Czyli chciałbyś być kobyszczem?

Zamiast uskuteczniać kolejny unik, możesz, tak po prostu, odpowiedzieć na moje powyższe wątpliwości, czy takiej opcji nie bierzesz zupełnie pod uwagę?

To jest właśnie odpowiedź. Wyobrażasz sobie że dobroć Boga ma polegać na tym aby stworzył takie istoty.

Na które pytanie?

Mimo wszystko szkoda, ze zło nie istniało. Za to cierpienie, które pomnożyło łaski się dziękuje, a czyśćcowego czy przede wszystkim piekielnego w ogóle nie powinno być.

Jednak sam fakt stworzenia aniołów ma tę przewagę nad heroiczną ascezą, że ten pierwszy nie zależy od zaistnienia zła, a drugi, tak. Szkoda, że Lucyfer nie będą mógł zaprzyjaźnić się z Niebianami. Ale to jego wina, a nie Stwórcy czy Jego złośliwości, mściwości. Aniołowie otrzymali niedostępną Panu godność - mogli wybierać między dobrem a złem, co dało im możliwość uzyskania niewyobrażalnej zaslugi, która i tak nie uczyniłaby ich równymi czy lepszymi od Pana. Istnienie piekła jest więc wynikiem potęgi osoby stworzonej, która zaprzepaszcza wolną wolę. Wolą Bożą nie było, aby ktokolwiek zgrzeszył czy zmazał świat.

Niewiarygodne jest to, dlaczego aniołowie zgrzeszyli. To wbrew logice. Każdy powinien nie zgrzeszyć, gdyż aniołowie lepiej niż my wiedzieli o bezsensie zła. Odrażającym bluźnierstwem jest tłumaczenie, że wolą Bożą było zaistnienie zła, chcoiażby i dlatego, by wyprowadzić z niego większe dobro (zacofaność grzeszników, kalwinizm, predystynacjonizm, makulacjonizm, dysteizm). Nie powinno być męczenników, a być może także kapłanów i zakonników czy nawet niezamężnych niewiast. Nasza miłość nie może przywrócić nadziei zbawienia potępionym (a lepiej powiedzieć tym, którzy sami chcieli nienawidzieć wszystkich). Dla mnie i lepiej byłoby być najmniejszą osobą w świecie bez grzechu niż pełnym poświęcenia herosem. Potępiony to brat i osoba mająca zdolność odczuwania, a godność Apostoła nie jest osobą sama w sobie. Nie oznacza to, że gdyby nie było grzechu to nie byłoby Wcielenia, Maryi, małżeństwa, gdyż są to wyjątkowe znaki piękna dzieła Bożego. Może źli aniołowie uznali ich czysto duchową naturę za najwspanialsze, co może i ma się pojawić w stworzeniu, co było wypaczeniem tego dzieła. Są jak szowiniści, wyrodni synowie Ojca w Niebie, którzy nigdy nie przestaną istnieć. I mam ich chwalić za destrukcję Planu Pana? Za stratę tylu bliźnich? Mam chwalić istnienie zła?

Tak bardzo nie chcę czyjegokolwik potępienia... Można się gniewać, święcie wściekać na fakt zaistnienia zła... Czy jakiś święty tak robił? Czy był taki święty, który dobitnie sygnalizował, że wolą Bożą nie było, aby zaistniał chociażby jeden grzech wśród aniołów czy ludzi? Muszę być karogromem wychodzącym z płaszcza Dziewicy. Niech każdy prześciga mnie w świętości!

Szatan tworzy obraz Boga jako istoty niesłychanie bardziej zwyrodniałej niż on sam. Wydaje mi się, że wtej kwestii wierni i Kościół wie jeszcze bardzo mało. Rozmyśla się raczej o Męce i cierpieniu, a nie o tym, co go nie ma. A w Bogu zła nie ma. Oczywiste jest, że i w stworzeniu nie powinno być.



Literalne tłumaczenie fragmentów Biblii jest bardzo niebezpieczne. nie tyle co plan Boży miał na celu grzeszenie pewnych osób, lecz po prostu dopuścił ich nieodpowiednie czyny, posiadając wszechwiedzę, jedynie szanując wolną wolę stworzenia. Zamiarem Pana nie było ani to, by oni grzeszyli, ani też zabranie źle czyniącym ludziom wolnej woli (co także posłuży do większego rozwoju w świętości pewnych innych osób). Gdyby Pan kazał komuś grzeszyć, to byłby winny grzechu bardziej niż grzesznik i Największy Święty (Bóg) nie byłby bez grzechu.

Grzech bardzo skomplikował nasze pojmowanie Boga.

A cierpienie tylko pomnaża łaski? Nie zdarza sie coś przeciwnego?
Uważasz że Bóg nie powieniem tworzyć piekła? A stworzył. Czyli nie jest miłosierny?


A Lucyfer jest tylko taki, jakim go stworzył Bóg. Więc niech Bog ma żal do siebie.

Lucyfer został stworzony najdoskonalszym z aniołów. Sam wybrał zło.
Nie chodzi o chwalenie zła. Bóg potrafi ze zła wyprowadzić jeszcze większe dobro np. świętych męczenników.

Coś doskonałego może wybrać zło?! To mamy chyba zupełnie różne pojęcia doskonałości...


Andy!
Przypominam ci pytania, ktore już kilkakrotnie zignorowałeś:

Bóg nie potrafi mnie stworzyć bezgrzesznym?

Bóg dopiero w niebie okaże swoje miłosierdzie? Czy może że nie potrafi uwolnić nas od zła i w życiu doczesnym i w wiecznym?

Bo matka, gdyby tylko mogła, to chciałaby, aby jej dzieci nie cierpiały i w dzieciństwie, i w wieku dorosłym i na starość... Ale jej miłość przecież jest niedoskonała, nie to co boska, bo Bogu cierpienia na ziemi nie przeszkadzają...

No i są jeszcze zwierzęta. One też mogą liczyć na przyszłe, beztroskie życie?

Wspaniały przykład postępowania

Oj to niedobry przykład do naśladowania

Potrafi, ale co to było by za stworzenie które postępuje tylko dobrze bo inaczej nie może. Została ci dana władza wyboru dobra i zła. Możesz wybrać dobro.


Mówią że obecny czas to czas Miłosierdzia, potem będzie czas Sprawiedliwości. Uwolnienie od zła oznaczałoby że byłbyś bezwolnym manekinem. Wierzysz w życie wieczne?


Nie każda, wychowują synów aby potrafili oddać życie za Ojczyznę, na kapłanów i świętych męczenników.


O zwierzęta sam bym się zapytał. Ale nie ma problemu że będą żyły wiecznie beztrosko.

To ja chciałbym być...beztroskim barankiem

A dlaczego nie człowiekiem?

Bo dla człowieka obdarzonego sporą dawką empatii życie ciężkie jest

To raczej należy się cieszyć z daru empatii