Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 10:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 450 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 30  Następna strona
 Czy taka aborcja to zabójstwo? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Jajko, czy jesteś teraz zdania, że 'narośli' w brzuchu chłopca nie należy wycinać?
To przepraszam za pomyłkę.


Pt lut 10, 2012 12:25
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Ja bym wyciął bez wahania. Dla mnie to nie jest człowiek.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt lut 10, 2012 12:31
Zobacz profil
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
MARIEL napisał(a):

O ile sobie przypominam, to wszyscy w tym wątku zgodzili się, że płód,
czy narośl w brzuchu chłopca stanowi zagrożenie dla jego życia, więc należy ratować to życie, które się da uratować.
Proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli ktoś był innego zdania
.


Margaret_ka napisał(a):
Jajko i piok są innego zdania


Jajko napisał(a):
Ja bym wyciął bez wahania. Dla mnie to nie jest człowiek.


Pt lut 10, 2012 12:35
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
piok333 napisał(a):
Cóż... napisałem o tym już kilkanaście czy kilkadziesiąt postów w tym temacie - znajdziesz w nich moją odpowiedź.

Spośród nich warto zwrócić uwagę np. na tę:

Cytuj:
Wystarczy, że założymy, iż tylko MOŻE on [wchłonięty bliźniak] być człowiekiem. Jeśli uznajemy, że to może być człowiek, wówczas powinniśmy się wstrzymać od jakichkolwiek działań godzących w jego potencjalną godność ludzką. Takie stanowisko wynika z katolickiej etyki [hasłowo odsyłam do "działania w stanie wątpliwości sumienia"]


piok333 napisał(a):
Dlatego też nie jestem zwolennikiem zabijania rodzeństwa niewykształconego, wrośniętego w ciało brata czy siostry. Owszem, jeżeli ktoś nie chce żyć z ciałem rodzeństwa we własnym ciele, można spróbować rozdzielić ich operacyjnie, ale nie można zabijać oddzielonego organizmu. I tu znów muszę wrócić do trudnego pytania o odczucia osoby, w której ciele obecny jest nierozwinięty brat lub siostra. Jest to pytanie o świadomość, że rozdzielenie obu organizmów może być wyrokiem śmierci dla słabszego. Nie będzie zdolny przeżyć poza ciałem swego brata, swej siostry.

Pozostaje mi zatem powtórzyć, że to bardzo trudne pytania. Prawie nierozwiązywalne. Zawsze pojawi się tu wątek heroizmu: czy zgodzisz się żyć w trudniejszych warunkach, ale dzięki temu twoje nierozwinięte rodzeństwo będzie mogło żyć w tobie tak długo, jak ty będziesz żyć...?



o Jajko wyraziłam się nieprecyzyjnie. Jajko usiłuje dowieść naszą hipokryję [przynajmniej tak odbieram jego posty], że tutaj pozwolilibyśmy na usunięcie, a zarodka, który też nie ma mózgu, usunąć nie pozwalamy.


Pt lut 10, 2012 12:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Margaret_ka napisał(a):
o Jajko wyraziłam się nieprecyzyjnie. Jajko usiłuje dowieść naszą hipokryję [przynajmniej tak odbieram jego posty], że tutaj pozwolilibyśmy na usunięcie, a zarodka, który też nie ma mózgu, usunąć nie pozwalamy.


:brawo:

Jak widać, niektórzy wierzący też arbitralnie decydują o tym, co jest człowiekiem, co nie jest. CBDO.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt lut 10, 2012 12:51
Zobacz profil
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Jajko napisał(a):
Margaret_ka napisał(a):
o Jajko wyraziłam się nieprecyzyjnie. Jajko usiłuje dowieść naszą hipokryję [przynajmniej tak odbieram jego posty], że tutaj pozwolilibyśmy na usunięcie, a zarodka, który też nie ma mózgu, usunąć nie pozwalamy.


:brawo:

Jak widać, niektórzy wierzący też arbitralnie decydują o tym, co jest człowiekiem, co nie jest. CBDO.

@Margaret_ka.. Bo zarodek nie zagraża życiu matki, jeśliby zagrażał również nie sprzeciwiałabym się pośredniej aborcji.

@Jajko, czego to dowodzi, nie rozumiem.
Margaret_ka nie ma wątpliwości, ja je mam, czy w związku z tym że Margaret_ka ich nie ma, moje wątpliwości mają być nieuzasadnione?


