Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 22:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Nieśmiertelność a wiara - pytanie 
Autor Wiadomość
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
Elbrusowi chodziło, trzymając się twojego przykładu, jak sądzę, o to, że ten "pierwszy" wymyślił Boga i wcale nie musiał w niego wierzyć.

Ach, no tak, mogłam się domyślić. Dzięki Necromancer.


Cz lut 16, 2012 18:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
MARIEL napisał(a):
Sądzę, że pierwszy(drugi, czwarty-nieistotne) człowiek najpierw uwierzył,
następnie w tej wierze wychowywał.
Sądzę, że było to raczej wniosek z przeżyć grupy
(w której mogli być co prawda jacyś liderzy), niż inicjatywa jednej osoby.
MARIEL napisał(a):
Czyli najpierw pojawiła się wiara w Boga,
to ona jest pierwotną potrzebą człowieka.
Najpierw pojawiły się różne potrzeby, które starano się ukierunkowywać
i wypełniać duchami, boginkami, bożkami, bogami, a w końcu Bogiem.
Idea nieśmiertelności i ciągłości życia pojawiła się
na długo przed wierzeniami monoteistycznymi, a wcześniej politeistycznymi.
MARIEL napisał(a):
Nie rozumiem dlaczego wychowanie w wierze nazywasz pierwotnym.
Dlatego że rozwój wierzeń byłby niemożliwy, gdyby każdy nowo narodzony człowiek
miałby być rzeczywiście tabula rasa - bez wpływu rodziny czy społeczeństwa,
który swojej wiary nie przekazywałby innym
i który od innych nie otrzymywałby potwierdzeń lub zaprzeczeń swoich doświadczeń.
Wychowanie i socjalizacja było tym, co dane wierzenia utrwalało, rozpowszechniało,
a w rezultacie wpisało je w kulturę i dało bazę do dalszych rozważań.
Było tym, co dzisiaj pozwala nam mieć odpowiednie podejście do marzenia dziecka,
które w przyszłości chciałoby zostać samochodem.

Necromancer napisał(a):
Elbrusowi chodziło, trzymając się twojego przykładu, jak sądzę, o to,
że ten "pierwszy" wymyślił Boga i wcale nie musiał w niego wierzyć.
Mógł, ale niekoniecznie tak musiało być.
Ktoś mógł przedstawić swoją wizję, z której ktoś korzystał przy własnej interpretacji,
niekoniecznie w zgodzie z intencjami "pomysłodawcy".
Moim zdaniem należy szukać mechanizmów i procesów - nie rewolucyjnych wydarzeń (pre)historycznych.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz lut 16, 2012 18:41
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Elbrus napisał(a):
Pierwotne jest wychowanie w wierze w istnienie Boga, z którym należy mieć relację,
któremu należy ufać, któremu należy wierzyć, że życie wieczne z Nim jest czymś,
o co warto zabiegać i dla czego warto poświęcić życie doczesne.

Moja mama pochodzi z rodziny nie przykładającej uwagi do wiary, była przedmiotem drwin rodziny z powodu wiary. Mój dziadek uważał, że życie nauczy ją racjonalnego widzenia świata. Im bardziej życie ją przygniatało, tym bardziej wierzyła, nie rozumiałam tego. Im bardziej wierzyła, tym większej nabierała siły i wewnętrznego spokoju. Jej rodzeństwo nie wierzyło, umarli bez sakramentów. Sama będąc wierzącą wychowała dzieci będące dziś wierzące (brat niedawno się nawrócił), obojętne religijnie i ateistę. Nie widzę bezpośredniego związku między wiarą a wychowaniem. Człowiek myślący zaczyna wątpić w pewnym momencie i wybiera wiarę lub niewiarę. Do wiary należy dojść samemu lub inaczej: odpowiedzieć na łaskę. Prosiłam o nią i szantażowałam Boga, że nie będę wierzyć, jeśli mi nie pomoże. Modliłam się, że nie mogę uwierzyć. Widziałam Boga w dziełach stworzenia, ale nie dostrzegałam Stwórcy...a musiałam mieć pewność jak niewierny Tomasz. Po latach odpowiedział tak, że nie mogłam tego zignorować.


Cz lut 16, 2012 19:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
Nie widzę bezpośredniego związku między wiarą a wychowaniem.

Ale statystyki pokazują, że dzieci religijnych rodziców dziedziczą wiarę. Zresztą jest prosty eksperyment myślowy, który pewnie znasz: wyobraź, że urodziłaś się w Arabii Saudyjskiej w sunnickiej rodzinie albo w Indiach w rodzinie hinduistów i pomyśl w co byś wierzyła.

Liza napisał(a):
Po latach odpowiedział tak, że nie mogłam tego zignorować.

A to nie jest tak, że sama siebie swoim uporem w końcu przekonałaś? Moim zdaniem, mimo że, Bóg nie istnieje, większość ludzi, nawet ja, byłaby w stanie przekonać samych siebie, że istnieje (nawrócić się) o ile próbowałaby to robić wystarczająco długo i intensywnie (ale bez ekstremów).

_________________
ateista


Cz lut 16, 2012 19:59
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
Ale statystyki pokazują, że dzieci religijnych rodziców dziedziczą wiarę. Zresztą jest prosty eksperyment myślowy, który pewnie znasz: wyobraź, że urodziłaś się w Arabii Saudyjskiej w sunnickiej rodzinie albo w Indiach w rodzinie hinduistów i pomyśl w co byś wierzyła.

1.O prawdzie podanej w statystykach odpowiedziałam wskazując własną rodzinę. Nie muszą dotyczyć wszystkich ludzi.
2.Zapytałeś o wiarę, nie religię. Wiara jest relacją, religia wskazuje drogę do Boga. Uważam, że poszukiwania jedynie słusznej religii mogą odciągnąć człowieka od Boga, grozi mu zapętlenie się. Ja uznałam katolicyzm za prawdę, jeśli ktoś znajduje prawdę w innej religii/wyznaniu szanuję jego prawdę. Zostałam ukształtowana w pewnej kulturze, gdzie mamy mix poglądów i trudno byłoby mi zaakceptować sposób życia, który proponuje islam.
Cytuj:
A to nie jest tak, że sama siebie swoim uporem w końcu przekonałaś? Moim zdaniem, mimo że, Bóg nie istnieje, większość ludzi, nawet ja, byłaby w stanie przekonać samych siebie, że istnieje (nawrócić się) o ile próbowałaby to robić wystarczająco długo i intensywnie (ale bez ekstremów).

Gdyby dotyczyło to procesów myślowych, dedukcji, uzdrowień, spełnienia życzeń czy oczekiwań, snów czy dziwnych zbiegów okoliczności to przyznałabym Tobie rację. Pozostałabym na etapie wiary na poziomie widzenia Boga w dziełach Jego stworzenia i wciąż bym pewnie wątpiła. Jestem radykalna w swoich przekonaniach z zupełnie innego powodu.


Cz lut 16, 2012 20:35
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Elbrus napisał(a):
Alus napisał(a):
Nagroda tylko w perspektywie, a stałą obecność Boga odkrywam na codzień.
Nie potrafiłabym funkcjonować bez wiary....mocnej, słabnącej, etapami w stanie zwatpienia i buntu,
ale zawsze sile, która pozwala mi przetrwać częste okropności życia.
Tylko czy byłabyś w stanie zaakceptować to,
że korzystać z obecności Boga mogłabyś tylko docześnie,
tzn. że po śmierci przestałabyś istnieć?
Gdyby sam Bóg objawiłby ci tą prawdę, to czy nawet wtedy być nie uwierzyła
i rozważyła to doświadczenie jedynie w kategoriach problemów psychicznych lub mamienia diabelskiego?

Nie potrafiłabym zakceptować skoro co dzień powtarzam Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
A Bóg nie mógłby mi zaanonsować kłamstwa, gdyż sam zapewnił o życiu wiecznym - choćby (Mt 22,23-33; 25,31-46)


Cz lut 16, 2012 21:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
1.O prawdzie podanej w statystykach odpowiedziałam wskazując własną rodzinę. Nie muszą dotyczyć wszystkich ludzi.

No jasne, ale napisałaś, że nie widzisz związku. No więc jednak jakiś tam jest.
Liza napisał(a):
2.Zapytałeś o wiarę, nie religię.

Ale każda religia ma swoją doktrynę.
Liza napisał(a):
Wiara jest relacją, religia wskazuje drogę do Boga.

W Indiach byłby to Wisznu, Sziwa.
Liza napisał(a):
Ja uznałam katolicyzm za prawdę, jeśli ktoś znajduje prawdę w innej religii/wyznaniu szanuję jego prawdę. Zostałam ukształtowana w pewnej kulturze, gdzie mamy mix poglądów i trudno byłoby mi zaakceptować sposób życia, który proponuje islam.

Tak samo trudno byłoby ci zaakceptować katolicyzm jakbyś była Saudyjką.
Liza napisał(a):
Gdyby dotyczyło to procesów myślowych, dedukcji, uzdrowień, spełnienia życzeń czy oczekiwań, snów czy dziwnych zbiegów okoliczności to przyznałabym Tobie rację. Pozostałabym na etapie wiary na poziomie widzenia Boga w dziełach Jego stworzenia i wciąż bym pewnie wątpiła. Jestem radykalna w swoich przekonaniach z zupełnie innego powodu.

Ale w końcu dochodzisz to takiego etapu, że coś ci przeskakuje w głowie i odtąd trudniej ci nie wierzyć niż wierzyć. Czujesz obecność Boga we wszystkim itp.
W nawróceniu nigdy nie chodzi o filozoficzne przekonanie, że Bóg istnieje, tylko przyjęcie wiary jakiejś konkretnej denominacji, akces to konkretnej wspólnoty, z jej tradycją, bagażem praktyk, dobrych i złych stron.

_________________
ateista


Cz lut 16, 2012 21:46
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
No jasne, ale napisałaś, że nie widzisz związku. No więc jednak jakiś tam jest

Oczywiście. Nie zanegowalam wpływu wychowania. Przychodzi jednak moment, że ludzie sami muszą podjąć decyzję. I podejmują różne pochodząc z tego samego gniazda. Skąd pochodzą apostaci? Statystyka to jedynie przybliżenia i trend. KK podąża znów w kierunku duchowości i bycia solą tej ziemi. Zauważam, że kolos na glinianych nogach rozpada się.
Cytuj:
W Indiach byłby to Wisznu, Sziwa.

A jaki to ma związek ze mną? Odpowiedziałam uprzedzająco. Sądzę, że odczytywanie Boga nie jest celem życia człowieka, bo nie ma narzędzi. Urodziłam się w określonym miejscu i czasie. Mam odpowiedzieć sobie samej na pytanie: po co ja żyję i dokąd podążam. Nie odpowiadam jako azjatka, ale jako Polka. I nie zajmuję się tym jak ona sobie odpowie na to samo pytanie. Nie zajmuję też tym jak odpowiedziałabym sobie wychowując się w tamtym rejonie świata, to mniemanologia a ja jestem niesamowicie konkretna. Jeśli zapytam siebie o sens życia to wchodzę przestrzeń wiary/niewiary. I powinnam szukać odpowiedzi. Zanim odrzucę to co mam najbliżej to muszę to poznać. Szukasz kochanki jeśli jesteś zakochany? Sprawdzasz inne opcje? Uważasz, że Bóg nie uwodzi? Uwodzi i to tak jak nie potrafi żaden człowiek.
Cytuj:
Tak samo trudno byłoby ci zaakceptować katolicyzm jakbyś była Saudyjką.

Czy ja krytykuję jej religię? Zdaję sobie jednak sprawę, że ona nie jest w stanie zaakceptować mojej religii. Oni są konkretni i nie potrafią sobie wyobrazić podziału Boga na trzy. Dla mnie to atut, bo żaden człowiek nie wymyśli religii, której nie rozumie.
Cytuj:
Ale w końcu dochodzisz to takiego etapu, że coś ci przeskakuje w głowie i odtąd trudniej ci nie wierzyć niż wierzyć. Czujesz obecność Boga we wszystkim itp.

Użyłabym określenia- dostrzegam. Nie lubię łączyć emocji z wiarą.
Cytuj:
W nawróceniu nigdy nie chodzi o filozoficzne przekonanie, że Bóg istnieje, tylko przyjęcie wiary jakiejś konkretnej denominacji, akces to konkretnej wspólnoty, z jej tradycją, bagażem praktyk, dobrych i złych stron.

Wybrałam. Nie lubię podróbek, wolę oryginały (to znów mój wybór, bo tu zobaczyłam Prawdę). W nawróceniu nie chodzi o wiarę w Boga, ale zawierzenie, zaufanie Bogu. Testem na wiarę jest posłuszeństwo Kościołowi. Sprawdził się w ponad 2000 letniej historii. To najtrudniejsza decyzja człowieka, bo rezygnuje z siebie, swoich wyobrażeń, sam dostrzega inną prawdę, rozwiązania, które widzi jako dobro. Podporządkowuje się Kościołowi nawet jak nie rozumie (zachowując czujność). Tak byli sprawdzani wszyscy święci.
Wiara nigdy nie będzie przejrzysta, wątpliwości nigdy nie znikną.


Cz lut 16, 2012 23:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
A jaki to ma związek ze mną? Odpowiedziałam uprzedzająco. Sądzę, że odczytywanie Boga nie jest celem życia człowieka, bo nie ma narzędzi. Urodziłam się w określonym miejscu i czasie. Mam odpowiedzieć sobie samej na pytanie: po co ja żyję i dokąd podążam. Nie odpowiadam jako azjatka, ale jako Polka. I nie zajmuję się tym jak ona sobie odpowie na to samo pytanie.

Ale mówimy o pytaniu: co by było gdyby. Co byś robiła w weekend, gdyby świeciło słońce i było ciepło. A ty mi odpowiadasz, że jest zimno, ciemno i nie chcesz się zastanawiać, bo po co. Dziwna odpowiedź, ale ok. Nie to nie.
Liza napisał(a):
Nie lubię łączyć emocji z wiarą.

A to ciekawe, bo odniosłem odwrotne wrażenie.
Liza napisał(a):
To najtrudniejsza decyzja człowieka, bo rezygnuje z siebie, swoich wyobrażeń, sam dostrzega inną prawdę, rozwiązania, które widzi jako dobro.

Moje pytanie dotyczyło motywacji. Dlaczego
Cytuj:
wybrałam

?
Czy gdyby nie obietnica nieśmiertelności, nagrody, też byś wybrała religię?

_________________
ateista


Pt lut 17, 2012 17:06
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
A to ciekawe, bo odniosłem odwrotne wrażenie.

Wiara oparta na emocjach jest niestabilna. Emocje przychodzą i odchodzą niezależnie od nas. A wrażenia to nie pewność. Czy nie mylisz emocjonalności z emocjami, które dają podstawę wierze?
Cytuj:
Czy gdyby nie obietnica nieśmiertelności, nagrody, też byś wybrała religię?

Sam napisałeś wcześniej- należy znać doktrynę. Nie znam jej i nie mogę odpowiadać.


Pt lut 17, 2012 17:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
Wiara oparta na emocjach jest niestabilna. Emocje przychodzą i odchodzą niezależnie od nas. A wrażenia to nie pewność. Czy nie mylisz emocjonalności z emocjami, które dają podstawę wierze?

Ale relacja osobowa ja - Bóg nie jest oparta na uczuciach? Na tym przecież są oparte osobowe relacje między ludźmi.
Liza napisał(a):
Sam napisałeś wcześniej- należy znać doktrynę. Nie znam jej i nie mogę odpowiadać.

Po prostu katolicyzm tylko bez nagrody życia wiecznego.

_________________
ateista


Pt lut 17, 2012 17:49
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
Ale relacja osobowa ja - Bóg nie jest oparta na uczuciach? Na tym przecież są oparte osobowe relacje między ludźmi.

Ograniczyłeś relacje do emocji, to nieprawda. Prawdą jest natomiast, że wszelkie relacje mają element emocjonalności, bez emocji nie liczą się. Zauroczenie nie jest miłością, gniew nie jest nienawiścią, polubienie kogoś nie jest przyjaźnią. Zawierzenie Bogu ma charakter decyzyjności, nie uczucia (przynajmniej tak być winno).
Cytuj:
Po prostu katolicyzm tylko bez nagrody życia wiecznego.

Nie. Katolicyzm zakłada nagrodę, podobnie jak i inne religie. Wszelkie decyzje tu na ziemi rozpatrywane są pod kątem wieczności i miłości Boga do każdego człowieka. To rzutuje na zupełnie inne postrzeganie ludzi i świata. Uważam, że pogląd na życie oparty jedynie na doczesności nie potrzebuje Boga, wystarcza system wartości. Byłoby znacznie trudniejsze. Wizja anihilacji jest niezmiernie przygnębiająca, ale są jej zwolennicy- tak jak mamy urodzonych optymistów czy pesymistów życiowych, ludzi śmiałych i nieśmiałych...loteria genetyczna i wybór.


Pt lut 17, 2012 19:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
Zauroczenie nie jest miłością, gniew nie jest nienawiścią, polubienie kogoś nie jest przyjaźnią. Zawierzenie Bogu ma charakter decyzyjności, nie uczucia (przynajmniej tak być winno).

Jedno uczucie nie jest drugim uczuciem - co właściwie chcesz powiedzieć? Ostatniego zdania kompletnie nie rozumiem, brzmi jak fragment ogłoszenia o pracę - pełna dyspozycyjność. Dla mnie relacje osobowe opierają się na uczuciach, w przeciwieństwie np. do zależności służbowych: szef - podwładny, władzy: rządzący - rządzony, formalnych, ekonomicznych itd. itp.
Liza napisał(a):
Nie. Katolicyzm zakłada nagrodę, podobnie jak i inne religie.

Więc jednak dla nagrody?
Nie wszystkie religie mają nagrodę, nie wszystkie zakładają życie po śmierci.
Liza napisał(a):
Wszelkie decyzje tu na ziemi rozpatrywane są pod kątem wieczności i miłości Boga do każdego człowieka.

Poza katolickimi intelektualistami chyba niewielu wierzących widzi sprzeczność między bożą miłością, a sprawiedliwością, nagrodą i karą.
Liza napisał(a):
Byłoby znacznie trudniejsze. Wizja anihilacji jest niezmiernie przygnębiająca, ale są jej zwolennicy- tak jak mamy urodzonych optymistów czy pesymistów życiowych, ludzi śmiałych i nieśmiałych...loteria genetyczna i wybór.

Moim zdaniem niczym obiektywnym się nie różni. Subiektywnie, to rzeczywiście istnieją ludzie przerażeni śmiercią i bez obietnicy życia wiecznego być może nie potrafiliby funkcjonować, jednak ihmo stanowią niewielki margines.

_________________
ateista


Pt lut 17, 2012 22:33
Zobacz profil
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Necromancer napisał(a):
Jedno uczucie nie jest drugim uczuciem - co właściwie chcesz powiedzieć? Ostatniego zdania kompletnie nie rozumiem, brzmi jak fragment ogłoszenia o pracę - pełna dyspozycyjność.

Napisałam decyzyjność. Znaczy tyle to wybór a więc działanie na poziomie kory mózgowej. Wymieniając wskazałam uczucia i postawy-moralnie obojętne i mające wagę moralną. Dla wiary to priotytet. Umiejętność rozróżniania wskazuje na grzech lub jego brak.
Cytuj:
Dla mnie relacje osobowe opierają się na uczuciach, w przeciwieństwie np. do zależności służbowych: szef - podwładny, władzy: rządzący - rządzony, formalnych, ekonomicznych itd. itp.

Mylisz się.
Cytuj:
Więc jednak dla nagrody?

O nagrodzie w życiu człowieka to cała psychologia ...
Cytuj:
Nie wszystkie religie mają nagrodę, nie wszystkie zakładają życie po śmierci.

Nie znam się na wszystkich religiach, ale ksiądz mi dziś podpowiedział, że wszystkie.
Cytuj:
Poza katolickimi intelektualistami chyba niewielu wierzących widzi sprzeczność między bożą miłością, a sprawiedliwością, nagrodą i karą.

Nie widzę.
Cytuj:
Moim zdaniem niczym obiektywnym się nie różni. Subiektywnie, to rzeczywiście istnieją ludzie przerażeni śmiercią i bez obietnicy życia wiecznego być może nie potrafiliby funkcjonować, jednak ihmo stanowią niewielki margines.

Świat odbieramy subiektywnie, żyjemy na własny rachunek wg subiektywnych wyborów. Nie ma tu obiektywizmu. Chyba, że sądzimy, że poruszając się z masą żyjemy obiektywnie jak należy i osąd naszego postępowania należy do innych.


Pt lut 17, 2012 23:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Nieśmiertelność a wiara - pytanie
Liza napisał(a):
Napisałam decyzyjność. Znaczy tyle to wybór a więc działanie na poziomie kory mózgowej. Wymieniając wskazałam uczucia i postawy-moralnie obojętne i mające wagę moralną. Dla wiary to priotytet. Umiejętność rozróżniania wskazuje na grzech lub jego brak.

Samo chcenie nie sprawi, że relacja osobowa zaistnieje. Każdy kto przeżył zawód miłosny ci to powie. Nawet decyzja dwóch osób, że chcą być ze sobą mimo braku miłości sprawi, że ta relacja będzie tylko fikcyjną pustą formą, jeśli uczucie się nie pojawi.
Liza napisał(a):
Mylisz się.

I nie wiesz dlaczego? ;-)
Liza napisał(a):
O nagrodzie w życiu człowieka to cała psychologia ...

Ale uważasz, że człowiek działa wg zasady nagrody i kary, kija i marchewki?
Liza napisał(a):
Nie znam się na wszystkich religiach, ale ksiądz mi dziś podpowiedział, że wszystkie.

Jakie źródło taka wiedza. Na twoim miejscu zamiast katolickiego księdza zapytałbym religioznawcę.
Liza napisał(a):
Nie widzę.

Widzę, że nie widzisz. Może dla ciebie to zbędne subtelności.
Liza napisał(a):
Świat odbieramy subiektywnie, żyjemy na własny rachunek wg subiektywnych wyborów. Nie ma tu obiektywizmu. Chyba, że sądzimy, że poruszając się z masą żyjemy obiektywnie jak należy i osąd naszego postępowania należy do innych.

To pierwsze to byłby relatywizm, a to ostatnie katolicyzm.

_________________
ateista


So lut 18, 2012 10:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL