Modl sie dalej a bedziesz dalej doswiadczal Milosc Boza na swojej skorze.

Pewien ksiądz powiedział dziś do mnie: widzisz...gdyby twoja mama nie okupiła takim cierpieniem swego życia, z taką godnością nie znosiła przeciwności losu, tak bardzo nie zaufała Bogu..to i wasze życie nie byłoby takie jakie jest. A jeśli jednak warto zaufać, mimo wszystko?

Ja wiem na 100 % a nawet więcej,że NIE MA. Bo i nie ma takiej potrzeby. Prawdziwy Kreator to czysta Energia

A skąd to wiesz na pewno? na 100% A nawet więcej?

Trzeba się cieszyć z tego ,że Bóg istnieje ,co by było gdyby tyle wspaniałych istot ludzkich musiało umrzeć i obrócić się w niepamięć a tak Bóg gwarantuje życie wieczne dla każdego ,jestem tylko ciekawy skąd wziął się on sam ,kto go stworzył czy może miał taką moc ,że stworzył sie sam z niczego a może istniał od zawsze jak się mówi wieczny Bóg ,wiara katolicka jest prawdą ,jak już napisałem po swoim nawróceniu cztery lata temu poznałem boski świat i mam przynajmniej dla siebie niezbite dowody na istnienie Boga a wszyscy ci którzy mówią o jakiejś energii czy zaprzeczają otwarcie istnieniu Boga po prostu się mylą ,oczywiście swojej tezy nie jestem wstanie udowodnić słowami w internecie ,ale każdy kiedyś sam się przekona o istnieniu wszechmogącego.
Bóg jest miłością ,i żyjemy w takim świecie który jest nieco odmienny od przekonań starobiblijnych gdzie Bóg karał ,dzisiaj już to nie występuje ,Bóg wybacza wiele a nawet potrafi wybaczyć wszystko taki jest miłosierny i kochający a polacy mają szczególny udział swój w dzisiejszych czasach wiem nawet tyle ,że Polska będzie wywyższona za swoją niezłomną wielką wiare.

Ja już umieram...ze śmiechu

możemy się kłocić w nieskończoność czy istnieje czy nie ,ja o tym wiem ,że tak i będe do śmierci o tym przekonany a ,że są ludzie którzy myślą na opak to normalne nie wiem z czego to wynika może po prostu ze zwykłego uporu.

Nie.Z rozsądku

wiara nie ma nic wspólnego z rozsądkiem ani logiką ,jest ponadrozumowa nie obejmowalna rozumem ,niepojęta dlatego dla racjonalisty Bóg nie istnieje a dla wierzącego tak

Wiara jest to produkt ciągłej indoktrynacji człowieka od kołyski

na religie nie musisz chodzić przymusowo więc wiara nie ma nic wspólnego z indoktrynacją

Dużo zależy od rodziców.Moi sąsiedzi ciągają dziecko od noworodka do kościoła.Wielce prawdopodobne,że będzie z niego katolik uważający chodzenie do kościoła za coś normalnego,może nawet niezbędnego do życia.No i wpojone przekonania

Jak zatem wytłumaczysz ten fenomen, że z 99% rodzin katolickich wychodzą katolicy, z 99% rodzin muzulmańskich wychodzą muzułmanie, z 99% rodzin buddyjskich wychodzą buddyści, a ateiści na ogół wychowują ateistów... Bogowie jakoś podzielili się terytorium i nie wchodzą sobie w drogę?

Różnie to bywa. Ja i żona bylismy wychowywani po katolicku i to nas męczyło. Odeszliśmy od wiary. Dzieciom dajemy wybór, tłumaczymy, na religię pozwalamy chodzić. Lubią. Do kościoła też chadzają z dziadkami. Też lubią. Kto wie co z nich wyrośnie? Może betonowi katolicy? Ale staram się tłumaczyć i pokazywać też inne religie, inne obyczaje oraz drugą, tę ciemniejszą stronę katolicyzmu. Np. w szkole była pogadanka o ks. Skardze - że to wielki Polak był, patriota, mądry człowiek, no i ksiądz. Och i ach. Ale jak opowiedziałem co o nim sądzą protestanci oraz historycy, to złoty lakier z obrazka spłynął i na wierzch wyszła czarna farba. No ale jak i szkoła i rodzice pokazują tylko jedną stronę medalu, to trudno się dziwić, że większość katolików wychowa katolików. W końcu sami tak zostali wychowani, zgodnie z zasadą: słuchać Kościoła i za dużo nie myśleć.

To nie miejsce urodzenia ma znaczenie, to nie wychowanie ma znaczenie, to nie religia i poglądy mają znaczenie- wszystko jest bowiem wymyślone i sformułowane przez ludzi. Gdy człowiek szczerze i z czystym sercem poszukuje tej Najwyższej Miłości, to nic nie ma znaczenia, tylko relacje z tym Najwyższym się liczą. Kościół Katolicki to instytucja pomagająca w dążeniu do ostatecznego szczęścia, którym jest Bóg. Każdy popełnia grzechy, ale gdy grzech, powszechnie przecież popełniany przez nas, prostych ludzi, zdarzy się księdzu, to od razu jest wielka, wręcz narodowa afera. TAK NIE POWINNO BYĆ!!! Każdy popełnia grzechy i każdy może ten grzech zgładzić, przez spowiedź! Tylko Bóg jest tak miłosierny, że odpuszcza nam grzechy, przebacza nam, chociaż wie, że i tak jeszcze nie raz zgrzeszymy. Oczywiście nie odnosi się to do wszystkich, nie każdy ulega szatanowi i jego chytrym zagrywkom. Jednak każdy powinien w swoim życiu szukać tej właściwej drogi, drogi do Boga! Nie zajmujmy się przyziemnymi sprawami, ale dbajmy o relacje z Bogiem i poświęcajmy się Mu do końca! Jeżeli życie przepełnione jest miłością do Boga to wypełnia się szczęściem. Wróćmy więc do Chrystusa, Pana naszego najwyższego!