Pt lut 10, 2012 13:06
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Mariel ja wiem o tym. Jeżeli zarodek nie zagraża życiu matki to niech sobie rośnie dalej :) Jeżeli zagraża - niech zdecyduje matka. Chodziło mi o wyjaśnienie stanowiska Jajko w tym temacie, jak ja je odbieram.


Pt lut 10, 2012 13:13
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Może jeszcze raz przedstawię jak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Wg KK każda poczęta istota zostaje obdarowana duszą.

Gdyby lekarze byli zdania, że płód w brzuchu trzylatka, to żaden płód, tylko powiedzmy
coś w rodzaju rozszczepienia jednego organizmu w wyniku jakiejś mutacji,
gdyby coś sugerowało, że ten płód to nie odrębna (na pewnym etapie rozwoju) istota,
a jedynie coś w rodzaju guza, nowotworu przypominającego jedynie człowieka -
- nie miałabym żadnych wątpliwości.

Ale lekarze są zdania, że to właśnie wchłonięty bliźniak, czyli odrębna istota, która
wg mojej wiary została obdarowana całkowicie odrębną duszą.
Najprawdopodobniej na samym początku była oddzielnym zarodkiem, który z jakiegoś powodu, po jakimś dopiero czasie został wchłonięty przez brata.
Tylko, że z mojego punktu widzenia, jego dusza nie została wchłonięta.
Stąd moje wątpliwości.

Nikomu nie chcę narzucać moich poglądów.
Decyzję, w razie zaistnienia takiej hipotetycznej sytuacji, którą zasugerował Jajko ( płód nie zagrażający życiu chłopca ) pozostawiłabym oczywiście rodzicom.


Pt lut 10, 2012 13:31
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
Margaret_ka napisał(a):
Mariel ja wiem o tym. Jeżeli zarodek nie zagraża życiu matki to niech sobie rośnie dalej :) Jeżeli zagraża - niech zdecyduje matka.
Niestety, nie wszyscy mają podobne poglądy:
http://wyborcza.pl/1,76842,6349897,Abor ... zylii.html
Cytuj:
Aborcja dziewięciolatki w Brazylii
Acybiskup archdiecezji Olinda i Recife w brazylijskim stanie Pernabuco obłożył ekskomuniką lekarzy, którzy przeprowadzili zabieg usunięcia ciąży na 9-letniej dziewczynce. Kościelna kara spotka też matkę

Sprawa wstrząsnęła Brazylią. Dziewczynka była w ciąży bliźniaczej od czterech miesięcy. W ciążę zaszła w wyniku gwałtu.

Niedoszły ojciec - ojczym dziewczynki - siedzi w areszcie. Ma 23 lata, a swą przybraną córkę molestował seksualnie od 3 lat. Policja podejrzewa, że gwałcił także 14-letnią niepełnosprawną siostrę dziewczynki. Grozi mu kara 15 lat więzienia.

Aborcja jest w Brazylii legalna, ale jedynie w przypadku, gdy jest wynikiem gwałtu lub gdy istnieje zagrożenie dla życia matki. Lekarze zdecydowali się na usunięcie ciąży, gdyż obawiali się, że dziewczynka nie przeżyje porodu.

Kościół potępił zabieg. - Prawo boskie jest ponad ludzkim. Jeśli prawo ludzkie stoi w sprzeczności z boskim, nie ma żadnej wartości - powiedział arcybiskup Jose Cardoso Sobrinho występując w telewizji Globo. Przemawiając w telewizji na żywo ogłosił też, że matka dziewczynki i lekarze zostaną obłożeni ekskomuniką.


Pt lut 10, 2012 13:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
akruk napisał(a):
dla Ciebie nieśmiertelność duszy jest prawdą nadrzędną

Nie wiem, po co wyróżniasz coś takiego, jak "prawda nadrzędna". Myślę, że mógłbyś na temat takiego wyróżnienia porozmawiać ze wspomnianym przez ciebie Ockhamem :)

Dla mnie po prostu coś albo jest prawdą, albo fałszem. Albo coś wiem, albo czegoś nie wiem. Albo w coś wierzę, albo nie wierzę.

akruk napisał(a):
Nie do końca rozumiem, z jakich przesłanek wnosisz, że dusza w początkowym okresie może się rozwijać samodzielnie, zupełnie bez związku z organizmem.

