pilaster napisał(a):
Necromancer napisał(a):
Na świecie żyje prawie miliard ludzi, którzy odrzucają jakąkolwiek religię.
ROTFL
!
Niech Necromancer napisze, ze 10 miliardów. Będzie to miało tyle samo sensu, ale będzie lepiej brzmiało
Niepotrzebnie nabijasz się z Necromancera.
On tą liczbę
zaniżył bardzo
nieznacznie:
http://www.adherents.com/Religions_By_Adherents.htmlhttp://en.wikipedia.org/wiki/Irreligion_by_countryNecromancer napisał(a):
Moim zdaniem słownikowy ateizm jest zupełnie bezsensu.
Nie mówiąc już o tym, że taki słownikowy ateista może być wyznawcą różnych religii
np większości wersji buddyzmu, pewnych odmian hinduizmu, mógłby być scjentologiem itp.
To zależy też od definicji ateizmu.
"Ateizm – odrzucenie teizmu[1] lub stanowisko, że bogowie nie istnieją[2].
W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw[3]."
http://pl.wikipedia.org/wiki/AteizmNonteiści spełniają warunek definicji [1] i [3], ale nie spełniają [2],
ponieważ nie negują tego, że jacyś bogowie mogą jednak istnieć
(chociaż i ten pogląd może podzielać wielu ateistów, np. agnostycznych, którzy żadnej religii nie praktykują).
Necromancer napisał(a):
A to kłóci się z semantyką terminu, w każdym razie w naszym kręgu kulturowym.
Nie trzeba jednak z tego powodu redefiniować pojęcia ateizmu,
a wystarczy posługiwać się innymi - posiadającymi zakresy znaczeniowe lepiej odpowiadające danym poglądom.
Necromancer napisał(a):
Można dalej rozciągnąć to na osobowe istoty nadprzyrodzone
typu anioły, wróżki, demony itp. Zostaną bezosobowe siły nadprzyrodzone.
Tyle, że co najmniej od czasów rewolucji naukowej nie widać powodów, aby w takowe wierzyć.
I takie podejście nazwać możnaby sceptycyzmem, racjonalizmem lub nawet scjentyzmem.
Necromancer napisał(a):
Poza tym, nawet jeśli wyjdziemy od tego, że a-teizm
to tylko odrzucenie wiary w istnienie osobowych bogów, pozostają bogowie bezosobowi.
Ateizm jest odrzuceniem wszelkich bogów - nie tylko osobowych.
Necromancer napisał(a):
Więc ateista mógłby być deistą, a z tym mało kto się zgodzi.
Deizm jest wierzeniem w Boga osobowego.
Bardziej pasowałby tutaj pandeizm, ale nadal byłaby to wiara w Boga.
Necromancer napisał(a):
Można sobie wyobrazić scjentologa albo innego realianina, który w osobowego Boga nie wierzy,
ale odrzuca również naukę. I co? Nazwać go ateistą?
Odrzucanie nauki lub wiara w duchy to nie powód,
by ktoś nie mógłby nazywać się ateistą,
tak samo jak grzeszenie nie sprawia, że grzeszący katolik nie może nazywać się katolikiem.
Tego typu
herezje naśladowców Donata i Nowacjana (nazywających siebie katharoi - czyści)
już dawno zostały potępione przez Kościół Katolicki
(o czym chyba wielu zapomniało lub o tych orzeczeniach wie, tylko ich nie uznaje).
pilaster napisał(a):
Tymczasem ateizm to nie jeszcze jeden rodzaj wiary, tak jak np świecki humanizm, ale własnie - brak wiary.
Niestety - pilaster jest fanatycznym przedstawicielem poglądu,
że żeby ateista był ateistą, musi nie wierzyć w nic.
Nie, nie musi.
pilaster napisał(a):
Osobnicy kompletnie irracjonalni, jak danbog, dajmy na to, z samej natury rzeczy nie mogą być ateistami.
Z samej natury nie ma to (w zasadzie) nic do rzeczy.
Irracjonaliści mogą być ateistami jak i teistami.
pilaster napisał(a):
Chrześcijanie to jedynie pewien podzbiór osób wierzących i to podzbiór zdecydowanie mniejszościowy.
Jeśli 33 % to podzbiór
zdecydowanie mniejszościowy, to tak.
pilaster napisał(a):
Zresztą nawet w obrębie chrześcijaństwa, istnieje co najmniej kilka wersji "kanonicznej Biblii",
z dodanymi lub usuniętymi niektórymi księgami.
Dotyczy to bardzo nielicznej grupy prawosławnych ("dodane") oraz liczniejszych protestantów ("usunięte"),
jednak znacznie większe rozbieżności doktrynalne mogą powstawać (i powstają)
z powodu różnicy w tłumaczeniach tego samego tekstu Pisma,
niż różnic między księgami różnych kanonów.
Większe różnice mogą występować między interpretacjami ksiąg kanonicznych.
pilaster napisał(a):
Zaś "bezwzględne uznawanie autorytetu Biblii" jest w Krk w ogóle uważane za herezję
Heretykowi pilastrowi ortodoksja z heterodoksją się pomyliły.
Nadzieja w tym, aby jego zwodnicze tezy nie były brane na poważnie.
pilaster napisał(a):
i nosi chyba nazwę bibliolatrii.
Biblioratia, to co innego niż posiadanie prawowiernej czci dla Biblii.
14.
"W ten oto sposób, postępując jakby królewską drogą za Bożą nauką naszych świętych Ojców
i za Tradycją Kościoła katolickiego - wiemy przecież,
że w nim przebywa Duch Święty - orzekamy z całą dokładnością i z troską o wiarę,
że przedmiotem kultu powinny być nie tylko wizerunki drogocennego i ożywiającego Krzyża,
lecz tak samo czcigodne i święte obrazy malowane, ułożone w mozaikę lub wykonane innym sposobem,
które umieszcza się ze czcią w świętych kościołach Bożych, na naczyniach liturgicznych
i na szatach, na ścianach czy na desce, w domach czy przy drogach."
16.
"(...) Oddaje im się hołd przez ofiarowanie kadzidła i zapalanie świateł,
podobnie jak to się czyni przed wizerunkiem drogocennego i ożywiającego Krzyża,
przed świętymi Ewangeliami i innymi przedmiotami kultu,
jak to było w pobożnym zwyczaju u przodków."
19.
"Ci zaś, którzy ośmielają się myśleć albo nauczać inaczej,
albo, naśladując przeklętych heretyków, lekceważyć Tradycję Kościoła
i wymyślać nowości, albo odrzucać coś z tego, co zostało powierzone Kościołowi,
jak Ewangelia, wizerunek Krzyża albo malowane obrazy czy święte relikwie męczenników;
albo jeżeli ktoś podstępnie i nikczemnie zamierza usunąć jakiś element prawomocnej Tradycji Kościoła katolickiego;
albo kto używa świętych naczyń lub godnych poszanowania klasztorów do celów pospolitych i w sposób niegodny,
zarządzamy, że ci wszyscy, którzy tak postąpią, jeżeli są biskupami lub duchownymi zostaną pozbawieni swoich urzędów,
gdy są mnichami lub osobami świeckimi będą wyłączeni ze wspólnoty wiernych.
(II Sobór Nicejski, 787 r.)
Kan. III.
"Wizerunek Pana naszego Jezusa Chrystusa powinien być otaczany czcią i adoracją
tak samo jak księgi świętych ewangelii i figura drogocennego krzyża;
podobnie niech będą czczone obrazy Niepokalanej Matki Jego, Bożej Rodzicielki Marii
oraz wszystkich świętych i aniołów
Postanawiamy, że święty obraz Pana naszego Jezusa Chrystusa, Wyzwoliciela i Zbawiciela wszystkich,
powinien być otaczany taką samą czcią jak księga świętych ewangelii.
(...) Kto zajmuje w tej sprawie inne stanowisko
niech będzie odłączony od Ojca i Syna i Ducha Świętego."
Kan. XI
"Jeśli więc ktoś odważy się przeciwstawiać temu wielkiemu i świętemu Soborowi,
niech będzie przeklęty i odsunięty od wspólnoty wiary oraz chrześcijańskiego kultu."
(IV Sobór Konstantynopolitański, 869-870 r.)
pilaster napisał(a):
Zatem twierdzenie że wierzący "musi uznawać autorytet Biblii",
nawet jeżeli się zawęzi "wierzących" do samych chrześcijan,
jest co najmniej bałamutne, a przy omawianiu całości zjawiska religii - całkowicie fałszywe.
"Augustyn opierał swą teologię na autorytecie Chrystusa, wyrażającym się w Piśmie Świętym i w Kościele."
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/mistrzowie/sw_augus.html"Akwinata wskazuje różne typy teologicznej argumentacji:
ze względu na autorytet Pisma Świętego,
ze względu na autorytet doktorów Kościoła i zgodnie z autorytetem filozofów.
