Dzisiaj na posiedzeniu Sejmowej KKiŚP przewodnicząca komisji Iwona Śledzińska Katarasińska, znany vip Platformy, tak sie zaplątała w swojej niewiedzy, ze przerwała obrady łamiąc podstawy regulaminu.
PZPO coraz bardziej upodabnia się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, im też było wolno wszystko.
Władza nie tylko deprawuje, ale również ogłupia co coraz częściej i wyrażniej widać u obecnych władców traktujących Polskę jak prywatny folwark.

http://gosc.pl/doc/1058844.Nie-bedzie-u ... ozwiazkach
Jak widać Tuskowi zależy tylko na władzy a nie np. problemach bezpłodnych par.

Te ustawy nie mają szansy przejścia - czasem należy mierzyć zamiary na siły.

Masz rację - władza deprawuje - posłowie partii promującej sie jako jedyni prawi patrioci, dbający o losy biednych Polaków, pospołu z innym biorą emerytury i diety poselskie.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/posowi ... 22753.html

In Vitro dało by się wprowadzic- to jest jedyna rzecz jaką warto refundowac. Za In Vitro jest 80% społeczeństwa.

Jeżeli ktoś nie może mieć dzieci drogą naturalną to niech się zastanowi nad adopcją. W końcu ludzie to nie szympansy i można od nich wymagać szlachetniejszego postępowania.
In vitro nie powinno być refundowane przez państwo, ja jako podatnik nie życzę sobie tego. Ale związki partnerskie, a nawet śluby homosiów mogą sobie być, nie będzie mi to przeszkadzać.

polecam zainteresować się jak wygląda procedura adopcyjna w PL i ile trwa...

z forów:
Pierwsze kroki to ośrodek adopcyjny i przejście kwalifikacji na rodziców adopcyjnych. Przed rozpoczęciem kursu należy dostarczyć do ośrodka wskazane przez nich dokumenty (podanie, życiorysy, zaświadczenia lekarskie, zaświadczenia o dochodach - ilość dokumentów zależna jest od wymagań ośrodka). Później rozmowy z psychologiem, testy psychologiczne, zajęcia w grupach i wizyta w domu. W moim przypadku był to OAO w Kaliszu, a całość formalności kwalifikacyjnych zajęła 4 miesiące.

Tak jak Pani Magda napisała
U nas od pierwszej wizyty w Ośrodku do otrzymania kwalifikacji upłynął rok (9 miesiecy czekaliśmy na szkolenie). Na córcię czekaliśmy niecałe poł roku.
Za 3 tygodnie jedziemy na zjazd rodzin adopcyjnych Nasz drugi! )

dla mnie najtrudniejsza sytuacja to jak rozpocząć. Dzieci to jest bardzo trudna sprawa. Nie można narażać dzieci na późniejsze odrzucenie lub zmianę. ---> TANIE WINO dla tego adopcja dla wielu ludzi jest trudna bo boja sei czy pokochaja takie dziecko

Zgadza się, że nie jest to hop-siup, tu trzeba wznieść się na wyżyny człowieczeństwa. Ale są na szczęście tacy, którzy potrafią.

Dla człowieka najcenniejsze jest miec własne dziecko- z własnej krwi a nie takie nie wiadomo jakie z sierocińca. Po za tym uważam że In Vitro powinno byc JEDYNĄ rzeczą refundowaną, gdy chodzi o przyrost naturalny to trzeba o niego walczyc. Dzięki In Vitro mamy już urodzonych ponad 4 miliony ludzi.

Bzdury. W tej chwili in vitro jest jedynym segmentem medycyny, który jest w Polsce całkowicie wolnorynkowy. PO swoimi działaniami ten stan rzeczy chroni, wbrew tytanicznym wysiłkom pisopalikotów, którzy chieliby ten ostatni bastion wolnego rynku - zniszczyć.

A przyrost naturalny jest zawsze taki, jak trzeba. Jeżeli oczywiście rząd nie uprawia inżynierii społecznej w tym zakresie

Czy są jakieś granice absurdu, których Pilaster nie przekroczy, by za wszelką cenę bronić ukochanego rządu?? Może w takim razie zlikwidujmy prawne regulacje np. morderstwa - i przywróćmy wolnorynkowość w branży płatnych zabójców?? Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości, że Pilaster to po prostu wariat (na szczęście tylko w dziedzinie polityki), to chyba w tym momencie musi się ich wyzbyć.

To w takim razie powinno się wprowadzić niskooprocentowane kredyty dla tych których nie stać.


A to ciekawe, mógłbyś rozwinąć.


AAA! Bo dla takich Johnych to In Vitro jest zabójstwem mimo iż nie udowodniono naukowo że dusza (czy też duch) ''wnika'' do embrionu ani kiedy się tworzy ani czy w ogóle jest, niestety psyche ani pneuma nie są jeszcze odkrytymi i zdefiniowanymi pojęciami naukowymi.

Zamrożone zarodki nie są zabijane, był przypadek bliźniąt gdzie embriony wszczepiono matce w odległości czasowej 10 lat.

Jacek Żakowski pisze o ACTA: http://wyborcza.pl/1,86116,11012642,ACT ... a_Wyborcza. Mniejsza już o samo meritum, ważniejsze jest, że w mediach antypisowskich już zaczynają się pojawiać stwierdzenia w rodzaju: "nielojalność władzy wobec obywateli" czy wręcz "Gdy władza tak uporczywie spiskuje przeciw obywatelom, jej legitymacja staje się wątpliwa". Tak ostro nie pisała nawet Ewa Siedlecka. Pierwszy raz także, przynajmniej z tego co ja zauważyłem, pojawiła się choćby sugestia, że w związku z postępowaniem obecnej władzy WOLNO nabrać wątpliwości co do jej legitymacji. Szkoda, że opamiętanie przychodzi tak późno i z takimi oporami - rząd postępuje w ten sposób od dawna, co opisywała niezmordowanie również od dawna właśnie Siedlecka. No cóż, można powiedzieć, że dziennikarze Wyborczej i tak wykazali się anielską cierpliwością. Czekamy jeszcze na Tygodnik Powszechny (też już pojawiają się przebłyski otwierania oczu) i Politykę (choć tu sprawa wydaje się beznadziejna).

Oczywiście, niektórzy nie przejrzą na oczy nigdy. Pisze np. Wojciech Sadurski w Świątecznej, że "Polska prawica gra Wegrami" (nie mogę znaleźć artykułu w internecie, jeśli pojawi się później, wrzucę link). Jakież to straszliwe zagrożenia dla demokracji na Węgrzech widzi Sadurski, za które to powinniśmy wspólnie z UE Węgry potępiać?

"Ograniczanie wolności prasy". Cóż, o ograniczaniu wolności prasy trąbią, oczywiście, głównie media Orbanowi nieprzychylne. Dokładnie tak, jak u nas o tym samym trąbią media nieprzychylne Tuskowi. Idę o zakład, że Sadurski nie widzi jednak w Polsce żadnego zagrożenia dla wolności mediów.

"Manipulowanie niezawisłością sędziów". Skądinąd można się dowiedzieć, na czym ono polega - mianowicie na tym, że Orban.. skrócił im czas pracy z 67 do 62 lat, w jakichś tam podobno niecnych celach. Cóż, rząd polski niedawno postanowił, że sędziom czas pracy wydłuży. Oczywiście, tu już z jakichś powodów nie ma mowy o żadnych niecnych celach, a kto uważa inaczej, ten pisowiec! Co Orban, to nie Tusk!

"Majstrowanie przy prawie wyborczym w taki sposób, by wzmocnić szansę reelekcji partii będącej akurat przy władzy". Tu już Sadurski wygłupił się dokumentnie. Każdy, kto ma jakieś pojęcie o polskiej polityce wie doskonale, że coś takiego w Polsce ma miejsce przed każdymi wyborami i postępował tak każdy z rządów III RP, nie wyłączając ani PO, ani PiS. Czy to kolejna rzecz, która na Węgrzech jest problemem, ale już we wspaniałej III RP, która odniosła historyczny sukces, nie, panie Sadurski?

"Manipulowanie autonomią instytucji takich jak bank centralny". Och, ale czy przypadkiem polski minister finansów, Jan Vincent "Jacek" Rostowski nie powiedział był, że "Niezależność banków centralnych nie jest ich immanentną cechą i jest wiele krajów, które pokonały inflację bez niezależnego banku centralnego, chociażby Wielka Brytania za czasów Margaret Thatcher." (http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,1 ... zrost.html)? Znowu, to już nie jest problem, bo mówi to minister z PO, a nie Orban, który wpisuje do konstytucji wartości chrześcijańskie, więc nawet jeśli mówi dokładnie to samo, to i tak nie ma racji i zagraża demokracji - prawda, panie Sadurski?

Na czoło wysuwa się nowe, restrykcyjne prawo prasowe, do którego wykonania powołana została krajowa rada mediów […], a składająca się wyłącznie z osób nominowanych przez Fidesz . We wspaniałej III RP, która odniosła historyczny sukces, nie ma oczywiście niczego takiego, jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, której nie da się zlikwidować, bo ktoś ją wpisał do Konstytucji i o której pełne obsadzenie walczy każdy kolejny polski rząd, czego ostatnio dokonało ostatecznie PO, która rozdaje sobie do woli koncesje komu jej się podoba? No tak, ale to przecież PO, a nie Orban. Kiedy Tusk coś robi, to to jest dobre, bo robi to Tusk, przecież Orban to zupełnie co innego! Prawda, panie Sadurski?

Naprawdę, ślepota niektórych ludzi jest zatrważająca. Myślę, że można to już opisywać jako pewnego rodzaju społeczne schorzenie - syndrom, który po prostu nie pozwala dostrzec w obecnej władzy (i szerzej - w państwie, w którym ta władza panuje, w końcu to nie PO stworzyła np. KRRiT, ale ma zadziwiającą moc swego rodzaju "wtórnego legitymowania") żadnych problemów, mogących podważyć jej legitymację, jednocześnie nie przeszkadzający w żaden sposób w ostrym atakowaniu innych za dokładnie identyczne postępowanie. To coś w rodzaju orwellowskiego mechanizmu dwójmyślenia. To, z jakim sukcesem udało się PO zarazić tym społeczeństwo jest w pewnym sensie fascynujące i zasługuje na poważne studium.

Zauważmy, ze dla fanatyków PiS, takich jak Johnny99, wolny rynek w jakimkolwiek segmencie gospodarki jest równoznaczny z wariactwem, zbrodnią i morderstwem.

PiS jest partią stricte bolszewicką, która wolnego rynku się boi i go nienawidzi, zwalczając gdzie tylko może.


Asphodelus



A kto ma za to płacić? Podatnicy? Dlaczego podatnicy mają fundować komuś jego hobby? Jak kogoś nie stać, to niech zarobi, a nie wyciąga łapę po cudzą krwawicę




Pisałem o tym szerzej tutaj i tutaj

Jeśli rząd podpiszę ACTA to będzie po prostu koniec Internetu. Ale to po części wina polaków którzy głosowali na PO jednak już lepiej było głosować na Janusza Palikota.

Chyba prawie każdy z nas pobiera filmy,muzykę czy inne programy.