Jeżeli COŚ (do Twoich argumentów można dopisać jeszcze wiele innych) się na ten wypadek składa, to przecież nie można stwierdzić, że to PRZYPADEK. Popularnie się mówi, że nic nie dzieje się BEZ przyczyny, zakładanie, ze tak złożone sytuacje jak wypadki (swoją drogą, skoro to przypadek to po co Ci wszyscy eksperci, którzy przy każdym wypadku robią zdjęcia, mierzą drogę hamowania, kontrolują kierowców itp. itd.) to nieporozumienie...nawet z perspektywy anonimowej ofiary. Generalnie powiedziałbym, że każdy chrześcijanin, który przestrzega zasad swojej wiary na pewno większości (chodzi o te, które sam może spowodować) wypadków może uniknąć, wtedy działa zgodnie z wolą Bożą. Natomiast wszystkie te NIEPRZYPADKOWE czynniki (nadmierna prędkość, jazda na podwójnym gazie, nieprzestrzeganie przepisów itp. itd.) to wynik złych wyborów człowieka, czyli de facto grzechów.



Sorry, za niedyskretne pytanie, ale mam na to uczulenie: skoro nie gumki to co? Bez skrupułów zachęcałeś/godziłeś się z tym, że Twoje partnerki korzystały z antykoncepcji hormonalnej, która (szczególnie specyfiki starszych generacji) w sposób bezpośredni i negatywny wpływała na ich stan zdrowia? Mówi się, że księża traktują kobiety jak inkubatory...smutne, że wielu z tych, którzy twierdzą, że "kochają" swoje partnerki nie dba o ich dobre zdrowie i przedkłada nad nie własną przyjemność...hipokryzja.

Stosunek przerywany ,ale z głową i po trzeźwemu

Hehehe, i do tej pory nie nabawiłeś się nerwicy? Podobno to ŻADNA metoda...

Ależ skąd ,3-4 razy w roku

Nie odeszliście przypadkiem za daleko od tematu?

Oczywiście.Już kończymy

nie rozśmieszaj nas. A twój paznokieć jest tobą?

Acro: to sobie rozszerzaj dokąd chcesz. Najważniejsze żybyś uwierzył, że wmówione Ci dziecko jest Twoje. Sporo ojców wychowuje dzieci innych facetów, sądząc, że wychowują swoje. To dopiero jest wiara! Też człowiek, nie?

Paznokieć nie jest samodzielnym organizmem. Na tej zasadzie to i płód nie jest człowiekiem, tylko organem matki. Np bo jeśli paznokieć nie jest, to i płód nie, prawda?


O kurczę, dzięki. Jesteś zbyt łaskawa...


?

Jako inteligentny facet powinieneś wiedzieć, że rozszerzanie niektórych pojęć prowadzi do absurdów.

Jako inteligentna kobieta powinnaś zauważyć, że nie rozszerzam pojęcia, tylko temat dyskusji (pytanie).

Co usiłowałem, w którym miejscu?
Jest to definicja słownikowa wyrazu użytego w psalmie,
którego polskie tłumaczenie zacytowałaś.
Niczego w Biblii nie usiłowałem zafałszować.
To co przedstawiłem, jest odzwierciedleniem żydowskiej interpretacji hebrajskiego tekstu,
którą cenię bardziej, niż tą pochodzącą od liderów innych denominacji religijnych (np. ŚJ).

"Embrion i płód nie mają w judaizmie statusu pełnego,
ukształtowanego człowieka - bo nimi nie są.
Jednocześnie jednak - od momentu zapłodnienia - są potencjalnym życiem
i zyskują stale na wartości w procesie przebiegu ciąży.
[W Szemot (Ks. Wyjścia 21:22) natrafiamy na opis sytuacji,
w której za przypadkowe spowodowanie poronienia sprawca ponosi karę,
ale nie jest to kara za morderstwo, ani zabójstwo].
Dopiero od momentu narodzin życie dziecka i matki mają tę samą wartość."
http://the614thcs.com/40.766.0.0.1.0.phtml - ABORCJA

Zapraszamy na cykliczne spotkania dyskusyjne. Tematy kolejnych spotkań:

• Czy zygota ludzka to też jest człowiek?

W następnych tygodniach:

• Czy żołądź to też jest dąb?
• Czy niemowlę płci żeńskiej to też jest matka?
• Czy kapral podchorąży to też jest kapitan?
• Czy ja [mężczyzna] też jestem papieżem?

oraz:

• Czy niemowlę to człowiek?

(chyba jest jakiś błąd w podobnym rozumowaniu, nie sądzisz?)

Nie sądzę. Ponieważ jest logiczne i poprawne językowo nazwanie małego dziecka, w szczególności niemowlęcia, człowiekiem. Natomiast nie jest logiczne nazywanie człowiekiem grudki kilku niezróżnicowanych komórek tylko dlatego, ze POTENCJALNIE może w przyszłości stać się człowiekiem. Niemowlę płci żeńskiej potencjalnie może w przyszłości się stać matką, ale matką nie jest.