Oczywiście, nie wszystkie autorytety mają w oczach Tomasza tę samą wartość."
http://www.angelus.pl/index.php?option= ... Itemid=810"Jednym z najważniejszych momentów jest, być może, pojawienie się filozofii Kanta.
Tak zwany przez Kanta "człowiek dojrzały" chce sam decydować o wszystkim, a więc także o sprawach Wiary,
bez brania pod uwagę autorytetu Kościoła, a nawet odrzucając autorytet Biblii. "
http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/kompendium/37-kompendium/19416-upadek-filozofii-przyczyn-upadku-teologii"Chcąc wiedzieć jakim autorytetem jest dla nas Jezus zapytajmy się jakim autorytetem obdarzamy jego Słowo."
http://www.olsztyn.kapucyni.eu/2011/10/ ... lowo-boze/"Otwarte Pismo Święte świadczy o tym, że słowo Boże jest żywe i stanowi niezachwiany autorytet.
Księga staje się symbolem prawdziwości Bożego Słowa, jak i obiecanego przez nie życia."
http://www.diecezja.legnica.pl/symbolika-herbu-biskupa-Marka-Mendykahttp://swmaksymilian.luban.pl/2009/01/31/swiecenia-biskupie-ksiedza-biskupa-marka-mendyka/"Teraz wszakże potrzeba, aby – w tym samym Duchu Świętym – dokonywał się jakby odwrotny proces,
tzn. aby czytane przez nas Pismo stawało się dla nas żywym Słowem Boga,
by objawiało swoją siłę i Autorytet. "
http://www.diecezja.zam-lub.pl/index.php?art=611&start=1260&irek=1632"Rozdział pierwszy został poświęcony autorytetowi źródeł nauczania.
Pięć kolejnych punktów traktuje o roli autorytetu Pisma Świętego, tradycji,
nauczania kościelnego, wspólnoty kościelnej oraz sumienia."
(Autorytet w Kościele. Dialog katolicko-anglikański na forum światowym)
http://www.wydawnictwokul.lublin.pl/sklep/product_info.php?products_id=55http://www.wydawnictwokul.lublin.pl/sklep/images/Katalog_2010-2011.pdf"Wiele ataków na wiarę chrześcijańską i w ogóle powątpiewania w autorytet Biblii
ma swe źródło właśnie w rzekomej sprzeczności teorii ewolucji, z tym co naucza Kościół."
http://www.przk.pl/nr/temat_tygodnia/nauka_i_wiara.html"Św. Teresa uchodzi za mistrzynię chrześcijańskiej modlitwy.
Jej modlitewne doświadczenie można zamknąć w kategorii przyjaźni.
Odpowiada ona Teresie zarówno z uwagi na osobiste okrycia w tym względzie, jak i autorytet Pisma Świętego."
http://www.karmel.pl/lektorium/publikacje/baza.php?id=34"Pismo Święte i Tradycja są określane jako podstawowe źródła wiary,
posiadają najwyższy autorytet i nie podlegają zmianie.
Zarówno Tradycja, jak i Biblia zawierają ten sam, jeden, depozyt wiary (całość prawd wiary),
który został powierzony Kościołowi wraz z zadaniem jego autentycznej interpretacji."
http://www.kerygma.pl/main.php?op=6&go=31&to=36" Księga zaś kanoniczna jest to taka księga, której Boskie pochodzenie i autorytet pisma natchnionego
Kościół nauczający stwierdził i jako taką podał swoim wiernym,
aby stanowiła dla nich nieomylną księgę wiary i obyczajów.
Natchnienie, zatem księgi Pisma świętego zależy wyłącznie i bezpośrednio od Boga.
Kanoniczność zaś jest uzależniona bezpośrednio od Kościoła Nauczającego,
który działa autorytatywnie w imieniu Chrystusa
(Konstytucja Soboru Watykańskiego II O objawieniu Bożym nr. 10). "
http://pelplin.biblista.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=69&Itemid=61"Wizje św. Małgorzaty Marii Alacoque
nie są dogmatem wiary opartym na autorytecie Pisma Świętego, ale objawieniem prywatnym.
Przyjęcie go nie jest więc obowiązkiem"
http://www.mydlniki.diecezja.pl/index.php?strona=tresc&m=4"Naukę Chrystusa podjęli apostołowie i ją głosili (mandat misyjny – Mt 28,19-20).
Były więc w pierwotnym Kościele trzy autorytety: Stary Testament, Jezus i apostołowie.
Po wniebowstąpieniu Jezusa przekazywano ustnie Jego słowa (tradycja)."
http://www.katechetyka.diecezja.opole.pl/lex/kanon.htm"Po trzecie, już sama forma zapowiedzi powinna zaniepokoić słuchaczy.
Biskup bowiem uzależniał autorytet Pisma Świętego od sprawdzenia się jego przepowiedni:
„Jeśli się to nie stanie jak powiedziałem, możecie przestać wierzyć Pismu Świętemu i robić sobie, co się wam podoba”.
W tym momencie powinien być już wykluczony z Kościoła za głoszenie oczywistego błędu w dziedzinie wiary."
http://www.apologetyka.katolik.pl/dyskusje-z-chrzescijanskimi-pogladami/objawienia-prywatne/172/677-zakwestionowane-objawienia"Dla chrześcijanina najważniejszym autorytetem w kwestii zbawienia jest Pismo Święte.
W Kościele katolickim pomocą do zrozumienia Biblii jest Magisterium Kościoła, a więc Urząd Nauczycielski.
Nauczanie przezeń jest traktowane w kategoriach służby Słowu Bożemu."
http://adonai.pl/biblia/?id=2 (Biblia księgą Bosko-ludzką)
"Tak więc, konfrontacja z władzą wykonawczą oraz powstanie środowisk liberalnych i ich prasy stało się faktem.
Wszystkie te grupy były zainteresowane "odkatolicyzowaniem narodu"
oraz "wykorzenieniem wiary z ludu" poprzez "szydzenie" z Eucharystii,
"wyśmiewanie" prawd wiecznych, "negowanie" autorytetu Pisma Świętego,
nazywanie katolicyzmu "sektą" i rzucanie obelg pod adresem arcybiskupa i księży.
Dlatego żądano, aby dyskusja polityczna była "poważna", "racjonalna" i "umiarkowana"."
(Prof. Patricio Bernedo, Pontificia Universidad Católica de Chile, tłum. ks. dr Piotr Roszak)
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=102478pilaster napisał(a):
Acro napisał(a):
Definicji samolotu nie wyczerpuje stwierdzenie "sam lata", samochodu "sam chodzi".
A ateisty nie wyczerpuje a - theoi, czyli "bez boga"
Co zatem wg pilastra wyczerpuje określenie "bez boga"?
//bez bogów właściwie
pilaster napisał(a):
Według acro ateistą jest zatem każdy, kto nie jest żydem, chrześcijaninem, czy muzułmaninem
Acro już wcześniej wyjaśnił, że pilaster dokonał manipulacji.
pilaster napisał(a):
Miliardy ateistów (chyba nawet większosc ludzkości jest ateistami w takim razie)
Pomóżmy pilastrowi policzyć.
7 mld - liczba ludzi żyjących obecnie na świecie
Z czego:
2,1 mld - liczba chrześcijan
1,5 mld - liczba muzułmanów
3,4 mld - reszta (łącznie z 900 milionami hinduistów
i kilkunastoma milionami wyznawców judaizmu - dla zaokrąglenia)
Przyjmując nawet, że całe 3,4 mld ludzi,
których określiłem mianem
reszta (niemuzułmanów i niechrześcijan),
nie wierzyłoby w Tego Boga, to 3 religie abrahamowe
i tak stanowiłyby większość.
pilaster napisał(a):
Cytuj:
wiara w telepatię, astrologię itp to nawet nie musi oznaczać wiary w jakiekolwiek bóstwa, także nieosobowe czy nieingerujące
No to co? Czy to czyni wierzącego ateistą?
Ateistą czyni niewiara w bogów.
Wiara w niebogów nie czyni nikogo nieateistą tylko dlatego, że pilaster tak chce.
pilaster napisał(a):
A szamiani wierzący w duchy przodków zsyłające na nich MOC? są ateistami, czy nie?
Już wcześniej wyjasniiono:
jeśli nie uznają swoich przodków za bogów, ani
mocy za Boga, to są ateistami.
Pilaster do spółki z Dawkinsem nie chcieliby przyjąć tego do wiadomości,
ale to już problem rewizjonistów, a nie faktów.
danbog napisał(a):
Cytuj:
Owszem. Uważali się jednak za ateistów, tak samo bezpodstawnie jak danbog, czy necromancer
Cechą każdej religii jest szaleństwo . Równie dobrze mogli uważać się za piłki futbolowe .
Nie zmienia to faktu , że nie byli piłkami , ani ateistami .
Ggdyby ci komuniści nazywali się nieateistami,
to ich niewiara w bogów przyporządkowuje ich do grona ateistów (nawet jeśliby się to komuś nie podobało).