Wedle mego pojmowania natury duchowej, dusza ludzka - jak poprzednio zaznaczyłem - rozwija się razem z organizmem:

piok333 napisał(a):
są to procesy zsynchronizowane

Przesłanki, o czym już pisałem, czerpię z nauczania Kościoła, chociaż są one przeze mnie interpretowane.

Użyjmy analogii: duszę i ciało wyobraźmy sobie jak prawą i lewą rękę. Można chodzić na siłownię i ćwiczyć mięśnie tylko jednej ręki. Wówczas jedna ręka będzie miała rozwiniętą muskulaturę, a druga nie. Chociaż prawie każdy ćwiczy obie, to jednak możemy sobie coś takiego łatwo wyobrazić.

Sądzę, że podobnie jest między duszą i ciałem - w człowieku mogą się rozwijać władze duchowe przy braku rozwoju ciała lub ciało przy zaniedbaniu rozwoju duchowego. Przeważnie jednak rozwój - jak wspomniałem - jest "równoległy".

Nieprawdą natomiast jest, jakobym w tym poście napisał: "samodzielnie, zupełnie bez związku z organizmem". Obawiam się, że źle to zinterpretowałeś. Napisałem: "samodzielnie, niezależnie od stopnia rozwoju organizmu".

Owszem, uważam że dusza może ISTNIEĆ niezależnie od organizmu - jak to ma miejsce po śmierci - ale kwestia jej rozwoju w owym czasie jest tematem na osobną dyskusję.

akruk napisał(a):
Być może tak po prostu zakładasz? Zgadzam się, że trudno dowieść związku przyczynowego na podstawie współwystępowania, ale skąd idea, że rozwój świadomości (który jakoś tam możemy próbować badać) zależy i od rozwoju organizmu (który możemy badać), i od rozwoju duszy (którego w ogóle nie możemy badać i nie wiemy czy, kiedy i jak zachodzi).

Skąd idea... Pytanie postawione w sposób wyraźnie filozoficzny. Musielibyśmy w ogóle zapytać o źródło wszelkich idei... Czy są one tworzone przez człowieka, czy tylko przetwarzane, a pochodzą z innego źródła?

Moja idea rodzi się z następujących wiadomości:

* doświadczam siebie jako organizmu: ręce, którymi piszę na klawiaturze, są moje (dokładniej: są częścią mnie, ja jestem m.in. rękami), oczy, którymi patrzę są moje (są częścią mnie, ja jestem m.in. oczami), nogi, którymi chodzę, są moje... etc. ogólnie jestem świadomy siebie jako organizmu i przypuszczam, że podobne doświadczenia mają zgoła wszyscy ludzie; z takiego doświadczenia wnoszę o związku świadomości z organizmem

* doświadczenie poczucia siebie nie przysługuje tylko człowiekowi, ponieważ - jak to gdzieś czytałem - stwierdzono jakiś typ wiedzy o sobie (rodzaj samoświadomości) również u zwierząt, stąd także wnioskuję o związku świadomości z organizmem; ściślej: uważam, że świadomość pojawia się w związku z biochemicznymi procesami zachodzącymi w mózgu; między innymi dlatego napisałem wcześniej: "Niemniej, mogę się mylić - niewykluczone, że samoświadomość jest tylko jakąś biologiczną funkcją mózgu"

* istnieją przesłanki teologiczne dla wniosku o związku świadomości z duszą; twierdzimy, że nasze dusze najbardziej upodobniają nas do naszego Ojca (Stwórcy) - ponieważ On jest czystym, doskonałym duchem, a my stworzeni na Jego "obraz i podobieństwo"; Stwórca przedstawił się Mojżeszowi mówiąc JA JESTEM - co skłania mnie do przyjęcia Jego świadomości oraz odzwierciedlenia jej w bycie stworzonym na Jego podobieństwo

* przyjmuję, że świadomość rozwija się wraz z organizmem, z kilku względów; nie przypominam sobie okresu prenatalnego w moim życiu, stąd wnoszę, że świadomość nie funkcjonowała w tym czasie tak jak teraz (chociaż czytałem kiedyś o eksperymentach potwierdzających, że informacje z okresu prenatalnego są zapisane w naszej podświadomości); nie przypominam sobie doznań z okresu niemowlęcego a przecież obserwacja niemowląt zdaje się potwierdzać, że doświadczają one siebie, czyli mają wiedzę o sobie (samoświadomość); wreszcie jako dziecko byłem świadomy siebie inaczej niż teraz - i to wszystko każe mi wnioskować, że doświadczenie siebie jako organizmu zmienia się z czasem, naturalnie rozwija się, jeśli nie jest zakłócone

