kaos, kto Ci powiedział, że pójdę do nieba? Twój szef? On w takich sprawach jest dobrze poinformowany. Ucieszyłeś mnie tą wiadomością!

Wielokrotnie przywoływałam słowa obecnego papieża o tym, że człowiek wybiera życie wieczne lub je odrzuca. Nie wybiera piekła, ale odrzuca Miłość Boga. Niewielu też ludzi idzie bezpośrednio do nieba.
Św. Faustyna nie mogła mieć objawień niezgodnych z Biblią. Zostały one zaaprobowane przez KK, a więc jest sprawdzono pod kątem zgodności z PŚ.

A ludzie nie mają instynktu?

Ty, taki mądrala i nie wiesz?

Być może. Nie będę w tym temacie mądralować, bo nie interesuję się aż tak bardzo objawieniami prywatnymi.
Czytałam jednak co nieco o Faustynie i jej Dzienniczek.
I na tej podstawie śmiem twierdzić, że tak naprawdę Faustyna była Misiem o Bardzo Małym Rozumku, sadzącym byki w co drugim zdaniu...
Do momentu objawień ta dziewczyna niczym się w otoczeniu nie wyróżniała, a już z pewnością nie lotnością umysłu.
Jeśli masz na myśli, że jej wizje są jedynie projekcją jej mózgu to myślę, że ona nie byłaby w stanie sama z siebie 'wyprodukować' tak złożonych, a jednak spójnych obrazów i, co najważniejsze, zgodnych z nauczaniem Kościoła.

Dlaczego? To przecież nie inteligencja jest odpowiedzialna za „produkowanie” wizji. Obrazy płyną z nieświadomości. Nie trzeba być przecież tytanem intelektu, by miewać niezwykłe sny . Sądzę, że podobnie jest z doświadczeniami mistycznymi.

Nie poznano dotąd mechanizmu neurobiologicznego doznań mistycznych. Wstrzymajmy się więc z ich interpretacją.
Ludzie potrafią różnicować: sny, omamy, doznania emocjonalne i doznania mistyczne. Każde z nich dotyczy mózgu, ich mechanizm neurobiologiczny jest różny. Gdybyśmy mieli diagnozować doznania mistyczne jako zaburzenia psychiczne to w psychiatrykach mielibyśmy niebo na ziemi i strumień niekończących się objawień prywatnych zgodnych z Biblią.
Czy Bogu przeszkadza wykorzystywać ludzki mózg skoro jest Twórcą praw natury? Czy te doznania muszą omijać układ nerwowy?
Żołnierze pilnujący grobu Jezusa zostaliby ukarani, gdyby usnęli. Zapłacono im, więc wiedziano, że nie mieli omamów i że nie spali. Wygląda na to, że byli bardziej racjonalni jak współcześni ludzie.
Nie mamy wpływu na sny, więc intelekt nie ma tu nic do rzeczy. Jak będziesz miał zaburzony to odbije się to na snach. Zdrowy człowiek ma realistyczne i pogodne sny. Jak będziesz miał pełny żołądek to możesz mieć koszmary a chory na płuca możesz latać. I to wszystko można wyjaśnić.

Ja też,absolutnie. Chociaż jako przykładni katolicy,powinni być to ludzie przepełnieni miłością,otwarci od których emanuje radość i dobroć,a jednak ja wolałbym być zrzucony na samo dno piekielnych czeluści,niż w towarzystwie owych Panów spędzić całą wieczność. Jakie to szczęście,że żyjemy w czasach,kiedy te wszystkie zabobony schodzą na trzeci plan,i coraz więcej ludzi otwiera oczy i rozum. Czego potwierdzeniem jest mnóstwo świetnych wypowiedzi osób tutaj na forum.

kaos i tommy22!
Widzicie! Na przykładzie waszego stosunku do nieba jasno widać, jaki Pan Bóg jest dobry, jak szanuje waszą wolność. Nie chcecie iść do nieba, to proszę bardzo, święta wasza wola i niczego wam nie narzuca.
A diabeł co? Przysyła was tu na to forum, choć nie jest to forum materialistyczne i narzucacie katolikom swoje głupstwa, jeszcze ich przy tym obrażając.
Największa "mądrość" materialisty to: NIC SAMO Z SIEBIE, BEZPRZYCZYNOWO WYTWORZYŁO ŚWIAT MATERIALNY.
Z takiej "mądrości" może wypływać tylko jeden wniosek: Używać świata bez żadnych hamulców(konsumpcja, seks, przemoc) na maksa, bo po śmierci nie ma nic i co użyjesz to twoje. Liczy się tylko "moje ja" i nic poza tym, jednym słowem, pełna pycha i egoizm. Materializm, to religia zła i ciemności!
Ten kto ufa materialiście, to nieszczęśnik i samobójca!

A skąd biorą się tak niezwykłe obrazy w nieświadomości? Zgodnie z moją wiedza są dwa źródła. I żadne mi nie pasuje do tego co wiem o nieświadomości. Oświecisz mnie?

COŚ BYŁO PRZYCZYNĄ...ALE NA MIŁOŚĆ B.... NIE MIŁOSIERNY BÓG

Maluczki

Ja jestem zatwardziałym ateistą ale uważam ,że większość katolików w porównaniu ze mną ma podejście materialistyczne i konsumpcyjne do życia.A założenie rodziny powoduje, że z romantyka przeistaczasz się w praktyka-materialistę dbającego egoistycznie o byt swojej rodziny.Niech żyją romantycy kawalerowie

Każdy człowiek naturalnie pragnie być szczęśliwy. Żadne "używanie na maksa" do tego nie prowadzi. Co najwyżej prowadzi do pustki i nieszczęścia. A nie wiem, czemu jakiś materialista chciałby prowadzić życie puste i nieszczęśliwe.

Skąd biorą się obrazy w nieświadomości tego nikt nie może wiedzieć. W końcu o nieświadomości możemy się dowiedzieć jedynie tyle ile jej treści ujawni się w świadomości. Reszty z przyczyn praktycznych nie jesteśmy w stanie przeniknąć. Możemy jedynie przewidywać jak zachowa się nieświadomość w wyniku różnych zdarzeń. Jeśli wierzyć teoriom C.G. Junga, to każdy człowiek wykraczając poza ramy nieświadomości indywidualnej dociera do archetypowych wyobrażeń wyrażanych za pomocą symboli. O ile mogą one objawiać się w różnej formie np. ktoś widzi Jezusa, a ktoś inny Buddę to głęboko zakodowana ich treść pozostaje niezmienna.

Napisałeś. Tam masz 'magazyn' pamięci i 'bałagan' logiczny. Św Faustyna nie mogła więc korzystać z nieświadomości. Ona nie mogła wiedzieć wcześniej tego o czym napisała w Dzienniczku. Jak na prostą dziewczynę to zachowała niezwykłą klasę jako człowiek. Była zrównoważona i praktycznie odporna na 'dziobanie' ją przez współsiostry. Jeśli ktoś nas źle potraktuje to automatycznie reagujemy gniewem. Ona znosiła upokorzenia, ale doskonale rozumiała i usprawiedliwiała współsiostry sama zachowując pogodę ducha. Pełna godności kalka Jezusa. Tak ją odbierałam czytając Dzienniczek...nie tylko ja.