Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 syndrom postaborcyjny 
Autor Wiadomość
Post Re: syndrom postaborcyjny
'Ból aborcji wstrząsa matką, przywraca ją do rzeczywistości i trudno wtedy ukryć, co naprawdę się stało. Pojawia się pytanie: "Czy to się dzieje naprawdę? Czy nikt nie może tego powstrzymać? Nie mogę uwierzyć w to, co robię". W trakcie zabiegu występuje u kobiety wyostrzona świadomość rejestrująca wszystkie szczegóły. Pacjentki pamiętają brzmienie głosu lekarza, kolor ścian gabinetu, chłód fotela ginekologicznego, odgłosy, ślady krwi itd. Mają wrażenie, że inni domyślają się, co się stało, że mają to wypisane na czole (syndrom Kaina).

Po fazie wyostrzonej świadomości następuje okres, podczas którego wszystkie osoby uczestniczące w aborcji nic prawie nie czują. Pojawia się


otępienie emocjonalne,
kobieta ma wrażenie przytłoczenia. Nie chce odczuwać agresji, rozpaczy i przerażenia, które towarzyszą jej czynowi. Żeby móc normalnie funkcjonować stara się je stłumić, nic już nie czuć. Chociaż i mężczyźni i kobiety mają potrzebę porozmawiania o tym, co się stało, zdają sobie jednocześnie sprawę, że czuliby się potwornie, gdyby próbowali to zrobić.

Po okresie otępienia, zamrożenia emocjonalnego osoby uwikłane w dramat aborcji podejmują mozolne wysiłki zrekonstruowania swojego życia, usiłują zająć swoją uwagę różnorodną aktywnością lub ciężką pracą. W tym czasie głównymi mechanizmami obronnymi stają się zaprzeczanie, racjonalizacja, wypieranie. Wysiłki te zawodzą szczególnie wtedy, kiedy:

* kobieta zbyt długo pozostaje osamotniona;

* pewne bodźce w otoczeniu wywołują wspomnienie aborcji lub przypominają o jej rocznicy, zmuszają do stanięcia twarzą w twarz z bolesną rzeczywistością. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy ktoś porusza temat ciąży czy aborcji, gdy zainteresowani widzą dziecko w wieku, w jakim mogłoby być ich dziecko, gdyby go nie zabili;

* pojawiają się zmęczenie lub choroba;

* dochodzi do poczęcia kolejnego dziecka.


Mechanizmy obronne zawodzą, bo aborcja jest przeżyciem niezwykle urazowym, określanym jako "przekraczające zakres zwykłego ludzkiego doświadczenia". Obserwacje kliniczne i coraz szerzej prowadzone badania pokazują, że przerwanie ciąży zawsze powoduje zaburzenia związane z pourazowym stresem. Doświadczenie aborcji kobiety przeżywają ponownie na wiele sposobów. Pojawiają się:

1. nawracające, uporczywe wspomnienia dotyczące zabiegu; sny, złudzenia i halucynacje, które dotyczą utraconego dziecka lub sprawiają, że kobieta ma wrażenie powtórnego przeżywania aborcji;

* intensywny ból psychiczny podczas kontaktu z wydarzeniami symbolizującymi aborcję, takimi jak szpital lub kolejna ciąża;

* reakcje rocznicowe, czyli głęboki żal i depresja przy kolejnych rocznicach aborcji lub terminu spodziewanego porodu utraconego dziecka.


Składnikiem zaburzeń emocjonalnych tworzących zespół poaborcyjny jest też unikanie wspomnień związanych z aborcją i stępienie ogólnej reaktywności:

* zaprzeczanie myślom i uczuciom kojarzonym z aborcją i unikanie sytuacji, które mogłyby je wywołać;

* amnezja psychiczna, czyli brak zdolności przypomnienia sobie zabiegu lub pewnych jego aspektów;

* wyraźnie zmniejszone zainteresowanie ważnymi czynnościami życiowymi;

* nieufność i wycofywanie się z relacji z ludźmi, niezdolność przeżywania miłości i czułości;

* poczucie odosobnienia i wyobcowania oraz wrażenie skróconej perspektywy, na przykład utrata oczekiwań dotychczas wiązanych z karierą zawodową czy małżeństwem.


Pojawiają się również uporczywe objawy współwystępujące:

* trudności w zasypianiu i śnie,

* drażliwość, wybuchy złości, trudności w skupieniu uwagi,

* depresja, myśli samobójcze, poczucie bezsilności i beznadziejności,

* poczucie winy, poniżanie siebie, niezdolność do wybaczenia sobie,

* nadużywanie środków zmieniających nastrój, np. alkoholu i środków uspokajających;

* zaburzenia seksualne,

* zaburzenia łaknienia (bulimia, jadłowstręt).


Przyczyną pojawienia się objawów związanych z doświadczeniem aborcji są rozmaite konflikty psychologiczne i trudności fizyczne, które towarzyszą osaczonym, osamotnionym i izolowanym w swej tragedii rodzicom. Przeżywanie żalu po stracie dziecka zabitego przez aborcję jest trudniejsze niż radzenie sobie z jakąkolwiek inną stratą związaną z ciążą. Dzieje się tak dlatego, że osoby, które są uwikłane w aborcję:

* muszą odżałować stratę, którą same spowodowały lub do której się przyczyniły;

* nie mają sposobności dotykania albo oglądania ciała utraconego dziecka;

* na ich myślenie wpływa obszerna retoryka zaprzeczająca temu, że "to było dziecko";

* ponieważ żal po zabitym przez aborcję dziecku miał nie zaistnieć, nie ma osób gotowych, aby go wysłuchać.


Ponieważ skutkiem każdej straty jest przeżywanie żalu, uwikłani w aborcję również muszą przejść przez ten, pochłaniający wiele czasu i energii, proces. Wielu z nich nie podejmuje trudu żałoby, także dlatego, że wydaje im się niepotrzebny. Przeżywanie żalu po stracie jest zawsze trudniejsze, kiedy uczucia wobec utraconego obiektu są ambiwalentne i gdy samemu przyczyniło się w jakikolwiek sposób do straty. To częściowo tłumaczy dlaczego kobiety, które przeżyły aborcję doświadczają większego poczucia straty niż te, które samoistnie poroniły dziecko w tym samym okresie rozwojowym. Kiedy śmierć dziecka nie zostanie dobrze odżałowana, patologiczna żałoba sprawia, że kobiety stają się apatyczne, przerażone, rozdrażnione, zmęczone.

Taki stan często przeradza się w depresję, a depresja może osłabić system odpornościowy zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji lub choroby nowotworowej.

Podobnie jak w przypadku choroby alkoholowej istnieje możliwość przeprowadzenia interwencji, bezpiecznie, chociaż nie bezboleśnie, konfrontującej z prawdziwym problemem śmierci dziecka. Taka interwencja wymaga znacznych kompetencji i dużej empatii a także rzetelnej wiedzy na temat medycznych aspektów aborcji, porodu, psychologii prenatalnej, rozwoju fizycznego dziecka od momentu poczęcia oraz psychicznych i medycznych następstw aborcji. Potrzebna jest znajomość komunikacji interpersonalnej i umiejętność udzielania psychicznego wsparcia, rozeznanie w istniejących obecnie możliwościach społecznej interwencji i pomocy. Cenna jest wiedza o możliwościach i sposobach przeprowadzania adopcji oraz o funkcjonujących obecnie grupach wsparcia.
Andrzej Winkler, psycholog'


Wt lut 07, 2012 22:04
Post Re: syndrom postaborcyjny
No proszę, a tu najnowsza psychologia mówi, że taki syndrom nie istnieje. A w poprzednich badaniach były ogromne błędy metodologiczne.
Cóż, nauka idzie do przodu. Tak jak dziś już nikt nie leczy elektrowstrząsami, tak samo rozprawiono się z mitem syndromu poaborcyjnego.
Możesz przytaczać coraz to inne cytaty zapóźnionych psychologów. Całe szczęście, że choć lekarze z zasady kształcą się na bieżąco i psychiatrzy już o tym micie nie wspominają.

Przeczytałaś tekst do którego podałem link? Potrafisz odnieść się do tego merytorycznie, czy też mam tutaj go cytować fragment po fragmencie abyś prawdę zauważyła?

Syndrom poaborcyjny to w najlepszym razie straszak typu "włosy ci wyrosną na dłoni", a w najgorszym podłą manipulacją mogącą prowadzić do samobójstwa. I ty chcesz do tego przykładać rękę tylko dlatego, ze prawda koliduje z twoim wyobrażeniem i przestarzałą "wiedzą"?


Śr lut 08, 2012 16:59

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post Re: syndrom postaborcyjny
o, widzę, że aborcja może prowadzić nie tylko do traumy, ale też do nowotworów :-D coś mi podpowiada, że jeszcze są badania o wpływie aborcji na wzrost zboża...


Śr lut 08, 2012 17:12
Zobacz profil
Post Re: syndrom postaborcyjny
...Opierając się na badaniach bardziej wiarygodnych uznano, że chociaż problemy psychologiczne mogą wystąpić po aborcji, należą jednak do rzadkości, są łagodne i krótkotrwałe.
...Wreszcie poważne badania pokazują również, że poważne problemy emocjonalne występują raczej w wyniku porodu niż z powodu aborcji.
...Ryzyko problemów psychologicznych po aborcji jest większe w następujących grupach: emocjonalnie niedojrzałe nastolatki, kobiety uskarżające się poprzednio na problemy psychiczne, kobiety usuwające chcianą ciążę z powodów medycznych lub genetycznych, kobiety, których partner bądź rodzina byli przeciwni ciąży, kobiety głęboko religijne, kobiety zmuszone do aborcji, kobiety niepewne własnej decyzji, kobiety, które poddały się późnej aborcji.
Takich badań jak żyję nie czytałam. Żadnych danych statystycznych. Żadne to badanie. Do tego dotyczy warunków amerykańskich. Nie podano też metodologii. Nie wiem jakie pytania zadawano tym kobietom. Nie mogły odnieść się do syndromu, którego nie ma.
Obawiam się, że nigdy nie miałeś w ręce rzetelnych badań naukowych, skoro tak podane sformułowania uznajesz za wiarygodne. Aż takie wrażenie uczyniło na Tobie to, kto te badania prowadził, że nie doczytałeś zawartości? Wciąż fascynujesz się jedynie badaniami amerykańskimi. Ja podałam polskie.


Śr lut 08, 2012 17:22
Post Re: syndrom postaborcyjny
Ninurta napisał(a):
o, widzę, że aborcja może prowadzić nie tylko do traumy, ale też do nowotworów :-D coś mi podpowiada, że jeszcze są badania o wpływie aborcji na wzrost zboża...

Są też takie posty dziewczyn, które dokonały aborcji:
1.'W chwili kiedy byłam"pomiędzy życiem a śmiercią"
Widziałąm brata ubranego an biało.(jej brat nie żyje)
Na rękach trzymał dziecko.
Ale tego dziecka nie widać było.
Było to zawiniątko owiniete długim białym płutnem.
Po tym płutnie płynęła krew.
Potem usłuszałam jęk lub przeraźliwy krzyk.
Płacz,lub lament.
I wołanie mojego brata.
Nie usłyszałam co wołał.
Bo wróciłam ...
Wróciłam do was..
Teraz ciągle o tym myślę i mam przed oczami..
Od tamtej pory sni mi się małe dziecko całe we krwi.
Zazwyczaj jest to dziecko ,któremu nie widać twarzy.
Raz mi się śniło napewno było to inne jakies dziecko.
Miało około trzy lata.
I mówiło nie zabijaj mnie.
Ale mówiło szeptem.
Potem jakiś dźwik je uderzył.
Ciągle śnią mi sie dzieci.
Jak się budze ,jak zasypiam śni mi się drugi sen.
Zawsze za drugim razem jest to brat.
Zawsze ubrany na biało.
Nigdy nie słysze co mówi.
..
Rozpacz za dzieckiem jest okropna.
Nigdy z tego się nie da wyleczyć '
2.'Miałam dwa poronienia. Ostatnie w tym roku. Mam ogromny żal do siebie, bo po ostatnim poronieniu nie czułam nic, kompletnie nic!!!
Jestem potworem, bo nie chciałam tego dziecka, a problem rozwiązał się sam bez mojej ingerencji. Mam olbrzymie wyrzuty sumienia że nie chciałam tego dziecka. Sądzę że zasługuję na karę, a może już jestem karana?
Myślę że kobiety, które dokonują aborcji cierpią, zżerają je właśnie wyrzuty sumienia. Niektóre z nich podejmują pochopnie decyzje o przerwaniu ciąży, a niektóre są zmuszane. Moim zdaniem jeśli kobieta po aborcji chwilowo odczuwa ulgę, to wyrzuty i tak po jakimś czasie ją dopadają ZAWSZE! Chocby wtedy kiedy partner chce dziecka. Niektóre z tych kobiet które dokonały aborcji i cierpią, boją się zajsc w kolejną ciążę, jeszcze inne z nich powtarzają tą czynnośc jeszcze raz, ponieważ nie chcą zastąpic straconego dziecka nowym dzieckiem. To bardzo dziwne ale mam koleżankę która usunęłą i tak mi to tłumaczyła
Jednak blizna pozostaje na zawsze, często jest rozdrapywana i tak w kółko.Tego piętna nie sposób przerwac. Nic nie jest w stanie zagłuszyc wyrzutów sumienia'
3.'Ja rowniez usunelam ciaze. Mialam wtedy 18 lat. dzis, majac nieco wiecej, wiem, ze zrobilabym dokladnie tak samo. Na szczescie nie mialam po tym ani depresji, ani wyrzutow sumienia, gdyz byla to moja swiadoma decyzja, a nie uwazam osobiscie iz plod jest czlowiekiem.
Nadal nie chce miec dzieci i nadal uwazam, ze to powinien byc wolny wybor kazdej kobiety. Niestety chore prawo w naszym kraju powoduje, ze dzieci laduja na smietnikach, w beczkach lub domach dziecka w najlepszym (???) przypadku.
i reakcja na ten post;
Wolny wybór?? wiesz staram się nie oceniać ale... jak idziesz do łóżka z facetem bez zabezpieczenia możesz się spodziewać chyba ciąży?? nie zawsze ale jednak może się zdarzyć i co aborcja i dalej do przodu?? nie chcesz mieć dzieci - to jest Twój wolny wybór biegnij do apteki, kup tabletki spirale, poproś faceta żeby sobie zrobił wazektomię. To jest wolny wybór, aborcja to - bez względu na to czy uważasz płód za człowieka czy nie - przerwanie życia czyli .... zabójstwo jak dla mnie. Można dyskutować, o powodach, sytuacji itd każdej z kobiet indywidualnie ale .........bardzo się cieszę że nie masz dzieci! bardzo beznamiętnie, bez uczuciowo mówisz o aborcji, naprawdę zero żalu i wyrzutów sumienia???! '
Masz widzę inne doświadczenia, stąd te kpiny. Może po prostu źle ukształtowane sumienie i identyfikujesz się z autorką trzeciego postu? O przeprowadzonych aborcjach mówią staruszki...nadal im nie przeszło.
Dzięki Bogu mamy też badania pochodzące z czasów, kiedy kobiety pytano o przeprowadzone aborcje. Wg Kozioła są przestarzałe. No tak, psychiatria zaczęła się rozwijać wg Ciebie po 2000roku. Nowe, panie Kozioł nie oznacza, że prawdziwe a podane wnioski nie muszą oznaczać, że rzetelne. Nie ma w nim żadnych danych statystycznych. To artykuł propagandowy, nie naukowy.


Śr lut 08, 2012 19:56
Post Re: syndrom postaborcyjny
Ależ Lizo, poszperaj, poszukaj to znajdziesz metodologię, na pewno wszystko zostało opublikowane.
Ba, można wyczytac między wierszami: obserwowano te kobiety przez lata bez podziału wstępnego.
Wykazano także błędy metodologiczne poprzednich badań. Przeczytaj całość zanim całość skrytykujesz. Owe informacje podano własnie na podstawie danych statystycznych. Poszperaj na amerykańskich stronach.

"Może po prostu źle ukształtowane sumienie" - rozumiem, ze to nowa katolicka forma obelgi :twisted:

Nie pokazałaś żadnych polskich badań tylko gołosłowne opinie kilku zacofanych psychologów. Jeden z nich w ramach "terapii" sadystycznie prowadzi kobietę wręcz przez psychologiczne tortury, przez mękę na granicy całkowitego załamania.
I proszę ciebie, nie wciskaj że polskie kobiety do inny rodzaj człowieka, ze polskie wpadają w syndrom a amerykańskie nawet nie znają tego pojęcia. To raczej polskim się ów syndrom wmawia, a że kazde ponad przeciętne przezycie może wzmocnic problemy przed nim występujące (ba, nawet operacja nosa przy przytomnosci pacjenta - chrzęst kości, widok dłut i innych przemawiających do wyobraźni narzędzi, albo skrajnie odczłowieczony, krwawy i pełen bólu film porodu wciskany w ramach szkoły nastolatkom mojego pokolenia), to wmawia się im, ze same sa sobie winne - "morderczynie" :twisted:


Śr lut 08, 2012 21:00

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post Re: syndrom postaborcyjny
Liza napisał(a):
Może po prostu źle ukształtowane sumienie i identyfikujesz się z autorką trzeciego postu?

Szczęśliwie moje sumienie nie jest ukształtowane tak, jakbyś chciała ;)

Liza napisał(a):
O przeprowadzonych aborcjach mówią staruszki...nadal im nie przeszło.

Typu Czubaszek (której osobiście nie lubię) ;) odezwała się jedna staruszka, której jakoś tak niesamowicie powszechny syndrom nie dotknął, to się szum zrobił, bo jakoś ten ewenement wytłumaczyć trzeba (nieukształtowane sumienie, puste oczy, wypieranie i inne bzdurki domorosłych psychologów)

Liza napisał(a):
To artykuł propagandowy, nie naukowy.

bardzo trafiona ocena tego, co wkleiłaś :)


Śr lut 08, 2012 21:34
Zobacz profil
Post Re: syndrom postaborcyjny
Naprawde uważacie , że aborcja to takie nic?ot zwykły zabieg? :-(


Śr lut 08, 2012 21:52
Post Re: syndrom postaborcyjny
Igła22 napisał(a):
Naprawde uważacie , że aborcja to takie nic?ot zwykły zabieg? :-(

Nie, nic takiego nie uważam. To często trudna, dla niektórych może nawet najtrudniejsza decyzja w życiu.
A jednak medycyna nie zna pojęcia zespołu poaborcyjnego. Nie został nigdy udowodniony. Psychiatrzy nie znają go (przypomnę, ze lekarze sa psychiatrami, a psychologia nie jest nauką medyczna).

Polecam Wiki - nawet nie wiedziałem, że tak dobrze opisano ten problem (choć nie bezstronnie). Są tam tez linki do opracowań naukowych tak szukanych przez Lize.


Śr lut 08, 2012 22:00
Post Re: syndrom postaborcyjny
Cytuj:
A jednak medycyna nie zna pojęcia zespołu poaborcyjnego.


Być może coś w tym jest, dlatego że trudno udowodnić że chodzi tylko o aborcję.Zresztą napewno nie chodzi tylko o aborcję, bo często kobiety mają też inne problemy współistniejące.Ale uważam że aborcja nie jest bez znaczenia jeśli chodzi o pogorszenie stanu psychicznego kobiety.A objawy mogą sie pojawić po wielu latach. Zresztą jak już pisałam też wiele zależy od sumienia, i od tego jak ktoś pojmuje aborcję, od kiedy dla kogoś zaczyna sie życie itp.


Śr lut 08, 2012 22:12

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post Re: syndrom postaborcyjny
Igła22 napisał(a):
Naprawde uważacie , że aborcja to takie nic?ot zwykły zabieg? :-(


jasne, ja przecież wyżej napisałam, że to jak mikrodermabrazja u kosmetyczki. nie doczytałaś? to może czytanko ze zrozumionkiem zamiast bezczelnego wpychania mi w usta czegoś, czego nie powiedziałam?


Śr lut 08, 2012 22:20
Zobacz profil
Post Re: syndrom postaborcyjny
Igła, operacja usunięcia piersi może tak wzmocnic obawy i problemy małżeńskie, że wpływa na zachowanie się kobiety/pary jeszcze 20 lat po operacji! (w zasadzie niedługo będzie 30 lat i ciagle obserwuje "skutki" operacji).

Igła22 napisał(a):
Zresztą jak już pisałam też wiele zależy od sumienia, i od tego jak ktoś pojmuje aborcję, od kiedy dla kogoś zaczyna sie życie itp.
Znacznie bardziej od oceny środowiska. Bo inaczej będzie gdy przyjmiemy, ze to trudny problem sumienia danej osoby, a inaczej gdy krzykniemy za każdym razem "morderczyni". Dla mnie to smutne wydarzenie, jakby pogrzeb. Przed taka decyzja w naszym kościele zaleca się szczere rozmowy z rodziną/przyjaciółmi oraz z pastorem - aby żadna kobieta zostawiona sama sobie nie podjeła pochopnej decyzji.


Śr lut 08, 2012 22:31
Post Re: syndrom postaborcyjny
Cytuj:
Igła, operacja usunięcia piersi może tak wzmocnic obawy i problemy małżeńskie, że wpływa na zachowanie się kobiety/pary jeszcze 20 lat po operacji! (w zasadzie niedługo będzie 30 lat i ciagle obserwuje "skutki" operacji).


Zgadza sie, mastektomia to też przykre przeżycie dla kobiety.Ale ja bym tutaj nie porównywała piersi do ludzkiego zarodka czy płodu.

Cytuj:
Znacznie bardziej od oceny środowiska. Bo inaczej będzie gdy przyjmiemy, ze to trudny problem sumienia danej osoby, a inaczej gdy krzykniemy za każdym razem "morderczyni". Dla mnie to smutne wydarzenie, jakby pogrzeb. Przed taka decyzja w naszym kościele zaleca się szczere rozmowy z rodziną/przyjaciółmi oraz z pastorem - aby żadna kobieta zostawiona sama sobie nie podjeła pochopnej decyzji.


To zależy w jakim środowisku sie jest.Ale co z tego że inni ci powiedzą " że to zwykły ,zabieg, nic takiego, to przecież jeszcze nie człowiek", skoro sama w środku czujesz inaczej.A z tą morderczynią to sie zgadzam, nie ma co potępiać człowieka i go tak nazywać, ale czyn taki jak aborcja nie jest dobry i nie ma co udawać że tak nie jest.Taka kobieta musi umieć sama sobie wybaczyć.Opieka psychologiczna jest potrzebna, ale zrozum, Kościół który przyjmuje że życie zaczyna sie od poczęcia nie może reagować obojętnie na aborcję.To normalne że starają sie taką kobiete przekonać aby tego nie robiła.Dziwisz sie Kozioł?


Cz lut 09, 2012 14:05
Post Re: syndrom postaborcyjny
Wcale się nie dziwię. Jest jednak pewna granica. Nie będę siłą nawracał na swoją ścieżkę kobiety, która się do mnie z tym problemem nie zwróciła. Nikt nie mówi, że aborcja jest dobrem. Jeżeli pomimo wsparcia kobiety świadomie ją wybierają, jezeli ciąża i poród wydają się im jeszcze większym złem, to nikt wg mnie nie ma prawa przekraczać tej granicy. Zasłanianie się tu dobrem dziecka jest zupełnym uprzedmiotowieniem matki.
To co się działo przy sprawie nieletniej "Ani" (czy jaki tam pseudonim jej nadano): pikiety, protesty, nasyłanie policji, próby wtargnięcia itd, było podyktowane bardziej niskim egoizmem niż troską o "Anie" i jej nienarodzone dziecko.

A jeżeli "opieka" ma polegać na tym, co proponuje pewna ww pani psycholog, to lepiej niech sie ona trzyma z daleka od mojej rodziny - co najmniej na odległość wideł.


Cz lut 09, 2012 16:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 06, 2011 14:38
Posty: 350
Post Re: syndrom postaborcyjny
http://doscmilczenia.blogspot.com/tu są ciekawe informacje na temat syndromu poaborcyjnego. Tym razem mówi fachowiec.


Cz lut 09, 2012 21:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL