Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 14:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Liza napisał(a):
Elbrus: każdy wie, że umiera. To ludzie z zewnątrz nie potrafią precyzyjnie określić momentu śmierci, która polega na oddzielaniu duszy od ciała. To jest moment śmierci, a nie ten, który sprawdzamy stetoskopem czy innymi urządzeniami.

Ostateczny moment śmierci to przerwanie się energetycznej „pępowiny”, tej łączącej ciało z duszą, po jej przerwaniu dusza nie ma możliwości powrotu do ciała (brak integracji). Chodzi o to, że gdy dusza opuszcza ciało (np. w śmierci klinicznej lub OOBE) część jej energii musi nadal podtrzymywać funkcje życiowe no, przynajmniej te wegetatywne. Ale gdy ta integracja zostanie ostatecznie zerwana a pacjent powiedzmy jest podłączony do aparatury (płuco-serca) to ciało nadal może dawać jakieś oznaki „życia” (np. ma otwarte oczy, porusza ustami) czyli sprawia wrażenie istoty żywej, ale to w zasadzie jest już „zombie”. Jest to już tylko półżywa powłoka, albo bardziej kolokwialnie kawał mięsa który nie rozkłada się tylko dzięki owej aparaturze.
O istnieniu takiej pępowiny świadczyło wiele osób które przeżyły śmierć kliniczną ( jest ich tysiące).

Przykładem takiego zombie była pewna pani (swego czasu był to głośny przypadek) która latami była utrzymywana przez aparaturę, rodzina chciała ją odłączyć ale ze względów prawnych przez dłuższy czas nie było to możliwe. Osoba ta sprawiała wrażenie żywej (poruszała oczyma), no ale ostatecznie sąd zgodził się na jej odłączenie.
Cytuj:
Nie chodzi mi o przewidywanie swej śmierci, ale o jej moment. To człowiek podejmuje decyzję wiążącą o swej wieczności, może to uczynić w ostatniej milisekundzie życia. Staje w prawdzie i widzi się oczami Boga. Nie podejmie takiej decyzji osoba głęboko upośledzona umysłowo, ani nieprzytomna.

Nie do końca. W chwili śmierci każdy niezależnie czy jest upośledzony umysłowo, czy nieprzytomny (w końcu to mózg jest upośledzony a nie dusza) :) ma pełną świadomość samego siebie, przecież to dusza jest tym nadrzędnym „organem” świadomości nie mózg. Ta „pełna” (rozszerzona) świadomość duszy w chwili śmierci jest wynikiem jej bezpośredniej percepcji oczywiście z pominięciem mózgu (to mózg ogranicza duszę, jest jej "więzieniem"). Trochę logiki. :)
Czyli w chwili śmierci taka "wiążąca" decyzja jest zawsze możliwa i to niezależnie od kondycji naszego ciała.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Śr sty 18, 2012 16:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57
Posty: 108
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Sierkovitz napisał(a):
Nie ma żadnej rozmytej granicy. 2 nie ma dowodu abosolutnego, 1 i 3 nie ma absolutnie żadnych dowodów. To ty próbujesz rozmywać granice tam gdzie są one bardzo wyraźne. I jeszcze się tego wypierasz.

Nie dziwi, że nie wiesz że jesteś solipsystą, w końcu skąd możesz być tego pewnym. Dlatego zostaw nam podjęcie odpowiedniej decyzji. My nie mamy blokady spowodowanej "materialistycznym agnostycyzmem".
Cóż...skoro Sierkovitz tak mówi, to chyba faktycznie tak musi być...

Rutus napisał(a):
marcepan napisał(a):
Obawiam się, że mój post został niedokładnie przeczytany. Proszę o ponowne przeczytanie cytowanego fragmentu:
Ależ przeczytałem bardzo dokładnie i to nawet kilkakrotnie.


Obawiam się, że poniższy fragment temu przeczy:

Rutus napisał(a):
marcepan napisał(a):
Nie popełniłem błędu.
W Pana ostatniej wypowiedzi znalazłem i opisałem kilka błędów. Ma Pan niezwykle wysokie mniemanie o swojej potędze umysłowej oraz posiadanej wiedzy, skoro równocześnie z prezentowaniem ewidentnych błędów merytorycznych opisuje siebie jako "bezbłędnego".


Napisałem, że "Musiałbym założyć, że nie popełniłem błędu". Jeśli faktycznie przeczytałeś (na forum wszyscy mówimy sobie na "Ty" ;) ) mój post dokładnie, to by oznaczało w takim razie złą wolę z Twojej strony - wyrywanie moich słów z kontekstu i przypisywanie mi coś, czego nie powiedziałem.

Rutus napisał(a):
1. Czy wierzy Pan w utlenianie pierwiastków?
Być może. Nie dam sobie ręki uciąć ;)
Rutus napisał(a):
2. Czy hipoteza kreacjonistyczna wydaje się Panu w jakimkolwiek stopniu prawdopodobna? W jakim, jeśli łaska?
Skoro rozmawiamy czysto teoretycznie, to jak najbardziej - prawdopodobieństwo jest dodatnie. Gdybym jednak musiał obstawiać, to z dwojga wybrałbym ewolucję ;)


Pt sty 20, 2012 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
prawdopodobieństwo jest dodatnie

To prawdopodobieństwo może być ujemne?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So sty 21, 2012 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57
Posty: 108
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Acro napisał(a):
Cytuj:
prawdopodobieństwo jest dodatnie

To prawdopodobieństwo może być ujemne?
Może być zerowe.


So sty 21, 2012 15:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
marcepan napisał(a):
Skoro rozmawiamy czysto teoretycznie, to jak najbardziej - prawdopodobieństwo jest dodatnie.
Ufność statystyczną (prawdopodobieństwo, że opis naukowy jest prawidłowy) oblicza się zawsze na podstawie danych empirycznych i kontroli weryfikacyjnej przeprowadzanej poprzez porównanie z wynikami obserwacji. Jedno z założeń podstawowych brzmi: jeśli choćby jeden element obserwacyjny jest sprzeczny z choćby jednym elementem opisu teoretycznego, to opis ten w całości uważa się automatycznie i bezspornie za wadliwy.
Takich negatywnych weryfikacji "teoria kreacjonistyczna" ma dosłownie tysiące (przytaczałem je przez trzy lata, to chyba o czymś świadczy). Tak więc stwierdzenie, że ufność statystyczna "teorii kreacjonistyczne" jest dodatnia jest bezpodstawne. Ma Pan coś, co może przeciwstawić temu rozumowaniu? Najlepiej jakieś dane empiryczne czy pozytywną weryfikację naukową.


marcepan napisał(a):
Być może. Nie dam sobie ręki uciąć
To zakrawa na istne kuriozum - Pan wierzy w utlenianie, ale nie wie o tym zjawisku? A we flogiston tez Pan wierzy?
Powinien się Pan zgłosić do Ministerstwa Oświaty po odszkodowanie z powodu dostarczenia wadliwej jakościowo usługi, gdyż owemu Ministerstwu nijak nie udało się wykonać zadania polegającego na dostarczeniu usługi nauczania. Taki wstyd.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


So sty 21, 2012 16:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Rutus napisał(a):
Jedno z założeń podstawowych brzmi: jeśli choćby jeden element obserwacyjny jest sprzeczny z choćby jednym elementem opisu teoretycznego, to opis ten w całości uważa się automatycznie i bezspornie za wadliwy.
Takich negatywnych weryfikacji "teoria kreacjonistyczna" ma dosłownie tysiące (przytaczałem je przez trzy lata, to chyba o czymś świadczy).


Świadczy to o tym, że widzi Pan wady tam gdzie chce Pan je widzieć. Kto inny mógłby pewnie przez 6 lat przytaczać wady ewolucji , których jak zapewne Pan wie nie brakuje, a które Panu nie przeszkadzają i oczywiście nie uzna Pan ewolucji w całości automatycznie i bezspornie za wadliwą

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


So sty 21, 2012 17:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Kto inny mógłby pewnie przez 6 lat przytaczać wady ewolucji.


Ewolucja jest FAKTEM!!!

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sty 21, 2012 17:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Wady ewolucji (wadliwa budowa organizmów będących wynikiem zjawiska ewolucji) również wskazywałem wielokrotnie, gdyż są one dowodem na naturalność przyczyn tego zjawiska i wskazaniem, że organizmy są skutkiem działania sił naturalnych a nie skutkiem istnienia domniemanego projektanta.
Tak się Pan zapędził w bezmyślnym krytykowaniu innych dla samego krytykowania, że "wlazł w maliny", i to tak głęboko, że się Pan chyba w tej dyskusji z tych malin już nie zdoła wycofać.

A jeśli chodzi Panu o wady teorii ewolucji, to chętnie posłucham. Proszę zabłysnąć. Ale poproszę konkrety: gdzie teoria ewolucji ma wady? A nie tylko, że ma i już.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


So sty 21, 2012 18:26
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Rutus napisał(a):
Wady ewolucji (wadliwa budowa organizmów będących wynikiem zjawiska ewolucji) również wskazywałem wielokrotnie, gdyż są one dowodem na naturalność przyczyn tego zjawiska i wskazaniem, że organizmy są skutkiem działania sił naturalnych a nie skutkiem istnienia domniemanego projektanta.
Tak się Pan zapędził w bezmyślnym krytykowaniu innych dla samego krytykowania, że "wlazł w maliny", i to tak głęboko, że się Pan chyba w tej dyskusji z tych malin już nie zdoła wycofać.

A jeśli chodzi Panu o wady teorii ewolucji, to chętnie posłucham. Proszę zabłysnąć. Ale poproszę konkrety: gdzie teoria ewolucji ma wady? A nie tylko, że ma i już.



Oczywiście chodzi o wady samej teorii ewolucji, a nie poszczególnych organizmów. To że organizmy posiadają wady zaliczał Pan akurat na niekorzyść kreacjonizmu co jest zrozumiałe, dlatego nie rozumiem dlaczego teraz sugeruje Pan, że mówię o wadach w budowie organizmów , które jak Pan pisze są wskazaniem działania sił naturalnych, a nie domniemanego projektanta. Jednak nawet w tej kwestii popełnia Pan szereg błędów np:
Rutus napisał(a):
Głupota projektanta? Nie - ślad ewolucji, i to idący bardzo głęboko, bo aż do 32-komórkowców.
Takich truizmów jak kość ogonowa czy wyrostek robaczkowy nie będę opisywał - wierząc w inteligencję i wiedzę swoich czytelników.


Kość ogonowa to umowna nazwa , nie oznacza, że ma coś wspólnego z pozostałością ogona. Po prostu kręgosłup musi się gdzieś kończyć, a Pan przyczepia tam rzekomy ogon.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9B%C4%87_guziczna
Jedna z możliwych funkcji:
Kość guziczna jest podciągana przy skurczu mięśnia guzicznego, co ułatwia utrzymywanie równowagi całego ciała.

Idąc dalej, wyrostek robaczkowy, wiele domniemanych funkcji jest opisanych w necie . Pan zakłada, że jeśli nie znamy funkcji danego organu to znaczy że jest on zbędny. Szczyt ignorancji . Szczęście, że nie żył Pan na początku epoki starożytnej bo wtedy za niepotrzebne uważano większość organów wewnętrznych. Pewnikiem dałby Pan sobie wyciąć żołądek jeśli by Pana pobolewał . Jeszcze niedawno masowo wycinano migdałki potem okazało się że stanowią część układu odpornościowego człowieka.
Tak więc nie znając funkcji organów głosi Pan argumenty o rzekomej wadliwej budowie organizmów będących wynikiem ewolucji . Niestety nie jest to żaden dowód , no chyba , że dowód ignorancji z Pana strony. Wiele postulatów ewolucji jest równie wadliwa i często wynika z podobnej ignorancji .

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Ostatnio edytowano So sty 21, 2012 21:02 przez Seweryn, łącznie edytowano 1 raz



So sty 21, 2012 20:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Kość ogonowa to umowna nazwa , nie oznacza, że ma coś wspólnego z pozostałością ogona. Po prostu kręgosłup musi się gdzieś kończyć, a Pan przyczepia tam rzekomy ogon.


A co ze szczątkowymi ogonami ? Czasami się takie zdarzają ;)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


So sty 21, 2012 20:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Seweryn napisał(a):
Kość ogonowa to umowna nazwa , nie oznacza, że ma coś wspólnego z pozostałością ogona. Po prostu kręgosłup musi się gdzieś kończyć, a Pan przyczepia tam rzekomy ogon.


Kość ogonowa to umowna nazwa, nie oznacza że ma coś wspólnego z kością. Po prostu jakoś trzeba to było nazwać, a Seweryn przyczepia tam rzekomy kręgosłup.


So sty 21, 2012 21:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Seweryn napisał(a):
Kreacjoniści mają taką cechę, że prezentują przy okazji swoich wywodów materiały, które przeczą ich wywodom i jeszcze się z tego cieszą. Informuję Pana, że zaliczył Pan kolejną "wtopę" (już przestałem liczyć, którą). Chętnie Panu wyjaśnię przyczynę "wtopienia":
Na wskazanej przez Pana stronie zamieszczony jest rysunek obrazujący trasę przejścia unerwienia i umięśnienia kości ogonowej. Jest to pozostałość ewolucyjna umięśnienia (i sterującego nim unerwienia) umożliwiającego poruszanie ogonem. U nas kręgi te są już nieaktywne i zrośnięte (u szympansów zanik poszedł jeszcze dalej i jest to dobry materiał do porównań, gdyż to genetycznie najbliższy nam gatunek o niesłychanie zbieżnej ścieżce ewolucyjnej, rozejście to tylko końcowa faza), więc o poruszaniu ogonem nie ma mowy. A punkt zaczepienia umożliwiający użycie mięśni równie dobrze może być umiejscowiony u nasady (krąg C1 połączony wyrostkami stawowymi z kością krzyżową), ale takie rozwiązanie byłoby możliwe tylko w przypadku świadomego zaprojektowania a nie zmian ewolucyjnych.

Ponawiam prośbę - proszę o podanie elementów wskazujących na błędność teorii ewolucji.


A'propos mojego podpisu - jest Pan jedną z nielicznych osób na tym forum, której naprawdę wytoczyłbym proces myślenia.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N sty 22, 2012 9:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
O, Rutus, wszystko przed tobą. Rozmawiając z Sewerynem możesz się jeszcze dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, np. że pies nie jest zwierzęciem, a trzmiel nie jest owadem i że nie ma czegoś takiego jak zwierzę, nie ma czegoś takiego jak pies i nie ma czegoś takiego jak trzmiel i nie ma czegoś takiego jak owad :)


N sty 22, 2012 11:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Rutus napisał(a):
Kreacjoniści mają taką cechę, że prezentują przy okazji swoich wywodów materiały, które przeczą ich wywodom i jeszcze się z tego cieszą. Informuję Pana, że zaliczył Pan kolejną "wtopę" (już przestałem liczyć, którą). Chętnie Panu wyjaśnię przyczynę "wtopienia":
Na wskazanej przez Pana stronie zamieszczony jest rysunek obrazujący trasę przejścia unerwienia i umięśnienia kości ogonowej. Jest to pozostałość ewolucyjna umięśnienia (i sterującego nim unerwienia) umożliwiającego poruszanie ogonem. U nas kręgi te są już nieaktywne i zrośnięte (u szympansów zanik poszedł jeszcze dalej i jest to dobry materiał do porównań, gdyż to genetycznie najbliższy nam gatunek o niesłychanie zbieżnej ścieżce ewolucyjnej, rozejście to tylko końcowa faza), więc o poruszaniu ogonem nie ma mowy. A punkt zaczepienia umożliwiający użycie mięśni równie dobrze może być umiejscowiony u nasady (krąg C1 połączony wyrostkami stawowymi z kością krzyżową), ale takie rozwiązanie byłoby możliwe tylko w przypadku świadomego zaprojektowania a nie zmian ewolucyjnych.

Ponawiam prośbę - proszę o podanie elementów wskazujących na błędność teorii ewolucji.


A'propos mojego podpisu - jest Pan jedną z nielicznych osób na tym forum, której naprawdę wytoczyłbym proces myślenia.


K woli ścisłości nie jestem kreacjonistą jednak sposób w jaki Pan wywyższa swoją teorię nad innymi jest nieuczciwy i zmusza mnie do zwrócenia Panu uwagi.
W ludzkim ciele jest mnóstwo tras nerwów ale to jeszcze nie powód aby doczepiać tam nieistniejące organy. Biegnący nerw niczego nie dowodzi gdyż może mieć inne zastosowania chociażby takie które przedstawiłem wcześniej . Poza tym z samej definicji wynika iż są to kręgi guziczne( ogonowe , rzekome) Jeśli nie zna Pan synonimów słowa rzekome to informuję iż oznacza to: fałszywy, pozorny , Pan natomiast traktuje je jako faktyczne kręgi ogonowe.Tak więc nie znając funkcji organów, głosi Pan, że są niepotrzebne . W innym przypadku twierdzi Pan jakoby narządy których zastosowania Pan nie zna były pozostałością po nieistniejących organach .

Gdyby był Pan uczciwy to najpierw przedstawił by Pan dowody, że narządy te nie pełnią żadnej funkcji w ciele człowieka, a potem udowodnił, że są tym o czym Pan mówi. Podczas gdy nie mamy ani jednego ani drugiego . Jeśli inne postulaty opierają się na podobnej metodzie poznawczej to są równie błędne .

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


N sty 22, 2012 19:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Seweryn napisał(a):
W ludzkim ciele jest mnóstwo tras nerwów
Mi przebieg trasy konkretnego nerwu nie przeszkadza. Stwierdzam jedynie fakt, że trasa taka jest wynikiem ewolucji i przy okazji sama trasa udowadnia (jakby innych dowodów było mało) istnienie wspólnego przodka nawet z rybami chrzęstnoszkieletowymi (faktycznie sprawa idzie głębiej, ale nie będę tego teraz rozwijał).
Tak więc nie wojuję ze szlakiem nerwowym ale z nieuctwem lub (co gorsza) złą wolą dyskutantów, którzy negują dane naukowe (potwierdzone) i zastępują je opisem enigmatycznego projektanta. Hipoteza ta jest o tyle śmieszna, że ci sami ludzie z jednej strony twierdzą, że ów projektant jest "wszech" (we wszystkich aspektach a z drugiej strony "dzieła", którymi niby może się poszczycić wskazują na skrajne bumelanctwo.
Twierdzę ponadto, że sama budowa wielu organów jest jakościowym niedorobieniem, ale nie ma tu winnego, to po prostu wynik takiego a nie innego przodka ewolucyjnego i odziedziczonych własności różnych organów. Pan odrzuca większą część rzeczywistości i dlatego ma problemy z fragmentem pozostałym, bo w tym okrojonym pseudo-świecie wiele rzeczy nie będzie pasowało albo nie będzie miało wyjaśnienia.


Seweryn napisał(a):
Gdyby był Pan uczciwy to najpierw przedstawił by Pan dowody, że narządy te nie pełnią żadnej funkcji
Po raz n-ty: metodologia naukowa nie stosuje technik dowodu negatywnego, czy to jest aż takie trudne? Pisałem to Panu już kilkakrotnie. Nie jest się Pan w stanie nauczyć nawet takiego drobiazgu? Przecież przy tym jednym zdaniu nawet głupia tabliczka mnożenia to kosmos!
Druga kwestia - fakt posiadania funkcji nie oznacza, że tak było zawsze. Dobrym przykładem jest ząb narwala, który to ząb nie służy do gryzienia tylko do wąchania (tak, nie przewidział się Pan).
A narządy szczątkowe są powszechnym zjawiskiem w przyrodzie (ostatnio zachwycam się delfinem słodkowodnym Platanista gangetica, który jest praktycznie ślepy a i tak "widzi" lepiej niż człowiek, bo który człowiek rozróżni i wypatrzy obiekt wielkości łebka od szpilki z odległości 60 m i to w mętnej wodzie, polecam książkę Zdenka Vesolowskiego "Głosy Dżungli").


Seweryn napisał(a):
W innym przypadku twierdzi Pan jakoby narządy których zastosowania Pan nie zna były pozostałością po nieistniejących organach
To, czy dany organ czy narząd ma czy nie ma funkcji nie jest równoznaczne z tym, po czym jest pozostałością. Najlepszym przykładem jest szyszynka (jeden z gruczołów wydzielania wewnętrznego), który z cała pewnością posiada konkretną funkcję w organizmach ssaków, ale u płazów posiada zupełnie inną funkcję i od tego organu płaziego się wywodzi (rządzi tu zasada, że organ w grupie A pochodzi od organu w grupie B jeśli grupa taksonomiczna A jest młodsza ewolucyjnie od grupy taksonomicznej B). Czy opisałem to wystarczająco jasno? U płazów szyszynka jest zakończeniem systemu obserwacji jasności otoczenia (tzw. "trzecie oko" lub "oko ciemieniowe").


Seweryn napisał(a):
Poza tym z samej definicji wynika iż są to kręgi guziczne( ogonowe , rzekome) Jeśli nie zna Pan synonimów słowa rzekome to informuję iż oznacza to: fałszywy, pozorny , Pan natomiast traktuje je jako faktyczne kręgi ogonowe
Pan rzeczywiście jest taki tępy czy tylko na takiego pozuje?
To kręgi. Mają identyczną budowę wewnętrzną i identyczne unerwienie wewnętrzne. Różnią się tym, że są zrośnięte. Obecność unerwienia wewnętrznego łatwo udowodnić - niech Pan kogoś poprosi o kopniaka w kość ogonową - to będzie dowód niepodważalny, ale bolesny.
Teraz się Pan będzie wykłócał o znaczenie słowa "pozorny". To polecam wizytę w Akademii Medycznej i konsultacje, ale później poproszę o uczciwe zreferowanie. To dla Pana taka praca domowa. Niech Pan uwierzy, znam wynik tych konsultacji. Ma Pan tyle odwagi, aby skonfrontować swoją indolencję z rzeczywistością?


Ogólnie zalecam więcej nauki (co akurat w Pana przypadku oznacza po prostu rozpoczęcie nauki).

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N sty 22, 2012 20:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL