W Piśmie mamy dwie genealogie Jezusa: Mat.1.1 – 17 oraz Łuk.3.23 – 38. Różnią się one one znacząco między sobą. Co jest tego powodem? Mat.1.17 dzieli przodków Jezusa na trzy grupy po czternaście imion każda. Ewidentnie są to symboliczne liczby. Co oznaczają? A jeśli liczby są symboliczne, to cały rodowód traci swój realizm, staje się jakimś symbolem, metaforą. Ale czego? I dlaczego dokonano takiego podziału?
Dlaczego Mat.1.3 wymienia obok Faresa imię jego brata Zary, który nie należy do przodków Jezusa, gdyż jest nim Fares?
Skoro jednak Józef nie jest fizycznym/biologicznym ojcem Jezusa, to każdy rodowód zawisa w próżni. Po co je przytaczać, po co o nich w ogóle mówić, skoro Jezus nie jest zrodzony z nasienia Józefa?
Skąd ewangeliści czerpali swoja wiedzę o następstwie wymienianych imion? Skąd wzięli zapis tej genealogii, kto i dlaczego go zapisywał, gdzie przechowywał, skoro o tym, że Józef będzie ojcem Mesjasza dowiedział się on gdy już Maria, jego żona, była brzemienna. Kto przez te wszystkie długie stulecia wiedział o tym i starannie zapisywał kolejnych mężów – dziadów, ojców, synów? Przecież żaden człowiek nie miał takiej wiedzy. Dlaczego miano by zapisywać i przechowywać antenatów ubogiego cieśli? Czy nie wydaje się, że rodowody te zostały skomponowane przez autorów ewangelii w celu podparcia żądanej tezy?

Sądzę, że można mówić także o trzeciej - najkrótszej: Mt 1, 18.

Prezentuje się ona z grubsza tak:

Duch Święty Maryja Jezus

Mateusz wyprowadza rodowód od Abrahama, gdyż w ten sposób Żydom udowadnia, że Jezus jest prawdziwym Żydem i wypełnieniem obietnic mesjańskich Izraela, zapowiadanych już od 'ojca narodu'.
Łukasz przytacza rodowód, w którym cofa się aż do pierwszego człowieka - Adama.

Dlaczego są różne? Bo różne były założenia teologiczne. Mateusz pisał do Żydów, więc ukazywał im Jezusa jako Żyda i wypełnienie obietnic.
Łukasz pisząc do Teofila, pisze de facto do chrześcijan pochodzenia pogańskiego. I ukazuje Jezusa jako prawdziwego człowieka.
Nie chodzi tyle o ukazanie faktycznej genealogii Jezusa, a raczej na uwiarygodnienie Jego osoby w ten sposób.

Ciekawe zagadnienie. Ewangelie chyba nieraz właśnie odbiegają od siebie, z tej przyczyny że nie chodzi o ścisłość wydarzeń,historii, faktów, lecz o ich przeznaczenie. Czytelnik, w zależności od tego kim jest, ma zrozumieć jakąś prawdę. Powstaje jednak pytanie, czy takie opisy należny traktować tylko symbolicznie, czy jest w nich ta prawda np że Jezus faktycznie był potomkiem rodu królewskiego? Czy ma to wynikać z samego tekstu, czy wynika raczej z przekonania i wiary, które następnie zostały zawarte w samym tekście, bez jednak konkretnych i dosłownych dowodów?

Dziękuję za wyjaśnienia. W pełni trafiają mi do przekonania.
Pytania postawione przez WISTA wydaja sie bardzo ważne. Wyraził bym pogląd, iż odpowiedź na nie będzie uzależniona nie od tego, co zostało napisane, lecz co i jak może zostać odczytane i zinterpretowane w danej epoce, określonych warunkach kulturowych i danym stopniu rozwoju cywilizacyjnego. Wyłania się tu kwestia uniwersalności przekazu Pisma i dostosowania do świadomości różnych odbiorców na przestrzeni wieków i zmiennych kryteriów rozumienia świata. I zapewne wiele fragmentów Biblii może, a niewykluczone że wręcz powinno bądź musi, być inaczej pojmowane w II, II czy IV wieku, a inaczej w XXI. Ale to oczywiście inny temat.

Rodowody się różnią, gdyż ten z Ewangelii według Mateusza pochodzi od Józefa - męża Marii. Natomiast z Ewangelii wedlug Łukasza od Marii - matki Jezusa.

@Jafet

Tylko skąd ktoś kto pisał ewangelię mógł znać drzewo genealogiczne Jezusa i to z dwóch "stron"??

Tylko nie mów, że Duch Św. dyktował bo mamy wiele różnic w ewangelii.


@ szumi

Bo różne były założenia teologiczne.

Czyli przyznajesz, że pisano co " ślina na język przyniesie"?

W Izraelu był zwyczaj spisywania rodowodów. Nie wiedziałaś o tym? Polecam szczególnie Księgę Liczb. Ale nie tylko...

Rodowód jest spisany już od Adama więc dla mnie to ściema, jeżeli wierzysz że świat powstał w 6 dni, a Pan Bóg 7 sobie odpoczął to nie kontynuujmy wątku i zostańmy przy swoich zdaniach:)

W Ewangelii Mateusza, po przedstawieniu rodowodu Jezusa czytamy:
Mat.1.17. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia balilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń. /BTII/
Zwraca uwage trzykrotne powtórzenie liczby 14. Wydaje mi się że nie można tego traktować jako przypadek. Czy podzielacie ten pogląd? A jeśli tak, to jakie może być znaczenie tej liczby i/lub jej powtórzenia w tym miejscu?
P.S. Przypomniało mi się ciekawe zdanie, które gdzies niedawno przeczytałem /cytuję (mniej więcej) z pamięci/ "Przypadek jest to maska Boga, która On nakłada, gdy chce występować incognito." Wydaje mi się, że jest w tym sporo racji.