* istnieją także przesłanki teologiczne, które pozwalają mi myśleć, że element duchowy w człowieku (w tym świadomość) również podlega rozwojowi; opieram się tu na słowach Chrystusa i Apostołów, którzy przykazują swoim uczniom stawać się coraz bardziej podobnymi do Ojca, używając przy tym przypowieści o talentach czy minach (można z tym powiązać także przypowieść o ziarnie gorczycy); rozwój duchowy łączę więc z rozwojem świadomości - coraz intensywniejszym przeżywaniem siebie jako dziecka Bożego, coraz intensywniejszą świadomością Absolutu a także coraz intensywniejszym doświadczaniem rzeczywistości stworzonej

akruk napisał(a):
którego w ogóle nie możemy badać i nie wiemy czy, kiedy i jak zachodzi

Owszem, właśnie dlatego przy podjęciu z tobą dyskusji wyraźnie zaznaczyłem:

"Zastrzegam sobie, że wnioski, które przedstawiam, wynikają głównie z mojego światopoglądu. Ów światopogląd pozostaje pod wpływem wieloletniej analizy nauki Kościoła. Na pewno nie będę w stanie przedstawić twardych, niepodważalnych dowodów w sensie scjentystycznym. Opieram się raczej na obserwacji świata i poznaniu intuicyjnym, które na miarę swych zdolności próbuję obiektywizować w kontakcie z innymi poglądami."

akruk napisał(a):
Przy swoim sposobie myślenia już bym się rozglądał, czy Ockham nie zostawił jakiejś brzytwy na półeczce...

"Swoim"? Hm... zapewne literówka, choć sądzę, że niechcący napisałeś coś trafniejszego niż zamierzałeś ;)

Cytuj:
Chyba hylemorfizm (albo geny) rozumiemy trochę inaczej. [...] W przypadku organizmów żywych na określenie ich formy używamy nazwy "dusza": dusza roślinna, dusza zwierzęca, dusza ludzka.

Jestem pewien, że rozumiemy go trochę inaczej. Analizując spór o uniwersalia doszedłem do wniosku, że obie strony mają po części rację. I Arystoteles, i późniejsi krytycy twierdzenia o obecności formy (idei) w bycie. Sądzę, że to co twierdził Arystoteles można odnieść do materii ożywionej, natomiast to, co twierdzili konceptualiści do materii nieożywionej (przyroda nie tworzy kamieni według jakiejś formy, po prostu przez czynniki atmosferyczne odłupują się mniejsze lub większe fragmenty skorupy ziemskiej, które my szeregujemy jako ziarnka pisaku, kamienie, głazy, czy skały; natomiast większe skupiska materii zorganizowane przez prawa fizyki, szeregujemy jako planety czy gwiazdy - trudno mi uwierzyć, by istniała jakaś "forma planety"; istnieją po prostu prawa, które organizują skupiska materii, skupiska atomów).

Cytuj:
Zapewne, utożsamić się obu poglądów nie da, ale święty Tomasz z Akwinu był hylemorfistą, swoje poglądy oparł na filozofii Stagiryty. Tomizm to hylemorfizm Arystotelesa z dodatkowymi założeniami, jak myślę.

No tak. Tomasz ze swoimi sądami separacji wyróżnił przede wszystkim istnienie obok istoty (istoty, czyli właśnie złożenia formy i materii), którego to istnienia Arystoteles po prostu nie analizował w swej hylemorficznej koncepcji.

A jeśli dusza nie jest formą lecz samym istnieniem? Choć skłonny jestem raczej myśleć, że jest rodzajem formy, a istnienie to już typ Bożej obecności, który nazywamy także "podtrzymywaniem w istnieniu". (To tylko tak gwoli dyskusji między mną, Stagirytą i Akwinatą).

Ostatecznie i tak muszę zamilknąć bo to wszystko jest tajemnicą wiary.

Margaret_ka napisał(a):
piok - czyli sam fakt, że tkanka pasożytnicza odżywia się krwią swojego nosiciela i dzięki temu trwa już świadczy o jej człowieczeństwie?

To ty nazywasz ją pasożytniczą, nie ja. Również ty redukujesz bliźniaka wchłoniętego do rzędu tkanki, ja trzymam się od takiej redukcji z daleka.

Podobnie do rzędu tkanki niektórzy chętnie redukują zapłodnioną komórkę jajową jednak Kościół mówi o niej jasno: to już człowiek, a nie tylko tkanka. Moim zdaniem takie redukowanie jest celowe - służy przekonaniu do zaakceptowania aborcji.

Jajko napisał(a):
Jeśli dobrze rozumiem, dla piok333 jest to zespół komórek powstałych w wyniku połączenia się ludzkiej komórki jajowej z ludzkim plemnikiem. Ale proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.

Człowiek powstaje w momencie połączenia duszy i ciała w chwili zapłodnienia. Nie jest tylko "zespołem komórek" jest czymś (raczej: kimś) znacznie więcej.

Margaret_ka napisał(a):
MARIEL napisał(a):
O ile sobie przypominam, to wszyscy w tym wątku zgodzili się, że płód,
czy narośl w brzuchu chłopca stanowi zagrożenie dla jego życia, więc należy ratować to życie, które się da uratować
Jajko i piok są innego zdania

Ktoś tu chyba nie doczytał lub nie zrozumiał. Odsyłam do miejsca, gdzie piszę o zasadzie działania o podwójnym skutku. Albo zacytuję, żeby nie trzeba było szukać: "gdy istnieje zagrożenie życia silniejszego bliźniaka, również nie mamy problemu: trzeba ratować jego życie [opieramy się przy tym o tzw. moralną zasadę działania o podwójnym skutku]" (cytat ze strony trzeciej).

Margaret_ka napisał(a):
o Jajko wyraziłam się nieprecyzyjnie. Jajko usiłuje dowieść naszą hipokryję [przynajmniej tak odbieram jego posty], że tutaj pozwolilibyśmy na usunięcie, a zarodka, który też nie ma mózgu, usunąć nie pozwalamy.

Muszę przyznać, że również odniosłem takie wrażenie.

MARIEL napisał(a):
Gdyby lekarze byli zdania, że płód w brzuchu trzylatka, to żaden płód, tylko powiedzmy coś w rodzaju rozszczepienia jednego organizmu w wyniku jakiejś mutacji,
gdyby coś sugerowało, że ten płód to nie odrębna (na pewnym etapie rozwoju) istota, a jedynie coś w rodzaju guza, nowotworu przypominającego jedynie człowieka - nie miałabym żadnych wątpliwości.

Ale lekarze są zdania, że to właśnie wchłonięty bliźniak, czyli odrębna istota, która wg mojej wiary została obdarowana całkowicie odrębną duszą.

Zgadzam się z tobą niemal całkowicie :)

akruk napisał(a):
Niestety

Raczej: na szczęście.

Poczęte dziecko nie powinno płacić życiem za grzech gwałciciela.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt lut 10, 2012 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
A tak w ogóle, to muszę uprzedzić wszystkich, z którymi podjąłem tak ciekawą dyskusję, że niedługo (w poniedziałek) wyjeżdżam do miejsca, gdzie nie będę mógł korzystać z internetu nawet przez kilka miesięcy. Dlatego odpowiem dopiero po powrocie. Niemniej będę wszystkie te kwestie nadal analizował, gdyż niezmiernie mnie zajmują.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt lut 10, 2012 13:52
Zobacz profil
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
@akruk
Należy dodać, że Watykan potępił decyzję arcybiskupa ( o ekskomunice dziewczynki ).
Wg mnie była to z jego strony (arcybiskupa) nieprzemyślana samowolka.

"W niedzielę przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Rino Fisichella skrytykował postępowania brazylijskiego biskupa, który wykluczył z życia kościoła osoby, które decydując się na usunięcie ciąży ratowały życie dziewczynki. Wpływowy dostojnik watykański na łamach niedzielnego wydania "L'Osservatore Romano" użył mocnych słów. "Nie wystarczy wydać opinię, która ciąży jak topór" - napisał

Abp Fisichella uważa, że dziewczynki należało bronić. "Tak się niestety nie stało, a ucierpiała na tym wiarygodność naszego nauczania, które w oczach wielu jawi się jako nieczułe, niezrozumiałe i pozbawione miłosierdzia" - czytamy"

Więcej... http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,84228 ... z1lyzV3htS


Pt lut 10, 2012 13:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
MARIEL napisał(a):
Watykan potępił
[...]
arcybiskup Rino Fisichella skrytykował

To oficjalne stanowisko Watykanu czy raczej prywatna krytyka?

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt lut 10, 2012 14:09
Zobacz profil
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
MARIEL napisał(a):
@akruk
Należy dodać, że Watykan potępił decyzję arcybiskupa ( o ekskomunice dziewczynki ).
Wg mnie była to z jego strony (arcybiskupa) nieprzemyślana samowolka.
Nie "Watykan potępił", tylko "arcybiskup Fisichella skrytykował", i nie "decyzję o ekskomunice", tylko "postępowanie brazylijskiego arcybiskupa". W tak niezręczny sposób, że rozpętała się burza protestów przeciwko rozmiękczaniu stanowiska Kościoła w sprawie aborcji, a większość członków Papieskiej Akademii Życia zażądała dymisji Fisichelli ze stanowiska przewodniczącego. Ostatecznie odkręcać zamieszanie spowodowane przez arcybiskupa musiała sama Kongregacja Nauki Wiary:
http://storico.radiovaticana.org/pol/st ... orcji.html
Cytuj:
Kongregacja Nauki Wiary, w nocie opublikowanej 11 lipca w L'Osservatore Romano przypomina, że nauczanie Kościoła o aborcji nie zmieniło się i nie może się zmienić.
[...]
(Nr 2271) Kościół od początku twierdził, że jest złem moralnym każde spowodowane przerwanie ciąży. Nauczanie na ten temat nie uległo zmianie i pozostaje niezmienne. Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym.
[..]
Gdy chodzi o umyślnie wywołaną aborcję w pewnych trudnych, złożonych sytuacjach, pozostaje w mocy wyraźne, precyzyjne nauczanie Papieża Jana Pawła II: „To prawda, że często przerwanie ciąży jest dla matki przeżyciem dramatycznym i bolesnym, ponieważ decyzja o pozbyciu się owocu poczęcia nie zostaje podjęta z racji czysto egoistycznych i dla wygody, ale w celu ratowania pewnych ważnych dóbr, takich jak własne zdrowie albo godziwy poziom życia innych członków rodziny. Czasem zachodzi obawa, że poczęte dziecko będzie musiało żyć w tak złych warunkach, iż lepiej się stanie, jeśli się nie narodzi. Jednakże wszystkie te i tym podobne racje, jakkolwiek poważne i dramatyczne, nigdy nie mogą usprawiedliwić umyślnego pozbawienia życia niewinnej istoty ludzkiej” (encyklika Evangelium vitae, nr 58).

Oficjalne stanowisko Watykanu jest takie, że

1: Brazylijski arcybiskup nie tyle "nałożył" ekskomunikę, co stwierdził, że te osoby zostały ekskomunikowane. Ekskomunika w takim przypadku jest automatyczna, następuje z mocy prawa kanonicznego. Hierarcha nie wydawał decyzji, a jedynie oznajmił fakt.

2: Arcybiskup Fisichella w swojej krytyce chciał zwrócić uwagę -- co uczynił nieco nieostrożnie, nie dość precyzyjnie akcentując -- że hierarcha brazylijski powinien być bardziej wrażliwy, zająć się przede wszystkim ludzkim aspektem sytuacji: "Nie wystarczy wydać opinię, która ciąży jak topór" -- ale należało pomóc, udzielić przynajmniej wsparcia duchowego.

3: Krytyka arcybiskupa Fisichelli była na wyrost, bo dramatyczna sytuacja dziewczynki "– jak można się było później dowiedzieć – spotkała się z wszelką duszpasterską delikatnością zwłaszcza ze strony ówczesnego ordynariusza Olindy i Recife, abp. José Cardoso Sobrinho".


Pt lut 10, 2012 14:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Czy taka aborcja to zabójstwo?
No!! Zdecydowane stanowisko - to rozumiem. Powtórzę tylko: poczęte dziecko nie powinno płacić życiem za grzech gwałciciela.

Cóż... polskie prawo pod tym względem jest tak samo brutalne, jak w Brazylii :cry:

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt lut 10, 2012 14:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 450 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 30  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL