Racja, chodziło o Szymona z Perei. Przepraszam za omyłkę.

Boskość Szymona z Perei (teraz już poprawnie) była do wskazanego roku traktowana na równi z boskością Jeszuy bar Jossifa. Dopiero później ustalono arbitralnie, że ten to jest Bogiem, ale tamten już nie.

Rutus
Źle mnie zrozumialeś. Chodzilo mi o to, że skoro znając proroctwa, Jezus wszystko ustawił tak aby pasowało, tak samo i swoją śmierć dostosował do proroctw, w tym rownież rzeczy na które nie mógł mieć żadnego wpływu.


Bo nie zmartwycwstał, bo nie jest Bogiem, bo poza czytajcymi ksiązki historyczne nikt go nie głosi, nikt go nie doświadcza, nikt nie ma pojęcia o nim?

Ty jedynie mówisz mi o tym że byli uznawani na równi, ale co to znaczy to nie wiem. Więc widocznie sam muszę się dokształcić i zobaczyć jak sytuacja wygląda wedle badaczy.


Przyznam się że lubię. Tylko że zombie nawet jeśli stały się w jakimś stopniu częścią kultury masowej, to jednak nie wiążę z nimi głębszych nadziei co do jakichś wartości uniwersalnych, może poza śmiercią.

Jak zresztą widzisz Elbrus ma inne zdanie na owy temat. Nie wiem po co mieszać w to zombie.

Natomiast widzę że nie odniosłem się do poprzednich Twoich wypowiedzi za co przepraszam. Ciekawa jest odpowiedz na mój eksperyment, ale przydało by się więcej "proroctw".

zgodnie z propozycja Elbrusa polecam przenieść dalszą dyskusje do tego tematu: viewtopic.php?f=46&t=15578

Przypomnę niedawną treść dyskusji:I moja odpowiedź:
Niniejszym informuję, że moja przepowiednia się sprawdziła:
W nocy z 6 na 7 marca zmarł Włodzimierz Smolarek.

Uzasadnienie spełnienia przepowiedni:
1. "Twardy świat" to świat piłki nożnej, zwłaszcza w kwestii działalności w PZPN.
2. "Zgasnąć" oczywiście oznacza umrzeć.
3. "Płomień wielki" to oczywiście osoba ogólnie znana, tu znany piłkarz.
4. "Widziany z daleka" oznacza sławę międzynarodową.

Prawdopodobieństwo spełnienia się tej przepowiedni oceniałem na wstępie na mniej niż 5% na tydzień. Od jej wygłoszenia minęło niecałe 3 tygodnie (niecałe 15%).
Da się? Przepowiadać każdy może!

Rutus! Tyś Prorokiem jest!

To zdanie można zapisać nieco inaczej. Różnica w obu zdaniach jest chyba sednem sporu pomiędzy ludźmi wiary i niewiary:

"Źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że skoro znając proroctwa, Autorzy Ewangelii wszystko ustawili tak aby pasowało, tak samo i Jego śmierć zapisaną w Ewangeliach dostosowali do proroctw...".

Uważasz, że autorzy Ewangelii włożyli również w usta Jezusa słowa, których
nigdy nie wypowiedział, po to aby pasowały do proroctw?
Np. gdy w Nazarecie w synagodze, po czytaniu z proroctwa Izajasza, Jezus mówi: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: „Czyż nie jest to syn Józefa?”.

To też jest redakcja ewangelistów?

Odpowiadając pytaniem na pytanie: Który z Ewangelistów był obecny przy tym wydarzeniu i spisał wypowiedziane słowa?

Ja spytałam pierwsza.

Odpowiem inaczej - Ewangelie są dokładnym źródłem wiedzy o tym, co w chwili powstawania Ewangelii wierzyli Chrześcijanie.

Który z Ewangelistów był obecny przy tym wydarzeniu i spisał cytowane przez Ciebie słowa?

A czy którykolwiek musiał być obecny aby można było uznać, że słowa Jezusa rzeczywiście padły?

Na pewno żaden nie był dyktafonem

Soul, chodzi Ci o to, że nie jest możliwe, by te słowa brzmiały dokładnie tak, jak nam je zapodano?

Oczywiście, że nie jest to mozliwe, bo dysponujemy kopią kopii kopii oryginalnych ewangelii, jeśli się nie mylę.

Nawet gdybyśmy dysponowali kopią kopii kopii kopii oryginalnych ewangelii to jeszcze
nie świadczy to o tym, że te kopie zostały sfałszowane, czy zredagowane.
Osobiście uważam, że pewnie redagowane były, ale z pewnością ilość wcześniejszych,
nieznanych nam kopii nie świadczy z mety na ich niekorzyść,
nie jest dowodem, że musiały być zmanipulowane.

Zresztą, może będziemy mieć niedługo możliwość porównania dotychczasowych najstarszych
manuskryptów jakie znamy z:
http://tygodnik.onet.pl/32,0,74623,najs ... tykul.html