Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 178  Następna strona
 Czy płód to też człowiek? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Dlatego, że proste rozstrzygnięcia na gruncie biologicznym prowadzą do absurdów.


Jakich? I dlaczego uważasz je za absurdy?

Cytuj:
Dlatego, że tak jak fizyka klasyczna, w pewnych warunkach teoria "osoby od momentu poczęcia" się nie sprawdza.


Dlaczego się nie sprawdza?

Cytuj:
Przeciw poglądowi, że z chwilą poczęcia skokowo powstaje organizm, z którym człowiek nagle się utożsamia.


Nikt takiego poglądu nie głosi. Utożsamienie się jest wtórne, ale nie ma to znaczenia.

Cytuj:
Gdyby ktoś pokazał mi obrazy z USG, to nie miałbym pojęcia czy to ja czy nie ja.


Zupełnie nie rozumiem tego argumentu, tak, jak i nie rozumiem argumentu z nieumiejętności rozróżnienia zarodka człowieka od jaszczurki.

Cytuj:
Ale odczuwanie ciągłości to nie jest utożsamianie się


A utożsamianie się to nie jest "niedostrzeganie różnic".

Cytuj:
Np. po to, aby rozwiązać dylemat w wątku o ciąży pozamacicznej. Albo ogólnie dylemat ciąży zagrażającej życiu matki. Albo dylemat ciąży zagrażającej zdrowiu matki. Albo dylemat ciąży z gwałtu.


Część z tych dylematów jest wydumana i wynika właśnie z uruchomienia filozofii do tego, by podważyć proste i jasne tezy naukowe, a to z kolei w celu socjologiczno-ideologicznym (żadnego dylematu "ciąży z gwałtu" nie widzę). Dylemat ciąży zagrażającej zdrowiu i życiu matki jest rzeczywisty, ale nie różni się istotnie od każdego innego przypadku, w którym zagrożenie życia dwóch lub więcej ludzi jest ze sobą wzajemnie skorelowane i niekiedy trzeba podjąć trudną decyzję w sytuacji, z której nie ma wyjścia "dobrego". Jest oczywiste, że decyzję w takich sytuacjach należy pozostawić głównym zainteresowanym, a prawo powinno brać pod uwagę fakt jej bezalternatywności.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 11:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Liza napisał(a):
Absurdem jest to, że rozstrzygnięcia nauki neguje się z uwagi na ludzki egoizm. Stawiamy więc wyżej swoją (tylko swoją) wolność niż prawdę.

Mnie bezpośrednio nie dotyczy ani problem ciąży pozamacicznej, ani ciąży zagrażającej życiu, ani ciąży w ogóle. Dlatego moja i tylko moja wolność w niczym nie zostanie ograniczona przez regulacje dotyczące ciąży.
Nie zmienia to faktu, że traktowanie matki i kilkudniowego płodu jako równorzędne osoby uważam za absurd.

Liza napisał(a):
Nie ma prawa jednak decydować o życiu, które nie należy do niej.

Zgadza się, jeśli trzymamy się koncepcji "osoby od poczęcia". Wówczas kobieta nie ma prawa usunąć ciąży z gwałtu godzinę po poczęciu w takim samym stopniu, jak nie ma prawa zabić dziecka z gwałtu po upływie kilku lat.


Wt lut 21, 2012 11:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Johnny99 napisał(a):
Jakich? I dlaczego uważasz je za absurdy?
(...)
Dlaczego się nie sprawdza?

Napisałem w poprzednim poście.

Johnny99 napisał(a):
Zupełnie nie rozumiem tego argumentu, tak, jak i nie rozumiem argumentu z nieumiejętności rozróżnienia zarodka człowieka od jaszczurki.

Tak to już jest, że jedne argumenty do nas trafiają, a inne nie.

Johnny99 napisał(a):
Część z tych dylematów jest wydumana i wynika właśnie z uruchomienia filozofii do tego, by podważyć proste i jasne tezy naukowe, a to z kolei w celu socjologiczno-ideologicznym (żadnego dylematu "ciąży z gwałtu" nie widzę). Dylemat ciąży zagrażającej zdrowiu i życiu matki jest rzeczywisty, ale nie różni się istotnie od każdego innego przypadku, w którym zagrożenie życia dwóch lub więcej ludzi jest ze sobą wzajemnie skorelowane i niekiedy trzeba podjąć trudną decyzję w sytuacji, z której nie ma wyjścia "dobrego". Jest oczywiste, że decyzję w takich sytuacjach należy pozostawić głównym zainteresowanym, a prawo powinno brać pod uwagę fakt jej bezalternatywności.

Dla mnie traktowanie równorzędnie kilkudniowego zarodka i jego matki jest absurdem. Bo matka to osoba, a zarodek nie.


Wt lut 21, 2012 12:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9014
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Dla mnie traktowanie równorzędnie kilkudniowego zarodka i jego matki jest absurdem. Bo matka to osoba, a zarodek nie.

A czym jest zarodek - krową? Człowiekiem.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt lut 21, 2012 12:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Napisałem w poprzednim poście.


W którym miejscu?

Cytuj:
Tak to już jest, że jedne argumenty do nas trafiają, a inne nie.


No to może rozwiń?

Cytuj:
Dla mnie traktowanie równorzędnie kilkudniowego zarodka i jego matki jest absurdem. Bo matka to osoba, a zarodek nie.


Niestety, po pierwsze, argument oparty jest na wprowadzaniu niejasnego i kontrowersyjnego pojęcia "osoby", przy czym jako jedyną rację tego wprowadzenia przedstawiasz tezę, że jeśli go nie wprowadzimy, to uzyskamy "absurd". Więc pytam, gdzie ten absurd jest i dlaczego go za absurd uważasz.

A po drugie - nikt nie mówi o traktowaniu "równorzędnym". Niestety, często trzeba dokonać wyboru, w którym ktoś straci, a ktoś inny zyska, bo innej możliwości nie ma. Zazwyczaj przy takich wyborach korzysta się z jakichś kryteriów - które z kolei wykluczają pełne "równorzędne" traktowanie (inaczej: są decyzje, które trzeba podjąć, a jednocześnie podjęcie jakiejkolwiek oznacza, że ktoś będzie "nierównorzędnie" potraktowany). Na przykład, przy obronie koniecznej przed zamachem na życie "można wybrać" poświęcenie życia napastnika w celu ochrony życia ofiary, choć będzie to oznaczać nierównorzędne potraktowanie wartości, jaką stanowi życie jednego i drugiego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 12:17
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Mnie bezpośrednio nie dotyczy ani problem ciąży pozamacicznej, ani ciąży zagrażającej życiu, ani ciąży w ogóle. Dlatego moja i tylko moja wolność w niczym nie zostanie ograniczona przez regulacje dotyczące ciąży.

Ponosisz taką samą odpowiedzialność za ewentualną aborcję jak matka Twego dziecka, a więc problem ciąży dotyczy i Ciebie. Zaniechanie działania i pozostawienie decyzji kobiecie jest przyzwoleniem na aborcję i fatalną oceną z człowieczeństwa. Właśnie wtedy jesteś bardzo potrzeby jako wsparcie.
Cytuj:
Nie zmienia to faktu, że traktowanie matki i kilkudniowego płodu jako równorzędne osoby uważam za absurd.

Czekałeś wiele lat na dziecko, prawie utraciłeś nadzieję, bo każda dotychczasowa ciąża żony kończyła się poronieniem. Dowiadujesz się, że test ciążowy wskazuje nowe życie (jakiś płód?). Macie zaplanowany urlop w Alpach. Żona uwielbia jazdę na nartach. Jak zareagujesz na wieść o wyniku testu? Będziesz zachęcał żonę do wyjazdu? Płód to tylko materiał biologiczny?


Wt lut 21, 2012 12:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
Liza napisał(a):
Ponosisz taką samą odpowiedzialność za ewentualną aborcję jak matka Twego dziecka, a więc problem ciąży dotyczy i Ciebie.


Rola i prawa ojca to w ogóle kwestia, której w dyskusji o aborcji niemal nie da się zauważyć. Zwłaszcza wśród pokrzykiwań o "prawie do dysponowania własnym brzuchem" - tak, jakby dla tego, co się z tym brzuchem "dzieje" ojciec (no właśnie - ojciec?) nie miał w ogóle nic do rzeczy, nic wspólnego. Wszystko się ze sobą pląta, tworzy się kolejne niejasności, przemilcza się inne - a wszystko po to, by usprawiedliwić wszystkich ze wszystkiego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 12:44
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
Kiedyś prof W. Fijałkowski uczył swoich studentów, że powinni uświadamiać pacjentom, że oczekując dziecka są już rodzicami...a nie, że nimi będą.


Wt lut 21, 2012 12:51

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: czy płód to też człowiek?
Andy72 napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Dla mnie traktowanie równorzędnie kilkudniowego zarodka i jego matki jest absurdem. Bo matka to osoba, a zarodek nie.

A czym jest zarodek - krową? Człowiekiem.

:kreci: Przecież pisałem, że określenie "człowiek" wprowadza pomieszanie pojęć. Biologicznie jest człowiekiem, ale nie jest osobą.

Johnny99 napisał(a):
No to może rozwiń?

Mamy organizm ludzki, ale to zbyt mało, aby mówić o w pełni ukształtowanej osobie. Ta pojawia się duuużo później i jest nierozerwalnie związana z funkcjonowaniem mózgu. Gdy np. dostanę nogę, rękę, nerkę albo i serce z przeszczepu, to nadal będę to "ja". Gdy dostanę mózg, to już nie.

Johnny99 napisał(a):
Niestety, po pierwsze, argument oparty jest na wprowadzaniu niejasnego i kontrowersyjnego pojęcia "osoby", przy czym jako jedyną rację tego wprowadzenia przedstawiasz tezę, że jeśli go nie wprowadzimy, to uzyskamy "absurd". Więc pytam, gdzie ten absurd jest i dlaczego go za absurd uważasz.

Absurdem jest narażanie życia matki dla ratowania zarodka.

Johnny99 napisał(a):
A po drugie - nikt nie mówi o traktowaniu "równorzędnym". Niestety, często trzeba dokonać wyboru, w którym ktoś straci, a ktoś inny zyska, bo innej możliwości nie ma. Zazwyczaj przy takich wyborach korzysta się z jakichś kryteriów - które z kolei wykluczają pełne "równorzędne" traktowanie (inaczej: są decyzje, które trzeba podjąć, a jednocześnie podjęcie jakiejkolwiek oznacza, że ktoś będzie "nierównorzędnie" potraktowany). Na przykład, przy obronie koniecznej przed zamachem na życie "można wybrać" poświęcenie życia napastnika w celu ochrony życia ofiary, choć będzie to oznaczać nierównorzędne potraktowanie wartości, jaką stanowi życie jednego i drugiego.

Zgadza się, ale zarodka nie można potraktować jak napastnika, to nie jego wina, że zagnieździł się poza macicą albo jest wynikiem gwałtu.

Liza napisał(a):
Ponosisz taką samą odpowiedzialność za ewentualną aborcję jak matka Twego dziecka, a więc problem ciąży dotyczy i Ciebie.

Dlatego pisałem, że bezpośrednio mnie nie dotyczy. Moralnie zgoda, ponoszę odpowiedzialność, ale w razie czego to nie ja zapłacę życiem.

Liza napisał(a):
Czekałeś wiele lat na dziecko, prawie utraciłeś nadzieję, bo każda dotychczasowa ciąża żony kończyła się poronieniem. Dowiadujesz się, że test ciążowy wskazuje nowe życie (jakiś płód?). Macie zaplanowany urlop w Alpach. Żona uwielbia jazdę na nartach. Jak zareagujesz na wieść o wyniku testu? Będziesz zachęcał żonę do wyjazdu? Płód to tylko materiał biologiczny?

Nie, będę zachęcał żonę do zostania w domu. Więcej, jeśli żona nie jest w ciąży, ale ma szanse w nią zajść, a wyjazd te szanse istotnie zmniejszy, to też będę zachęcał żonę do zostania w domu. I jak żona cierpi na łamliwość kości, a wyjazd zwiększy ryzyko kalectwa, to też będę zachęcał żonę do zostania w domu. Itd.


Wt lut 21, 2012 12:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Mamy organizm ludzki, ale to zbyt mało, aby mówić o w pełni ukształtowanej osobie.


Ale to nie ma nic do rzeczy. Kodeks karny mówi: "kto zabija człowieka", a nie "kto zabija w pełni ukształtowaną osobę". Wcale nie musi być "w pełni ukształtowana". Może mieć np. zespół Downa. Albo rozdwojenie jaźni. Albo w ogóle być np. w śpiączce, a zatem pozbawiona świadomości.

Cytuj:
Absurdem jest narażanie życia matki dla ratowania zarodka.


Czy ta teza jest przyjmowana na zasadzie dogmatu?

Czy jest takim samym absurdem narażanie życia matki dla ratowania 6-miesięcznego dziecka? Jeśli nie, to dlaczego nie?

Cytuj:
Zgadza się, ale zarodka nie można potraktować jak napastnika, to nie jego wina, że zagnieździł się poza macicą albo jest wynikiem gwałtu.


Ależ można - niektórzy filozofowie (czy raczej filozofki) proaborcyjni wytworzyli już takie uzasadnienia, z "płodem" jako "intruzem" w ciele matki. Jeżeli ciąża jest "niechciana", to właściwie co za problem potraktować "płód" jako swego rodzaju nowotwór? Przecież nie jest to człowiek, no nie? Zresztą, istnieje też doktryna zakładająca, że to jest człowiek - a aborcja jest swoistego rodzaju "obroną konieczną". Niestety, nie znalazłem w niej wyjaśnienia, dlaczego w ten sam sposób nie można "usunąć" dziecka 6-miesięcznego. Albo trzyletniego. Ten problem zwykło się raczej z jakichś powodów pomijać milczeniem.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 13:01
Zobacz profil
Post Re: czy płód to też człowiek?
SweetChild napisał(a):
Nie, będę zachęcał żonę do zostania w domu. Więcej, jeśli żona nie jest w ciąży, ale ma szanse w nią zajść, a wyjazd te szanse istotnie zmniejszy, to też będę zachęcał żonę do zostania w domu.

Pomyślałeś o zarodku czy dziecku? Czego boisz się utracić? Zarodka? Czy nie zamierzasz go chronić od poczęcia? Właśnie to uczyniłeś i nie próbuj mi wmawiać, że radość z powodu usłyszenia wieści o ciąży żony wywołała myśli o płodzie. Myślisz już o dziecku.
Myślisz jak człowiek: życie jest ciągłe. Od chwili wniknięcia plemnika do komórki jajowej rozpoczynają się ciągłe procesy. Tam nie ma skoków ani wytchnienia. Szalone tempo procesów fizjologicznych trwających aż do śmierci. Czy wiesz w jakim tempie odbywają się reakcje enzymatyczne w naszym organizmie?


Wt lut 21, 2012 13:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: czy płód to też człowiek?
Nie wiem czy to równouprawnienie zarodków ludzkich ma być remedium na spadek liczby urodzeń i problemy demograficzne,ale porównywanie ich z w pełni ukształtowanym czlowiekiem to chyba mała przesada.Postępująca znieczulica społeczna,uprzedmiotowienie człowieka to powinny być tematy do rozwiązania :-(

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Wt lut 21, 2012 14:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: czy płód to też człowiek?
Dlaczego moralnie uprawnione jest zabicie zwierzęcia ale nie zabicie człowieka na podobnym poziomie rozwoju. Znam argument o potencjale ale jest on niewystarczający, ponieważ potencjał to nie fakt.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lut 21, 2012 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
W dawnych czasach za "wielką przesadę" uważano porównanie człowieka do np. niewolnika. Albo kobiety do człowieka. No jak to - kobieta człowiekiem?? Tak całkiem równym mężczyźnie?! Cóż za piramidalna bzdura!

Zabobony te często prowadziły do zbrodni - skoro ktoś nie jest człowiekiem, to jak trzeba, można go swobodnie uśmiercić. Na szczęście, z nich już się wyzwoliliśmy. Pozostał nam jeszcze tylko jeden zabobon do wyeliminowania (który dziś co roku kosztuje życie 50 milionów niewinnych ludzi): że dziecko nienarodzone nie jest człowiekiem i w związku z tym można je zabić. Ten ohydny przesąd, nie mający żadnych naukowych podstaw, a wynikający wyłącznie z obłędnych ideologii, właściwie nawet gorszy od wymienionych poprzednio (w przeciwieństwie do poprzednio wypisanych grup, gdzie zawsze można hipotetyzować czy szukać usprawiedliwień, dzieciom nienarodzonym nawet nie sposób przypisać jakiejkolwiek winy) jest w tej chwili największą hańbą ludzkości. Niestety, potrzeba jeszcze wiele pracy - tak, jak i było jej potrzeba wobec niewolnictwa, dyskryminacji kobiet, rasizmu, antysemityzmu itp. to nigdy nie jest łatwe - by ludzie do tego dojrzeli.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: czy płód to też człowiek?
Niestety, przesąd ten, co trzeba podkreślić, podtrzymują dziś głównie ateiści. NIGDY nie zdarzyło mi się spotkać ateisty (i niniejszy wątek jest już kolejnym na to przykładem), który byłby przeciwny legalizacji aborcji. NIGDY. ANI RAZU. NEVER. Co nie tylko świadczy o tym, jak to jest z tym "wolnomyślicielstwem" ateizmu (gdyby ateiści rzeczywiście byli "wolnomyślicielami", to ich opinie na temat aborcji powinny się rozkładać mniej więcej równomiernie - tymczasem WSZYSCY, których spotykam, mają IDENTYCZNE zdanie na ten temat. Pod tym względem różnice między ludźmi wierzącymi - nawet tylko chrześcijanami - są nieporównanie większe, co wcale nie przeszkadza ateistom bezsensownie i wbrew faktom wrzeszczeć, że za sprzeciwem wobec aborcji stoi "religianctwo"), ale także pokazuje, że ateizm jest sprzeczny sam w sobie. NAJŁATWIEJ jest uzasadnić sprzeciw wobec aborcji na gruncie ateizmu - odpadają bowiem wtedy choćby wszelkie argumenty odwołujące się do problemu "duszy" i momentu jej "wnikania w ciało", wszelkie argumenty z "nieba, do jakiego i tak te dzieci trafiają" itp.itd. To ateiści twierdzą, że nie ma żadnej duszy i nikt nie trafia do żadnego nieba - zabijesz człowieka, to go nie ma i nie ma znaczenia, na jakim etapie jego powstania to zrobisz. Ateiści powinni być głównym frontem walki z legalną aborcją. Nie tracę nadziei, że tak się kiedyś stanie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 21, 2012 15:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2658 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 178  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL