W przedszkolno/piaskownicowym rozumieniu dyskusji - tak, wygrałeś.

Można korzystać z serwisu Jemendo i tym podobnych.
Ale najprościej domagać się zmian przepisów dot ZAIKSu. Bo to tak, jakby ktoś, komu nie podoba się działalność Straży Miejskiej (np ja ) domagał się zlikwidowania wszelkich zakazów parkowania.

Może, nie jestem ani jasnowidzem ani tym bardziej wszechwiedzący, abym mógł na 100% stwierdzić, które sprawy będą w przyszłości istotne a które nie. Ale gdybym miał się przejmować każdym drobiazgiem, bo a nuż w przyszłości odmieni losy świata, to bym osiwiał.


Jest wielu ludzi, którzy mają dosyć realnych problemów i nie muszą wyszukiwać sobie problemów wydumanych.

Ale aby było jasno, to tylko moje prywatne zdanie. Rozumiem, że dla kogoś innego dany problem może być ważny i w żadnym wypadku nie chcę wyśmiewać protestów przeciw ACTA. Po prostu na mnie podane przez Mrocznego linki nie robią większego wrażenia, co więcej, uważam, że są jedynie przykładem szukania dziury w całym.

To są przykłady, do jakich absurdów może prowadzić obecne rozumienie i nadinterpretowanie prawa autorskiego. Chodzi więc tu co najmniej o obowiązujące prawo, którego naruszenie może skutkować karą pieniężną, a nawet pozbawienia wolności. Nie rozumiem więc zupełnie, co dla ciebie jest tu "wydumane".

Nie, w tej tutaj właśnie. Sam to przyznałeś więc teraz się nie wymiguj.

[quote"SweetChild"]Ale aby było jasno, to tylko moje prywatne zdanie. Rozumiem, że dla kogoś innego dany problem może być ważny i w żadnym wypadku nie chcę wyśmiewać protestów przeciw ACTA. Po prostu na mnie podane przez Mrocznego linki nie robią większego wrażenia, co więcej, uważam, że są jedynie przykładem szukania dziury w całym.[/quote]

Teraz nie robią. Ale gdy problem dotknie Cię bezpośrednio to nagle będzie święte oburzenie, że jak to tak.

Dlatego tak, uważam, że obywatel powinien, w miarę możliwości, przejmować się każdym drobiazgiem i patrzeć władzy na ręce gdzie tylko się da.

Sugerujesz, że żaden z protestujących nie stworzył niczego, co byłoby warte kradzieży, więc piractwo ich nie dotknęło?

Chociażby sprawa Ptasiego Mleczka to dla mnie przykład jakiegoś obłędu ze strony internautów, a nie przykład zagrożenia ze strony prawa.
Gdybym problem dotknął mnie, to umieściłbym informację, że Ptasie Mleczko jest znakiem zastrzeżonym Wedla i tyle. I szybciej sam bym przeprosił niż oczekiwał przeprosin od firmy.

W przedszkolno/piaskownicowym rozumieniu dyskusji - tak, wygrałeś.Czyli wtedy, kiedy myli się zakrzyczenie oponenta z pokonaniem go argumentami.

A teraz Mroczny - powtarzaj sobie dalej:
- A właśnie że ja wygrałem! Właśnie że ja!

Masz rację, z argumentami typu: "Jeżeli szukać idioty do dyskusji - polecam lustro. Mnie do tego poziomu nie ściągniesz." (c) Acro i przeinaczaniem słów oponenta na swoją korzyść nie ma jak wygrać. ;D

Kończ waść, wstydu sobie oszczędź.

A dlaczego to jest dla ciebie przykład obłędu ze strony internautów, a nie obłędu ze strony prawa?



Oczywiście, zawsze można po prostu przeprosić, płacić itp.itd. bez zadania sobie pytania, czy czyjeś żądanie przeprosin czy zapłaty ma jakikolwiek sens, czy jest po prostu przejawem pieniactwa, niestety, sankcjonowanego prawnie.

Ja mam się wstydzić za ciebie?!

Najprościej, owszem. Ty natomiast opowiadając się za ACTA domagasz się poszerzenia ich uprawnień i - jak wskazywałem wcześniej - ułatwienia wysługiwania się nimi jako instrumentem cenzury.



...i czekać na pogróżki ze strony ZAIKS i ich braci w wierze, jasne.

Nie zauważyłem: na czym ma polegać "cenzurotwórcza" rola ZAIKSu?

Każdy w każdej sprawie może ci pogrozić - więc może lepiej zlikwidować prawo całkiem? Tylko czy wtedy faktycznie ubędzie gróźb?...

Nope, za swoje argumenty. A raczej ich brak.

Eh, trolling is a art.

To była kolejna poroniona analogia z twojej strony. Tak poroniona że nie wiem jak w ogóle mogłeś wyskoczyć z czymś takim.

W przypadku pierścionka strata jest obiektywna. To czy babcia ją sobie uświadamia, czy nie, czy przywiązuje do tego wagę, nie ma żadnego znaczenia. Strata jest po prostu faktem, nastąpił bezprawny zabór rzeczy i przywłaszczenie, miała miejsce kradzież i miała miejsce strata. Ten pierścionek nie jest stratą potencjalną, jest stratą stuprocentowo rzeczywistą i obiektywną.

Podobnie jak z twoje porównanie piractwa i absurdów antypirackich z morderstwem i obroną konieczną. Granica między mordestwem a obroną konieczną jest bardzo wyraźna, problemem w casusach nie jest to gdzie ona leży, tylko czy zaszło jej przekroczenie. Morderstwo i obrona konieczna to dwie różne rzeczy, ściganie piractwa i absurdalne ściganie piractwa to kwestia tego jak dalego się posuniesz, ale idziesz cały czas w tym samym kierunku.