oczywiście, że są potrzebne aby żyć lecz jest wielu ludzi, którzy wcale ni usza mieć nie wiadomo ile.
|
Śr sty 11, 2012 8:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Cytuj: Myslę i wielu moich znajomych myśli podobnie, że wszystko skończy się wielką awanturą na ulicach Wszelkie znane z historii awantury na ulicach przynosiły tylko destrukcję, zniszczenie, śmierć i nienawiść. Odrodzenie nie tworzy się z zawieruch.
|
Śr sty 11, 2012 9:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Alus napisał(a): Cytuj: Myslę i wielu moich znajomych myśli podobnie, że wszystko skończy się wielką awanturą na ulicach Wszelkie znane z historii awantury na ulicach przynosiły tylko destrukcję, zniszczenie, śmierć i nienawiść. Odrodzenie nie tworzy się z zawieruch. I ja nie jestem orędownikiem chaosu i anarchii, ale zawsze, gdy bieda i odrzucenie przechodzą wszelką miarę tolerancji, ludzie reagują agresją i nienawiścią. Tak było zawsze i tak będzie, takie są pierwotne instynkty, które drzemią w człowieku. Już teraz ludzie zaczynają wychodzić na ulicę i protestować przeciwko niesprawiedliwości, można zatem tylko domyślać się, do czego dojdzie, gdy ludziom będzie działo się gorzej i będą czuli, że bieda zaczyna ich dopadać. Wystarczy spojrzeć na wzrost cen, który można zaobserwować na całym bez mała świecie. Dla wielu ten wzrost odbiera możliwość kontynuowania egzystencji. Dobrych sygnałów - brak.
|
Śr sty 11, 2012 9:21 |
|
 |
iks_iks
Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 16:54 Posty: 125
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Wierzysz w to, bo tak chcesz. To pociągające, zobaczyć rewolucję, brać udział w rewolucji. Zło, ale jednak wielu ludzi by tego chciało, często dlatego, że pozwoli im to zobaczyć coś niezwykłego i brać w tym udział, może się wzbogacić.
"Stwierdzenie mówiące "nie żyję dla pieniędzy - to problem innych, mam inne ideały" jest moim zdaniem nieszczere. Wszyscy żyjemy w końcu na tym Świecie i chrześcijanie i muzułmanie i buddyści i ateiści itp... I to co nas wszystkich łączy to fakt, iż pieniądz określa naszą rolę i funkcję w społecznym systemie. Negowanie tego jest bezcelowe." Wmawianie nam tego jest bezcelowe. Próbujesz nam powiedzieć, że tak jest, a my sami wiemy i czujemy inaczej, więc Twoje argumenty do nas nie trafiają.
"Nawet, by czynić najwyższe i największe dobro trzeba mieć do tego środki." Zauważ, że jeśli ktoś przeznacza pieniądze na czynienie dobra to już oznacza, że pieniądze są dla niego mniej ważne niż to dobro.
|
Śr sty 11, 2012 12:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
iks_iks napisał(a): Zauważ, że jeśli ktoś przeznacza pieniądze na czynienie dobra to już oznacza, że pieniądze są dla niego mniej ważne niż to dobro.
Ale gdyby nie pieniądze to żadnego dobra, by nie uczynił, a by przeżyć być może dopuściłby się przestępstwa (kradzież lub rozbój). Zauważ też misję Kościoła i to jak on ją sprawuje. Gdyby nie środki jakie wydał na swoje świątynie, drogie stroje (sutanny itp), złote kielichy itp - nikt nie dałby wiary jego naukom - są wiarygodni, bo wiarygodność ową zbudowali na marmurze, srebrze i złocie. Co do tematu pieniędzy. Jeśli ktoś ma dużo pieniędzy i żyje lekko i na wszystko go stać, jest bardziej skłonny do określeń typu: "nie zależy mi na pieniądzach", "pieniądze nie są dla mnie ważne". Jeśli jednak musi ciężko pracować i zarabia ledwo tyle pieniędzy,by opłacić rachunki, wyżywić siebie oraz swoją rodzinę i nie daj Boże musi się zadłużać, wówczas życie weryfikuje jego lekkomyślną postawę. Stąd wniosek taki, iż tylko ludzie zamożni lub też nieodpowiedzialni mogą powiedzieć: nie jestem materialistą, pieniądze nie są dla mnie ważne. Ludzie którzy muszą wyżywić rodzinę, kupić podręczniki do szkoły dla dzieci i dbać, by rodzina żyła dobrze i spokojnie wie, iż praca oraz pieniądz wypracowany ma ogromną wartość. Nie bądźmy naiwni, za wasze "wielkie i górnolotne ideały" nic do jedzenia, ani ubrania w sklepie nie kupisz. Mówisz my wiemy? A ja się pytam jakie my? My - dzieci. Takie ideały to przecież mogą mieć tylko dzieci. Bo przecież nawet ludzie zamożni, którzy doszli do swojego majątku ciężką pracą wiedzą, jaką cenę i wagę ma pieniądz.
|
Śr sty 11, 2012 12:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Cytuj: Ale gdyby nie pieniądze to żadnego dobra, by nie uczynił, a by przeżyć być może dopuściłby się przestępstwa (kradzież lub rozbój). Zauważ też misję Kościoła i to jak on ją sprawuje. Gdyby nie środki jakie wydał na swoje świątynie, drogie stroje (sutanny itp), złote kielichy itp - nikt nie dałby wiary jego naukom - są wiarygodni, bo wiarygodność ową zbudowali na marmurze, srebrze i złocie. Jesli wiarygodność mierzysz stanem posiadania, to ręce opadają. Jest mnóstwo instytucji o wiele bogatszych niż Kościół a jakoś nie potrafia uzyskać wiarygodnosci i skutkować wiarą w nie. Cytuj: Stąd wniosek taki, iż tylko ludzie zamożni lub też nieodpowiedzialni mogą powiedzieć: nie jestem materialistą, pieniądze nie są dla mnie ważne. Ludzie którzy muszą wyżywić rodzinę, kupić podręczniki do szkoły dla dzieci i dbać, by rodzina żyła dobrze i spokojnie wie, iż praca oraz pieniądz wypracowany ma ogromną wartość. Nie bądźmy naiwni, za wasze "wielkie i górnolotne ideały" nic do jedzenia, ani ubrania w sklepie nie kupisz. Mówisz my wiemy? A ja się pytam jakie my? My - dzieci. Takie ideały to przecież mogą mieć tylko dzieci. Bo przecież nawet ludzie zamożni, którzy doszli do swojego majątku ciężką pracą wiedzą, jaką cenę i wagę ma pieniądz. Ale mądrzy wiedzą, że pieniądz nie jest wartością samą w sobie.
|
Śr sty 11, 2012 12:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Alus napisał(a): Ale mądrzy wiedzą, że pieniądz nie jest wartością samą w sobie.
Zabawne. Samą w sobie wartością nie są. Oczywiście. Ale jak sama nazwa mówi - gotówka - można je zamienić na dowolne dobro, lub usługę - w tym takie ratujące życie - przyjrzyjcie się naszej służbie zdrowia. Mój znajomy jest lekarzem, chirurgiem i pracuje w szpitalu i opowiada mi takie historie, że aż krew się mrozi w żyłach. Np. na oddziale na którym pracuje w 2011 roku wykonywano planowane operacje i zabiegi tylko do marca, później już tylko te ratujące życie. Opowiadał mi jak się czuję, jak musi rozmawiać z chorymi i rodzinami. No czasem nóż się po prostu w kieszeni otwiera. Na oddziale oczywiście operacje są wykonywane, tyle tylko, że dla osób z prywatnym ubezpieczeniem lub za gotówkę. Wiesz nie jest to w porządku jak traktuje się starszych ludzi, którzy nie korzystają z tych przywilejów. Pracowali lata za komuny, w znacznej większości uczestniczyli w życiu społecznym i religijnym jednak z powodów finansowych są traktowani przez państwo jak śmieci. Dosłownie jak śmieci. Niewątpie, że ci ludzie mają mnóstwo "wartości samych w sobie", ale niestety za te wartości nie wykupią lekarstw, ani nie zrobią sobie operacji oka - np. jak moja ciocia. Co do ładu społecznego, wartości samych w sobie itp. Dlaczego komunizm padł - dlatego, że był niewydolny finansowo, nie dlatego, że był osią zła czy czymś takim. Po prostu ludzie nie chcieli dużej żyć w biedzie (bez podstawowych produktów). I ludzie walczyli, by obalić komunizm w tym Jan Paweł II uczynił wiele, by pomóc swoim rodakom. A o co chodziło? Czy o wartości same w sobie??? Nie... Chodziło o pieniądzę, o siłę nabywczą pieniądza i rozwój gospodarczy społeczeństwa. Świat od wielu tysięcy lat zbudowany jest na monetaryzmie. Bez pieniędzy nie ma mowy w dzisiejszym świecie o zrealizowanie jakichkolwiek wartości samych w sobie. Chcesz pomóc głodującym w Sudanie? Oczywiście możesz się pomodlić, ale czy to coś da? Możesz też wpłacić ze swojej karty kredytowej 50 złotych na UNICEF na szczepionki - i to jest realna pomoc. Realnie rzecz ujmując Świat stoi na pieniądzach. Takie są fakty.
|
Śr sty 11, 2012 13:19 |
|
 |
iks_iks
Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 16:54 Posty: 125
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Piepka napisał(a): Zauważ też misję Kościoła i to jak on ją sprawuje. Gdyby nie środki jakie wydał na swoje świątynie, drogie stroje (sutanny itp), złote kielichy itp - nikt nie dałby wiary jego naukom - są wiarygodni, bo wiarygodność ową zbudowali na marmurze, srebrze i złocie. I tu się mylisz. Kościół powstał bez wielkich nakładów pieniężnych, a pierwsi chrześcijanie spotykali się nie w świątyniach a katakumbach. Kościół nie jest też dla mnie wiarygodny dlatego, że ma lub nie ma pieniędzy. W tym kontekście nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Kościół jest dla mnie wiarygodny dlatego, że głoszona przez niego nauka jest dobra i daje mi szczęście.
|
Śr sty 11, 2012 19:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
iks_iks napisał(a): Piepka napisał(a): Zauważ też misję Kościoła i to jak on ją sprawuje. Gdyby nie środki jakie wydał na swoje świątynie, drogie stroje (sutanny itp), złote kielichy itp - nikt nie dałby wiary jego naukom - są wiarygodni, bo wiarygodność ową zbudowali na marmurze, srebrze i złocie. I tu się mylisz. Kościół powstał bez wielkich nakładów pieniężnych, a pierwsi chrześcijanie spotykali się nie w świątyniach a katakumbach. Kościół nie jest też dla mnie wiarygodny dlatego, że ma lub nie ma pieniędzy. W tym kontekście nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Kościół jest dla mnie wiarygodny dlatego, że głoszona przez niego nauka jest dobra i daje mi szczęście. A jednak sposób głoszenia dobrej nowiny zmienił się w stopniu ogromnym.
|
Śr sty 11, 2012 19:26 |
|
 |
iks_iks
Dołączył(a): Cz gru 01, 2011 16:54 Posty: 125
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
Oczywiście, zmienił się. Zmieniły się też jednak i realia. Może Bóg dawał pierwszym chrześcijanom moc czynienia cudów i znaków, aby mieli szanse przekonać, wyznawców religii zupełnie odmiennych, do tego, że głoszą prawdę? To jednak nie ma większego związku z tym o czym rozmawialiśmy.
|
Śr sty 11, 2012 19:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Świat niedługo się skończy...
A jednak. Znaczenie ma kluczowe. Kościół przekonuje kolejne pokolenia wierzących do siebie poprzez przedmioty materialne posiadające zresztą znaczną wartość. Gdyby zebrać cały majątek Kościoła na całym Świecie dałoby się 100 Afryk wyżywić przez 100 lat. Jednak Kościół zamiast naśladować Chrystusa i pierwszych Chrześcijan, woli przemawiać do swoich wiernych poprzez kosztowne przedmioty, których używa choćby do samego kultu. Niebagatelne znaczenie ma jednak majątek jakim dysponuje Kościół. Dzięki niemu może docierać do wielu ludzi. Choćby liczba i rozmieszczenie parafii, ich liczebność też mają niebagatelne znaczenie. Kościół doskonale zdaje sobie sprawę z faktu współistnienia w gospodarce rynkowej i poszczególne podpodmioty typu wydawnictwa, ośrodki rekolekcyjne, ośrodki zakonne pełniące funkcje baz noclegowych itp również nastawione są na zysk. Nie można oczywiście mieć o to pretensje do Kościoła. W końcu też muszą płacić rachunki i jeść. Ale... Kościół jest świadom swojej roli we współczesnym świecie, roli również być może na nieco handi-capowych zasadach, ale zawsze roli przedsiębiorstwa, dla którego zyski muszą co najmniej równać się kosztom. Nawiasem mówiąc każda kuria, jak i sami biskupowie budżety poszczególnych parafii traktują priorytetowo. Kościół jest świadom bycia podmiotem w gospodarce rynkowej i wie doskonale, że bez pieniedzy nie przetrwa i jest to kwestia być może i ważniejsza od wielu innych kwestii które być może powinny być postawione wyżej.
|
Śr sty 11, 2012 20:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|