Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Czy Ojciec Knotz się myli? 
Autor Wiadomość
Post 
Czyli jednak plemnik=zycie. :-D
Pomijajac fakt, ze owa prezerwatywa ma raczej nie dopuscic do przedostania sie plemnikow do pochwy, to takie uszkodzone plemniki maja mala szanse zaplodnic cokolwiek. Inaczej nie byloby problemu meskiej bezplodnosci (no chyba, ze to tez grzech...)

I tak majac chlubne zamiary, mozna strzelic sobie samoboja.


I tak jako off-top nasuwa mi sie uwaga ogolna.
Kiedys w komentarzu do grzechu pierworodnego, ktos zwrocil uwage, ze Adam i Ewa w raju dostali praktycznie wszystkiego wbrod. A skupili sie na tym, ze nie wolno im jednej, jedynej rzeczy i przez to z Wielkiego, Wspanialego Darczyncy, Bog stal sie dla nich malostkowym zazdrosnikiem, ktory im "zaluje".
My nie potrafimy zobaczyc, jakie mamy wspaniale mozliwosci, co mozna zrobic dobrego, ile Bog dal nam potencjalnych szans... Tak jak w raju, ciagle bedziemy grzebac i wyszukiwac, jakby to dzielo Boze zepsuc, obrzydzic, udowodnic, ze to nic takiego wspanialego, bo tu problem i tam niedorobka (no i ten seks - fuj !)....
Ale moze to tylko mi sie tak wydaje.


Wt wrz 29, 2009 14:00

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
I jeszcze smaczek:

Cytuj:
Nie podjąłem się dodatkowej pracy zeskanowania całości, by komputerowo obliczyć – we wszystkich modyfikacjach powtarzanego, odrazę wzbudzającego wyrażenia: „seks”, „współżycie seksualne”, „orgazm”.


O. P.Leks wykazuje tu jakiś dualizm, bo z jadnej strony jak wyżej, z drugiej - na swojej stronie chętnie cytuje dwa rozdziały z o. K.Meisnera, w których to pochodne słowa seks padają 64 razy ( o ile dobrze policzyłem).


Śr wrz 30, 2009 8:54
Zobacz profil
Post 
madness napisał(a):
czytalam ksiazke o.knotza. jestem mezatka i teologiem z wyksztalecnia. nie doszukalam sie w tej ksiazce nic niekatolickiego, nic sprzecznego z nauczaniem Kosciola.

(..) ciekawa jestem jakie jeszcze zarzuty zawarl ks. lenks wobec ksiazki o.knotza, mozesz rozwinac temat?

Ja niestety nie mam wykształcenia teologicznego, więc gdyby udało Ci się przeczytać tekst ks. Leksa, to prośba o ewentualny komentarz do jego uwag etyczno-dogmatycznych.


Śr wrz 30, 2009 19:40

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
arzachel napisał(a):
Ja niestety nie mam wykształcenia teologicznego, więc gdyby udało Ci się przeczytać tekst ks. Leksa, to prośba o ewentualny komentarz do jego uwag etyczno-dogmatycznych.

Rzecz w tym, że to o. Leks podważa zgodność pozycji o.Knotza z nauką KK, a nie na odwrót.
Jak mi się zdaje problem o. Leksa polega na tym, że zaleca (wymaga?) rzeczy tyleż słuszne co niekonieczne.
Mi to się kojarzy (jak już kiedyś coś podobnego napisałem) z noszeniem włosienicy. Jeżeli robimy to w słusznej intencji to jest to chwalebne. Ale czy fakt, że ktoś jej nie nosi źle świadczy o tymże? I czy osobie, która zaleca nosić włosienicę w wielkim poście można zarzucić sprzeczność z nauką Kościoła?


Cz paź 01, 2009 8:07
Zobacz profil
Post 
Ale czy zarzuty ks. Leksa są uzasadnione z punktu widzenia teologii dogmatycznej lub moralnej?


Cz paź 01, 2009 12:49

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 7:05
Posty: 14
Post 
W internecie, ks. Leks może sobie wypisywać co mu ślina na język przyniesie. Nikt nie ma obowiązku tego czytać. Ale jeżeli ten ksiądz pełni posługę w konfesjonale, i nie potrafi oddzielić swojej choroby psychicznej od nauczania KK, to robi się ciut nieciekawie. Szczególnie jak spowiada młode, nieukształtowane psychicznie osoby. Ten człowiek moim zdaniem powinien być odsunięty od pracy duszpasterskiej. (być może nawet tak jest, biorąc pod uwagę obszerność i zapewne czasochłonność jego chorego dzieła)


Cz paź 01, 2009 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 01, 2011 20:17
Posty: 1
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
Ojciec Leks publikuje na swojej stronie internetowej tresci ktore sa tylko i wylacznie jego prywatnymi opiniami a nie stanowiskiem kosciola katolickiego. Jednym z kontrowersyjnych stwierdzen opublikowanych przez Ojca Leksa bylo :"nalezy w malzenstwie unikac pocalunku glebokiego". Po zgloszeniu tematu do prowincjala zakonu w ktorym pracuje Ojciec Leks i zbadaniu przez komisje teologiczna Ojciec Leks wprowadzil korekty. Znane sa opinie np . przelozonej zakonu karmelitanskiego ktora stwierdzenia Ojca Leksa zopiniowala jako bzdury ostrzegajac przed manipulacjami. Ojciec Leks bezpodstawnie krytykuje prace Ojca Knotza (posiadajace imprimatur) i dopasowuje do swoich tez wybrane cytaty z bibli i nauczania Jana Pawla IIgo prowadzac manipulacje. Ojciec Leks nie rozumie ze kosciol jest oblubienica miłosci ktora to miłosc ma swoj wyraz rowniez na poziomie fizycznym pomiedzy malzonkami w formie sexu. Slowa sex Ojciec Leks boi sie jak diabel wody swieconej. Wychodzi tu cala sfera kompleksow na poziomie psychiki.


Wt lis 01, 2011 20:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
A jednak seks, a nie sex, hary.


Cz lis 03, 2011 9:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 11, 2011 11:29
Posty: 42
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
Czy Ojciec Knotz się myli?

Tak.


Pt lis 18, 2011 1:00
Zobacz profil
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
tomasq napisał(a):
Czy Ojciec Knotz się myli?

Tak.


a powiesz nam dlaczego?


Pt lis 18, 2011 11:25

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
Zawsze myślałem że Nihil Obstat i Imprimatur są wydawane przy asyście Ducha Świętego, jak więc można je podważać ?


Pt lis 18, 2011 11:54
Zobacz profil
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
Przeglądając strone szansaspotkania.net wszedłem na forum małżonków i znalazłem te o to pytania i odpowiedzi na nie, po których mam niejasność w pewnej sprawie:

1. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=505
2. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=455
3. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=434

Wynika z nich, że podczas całego aktu mężczyzna, jeśli jest ogólna intencja złożenia nasienia w pochwie, może pieszczotami oralnymi doprowadzić kobiete do orgazmu już podczas gry wstępnej czyli przed, w trakcie, ale również i po swoim orgazmie. Jednym słowem pełna dowolność jeśli chodzi o kobiecy orgazm, aby do wytrysku/wytrysków mężczyzny dochodziło w pochwie kobiety.

Jak się to ma do tego słynnego już cytatu:

"Nie są grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem."

Na podstawie podręcznika teologii moralnej: A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego

Owy "stosunek małżeński" interpretuje jako samą penetracje, więc jeśli dobrze rozumiem jest pewna tu pewna sprzeczność między tym co wyczytałem na strone o. Knotza. Punkt "c" daje do zrozumienia, że chodzi o okres wstzemieźliwości. I jak to bywa z cytatami wyrwanymi z kontekstu budzą wątpliowści i rodzą zbędne pytania, więc prosze o odpowiedź jeśli ktoś ją zna.


Śr lut 01, 2012 15:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 12, 2011 11:19
Posty: 154
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
przepraszam, że się wtrące,
to znaczy, że mąż może pieścić oralnie żonę po swoim wytrysku ? przecież już jest po stosunku :-|


Śr lut 01, 2012 21:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32
Posty: 112
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
sharp7 napisał(a):
Przeglądając strone szansaspotkania.net wszedłem na forum małżonków i znalazłem te o to pytania i odpowiedzi na nie, po których mam niejasność w pewnej sprawie:

1. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=505
2. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=455
3. http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=434

Wynika z nich, że podczas całego aktu mężczyzna, jeśli jest ogólna intencja złożenia nasienia w pochwie, może pieszczotami oralnymi doprowadzić kobiete do orgazmu już podczas gry wstępnej czyli przed, w trakcie, ale również i po swoim orgazmie. Jednym słowem pełna dowolność jeśli chodzi o kobiecy orgazm, aby do wytrysku/wytrysków mężczyzny dochodziło w pochwie kobiety.

Jak się to ma do tego słynnego już cytatu:

"Nie są grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem."

Na podstawie podręcznika teologii moralnej: A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego

Owy "stosunek małżeński" interpretuje jako samą penetracje, więc jeśli dobrze rozumiem jest pewna tu pewna sprzeczność między tym co wyczytałem na strone o. Knotza. Punkt "c" daje do zrozumienia, że chodzi o okres wstzemieźliwości. I jak to bywa z cytatami wyrwanymi z kontekstu budzą wątpliowści i rodzą zbędne pytania, więc prosze o odpowiedź jeśli ktoś ją zna.

Ja sprzecznosci nie widze. Pieszczoty oralne prowadzace do orgazmu u kobiety sa dopuszczalne jesli towarzysza stosunkowi malzenskiemu rozumianemu jako penetracja zakonczona zlozeniem nasienia w pochwie. Przy czym nie jest istotne czy pieszczoty wystepuja przed czy po penetracji. Nie jest dopuszczalne rozbudzanie do orgazmu jesli nie towarzyszy temu stosunek.
Rzymian_8_13 napisał(a):
przepraszam, że się wtrące,
to znaczy, że mąż może pieścić oralnie żonę po swoim wytrysku ? przecież już jest po stosunku :-|

Postaw sie w sytuacji rozbudzonej, a niezaspokojonej zony, to zrozumiesz.


Cz lut 02, 2012 0:12
Zobacz profil
Post Re: Czy Ojciec Knotz się myli?
Cytuj:
Wynika z nich, że podczas całego aktu mężczyzna, jeśli jest ogólna intencja złożenia nasienia w pochwie, może pieszczotami oralnymi doprowadzić kobiete do orgazmu już podczas gry wstępnej czyli przed, w trakcie, ale również i po swoim orgazmie. Jednym słowem pełna dowolność jeśli chodzi o kobiecy orgazm, aby do wytrysku/wytrysków mężczyzny dochodziło w pochwie kobiety.


Dlatego że bardzo trudno o równoczesny orgazm kobiety i mężczyzny.Tak jesteśmy skonstruowani że mężczyźni "dochodzą" szybciej.Dlatego tak ważna jest ta gra wstępna ale i po współżyciu kobieta może mieć ochote na dalsze czułości(takie już jesteśmy).Kobiecie potrzeba zazwyczaj wiecej czasu do rozbudzenia seksualnego.Wiele kobiet nigdy nie przeżyje orgazmu pochwowego, tylko łechtaczkowy który jest w oderwaniu do wytrysku nasienia w pochwie kobiety.Poprostu trzeba połączyć te dwie sprawy, żeby oboje małżonków było zadowolonych. To jasne jak słońce :).

Ja uważam że o. Knotz przynajmniej nazywa rzeczy po imieniu. A tych starszych księży może to troszke hm...zniesmaczyć?bo kiedyś nie mówiło sie o seksie prawie w ogóle.Jendak uważam że te zmiany sa jak najbardziej na lepsze.


Pt lut 03, 2012 13:55
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL